Autor Wątek: O Lemie napisano  (Przeczytany 506945 razy)

lemolog

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 444
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #135 dnia: Lutego 24, 2015, 06:30:56 pm »
Mistrz napisał specjalną przedmowę po rosyjsku? O szczegóły proszę :).
W numerze PFL 1/2009 "Lem i technika"
http://www.pfl.uw.edu.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=102&Itemid=82
jest artykul

Wiktor Jaźniewicz. Rosyjskojęzyczne publikacje Stanisława Lema (s. 213-234) =

= Tekst jest przeglądem wszystkich publikacji Lema, które pierwotnie ukazały się w języku rosyjskim i w większości nie zostały dotąd przełożone na polski. Oprócz streszczenia i adresów bibliograficznych 36 takich publikacji autor zamieszcza również cytaty z każdej z nich.

Dodam, ze "Przedmowe do Maski" Lem napisal po polsku, ale oryginal jest niewiadomo gdzie, dla tego wykonano tlumaczenie z rosyjskiego..... 


 

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #136 dnia: Marca 29, 2015, 12:10:24 am »
Dobra, coś poważniejszego niż dyrdy w hyde parku.
Grzebiąc w Sokorskim taki artykulik się wygrzebał.
Z Sokorskim niewiele ma wspólnego, za to z naszym patronem jak najbardziej.
Ciekawy, a porywach nawet zabawny, tak.
Że nie mam pewności, czy już gdzieś tutaj nie zasznurowany.
Jeśli, to cóż, repetitio...
http://niniwa22.cba.pl/inglot_soc_fiction.htm
« Ostatnia zmiana: Marca 29, 2015, 12:13:53 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #137 dnia: Marca 29, 2015, 03:26:06 pm »
Grzebiąc w Sokorskim taki artykulik się wygrzebał.
Z Sokorskim niewiele ma wspólnego, za to z naszym patronem jak najbardziej.
Ciekawy, a porywach nawet zabawny, tak.

Pod koniec mamy tam zdanie:

"Jedno jest tylko zastanawiające - co skłaniało ludzi do udziału w tym literacko-politycznym obłędzie? Na ile była to kwestia prawdziwej wiary, ideologicznego uwiedzenia, koniunkturalnej uległości bądź prowadzonej z wyrachowaniem gry na przetrwanie? Dzisiaj nie potrafimy już określić, jakim naciskom kto ulegał, ile w tym wszystkim było zwykłego strachu czy uwielbienia. Tajemnicza mgła okrywająca owe czasy, którą usiłowałem tu na chwilę rozjaśnić w przypadku jednego małego wycinka literatury, tak naprawdę przez nas, ludzi urodzonych i żyjących dziesiątki lat po tych zdarzeniach, nie zostanie nigdy przenikniona do końca. Co naprawdę myślał Lem, gdy pisał: Wielkie, piękne, szczęśliwe społeczeństwo komunizmu dopiero się rodzi. Nie zapominajmy, z kim musimy o nie walczyć. Droga jest trudna, ale dojdziemy na pewno. Kierunek wyznaczy nowy, pięcioletni plan Związku Radzieckiego?"

Cóż, można się zastanawiać nad tym dalej... Przeczytaj(cie):

