Autor Wątek: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]  (Przeczytany 288203 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #120 dnia: Marca 31, 2017, 07:10:29 pm »
Nie straszę. Ja w ogóle nie myślę w takich kategoriach - zastraszyć, ukarać, pogłaskać, nakrzyczeć, udzielić nagany etc. Tym się różnimy. To jest forum dorosłych ludzi, a nie folwark pod światłym zarządem moderatorów.
Ty zaś, zdajesz się traktować je jako nową zabawkę. Nową, bo star-trek chyba już trochę się znudził, a i zepsuty jakiś ostatnio...
Tu przyciąć, temu dodać, bo lubię - tamtemu zaś obciąć, bo nie pasuje do mojej wizji. Tej obciąć, bo poparła tamtego. To scalę, temu nakrzyczę, że nie potrafi edytować, jakaś cicha koalicyjka by pognębić trzeciego...to jest właśnie żałosne, czego zdajesz się nie rozumieć.
To nie jest kwestia straszenia, to jest kwestia smaku. A właściwie niesmaku.

liv, nie, zupełnie nie tak... Po prostu mam wrażenie, że od dobrych paru lat ględzimy tu strasznie o niczym (wspomniana nasza czwórka, wiesiol, S.E.; maźka też trochę popsuliśmy, bo wciągaliśmy Go w te dialogi, jako, że lubił gadać z nami)... Naprawdę myślisz, że chcę to zmieniać jakimś kijem? Nie, choć może to tak wygląda, chcę nas zmusić do autorefleksji, zastanowienia czy faktycznie jesteśmy duchowymi (tak, wiem, duchów nie ma ;)) dziećmi Lema, które pasjonuje Wszechświat i takie tam sprawy, czy też bandą, skupionych na jakichś przyziemnych - znikomo nieistotnych w skali Wszechświata - sprawach politycznych, żarcikach i pioseneczkach, głupoli (nie obraź się, siebie też tu liczę, może nawet od siebie zaczynam).

Jak napisałem nie tak dawno temu maźkowi i skrzatowi - nie chcę nikogo stąd wygryzać, walić po łbie, ani wdawać się z amatorstwa w jakiekolwiek personalne awantury, wywaliłem po prostu co leży mi na wątrobie i zrobiłem kilka demonstracji, bo uznałem, że inaczej się do tego namysłu nad sobą nie weźmiemy. Możliwe, że wybrałem niesmaczne metody - niestety nie znalazłem innych.

Wiesz co jest przy tym zabawne? Gdyby S.R tak ostentacyjnie nie wypiął się na mnie, to bym go pochwalił za to jak się zachowywał na Forum w ciągu minionych paru dni przed tą najnowszą awanturą*. A gdyby olka, nie podbiła mu tak ksieżycowo "karmy" to za te cmentarne zdjęcia (choć je scaliłem, dla zasady) sam bym mu jej dodał (dlatego dodanego nie ruszyłem; człowiek coś jakby zrozumiał, choć może mniej niż bym chciał, niech ma).

* Owszem, nadal mam wrażenie, ze po maźku jak głupi pojechał, w chwili jakiegoś zaćmienia, i co gorsza wciąż tego nie dostrzega (a olka zamiast mu to jakoś uświadomić, woli mi kontrprzodek pokazać wraz z nim), ale w innych zakresach poprawa spora.

Względem nadzwyczajnego poziomu forum kiedyś - to twoje bajędy. Też je czytam i niespecjalnie odbiega poziomem od późniejszych wpisów - momentami wielkie, momentami czerstwe. Owszem, mieli jeden bonus wnikający z pierwszeństwa. Zajęli najciekawsze tematy. Jesteśmy skazani na omijanie ich, bądź powielanie, ewentualnie pobocza. Wystrzelali się, odeszli - amen. To się nie wróci.

Co do tej części Twojej wypowiedzi - bajędy i nie bajędy. Czerstwości było sporo, to nieuniknione, zawsze i wszędzie. Ale o wielkość chodzi - może i mamy trudniej, ale nie w tym rzecz, problem jest taki, że nawet nie próbujemy, wolimy ględzić (ja także), a przecież stać nas na więcej (gdybym sądził inaczej, to zmyłbym się stąd po cichu, a nie raban podnosił). Pamiętasz jak Yrjöla narzekał na jagódkowe wydelikacenie swoich kolegów? To co robię - to jest to samo.

Dzisiaj - by zobaczyć dokąd to prowadzi wystarczy zerknąć na forum star-treka.

Kiedy ostatnio tam zaglądałeś? Bo - IMHO - jest tam najciekawiej (jeśli chodzi o atmosferę i poziom dyskusji) od roku 2009 gdzieś. Przechodziliśmy tam już wszystko - straszenie się pozwami sądowymi, opluwanie zmarłych w chwili żałoby, rasistowskie wyskoki, wulgarne polityczne awantury - teraz tego nie ma, teraz są rozmowy i to miłe, dość kulturalne, w zasadzie powstrzymuję się tam od czynnej moderacji od paru mies, czasem jakiś dubel scalę (mniej ostentacyjnie niż tu), albo spambota wytnę. I wszystko. A pewnie będzie jeszcze mniej, bo jak samo jedzie, to po co kijem popychać?

Posądzasz mnie o jakieś ciągoty do sprawowania rządu dusz? Na forach internetowych, z inteligentnymi ludźmi (takimi zawsze rządzić trudniej)? Śmieszne. Chcę nas wezwać do autorefleksji - wsio. Tam też chciałem (i twierdzę jednak, ze cokolwiek uzyskałem - lepsze jest od tego, co było).

Raz, że każdy ma inną "merytoryczność" i jej wartościowanie; dla jednego to Pink Floyd, drugiego elektrownia, trzeciego scenki z Matrixa, czwartego cytat  z dowolnego arcydzieła.
Dwa, że ten przelicznik...za chwile mogę wyciąć wszystkie swoje posty i zostawić tylko ten jeden.
Będę najlepszy, co?
Za drugą chwilę, Q zetnie mi całą karmę i będę najgorszy.
Albo komuś doda z setkę.:)

Co do tego - sam tym jasno dowodzisz, że ta "karma" nie ma sensu. Zostawię olce te trzy punkty jak Wam tak do szczęścia potrzebne, bo wiem, że nic istotnego nie mierzą (a dalsza przepychanka o to tylko nas obu ośmiesza). W sumie - wzmocniłeś moją argumentację, że należy to znieść. Mój "karmnik" możesz i wyzerować jak masz ochotę, szkoda, że sam nie jestem w stanie.

Wyluzka z tą nadzwyczajną merytorycznością. Ameryki nikt tu nie odkrył - i nie odkryje. Jesteśmy tu dla Lema i dla własnej przyjemności - przynajmniej do niedawna tak było.

