A propos pochodzenia rosyjskiego słowa „bladź”:
"
O, dzięki, to mnie zwalnia z szukania w Wilku, nie w sensie że zupełnie odpuszczam, a dosłownie... o, spowalnia.
Mianowicie przerzuciłem wołokę, i tam nie ma, zostaje "wilczy notes", ale czasodeficyt teraz mam straszny. Jak wpadnie w ręce, sprawdzę.
Gorzej, że mam omam taki, że już to na tym forum poruszałem, ale wiadomo, jak to z pamięcią, im dalej tym bardziej..
Tak właśnie on to jakoś wywodził, od bajdurzenia, omamiania, oszustwa etc. , grzebiąc w ruskich bylinach (nazwa urocza sama w sobie).