"Poczułam nagły skurcz głodu i potrzebę wypicia porcji rozjaśniającej umysł kawy, więc zatrzymałam się przy najbliższym bufecie. Kobieta w poplamionym białym fartuchu na wspaniałym zielonym sari nałożyła chochlą na mój talerz gorące małże w sosie pomidorowym (prawdziwe, jeśli to kogoś interesuje. Na pewno, jeszcze teraz na samo wspomnienie do ust napływa mi ślinka). Wzięłam kieliszek białego wina. Zauważyłam puste krzesła, więc usiadłam. Kobieta w sari też usiadła po drugiej stronie stołu i zaczęła rozmowę.
- Pogadałam właśnie z naszymi honorowymi gośćmi - oznajmiła. Mówiła z nietypowym akcentem. - Jacy interesujący! Sztuczna kobieta i mężczyzna z gwiazd! I w pewnym sensie wskrzeszony z martwych. - Spojrzała na mnie przenikliwie. - Może ich znasz, skoro jesteś przestrzeniowcem?
Uśmiechnęłam się do niej.
- Jak to się dzieje, że wszyscy mnie rozszyfrowują?
- Przez sukienkę, sąsiadko. Złoty oznacza kosmos, prawda? To nie jest nasz kolor.
- Oczywiście - mruknęłam. Przez chwilę wydawało mi się, że rozpoznała kombinezon kosmiczny. Gdy tak mówiła, przyjrzałam się jej ruchom i mimice i zrozumiałam z całą pewnością, że dawno już przekroczyła drugie stulecie. Nie można było jej oszukać. Patrzyła wprost na mnie, a jej oczy lśniły pod czarną wieżą włosów.
- Złoto to bardzo użyteczny metal - zauważyła. - Lenin sądził, że będziemy z niego robić nocniki...
Roześmiałam się.
- Nie był to jego jedyny błąd! Odpowiedziała znacznie chłodniej niż poprzednio:
- Nie popełnił ich wiele, a te, które popełnił, stanowią przeciwieństwo tego co... co zazwyczaj się mu zarzuca. Zanadto cenił ludzi, jako jednostki i zbiorowość. Ale - dodała z zadowoleniem - niektórzy z nas nadal rewanżują się mu szacunkiem.
Wreszcie rozpoznałam jej akcent.
- Południowa Afryka?
Kraj zamieszkany przez nieuleczalnie konserwatywny naród. Wśród nich trafiali się prawdziwi komuniści.
- Naturalnie, sąsiadko! - Uśmiechnęła się. -  A ty jesteś... nie, nie mów... nie z okolic Ziemi... nie Lagrange... nie Księżyc i nie Mars, to pewne. - Zmarszczyła brwi i przyjrzała się mi, kiedy podnosiłam kieliszek; potem ominęła mnie wzrokiem, być może przypominając sobie, jak podchodziłam do stołu. Oceniała moje odruchy. - Tak! - Klasnęła w ręce. - Dziewczyna z Callisto, prawda? A to znaczy...
Jej oczy rozszerzyły się nieznacznie, brwi drgnęły.
- Tak - przyznałam cicho. - Dywizja Cassini. I tak, widziałam już twoich gości honorowych. - Mrugnęłam najdelikatniej jak można i zrobiłam nieznaczny ruch palcami, sięgając po kromkę chleba. Był zauważalny może dla jednej na sto osób. Zrozumiała mnie, uśmiechnęła się i zaczęła mówić o czym innym.
Dywizja Cassini... W astronomii znana jest ciemna szczelina w pierścieniach Saturna. Nosi nazwę przerwy Cassiniego. W astronautyce epoki heliocenu Dywizja Cassini była dumnie brzmiącą nazwą - pierwotnie nadaną dla żartu - oddziału wojskowego z pierścienia Jowisza, prawdziwej bandy spod ciemnej gwiazdy. Wiecie o pierścieniu Jowisza, ale dla nas był on czymś więcej niż wyjątkowym produktem inżynierii planetarnej - był nieustannym przypomnieniem o potędze wroga, naszym Guantanamo, Murem Berlińskim. (Odszukajcie je. Historia Ziemi. Istnieją akta.)
Dywizja Cassini była jednostką uderzeniową Unii Solarnej, kolektywnym ciosem w twarz wroga. W naszym bezklasowym społeczeństwie stanowiła odpowiednik elity; w powszechnej anarchii najbardziej przypominała państwo; we wspólnocie majątkowej posiadała największe bogactwa. Rekruci zgłaszali się sami, ale niewielu z nich potrafiło sprostać wymogom. W kategoriach uzbrojenia Dywizja była zdolna rozbić w puch wszystkie państwa Ziemi i jeszcze by jej zostało trochę broni, żeby postrzelać dla rozrywki po południu. Za bogactwa, które posiadała, mogłaby kupić wszystko na Ziemi - za czasów, gdy świat miał jeszcze właścicieli - i ciągle była gotowa do wymiany, oddania pięknym za nadobne, do przeciwstawienia potężnej ludzkiej siły słabowitemu gniewowi bogów.
Innymi słowy... Dywizja zjawiła się, by skopać tyłek tym istotom, którymi stali się ludzie, tym postludziom. Co zrobiliśmy.
(I... tak. Nadal jestem z tego dumna.)
Kobieta z Południowej Afryki mogła sobie mieć niesłychane poglądy na temat Włodzimierza Iljicza, ale okazała się „starą towarzyszką". Choć Międzynarodówka dawno rozpłynęła się w Unii, jej byli członkowie zachowali dawne kontakty.
Masoneria weteranów. Nigdy tego nie pochwalałam, ale tutaj mi pomogło."