Czekaj, ale czy nie możemy bawić się ciut mądrzej (właśnie ze względu na to dla Kogo tu jesteśmy)? Nie miałbym nic przeciwko przerzucaniu się kawałkami Floydów i Stonesów, remuszkowemu samochwalstwu i rozpolitykowaniu*, i własnym aluzjom do "StarTreka" (z którymi wiem, przeginam), gdyby to nie dominowało, gdybyśmy spróbowali dla równowagi (nawet gadając nad swoimi głowami, skoro ktoś b. chce tu być na kogoś obrażony, ja - powtórzę - na nikogo nie jestem), ruszyć choć parę bardziej Lemowskich tematów - są te odkrycia ostatnie (i wynalazki - raczej śmieszne, ale wciąż jakoś przełomowe), trochę tekstów Mistrzowych i okołomistrzowych niedawno powygrzebywaliśmy - może i Ameryki nie odkryjemy, ale spróbujmy choć Bałtyk przepłynąć.
I gdybyśmy się trochę zdyscyplinowali (nie pod batem, każdy sam siebie) z proporcjami sensu, do takiego se gadania.

* Nawiasem: poczytałem trochę doraźnostek późnego Lema, pochodzących z tej felietonowej kwerendy, cośmy ją niedawno robili, i stwierdziłem, ze Mistrz to jednak było zwierzę polityczne również, co i moje wewnętrzne przekonanie, że należałoby jednak politykę z Forum całkiem wywalić znacząco osłabiło.

Aha: czy jestem bezczelną świnią?  Jasne :).

ps. Poprawiłeś mi humor, bo póki potrafimy ze sobą tak rozmawiać - nie jest najgorzej.
« Ostatnia zmiana: Marca 31, 2017, 07:50:57 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #121 dnia: Marca 31, 2017, 08:21:57 pm »
Ok - chwila refleksji, bo akurat mam rocznicę.
31 marca 2009 zobaczyłam maźka i dzi w wiadomym programie telewizyjnym dotyczącym Lema i pomyślałam, że zajrzę na reklamowane forum.
Akurat szukałam pierwszego wydania "Tako rzecze..." - pomyślałam, że znajdę pomoc.
Chociaż od razu się nie udało - to po kilku latach  - przy pomocy liva - zdobyłam ten egzemplarz:)
Fajne było to czekanie - teraz każda pozycja jest w e-wydaniu - na wyciągnięcie ręki. Mniejsza satysfakcja:)
Od słowa do słowa i dzisiaj strzeliło 8 lat.
Dobrych lat, bo to ciągle jedno z milszych miejsc w necie. Więc korzystając z okazji - dziękuję wszystkim za wiele cennych informacji, ale też przyjaźń.

W kwestii karmy:
- nigdy, ale to nigdy nie wchodziłam w żadne układy na forum by się wzajemnie plusować (a niektórzy to robili),
- nigdy nie błagałam w PM o kliknięcie mi punktów (tak też niektórzy robili) -
z prostego powodu: karma niczego nie odzwierciedla i  - chociaż nie lubię się powtarzać - powtórzę: chyba jedna z pierwszych chciałam, by była zniesiona, bo robi z ludzi indiotów (co pisałam). Stąd zarzut, że mnie (jako i livovi) zalezy na punktach - no comment.
Dodam, że niezwykle rzadko klikałam komuś minusa, a plusy - napadowo: za wartościowy post, ale też dla okazania sympatii - WSZYSTKIM aktywnym uczestnikom forum.

Ponadto od 2011 roku widzę forum jak moderator i nigdy nie używałam tych możliwości - w sensie klikania karmy, przenoszenia, pouczania itp. (przepraszam, raz wycięłam porno-bota).

W obecnej sytuacji - z czysto ludzkiego punktu - widząc jak postępuje się tutaj ze Stanisławem (owszem, dostrzegam nadprodukcję - ale do ściany nie klepał) - kiedy zobaczyłam zdjęcie chmury znad grobu Lema - ośmieliłam się użyć danych mi możliwości i dałam mu - słownie: trzy punkty. Za to, że wydał pieniądze, których mu zbywa i pojechał do Krakowa, podzielił się tym i tyle.
Doprawdy - zgrzeszyłam. Mea maxima.

Co do wątku muzycznego - raz, że mnie bardzo interesuje, dwa - jest po prostu ludzki.
Co do innych wątków - brakuje mi rozmów w wielu tematach i widzę zamieranie forum, ale zdaję sobie sprawę, że nikogo nie można zmusić do rozmowy ze mną, że niektóre tematy się wypaliły, że ludzie mają życie poza forum  itd.
Poza wszystkim - musi być klimat do pisania.
Tak-siak - róbcie z moją karmą co chcecie.
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za te kilka lat:)
Tyle tej tragedii pralniczej.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13344
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #122 dnia: Marca 31, 2017, 08:38:52 pm »
Myślę, że tu pasuje. Zawartość (częstotliwość) słów w ostatnich słowach wypowiedzianych przez 515 skazańców teksańskich...

P.S. Dajcie żyć, 2008, dzi... Własnie niedawno jak zmieniałem komórkę to WhatsApp przy instalowaniu wyświetlił mi dzi... najwidoczniej gdzieś tam żyje... ale nie odważyłem się wysłać wiadomości. Nie wiem, dlaczego.

« Ostatnia zmiana: Marca 31, 2017, 08:42:34 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #123 dnia: Marca 31, 2017, 09:03:41 pm »
Okazjonalnie, pozwolę sobie naprzód przytoczyć link:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=188.msg67752#msg67752
a potem w pełni podtrzymać swój sąd o zalinkowanej opinii .chmury:
Cytuj
To forum jest pomnikiem, który wystawiliśmy Mistrzowi. Nic już nie zmieni tego, że to jest ogromna, chaotyczna, unikalna skarbnica myśli, wzruszeń, obrazów, pomysłów, wspomnień, inspiracji, informacji, odkryć, materiałów źródłowych. Niezależnie od drażniących wad naszych charakterów ona powstała i trwa dzięki uporczywej, ciężkiej pracy i wiedzy osób, które wszyscy znamy. Jeśli się da, okażmy sobie wdzięczność, wspaniałomyślność i pokorę, wyciągnijmy wnioski.
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #124 dnia: Marca 31, 2017, 10:35:54 pm »
Bym może i okazał (prosząc o wzajemność), ale jak okazać tym, co nie chcą by się do nich odzywać? W telepatię nie wierzę ;).

Edit:
Apelowanie "weźmy się i zróbcie" jest bardzo łatwe, a potem człowiek kolejnego remuszkowego onelinera widzi i ciśnienie mu się podnosi (choć nie tak bardzo, bo ten oneliner jakby refleksyjny, głębię jakąś kryjący), a jeszcze za sekund parę sam Deadpoola (czy jak mu tam) wrzuca (i znów na siebie zły, bo planował tylko z sensem...). No, ale może zamiast apelować - po postu się wziąć?

Napisał(eś) liv, że wszystko co istotne już o Mistrzu (i tematach z Nim związanych) powiedzieliśmy, że zostało nam przeżuwanie resztek po Wielkich Poprzednikach, i nas samych z dawnych lat... Spróbujmy sami zadać temu kłam i poszperać w swoich bibliotekach, poskrobać się po głowach, podumać... I choćby to miał być ostatni paroksyzm twórczej myśli na Forum, zestawić sobie tak roboczo wszystkie te (około)lemowskie zagadnienia jakie by jeszcze roztrząsnąć wypadało, by potem przed salwatorskim grobowcem nie musieć się w pyle korzyć. A jak już zestawimy, to siąść do nich i nad każdym twardo dyskutować - aż do przegrzania lamp - w ramach pokuty za te tu awantury (nie tak na hop-siup, byle co pisząc, ale wytężając mózgownice na ile nas stać, nie dla kogoś, bo Umarłym nasze hołdy na nic - dla siebie, byśmy poczuli, żeśmy Lemowcy, że coś więcej nam się w tych książkach spodobało, nie tylko okładki, że myśleć umiemy). ANIELA-a rzekła kiedyś, że Lem jest to ocean bez dna, zacznijmy go znowu zgłębiać.

Zanim jednak to uczynimy... przestudiujmy dokładnie - każdy na własną rękę - stare wątki Forum... bo może się okazać, iż kwestie, które uznajemy za tak oczywiste, że pewni jesteśmy, iż musiały gdzieś-kiedyś być poruszone, oczywiste są tylko dla nas i - wbrew pozorom - mowy jeszcze o nich nie było (a jeśli - to po łebkach).

Co Wy na to?

(Propozycje tematyczne mogą być i onelinerowe, jeśli będzie to zdanie, które starczy za tysiąc ;).)

ps. I przypominam, że w "Akademii..." "GOLEM..." leży i o zmiłowanie prosi, a i za "Summę..." mieliśmy się wziąć. Ma kto jeszcze czas "Summę..." czytać i odwagę dzielić się wnioskami (wiadomo, łatwo wyjść na kretyna ;) )?
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 01, 2017, 12:23:25 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #125 dnia: Kwietnia 01, 2017, 09:09:56 am »
Cytuj
Cytuj
Wyciągnięcie wniosków pozostawiam Wam.
Miazo, to nie ma sensu.
Raz, że każdy ma inną "merytoryczność" i jej wartościowanie; dla jednego to Pink Floyd, drugiego elektrownia, trzeciego scenki z Matrixa, czwartego cytat  z dowolnego arcydzieła.
Dwa, że ten przelicznik...za chwile mogę wyciąć wszystkie swoje posty i zostawić tylko ten jeden.
Będę najlepszy, co?
Za drugą chwilę, Q zetnie mi całą karmę i będę najgorszy.
Albo komuś doda z setkę.:)
Także...
Wyluzka z tą nadzwyczajną merytorycznością. Ameryki nikt tu nie odkrył - i nie odkryje. Jesteśmy tu dla Lema i dla własnej przyjemności - przynajmniej do niedawna tak było.

Widzę to inaczej. Stwierdzenie "mogę wyciąć wszystkie swoje posty" uważam za dywagacje czysto teoretyczne, bo przecież tego nikt masowo nie robi. Śmieszą mnie też stwierdzenia, że najlepiej, gdyby tej idiotycznej karmy nie było - tymczasem ktoś te TYSIĄCE punktów naklikał, czyż nie? Skoro jednak już jest, można się zatem zastanowić, jak może być używana, a każdy rozsądzi, czy chce z niej korzystać. Jedno podejście to to, do którego poniekąd odwołujesz się w swojej wypowiedzi, czyli ranking użytkowników - tutaj zgadzam się, że takie zestawienie nie ma większego sensu, choćby i z tej prozaicznej przyczyny, że koniec końców to tylko kilka wirtualnych bajtów bez specjalnego znaczenia. Natomiast wyobrażam sobie, że nie tyle porównywanie się z innymi, ale obserwowanie trendu własnej karmy może być jakoś przydatne - jest to jeden z mechanizmów forum, swego rodzaju sprzężenie zwrotne dostarczające informacji o naszej aktywności. Drugorzędne, rzecz jasna, względem po prostu odpowiedzi innych użytkowników w danym wątku, ale jednak mające tę zaletę, że można wysłać sygnał, że nam się coś spodobało lub wręcz przeciwnie, a czasami po prostu nie ma czasu albo ochoty na wdawanie się w dyskusję (a i nie śmieci się, gdy tylko to chce się przekazać). Przyznam zresztą, że z tego zdałem sobie sprawę dopiero niedawno i też od niedawna czasem kliknę to tu, to tam.

Co do myśli na końcu Twojej wypowiedzi i dyskusji z Q odnośnie przeszłości - również raczej się nie zgadzam. Oczywiście, może tutaj w jakimś stopniu jest to po prostu nostalgia za "starymi, dobrymi czasami", które zdają się nam takie, bośmy kim innym wówczas byli i inaczej rzecz zapamiętali, ale to tylko część prawdy. Natomiast mam jednak takie wrażenie, że przez ostatnie lata zaszły zmiany w samym sposobie użytkowania i podejściu do internetu - i niestety skutki tego obserwujemy poniekąd także na forum. Chodzi mi przede wszystkim o nasilenie zjawiska, które uważam jednak bardziej za szkodliwe niż pożyteczne, a mianowicie o rozwój wszelkiej maści sieci "społecznościowych" i upowszechnienie się kultury share'owania. Tylko znowuż, żebym został dobrze zrozumiany: samo w sobie nie jest to złe, natomiast istotne jest co się przekazuje dalej, komu, w jakim celu, gdzie i jak często. Rozumiem też, że ktoś ma potrzebę - jakkolwiek osobliwą - dzielenia się ze światem wszystkim tym, czego właśnie słucha, czego właśnie doświadcza (np. wyprawy do sklepu na Ciszewskiego w Warszawie), i tym podobne. Proszę bardzo, ale niech używa narzędzi, które są do tego stworzone i pamięta, że tutaj mamy do czynienia - uwaga, bo być może teraz niektórych zaskoczę - z forum DYSKUSYJNYM i to nie jakimś ogólnym, ale związanym z osobą i twórczością Stanisława Lema. W ramach tego forum przez lata powstało wspólną pracą wielu niezwykle zaangażowanych osób naprawdę sporo wartościowych treści, nie tylko po prostu dotyczących pisarza wprost, ale też wielu tematów jakoś mu pokrewnych, czy to z dziedziny technologii, czy filozofii - i tak też rozumiem sekcję Hyde Park, gdzie takie tematy bym widział, podobnie jak może informacje o filmach SF czy innych autorach fantastyki, ale już niekoniecznie autorskie kompilacje najświeższych doniesień prasowych. Na forum miało miejsce też przynajmniej kilka znaczących inicjatyw, które chciałbym przypomnieć, takich jak Akademia Lemologiczna, Lemopedia, inicjatywa wspierania uczniów w ich maturalnych z Lemem zmaganiach czy Konkurs na recenzję. Słowem, powstała pewna istotna masa (upadłościowa...), która w moim przekonaniu stanowi niewątpliwą wartość, a samo forum jest chyba swego rodzaju enklawą ludzi myślacych jednak w pewnych sprawach podobnie. Zmierzam do tego, żebyśmy o tym pamiętali i starali się zachować proporcje, a nie usprawiedliwiając się, że "wszystko najciekawsze zostało już powiedziane" przykryli te ciekawe tematy złogami bieżących głupot. Osobiście nie mam też problemu z tym, że będą na forum dni przestoju.