Ken MacLeod, "Dywizja Cassini"

Tak, nazwisko coś mało polskie, a i nie rosyjskie ;). I proszę bardzo, rzecz - choć wygląda jak z innej epoki wyjęta, a gdy ją czytasz nie sposób tez programowych "Imperializmu na Marsie" nie wspomnieć - powstała w roku 1998, skosiła nominacje  BSFA, nagrody im. Clarke'a i Nebuli, a pisał ją Szkot, mieszkaniec Edynburga, zoolog, programista i biomechanik. I to chyba z przekonania (bo trockista). Więc nie wszystko da się naciskiem wytłumaczyć, i nie zawsze...

Inny utwór MacLeoda ("Jezus Chrystus, Reanimator" się zwie) trafił do "Kroków w nieznane" z 2008... I tu zatoczymy kółko do Lema, idąc do samego zakończenia pierwszych "Kroków...", tych z 1970, do jęczmykowego posłowia:

Oto, co mówi na temat fantastyki naukowej przedstawiciel najbardziej „przyszłościowego” zawodu na świecie:
Chodzi tu w rzeczywistości o najbardziej pasjonujące i złożone problemy współczesnego społeczeństwa, współczesnej nauki. A my niepostrzeżenie, śmiejąc się, zostajemy wciągnięci w kołowrót śmiałych idei, ostrych spięć.
Książki Lema odkrywają przed czytelnikiem NIEZNANE — to, co może się zdarzyć jutro lub nie zdarzyć się nigdy. Jego książki uczą myśleć głębiej, zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad złożonością przyrody i historii człowieka
”.
To, co radziecki kosmonauta Herman Titow powiedział o twórczości Lema
« Ostatnia zmiana: Marca 29, 2015, 05:18:06 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

lemolog

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 444
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #138 dnia: Marca 29, 2015, 05:00:10 pm »
Nowa książka o Stanisławie Lemie - w biograficznej serii "Życie znakomitych ludzi" - Moskwa, 2015, 359 s.

http://www.ozon.ru/context/detail/id/31489464/
http://fantlab.ru/edition140760

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #139 dnia: Marca 29, 2015, 09:09:14 pm »
ad Q
Przewaliłem sporo pamiętników z epoki - z różnych opcji.
Lem w tej sytuacji zachował się naprawdę dobrze.
Może nie heroicznie, ale bardzo przyzwoicie, jak na tamte realia.
Za to, też bardzo go cenię.
Cytuj
Więc nie wszystko da się naciskiem wytłumaczyć, i nie zawsze...
W tej konkretnej sytuacji tak...tylko strach.
Nawet komuniści nie mają już złudzeń. Jeszcze do 48, ci bardziej naiwni - może, ale później już nie.
Tylko się boją.
Sokorski, koniec 48 po otrzymaniu kolejnych instrukcji od Bieruta - "Drzwi w Belwederze zamykają się miękko i bezszelestnie. Schody nie trzeszczą przy schodzeniu.
Wskazania i argumenty, może również aresztowania nie sprawiają kłopotu z wyborem".