Nie zgadzam się też z uwagą, że nie ma już tematów interesujących - wręcz wydaje mi się, że całkiem sporo można by znaleźć takich, które zwróciłyby uwagę SL, a tym samym jak najbardziej nadają się tutaj. Kilka z brzegu różnej wagi: żywność genetycznie modyfikowana, szczepienia, pandemie, bakterie odporne na antybiotyki, kontrowersje sportowe (kwestia dozwolenia dopingu, stopień dopuszczalnych modyfikacji ciała), tematy związane z gromadzeniem i przetwarzaniem dużych ilości danych (niekoniecznie techniczne, ale np. kwestia prywatności i zakresu dopuszczalnej w nią ingerencji), rozwój samochodów elektrycznych czy autonomicznych, komercjalizacja lotów kosmicznych, wpływ robotyki na ekonomię, etc. Nie wiem, czy każdy z nich jest na tyle szeroki, by zasługiwał na omówienie i pewnie jakieś ich aspekty już się pojawiały w dyskusjach, niemniej - jest o czym pisać. Na samym forum też znajdziemy podobne a względnie nowe tematy z ostatnich lat np. ten o reaktorach torowych czy o przyczynach katastrofy Smoleńskiej (nie udzielałem się, ale czytałem z zainteresowaniem mądrzejszych ode mnie), czy taki wątek dotyczący granicy pomiędzy życiem a śmiercią i jej definicją medyczną (ten akurat chciałem przeczytać, ale nie jestem już w stanie go odnaleźć).

Cytuj
Co do wątku muzycznego - raz, że mnie bardzo interesuje, dwa - jest po prostu ludzki.

To nie są żadne argumenty - w ten sposób można uzasadnić założenie dowolnego wątku. Podpowiadam inne przykładowe "ludzkie" tematy: przepisy kulinarne, zbiory dowcipów, erotyka. Podobnie samo zainteresowanie to trochę mało - podam chętnie kontrprzykład. Otóż jestem biegaczem i sprawy z tą dyscypliną żywotnie mnie interesują, a nie wątpię, że na tym forum znajdą się podobne osoby. Czy to uzasadnia założenie tematu, w którym będę kilka razy w tygodniu podawał przebytą trasę, czas, okraszał to refleksjami typu "dzisiaj się zmęczyłem" czy "była ładna pogoda, ale trochę wiało" i śmieszkował do innych użytkowników? Nawet jeśli ktoś ma takie zainteresowania i ma nieusuwalną potrzebę to referować, to są ku temu chyba lepsze narzędzia i miejsca w internecie, jak chociażby forum kynologiczne. Przy czym, gwoli ścisłości, założyciel owego wątku muzycznego miał podobne wątpliwości i nawet wywiązała się tam mini-dyskusja, nie zmienia to jednak faktu, że wielotysięczny tasiemiec będący w dużej mierze kopią popularnego serwisu z filmami to jakieś kuriozum.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #126 dnia: Kwietnia 01, 2017, 12:34:03 pm »
Cytuj
Stwierdzenie "mogę wyciąć wszystkie swoje posty" uważam za dywagacje czysto teoretyczne,
Technicznie mogę w każdej chwili...też twoje.  :)
A Cetarian? Gdyby chciał, zrobiłby to sam - akurat zagapił.
Ale ostatecznie zrobił to, rękami maźka.
Też nie jestem przeciwko karmie. Ona coś tam "sugeruje" - pamiętając jednak o możliwości manipulowana nią, czym jak na razie popisał się tylko Q dosypując jej dziesiątkami byłym użytkownikom. Niemniej nie znaczy to, że innym też nie może "odbić". Dla mnie, pobocznie, to ciekawa obserwacja socjologiczna.
Najważniejsze na forum osoby - czyli skrzat i lemolog - nie mają jej wcale najwięcej. Tyle.
Dla odmiany najwięcej medali nosili generałowie ZSRR a teraz koreańscy z północy.
Śmieszne, nie?
Cytuj
Nie zgadzam się też z uwagą, że nie ma już tematów interesujących - wręcz wydaje mi się, że całkiem sporo można by znaleźć takich, które zwróciłyby uwagę SL, a tym samym jak najbardziej nadają się tutaj.
Też tak uważam. Świat się zmienia a wraz z nim przybywa nowych tematów okołolemowych. W tym wielkość patrona.
Cytuj
Otóż jestem biegaczem i sprawy z tą dyscypliną żywotnie mnie interesują, a nie wątpię, że na tym forum znajdą się podobne osoby.
Zdaje się motto z grobu Lema - Zrób to. :)
Załóż i prowadź na tyle interesująco, by przyciągać ludzi spoza forum. Wątek muzyczny przyciąga średnio dziennie 50-100 osób. Niezależnie czy jest aktualny wpis, czy nie. Może procent z tych osób zajrzy przy okazji na inny tutaj?
@Q
Cytuj
Zostawię olce te trzy punkty jak Wam tak do szczęścia potrzebne, bo wiem, że nic istotnego nie mierzą (a dalsza przepychanka o to tylko nas obu ośmiesza).
Łaskawca.
Naprawdę nie widzisz problemu? Mi ta karma i punkty zwisa, olce też.
Nas? Sorry...pisz za siebie.
Dałem jej punkt za poprawną odpowiedź w muzycznym do równego 530. Tylko dlatego zapamiętałem stan, bo normalnie nie śledzę takich pierdół, a ty zabrałeś jej trzy za docenienie cmentarnego zdjęcia Remuszki, chyba dlatego, że go nie lubisz. A może uznałeś te zdjęcie za zaśmiecanie forum?
Zatem przywróciłem stan wcześniejszy, a ty z uporem obrażonego dziecka zabierałeś jej te punkty - stąd piaskownica i "zabieram moje wiaderko z łopatką".
Dalej nie widzisz problemu?
Cytuj
czy jestem bezczelną świnią?  Jasne :).
I zdajesz się być z tego dumny.  :)
Muszę potraktować to żartem, tak jak ty...choć nie jestem pewien. W każdym razie taki typ, skrótowo BŚ, jest zjawiskiem dość powszechnym. Znakomicie sprawdza się w instytucjach "przymusowych" typu wojsko, korporacje, czy inna robota konieczna, gdzie ludzie muszą tkwić.
Zazwyczaj dla zarobku.
Oddzielny przypadek (na pozór) to partie polityczne.
Zazwyczaj też BŚ bywa szefem. Średniego szczebla szefem, liżącym buty zwierzchników, łajającym poddanych, wchodzącym w lepkie koalicje by zniszczyć rywala etc - a wszystko "bezpruderyjnie".  Licząc na awans i realizując swe często chore potrzeby psychiczne.
Jednak fora internetowe to instytucje dobrowolne, nie przynoszące profitów. Jedynym motywem do pisania nań jest przyjemność (wieloaspektowa).
W normalnym świecie nikt nie ma przyjemności kontaktowania się z BŚ, może poza jej podobnymi. Dlatego fora zarządzane przez taki typ pustoszeją i taki szef skazany jest na gadanie samemu ze sobą. Choćby był "niewiemjak" wykształcony i zdolny niesłychanie.
Dlatego twierdzę, że Terminus żartował.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #127 dnia: Kwietnia 01, 2017, 01:18:25 pm »
Też tak uważam. Świat się zmienia a wraz z nim przybywa nowych tematów okołolemowych. W tym wielkość patrona.

To porusz taki temat i gadaj sobie o nim choćby we trójkę z olką i S.R., skoro się tak kochacie, ale niech czyta się to z sensem. Bo póki co rozmawiacie na takie tematy "raczej" mało, zamiast tego - jak sam przyznajesz - woląc klepać się po plecach za ładne wypowiedzi muzyczne. Wtedy - naprawdę - nie będę miał o co wszczynać awantur.

Otóż jestem biegaczem i sprawy z tą dyscypliną żywotnie mnie interesują, a nie wątpię, że na tym forum znajdą się podobne osoby.
Zdaje się motto z grobu Lema - Zrób to. :)
Załóż i prowadź na tyle interesująco, by przyciągać ludzi spoza forum.

Tu się zgadzam. Zwł., że były wątki maratońskie w "Obłoku...". Spojrzenie na sport z Lemowskiej perspektywy, jakieś porównanie pomiędzy własnymi doświadczeniami, a wspomnieniami obłocznego doktorka, to przecież może być b. ciekawe.

Znaczy: prosimy, miazo :).

Wątek muzyczny przyciąga średnio dziennie 50-100 osób. Niezależnie czy jest aktualny wpis, czy nie. Może procent z tych osób zajrzy przy okazji na inny tutaj?

Może zajrzy... Ale jakoś nowych Użytkowników nam praktycznie nie przybywa, od lat. Czytać zaś takie wątki można i w celach curiosoznawczych. Nawiasem: strony o grach komputerowych i strony porno (teraz w tej kolejności, o ile się nie mylę) mają bodaj najwięcej wejść - czy to znaczy, że są najwięcej warte, albo, że powinniśmy tam wejść i - jeśli mają fora czy komentarze - reklamować Lema (bo a nuż)?

a ty zabrałeś jej trzy za docenienie cmentarnego zdjęcia Remuszki, chyba dlatego, że go nie lubisz. A może uznałeś te zdjęcie za zaśmiecanie forum?
Zatem przywróciłem stan wcześniejszy, a ty z uporem obrażonego dziecka zabierałeś jej te punkty - stąd piaskownica i "zabieram moje wiaderko z łopatką".

Nie, za to, że podbiła Remuszce tego aż tyle, co uznałem za pogwałcenie zasad (więc publicznie pokazałem jak łatwe są technicznie do złamania).
Nie lubię go? Nie, nie lubię jego forumowego stylu, do prywatnego człowieka nic nie mam (pomijając może to, że ma kłopot z przyjmowaniem krytyki - jak widzisz ja się za nią nie obrażam). Nie miałbym kłopotu z publicznym, niewymuszonym, podaniem mu ręki, z pójściem z nim na wódkę - także (oczywiście - potrzebna jest wola obu stron). Choć dziwi mnie i smuci, że woli się zaperzać, zamiast poddać autorefleksji.
W Twoim "przywracaniu" też widzę pogwałcenie zasad (niemniejsze od olkowego i... mojego własnego, by była jasność)

W każdym razie taki typ, skrótowo BŚ, jest zjawiskiem dość powszechnym. Znakomicie sprawdza się w instytucjach "przymusowych" typu wojsko, korporacje, czy inna robota konieczna, gdzie ludzie muszą tkwić.
Zazwyczaj dla zarobku.
Oddzielny przypadek (na pozór) to partie polityczne.
Zazwyczaj też BŚ bywa szefem. Średniego szczebla szefem, liżącym buty zwierzchników, łajającym poddanych, wchodzącym w lepkie koalicje by zniszczyć rywala etc - a wszystko "bezpruderyjnie".  Licząc na awans i realizując swe często chore potrzeby psychiczne.
Jednak fora internetowe to instytucje dobrowolne, nie przynoszące profitów. Jedynym motywem do pisania nań jest przyjemność (wieloaspektowa).
W normalnym świecie nikt nie ma przyjemności kontaktowania się z BŚ, może poza jej podobnymi. Dlatego fora zarządzane przez taki typ pustoszeją i taki szef skazany jest na gadanie samemu ze sobą. Choćby był "niewiemjak" wykształcony i zdolny niesłychanie.
Dlatego twierdzę, że Terminus żartował.

Zgoda, istnieje taki typ... Z drugiej strony jednak czy należąc do niego tak naprawdę czekałbym tyle lat (słownie od 2009), rozluźniając kontakty z Forum i taktownie schodząc wszystkim z drogi?
Zauważ, że czarę goryczy przelało we mnie dopiero to, że S.R. obraził parę osób po kolei i nie widział w tym żadnego problemu (ba nadal nie widzi, i czuje się prześladowany). Wy, widać, też nie widzicie.
Zresztą może i dobrze się stało, bo inaczej Forum dalej by zdychało po cichu zalewane pustosłowiem (jakoś mi się to z dzieciomiotem skojarzyło, bo czytałem wczoraj "Cyberiadę")...
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 01, 2017, 01:21:15 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #128 dnia: Kwietnia 01, 2017, 01:56:14 pm »
Cytuj
Co do wątku muzycznego - raz, że mnie bardzo interesuje, dwa - jest po prostu ludzki.
To nie są żadne argumenty - w ten sposób można uzasadnić założenie dowolnego wątku.
Masz rację.
Cytuj
Podpowiadam inne przykładowe "ludzkie" tematy: przepisy kulinarne, zbiory dowcipów, erotyka.
Hm...dziękuję za podpowiedź, ale gdybyś nie zauważył - te tematy są już na forum. Może nie tak nazwane, ale zawszeć.
 