Dodam, wskazania z którymi się nie zgadzał, jak twierdzi. Zresztą to dopiero początek - później było znacznie gorzej.
W jego wypadku, ale to kwestia całej tej formacji, nie mieli odwrotu.
Musieliby zanegować całe swe wcześniejsze życie.
"Dokonaliśmy wyboru politycznego. Możemy więc tylko wydreptywać ścieżki..."
To akurat prokurator Kalinowski, oceniany przez Sokorskiego jako super-uczciwy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Kalinowski
Więc prawdopodobieństwo, że w 53 Lem wierzył w napisane, jak dla mnie, jest zerowe.
Cytuj
a pisał ją Szkot, mieszkaniec Edynburga, zoolog, programista i biomechanik. I to chyba z przekonania (bo trockista).
To dużo tłumaczy.
Zaryzykowałbym tezę, że "prawdziwym komunistą" można być tylko poza krajem komunistycznym.
Nawet Trocki musiał zostać wyodwalony z Rosji by móc zostać trockistą.
Spotkanie prawdziwego komunisty z prawdziwie komunistycznym państwem, na dłuższą metę bywa na ogół śmiertelne dla tego pierwszego.
Przekonali się nasi w czasie operacji polskiej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_polska_NKWD_%281937%E2%80%931938%29
Sokorski to nawet dał się zamknąć, dobrowolnie poszedł odsiedzieć resztę wyroku, niemal prosił o celę, gdy dostał wtedy zaproszenie do Kraju Rad.
Więc zaryzykowałbym drugą tezę, że prawdziwi komuniści (bo tacy byli) nie są w stanie przetrwać pierwszej fazy budowy komunistycznego państwa.  :)
Dziwne, ale to sprzeczność, której Szkot nie ma szansy zrozumieć. Na swoje szczęście.
Choć ten jego tekst, zwłaszcza końcówka, pachnie mi ironią...nie da się do końca wyczuć z tego fragmentu, ale to:
"gdy świat miał jeszcze właścicieli"
Zawsze są jacyś właściciele. Nawet w komunizmie.

ad lemolog
Pozazdrościć.
U nas już nawet nie ma takich serii.
Chyba?
« Ostatnia zmiana: Marca 29, 2015, 09:25:46 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #140 dnia: Marca 29, 2015, 09:31:56 pm »
Liv szacuneczek :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #141 dnia: Marca 29, 2015, 10:33:20 pm »
Gaspadin Lemołog, nu, a kto eta uważajemyj riedaktor onej knigi?
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

lemolog

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 444
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #142 dnia: Marca 29, 2015, 11:03:46 pm »
Autorzy tej ksiazki "Stanislaw Lem" - z Syberii Rosji:

Giennadij Martowicz Praszkiewicz - mieszka w Nowosybirsku - bardzo znany w Rosji pisarz (w tym glownie jako pisarz-fantasta) -
http://fantlab.ru/autor702 , jego wszystkie ksiazki:  http://fantlab.ru/autor702/alleditions

Wladimir Iwanowicz Borisow - mieszka w Abakanie - moj kolega-przyjaciel, tez lemolog i tlumasz Lema, oraz strugackolog i jeszcze duzo kto -
http://bvi.rusf.ru/  , jego wszystkie publikacje:   http://bvi.rusf.ru/fanta/wl1.htm

Udzielalem konsultacje autorom przy napisaniu tej ksiazki.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #143 dnia: Marca 29, 2015, 11:28:14 pm »
Dzięki, drug :-) Z szacunkiem i wdzięcznością pozdrów ode mnie, proszę, obu panów, gdy nadarzy Ci się okazja. A Tobie w pas się kłaniam, jak zwykle...
Staszek
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #144 dnia: Marca 31, 2015, 03:16:31 pm »
Przewaliłem sporo pamiętników z epoki - z różnych opcji.
Lem w tej sytuacji zachował się naprawdę dobrze.
Może nie heroicznie, ale bardzo przyzwoicie, jak na tamte realia.
Za to, też bardzo go cenię.

Zgoda, oczywiście. I jeszcze ten fakt jaką pokutę sam na siebie nałożył czytając regularnie "Korzenie" w gronie znajomych, choć konsekwencje tego mogły być dlań tragiczne. I świetny dowcip jakim było pokazanie w "Obłoku..." - zgodnie z tezami Marksa zresztą - komunizmu, w którym zanikła partia komunistyczna (prztyczek w nos aparatczyków, z którym nic nie mogli zrobić, bo odwoływał się do ortodoksji). I przewrotne wybranie na obiekt serwitutowych pochwał umęczonego przez totalitaryzm komunisty niemieckiego (co by o jego skręcie ideowym nie gadać: imponował mi ten facet), nie komunistów radzieckich, totalitaryzm wznoszących. I przemycenie cybernetyki pod inną - mechaneurystyki - nazwą. I - późniejsze - rozłożenie doktryny gospodarki nakazowo-rozdzielczej w "Dialogach".

W tej konkretnej sytuacji tak...tylko strach.
Nawet komuniści nie mają już złudzeń. Jeszcze do 48, ci bardziej naiwni - może, ale później już nie.