Cytuj
Czy to uzasadnia założenie tematu, w którym będę kilka razy w tygodniu podawał przebytą trasę, czas, okraszał to refleksjami typu "dzisiaj się zmęczyłem" czy "była ładna pogoda, ale trochę wiało" i śmieszkował do innych użytkowników?
Wg mnie - gdyby forum funkcjonowało w swoich zasadniczych tematach okołolemowych - nie ma problemu.
Może nie z codziennym info typu schudłem 100 gramów, ale dzielenie się w temacie tras do biegania, zawodów, treningów - dlaczego nie.
Cytuj
Przy czym, gwoli ścisłości, założyciel owego wątku muzycznego miał podobne wątpliwości i nawet wywiązała się tam mini-dyskusja, nie zmienia to jednak faktu, że wielotysięczny tasiemiec będący w dużej mierze kopią popularnego serwisu z filmami to jakieś kuriozum.
Poniekąd się zgadzam.
Wątek muzyczny stał się dla mnie przechowalnią - żeby całkiem nie zrezygnować z forum. I obserwuję, że kilka osób wracjaących na forum - zagląda właśnie do niego i w nim zostawia posta. Nie wiem z jakich powodów.
Natomiast nie zgadzam się, że jest kopią jakichkolwiek serwisów.
Mniejsza - rozumiem, że ten wątek jest solą w oku niektórych osób.  Przyjęłam do wiadomości.
Cytuj
Nie zgadzam się też z uwagą, że nie ma już tematów interesujących - wręcz wydaje mi się, że całkiem sporo można by znaleźć takich, które zwróciłyby uwagę SL, a tym samym jak najbardziej nadają się tutaj.
Zgadzam się, że jest wiele tematów o których można dyskutować (także te wymienione przez Ciebie).
Zresztą dziwię się, że po prostu ich nie poruszysz miast pisać, że nikt tego nie robi. Tak bardzo wątek muzyczny blokuje owe tematy?
Cytuj
Na forum miało miejsce też przynajmniej kilka znaczących inicjatyw, które chciałbym przypomnieć, takich jak Akademia Lemologiczna, Lemopedia, inicjatywa wspierania uczniów w ich maturalnych z Lemem zmaganiach czy Konkurs na recenzję.
Owszem. Sprawdzałeś kto w tych inicjatywach brał udział? I w innych dotyczących Lema?
Poza wszystkim - nie pomijaj Lemoniady - to nie fair.

Ok - pamiętam, że z trudem fotografowałeś okładki do Lemopedii:)

Mógłbyś odpowiedzieć: dlaczego nie bierzesz udziału  np. w Akademii?
Może to problem personalny? (pytam poważnie, bez kpin, ironii itp. dodatków).

Cytuj
tymczasem ktoś te TYSIĄCE punktów naklikał, czyż nie?
Pominąłeś bardzo ważny głos w tej dyskusji:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=188.msg68196#msg68196
Dlaczego ja tak utyłam? Nie wiem. Napisałam: niczego to nie odzwierciedla. A na pewno nie jakiejś mojej wyższości nad innymi uczestnikami forum.
I powtarzam: to nie ja mam problem w tym temacie.

Na marginesie: proszę nie ustawiać mnie w roli adwokata Stanisława.

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #129 dnia: Kwietnia 01, 2017, 03:01:10 pm »
Ponieważ po wygłoszeniu swojego (IMHO niezrozumiałego i nie do końca dającego się poważnie traktować) apelu o nie zwracanie się do Ciebie kanałami prywatnymi - zwróciłaś się do mnie publicznie (fakt, w błahej, dotyczącej technicznych możliwości edycji, sprawie), pozwolę sobie - na zasadzie wzajemności - również publicznie się do tego, czy owego, odnieść...
Wątek muzyczny stał się dla mnie przechowalnią - żeby całkiem nie zrezygnować z forum.

Zwróć uwagę, że sama masz identyczny kłopot co np. ja - Forum Cię nie przyciąga, nie wydaje się atrakcyjne, trzymasz się go ostatkiem sił. Z przyzwyczajenia. Znaczy: zgadzasz się zasadniczo z głosami, że Forum jest chore, że wymaga jakiegoś uzdrowienia - nie zadekretowanego przez kogokolwiek (bo tu akurat liv zauważył b. słusznie, że tak się nie da), a płynącego ze zbiorowego namysłu nad sytuacją i dobrowolnego wprowadzenia wniosków z tej refleksji w życie.

Zresztą dziwię się, że po prostu ich nie poruszysz miast pisać, że nikt tego nie robi.

Problem jest głębszy - co się stało, że NIKT z nas tego nie robi, choć - jak się zdaje - prawie wszyscy dostrzegamy taką potrzebę.

Na marginesie: proszę nie ustawiać mnie w roli adwokata Stanisława.

Rzecz w tym, że sama się poniekąd w tej roli ustawiłaś zamiast - bo ja wiem - podjąć jakiś trud pogodzenia skłóconych? Nie wiem, może za dużo od Ciebie oczekiwałem (bo przecież zanim trzasnęłaś tak wirtualnymi drzwiami zwracałem Ci PM-owo uwagę na ten problem, pisząc, ze źle się podziało, że tak się tu pokonfliktowaliśmy; nie raczyłaś odpowiedzieć - co nawet mnie zdziwiło w świetle naszej, b. ożywionej swego czasu internetowej przyjaźni; zamiast tego wolałaś podbijać mu "karmnik", nie wnikając nawet kto i w jaki sposób owe konflikty sprowokował - a wszystko było do wyczytania na Forum).
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 01, 2017, 03:11:24 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #130 dnia: Kwietnia 01, 2017, 07:52:53 pm »
Cytuj
Najważniejsze na forum osoby - czyli skrzat i lemolog - nie mają jej wcale najwięcej. Tyle.

A widzisz, a na moim wykresie zdefiniowany przeze mnie współczynnik akurat dla skrzata i lemologa sytuuje ich wysoko - czyli jednak coś z tych danych można wywnioskować i potwierdzić pewne może nie prawa, ale przeczucia (czy jak tam wolisz, "obserwacje socjologiczne"). Zwłaszcza w przypadku lemologa, który jest tutaj rekordzistą, a to każdy może sprawdzić po jego aktywności - praktycznie nigdy nie pisze "po próźnicy", wrzuca natomiast tutaj masę ciekawych perełek związanych z Lemem. I za to mu chwała (czy tam karma...).

Cytuj
Wątek muzyczny stał się dla mnie przechowalnią - żeby całkiem nie zrezygnować z forum. I obserwuję, że kilka osób wracjaących na forum - zagląda właśnie do niego i w nim zostawia posta. Nie wiem z jakich powodów.
Natomiast nie zgadzam się, że jest kopią jakichkolwiek serwisów.
Mniejsza - rozumiem, że ten wątek jest solą w oku niektórych osób.  Przyjęłam do wiadomości.

Wątek muzyczny to tylko przykład pewnego zjawiska opisanego w poprzednim moim poście, akurat najbardziej wyraźny z racji pokaźnego wolumenu ruchu w tym wątku. Być może też sformułowałem swoją opinię zbyt mocno, także dlatego, że inaczej tj. dużo wężej pojmowałem kategorię Hyde Park, co uświadomiła mi dopiero rozmowa tutaj. W każdym razie - wprawdzie takie wątki ze względu na formę są mi raczej obce, rozumiem też, że z różnych, nawet nie do końca klarownych powodów, są one dla innych istotne. Jestem przekonany, że się pomieścimy.

Cytuj
Owszem. Sprawdzałeś kto w tych inicjatywach brał udział? I w innych dotyczących Lema?
Poza wszystkim - nie pomijaj Lemoniady - to nie fair.
Ok - pamiętam, że z trudem fotografowałeś okładki do Lemopedii:)
Mógłbyś odpowiedzieć: dlaczego nie bierzesz udziału  np. w Akademii?
Może to problem personalny? (pytam poważnie, bez kpin, ironii itp. dodatków).

Nie, nie sprawdzałem, pisałem "z głowy" to, co akurat pamiętałem. Tym samym przepraszam za nieintencjonalne pominięcie Lemoniady - nie zdawałem sobie sprawy z rangi tej inicjatywy.
Co do Akademii, to w moim przypadku powód jest dość prozaicznej i w zasadzie incydentalnej natury - otóż mniej więcej w tych okolicach czasowych, gdy Akademia zaczynała, kończyłem kilkuletnie zmagania z ogółem "Dzieł zebranych" i wówczas też miałem swego rodzaju przesyt, by je jeszcze ponownie w ramach czytania na akord odświeżać. I, wstyd przyznać, bo właśnie sprawdziłem daty, od jakiś 10 lat nie miałem książki Lema w rękach. Niemniej kiedyś na pewno do tej lektury wrócę i wówczas, o ile tylko będę miał coś nowego do dodania, to to zrobię tamże. Słowo harcerza, którym nigdy na szczęście nie byłem.

Cytuj
[...] nie wnikając nawet kto i w jaki sposób owe konflikty sprowokował - a wszystko było do wyczytania na Forum [...]

Otóż to - oddajmy sprawiedliwość faktom. A fakty są takie, że nim spór rozgorzał na dobre i przeniósł się na meta-poziom dotyczący reguł prowadzenia dyskusji i to, czym jest forum, to wpierw trwała dyskusja i w tej dyskusji na merytoryczną wypowiedź maźka padły ze strony Stanisława Remuszki niezbyt ładne słowa pod adresem interlokutora, w których zarzucił on mu m.in. "wykręcanie kota ogonem" oraz "nieumiejętność przyznania racji", chociaż w zgodnej ocenie kilku obserwujących tę wymianę zdań osób, jakichkolwiek podstaw do tego rodzaju twierdzeń nie było. Później było oczywiście zdziwienie, robienie przez sprawcę z siebie ofiary czy powoływanie się na regulamin forum. W szczególności zaś słabe było wyniesienie tego sporu poza forum na własnego bloga, na którym Stanisław Remuszko przy pomocy wyciętych z kluczowego dla właściwej oceny kontekstu wypowiedzi (dokładnie tak - na bloga nie trafiła sama dyskusja merytoryczna i nieeleganckie zachowanie SR, ale tylko nasze do niego komentarze) zrobił nam klasyczny czarny PR, który kończy się tamże następującymi słowami:

Pragnę jednak zaznaczyć, że Q, Miazo i Luca nie sprawili na mnie wrażenia osób – cytuję Pana – ogólnie życzliwych światu i bliźnim, skoro bez żadnych konkretnych powodów, w miejscu publicznym, zmieszali z błotem Bogu ducha winnego człowieka za pomocą oszczerstw i epitetów.

Czego oczywiście technicznie nie można tam sprostować, gdyż nie ma opcji komentowania wynurzeń autora - przepraszam - dziennikarza o wieloletnim stażu. To chyba może tłumaczyć, nazwijmy to delikatnie, daleko posuniętą rezerwę pomówionych osób wobec tego użytkownika. Niemniej, uważam to, co zrobił SR, za świństwo.

Odnotowuję to dla porządku, bo nie mam ochoty ni siły ponownie do tego wracać.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #131 dnia: Kwietnia 01, 2017, 08:25:49 pm »
Cytuj
Odnotowuję to dla porządku, bo nie mam ochoty ni siły ponownie do tego wracać.
I dobrze.
Dodam tylko, że dorośli i inteligentni ludzie powinni swoje konflikty załatwiać sami i trzecie osoby nie powinny ich roztrząsać bez ich wyraźnej prośby o obiektywną opinię.

Cytuj
Niemniej kiedyś na pewno do tej lektury wrócę i wówczas, o ile tylko będę miał coś nowego do dodania, to to zrobię tamże. Słowo harcerza, którym nigdy na szczęście nie byłem
Który to fakt - mam nadzieję - nie zwolni Cię z danego słowa;)

Hm..odświeżyliście sobie pierwszą stronę tego wątku? Nie? To z dedykacją dla wszystkich przeszłych, przyszłych i obecnych użytkowników:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=188.0
Pouczające:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #132 dnia: Kwietnia 01, 2017, 09:45:22 pm »
Cytuj
A widzisz, a na moim wykresie zdefiniowany przeze mnie współczynnik akurat dla skrzata i lemologa sytuuje ich wysoko - czyli jednak coś z tych danych można wywnioskować i potwierdzić pewne może nie prawa, ale przeczucia (czy jak tam wolisz, "obserwacje socjologiczne").
A, to rajt.  :)
Pod warunkiem, że nie dosypałem kiedyś po 50-tce każdemu z nich. Bo akurat uważam, że zasługują na te punkty  ::) Lub inny moderator nie sypnął.
Wtedy mierzyłbyś współczynnik jakości  bardziej wedle moderatorów niż wszystkich użytkowników - średnio obiektywny.
Jeszcze chciałem chyba coś naskrobać o remie i maźku...ale niech tam.
Cytuj
    Odnotowuję to dla porządku, bo nie mam ochoty ni siły ponownie do tego wracać.
I dobrze.
Nadmienię tylko, że lubiłem czytać ich spory, choć często one o niczym lub włosdzielące; obrażanie się wzajemne, godzenie, boczenie....przypominali mi w tym Trurla i Klapaucjusza i w tym sensie byli bardzo "cyberiadowi".
Cytuj
Dodam tylko, że dorośli i inteligentni ludzie powinni swoje konflikty załatwiać sami i trzecie osoby nie powinny ich roztrząsać bez ich wyraźnej prośby o obiektywną opinię.
Ano.
Cytuj
    Też tak uważam. Świat się zmienia a wraz z nim przybywa nowych tematów okołolemowych.
W tym wielkość patrona.