Zgoda, złudzeń co do praktyki i chwili obecnej wówczas nie było - vide demonstracyjny cynizm Cyrankiewicza czy Prutkowskiego (było, nie było, jednego z redaktorów wewnątrzpartyjnej "Trybuny Wolności"), w/w "Korzenie", czy taki oto epitafijny wiersz Tuwima:

Julian Tuwim
Hołdy


A to co za makabryczna kolejka?
Kto do Cienia z hołdami się tłoczy?
Dobrze Cieniu, że masz martwe oczy,
Jeszcze lepiej, że usta twoje
śmierć wieczystym zamknęła spokojem,
Miłosierna śmierć Dobrodziejka.
A najlepiej, że już nie masz siły,
. . . . . . . . .


Czy jednak nikt już wówczas nie wierzył, że są to wszystko "tylko" straszliwe wyboje na drodze do raju na Ziemi (jakiś dzień drogi do Meorii, że pojadę znanym nawiązaniem)? Nie wiem...

ale to:
"gdy świat miał jeszcze właścicieli"
Zawsze są jacyś właściciele. Nawet w komunizmie.

Co jest o tyle zabawne, że wszelka własność istnieje tylko w akceptujących ją - jako konwencję - umysłach. Samo w sobie wszystko jest bezpańskie... ;)

Pozazdrościć.
U nas już nawet nie ma takich serii.
Chyba?

I tu wychodzi jakiś plus tamtej ponurej rzeczywistości.
Chyba?

Ale odbiegamy daleko od Lema... Więc spróbuję wrócić... Oto co Janusz Dorożyński, członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Informatycznego, napisał o Mistrzu:
http://www.wampnm.webd.pl/~dorozynskij/_rot/lem(lw).html
« Ostatnia zmiana: Marca 31, 2015, 05:42:23 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

BVI

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 4
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #145 dnia: Kwietnia 10, 2015, 08:57:36 pm »
Dzięki, drug :-) Z szacunkiem i wdzięcznością pozdrów ode mnie, proszę, obu panów, gdy nadarzy Ci się okazja. A Tobie w pas się kłaniam, jak zwykle...
Staszek
Panie Stanisławie, Dziękujemy bardzo!
Wladimir Borisow - od autorów

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #146 dnia: Kwietnia 11, 2015, 12:58:08 am »
Uważajemyj Gaspadin Władimir Iwanowicz, spasiba bolszoje :-) Coraz bardziej jestem zaciekawiony Rosją, jej duchem, tylko nie wiem jak to będzie pa ruskij... Pamagi, Wiktor, parzałsta. Wsiewo Wam dobrowo.
Dobruuj nocziu :-)
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #147 dnia: Kwietnia 11, 2015, 04:38:47 pm »
Wladimir Borisow - od autorów

Mogę się tylko podpisać pod słowami Pana S.R.
Uważajemyj Gaspadin Władimir Iwanowicz, spasiba bolszoje :-)
ciesząc się, że mam okazję forumowo "spotkać" Autora tego oto tekstu:
http://wkajt.republika.pl/acta/borisov.htm

Pozwalam sobie liczyć na częstsze takie spotkania :).

ps. Panie Remuszko serdecznie gratuluję sprowadzenia na Forum kolejnego z Rosyjskich Lemologów :).
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 11, 2015, 04:40:39 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

BVI

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 4
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #148 dnia: Kwietnia 13, 2015, 04:40:42 pm »
Uważajemyj Gaspadin Władimir Iwanowicz, spasiba bolszoje :-) Coraz bardziej jestem zaciekawiony Rosją, jej duchem, tylko nie wiem jak to będzie pa ruskij... Pamagi, Wiktor, parzałsta. Wsiewo Wam dobrowo.
Drogi Panie Stanisławie, сzytam w języku polskim, a nawet przekładam z języka polskiego na język rosyjski. Ale piszę złe (przepraszam). Byłem w Krakowie w 1999 roku, mieszkam w Syberii, i mówić w języku polskim nie mam nikogo tutaj, niestety.
Dziękuję za zdjęcia!

Pozwalam sobie liczyć na częstsze takie spotkania :).

Zarejestrowałem się na forumie w 2011 roku. Tylko trzymam gębę na kłódkę.  :D

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #149 dnia: Kwietnia 13, 2015, 05:57:57 pm »
Ale historia :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).