To porusz taki temat i gadaj sobie o nim choćby we trójkę z olką i S.R., skoro się tak kochacie, ale niech czyta się to z sensem. Bo póki co rozmawiacie na takie tematy "raczej" mało, zamiast tego - jak sam przyznajesz - woląc klepać się po plecach za ładne wypowiedzi muzyczne. Wtedy - naprawdę - nie będę miał o co wszczynać awantur.
Kiedy te tematy "technologiczno-kosmiczne" zaczynają mnie nudzić. To co mam o nich pisać? Poza tym dlaczego ja mam o wszystkim? Może, niech ktoś inny mnie nimi zainteresuje.
Przerywnik
cytat;
"Ile można o Lemie gadać..."
Autor - maziek.
I ja się z nim zgadzam.

Często, wracając zmecghranym z roboty, mam już siłę tylko na muzyczkę. A ktoś musi "ich" utrzymywać, a i siebie - czyli muszę do roboty chodzić. Taki priorytet.
Pójdę na rentę lub meryturę, to dam z siebie więcej.
A skoro cytato-liścik wyszedł, to mój ulubieniec - jak nie wiem, co... tam zajrzę i zawsze jakoś zainspiruje.
Pierwszy łan;
Informacja nie jest wiedzą, wiedza nie jest mądrością, mądrość nie jest prawdą, prawda nie jest pięknem, piękno nie jest miłością, miłość nie jest muzyką. Muzyka jest najlepsza.
Drugi łan;
Większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę.

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 01, 2017, 09:51:38 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #133 dnia: Kwietnia 01, 2017, 10:10:34 pm »
Pod warunkiem, że nie dosypałem kiedyś po 50-tce każdemu z nich. Bo akurat uważam, że zasługują na te punkty  ::) Lub inny moderator nie sypnął.

O ile pomnę to jednak dosypywałem w przyzwoitych odstępach czasu, ale nie będę o to kruszył kopii ::). Powiedz lepiej czemu Ty Im tej karmy nie dodałeś ani razu? Przecie z nich my wszyscy - parafrazując poetę o poecie.

Dodam tylko, że dorośli i inteligentni ludzie powinni swoje konflikty załatwiać sami i trzecie osoby nie powinny ich roztrząsać bez ich wyraźnej prośby o obiektywną opinię.
Ano.

Tia. Ale Wikipedia - robiąca tu pewnym osobom za autorytet - twierdzi jednak:

"Celem moderacji jest zapobieganie trollowaniu, nadużyciu systemu komentarzy, zapewnieniu, że wpisy nie będą powodować kłótni i rozstrzyganie sporów między użytkownikami."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Moderator_(internet)

Macie uprawnienia, a się nie poczuwacie do dbania o atmosferę na forum (co przecież nie musi oznaczać z batem ganiania, może mediacje), tylko głowy w piasek? To jak to tak? ;)

Kiedy te tematy "technologiczno-kosmiczne" zaczynają mnie nudzić. To co mam o nich pisać? Poza tym dlaczego ja mam o wszystkim? Może, niech ktoś inny mnie nimi zainteresuje.
Przerywnik
cytat;
"Ile można o Lemie gadać..."
Autor - maziek.
I ja się z nim zgadzam.

Często, wracając zmecghranym z roboty, mam już siłę tylko na muzyczkę. A ktoś musi "ich" utrzymywać, a i siebie - czyli muszę do roboty chodzić. Taki priorytet.
Pójdę na rentę lub meryturę, to dam z siebie więcej.

Nieno, rozumiem uwarunkowania obiektywne i takie tam, ale jednak choć raz w tygodniu, tak w poczuciu wdzięczności wobec Patrona abocuś ;). Nawiasem: chcesz się zainteresować sprawami "technologiczno-kosmicznymi"? Jak ten pomnikowy post maźka nie pomoże, to nie wiem co pomoże ;):
http://forum.lem.pl/index.php?topic=384.msg68217#msg68217
Choć - prawda - temat był i wcześniej poruszany. I - na dowód, że jestem mniej zacietrzewiony niż niektórzy zakładają ;) - nawet zlinkuję przez kogo:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=502.msg64426#msg64426
Skądinąd... z mikropowego kierunku jest jeszcze:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=502.msg67735#msg67735

Edit:
Specjalnie z myślą o Tobie mało wchodziłem dziś na StarTreka (fakt, różne inne zajęcia też dziś miałem, co mi wytrwanie w tej decyzji ułatwiło), żebyś teraz zobaczył wypowiedzi tamtejszych forumowiczów nieprzywalone moimi (bo ogólnie jestem tam produktywny do przesady, tyle, że staram się z sensem i na temat, co może tworzyć mylne wrażenie, że sam tam siedzę). Zrobiłem nawet sejwa w Waybacku na Twoją cześć ;):
https://web.archive.org/web/20170401195757/http://www.startrek.pl/forum/
Faktycznie tak tam stłamsiłem ruch i zabiłem wolność słowa? (A dziś i tak tam pustawo jak na średnią ilość wejść/postów. Zeszły - jeśli dobrze liczę - weekend byś zobaczył...)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 01, 2017, 11:08:47 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #134 dnia: Kwietnia 01, 2017, 10:22:51 pm »
Cytuj
Macie uprawnienia, a się nie poczuwanie do dbania o atmosferę na forum, tylko głowy w piasek? To jak to tak? ;)
Ty i ja dostaliśmy te uprawnienia by przenosić tytuły książek w wątku o bibliotece Lema.
A nie po to, by wymachiwać wyimaginowaną pałką moderatorską i jęczęć "nie chcem, ale muszem".
Masz straszne poczucie misji. I bardzo źle ją pojmujesz. Uważam, że nie jest to dbanie o atmosferę - a wręcz jej psucie.
I jeśli coś jest kuriozalne - to właśnie to.

Sprawę nadprodukcji postów, wątków itp. można załatwić w spokojnej rozmowie - bez personalnych jazd - czego przykładem była wymiana z miazo.

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)