Autor Wątek: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA  (Przeczytany 113075 razy)

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #90 dnia: Lutego 22, 2018, 11:23:47 am »



maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13346
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #91 dnia: Lutego 22, 2018, 01:09:34 pm »
Ta tabelka jest bardzo myląca. Wszystko na prawo od USA to są kraje z którymi chyba nie bardzo chcemy się porównywać ;) ? Choć to oczywiście budujące, że USA ma mniejszą stopę zabójstw od Zimbabwe i Hondurasu ;) . Nawet jednak mimo zminiaturyzowania skali pionowej zabójstw poprzez obecność krajów, w których na ulicach gangi rżną się w biały dzień za pomocą broni maszynowej i granatników - schodek na USA jest bardzo widoczny. USA są w tej kwestii daleko poza nawiasem cywilizowanego świata. I to zwłaszcza, że w większości tych krajów "na prawo od Stanów" władza, policja i sądy nie obejmują swym zasięgiem części lub całości terytorium (patrz wprowadzenie wojska zamiast policji w Brazylii).

Lepsza jest ta tabelka (uporządkować wg homicides) tu: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_firearm-related_death_rate

Jak widać w USA ten współczynnik (intencjonalnych zabójstw z broni palnej) wynosi 3,60 i oznacza to, że jest 6 razy wyższy niż w jakimkolwiek kraju Europy, a od średniej w Europie wyższy 16 razy. Przed Stanami są kraje - jakie, można odczytać z listy. Każdy, kto mówi, że w USA nie ma problemu z bronią - powinien sobie wyobrazić, że aby w jego kraju ten współczynnik, był jak w Stanach - to w UK musiałoby być o 60 razy więcej zabójstw z bronią, a w Polsce - 90.

Warto również zauważyć, że ogólnie, w kwestii śmierci jakiejkolwiek (intencjonalnej, nieintencjonalnej, wypadków) spowodowanej bronią palną USA są jeszcze bliżej czołówki.

Poza tym to zupełnie nie rozwiązuje kwestii, jaką postawił Q - dlaczego w ogóle w Stanach zdarzają się takie masakry? Ostatnie lata rok po roku pokazywały, że jakiekolwiek tłumaczenia, związane z rasą (to czarni), czy religią (to muslimy) czy "syndromem wielkiego miasta" (nikogo nie znał, lokalnie to się nie zdarza) być może i tłumaczą pojedyncze przypadki - ale na pewno nie są wytłumaczeniem ogólnym. Mam wrażenie, że w Stanach jest na to zwyczajnie moda. Brevik pierwszym importem. Sądzę, że będzie miał następców, niestety.

P.S. - ale Trump myślał i wymyślił - rozda broń nauczycielom. Hollywood będzie miał co kręcić, western jako gatunek jednak nie umrze.

« Ostatnia zmiana: Lutego 22, 2018, 01:11:41 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #92 dnia: Lutego 22, 2018, 02:45:39 pm »
ale Trump myślał i wymyślił - rozda broń nauczycielom. Hollywood będzie miał co kręcić, western jako gatunek jednak nie umrze.

Zdaje się, że z Hollywoodu to właśnie wziął ("Klasa 1984" i "Klasa 1999" się kłaniają), albo i z komiksów (czytałem tego "Punishera" z wypiekami lata temu, czytałem ;)). Ot, takie szukanie politycznych recept w popkulturze. Nie tylko w Ameryce zresztą się zdarzające, niestety.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #93 dnia: Lutego 22, 2018, 05:04:14 pm »
i za niegrzeczność na lekcji odstrzeliwanie uszu :)
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #94 dnia: Lutego 23, 2018, 01:14:54 am »
Ta tabelka jest bardzo myląca. Wszystko na prawo od USA to są kraje z którymi chyba nie bardzo chcemy się porównywać ;) ? Choć to oczywiście budujące, że USA ma mniejszą stopę zabójstw od Zimbabwe i Hondurasu ;) . Nawet jednak mimo zminiaturyzowania skali pionowej zabójstw poprzez obecność krajów, w których na ulicach gangi rżną się w biały dzień za pomocą broni maszynowej i granatników - schodek na USA jest bardzo widoczny. USA są w tej kwestii daleko poza nawiasem cywilizowanego świata. I to zwłaszcza, że w większości tych krajów "na prawo od Stanów" władza, policja i sądy nie obejmują swym zasięgiem części lub całości terytorium (patrz wprowadzenie wojska zamiast policji w Brazylii).

Lepsza jest ta tabelka (uporządkować wg homicides) tu: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_firearm-related_death_rate

Jak widać w USA ten współczynnik (intencjonalnych zabójstw z broni palnej) wynosi 3,60 i oznacza to, że jest 6 razy wyższy niż w jakimkolwiek kraju Europy, a od średniej w Europie wyższy 16 razy. Przed Stanami są kraje - jakie, można odczytać z listy. Każdy, kto mówi, że w USA nie ma problemu z bronią - powinien sobie wyobrazić, że aby w jego kraju ten współczynnik, był jak w Stanach - to w UK musiałoby być o 60 razy więcej zabójstw z bronią, a w Polsce - 90.

Warto również zauważyć, że ogólnie, w kwestii śmierci jakiejkolwiek (intencjonalnej, nieintencjonalnej, wypadków) spowodowanej bronią palną USA są jeszcze bliżej czołówki.

Poza tym to zupełnie nie rozwiązuje kwestii, jaką postawił Q - dlaczego w ogóle w Stanach zdarzają się takie masakry? Ostatnie lata rok po roku pokazywały, że jakiekolwiek tłumaczenia, związane z rasą (to czarni), czy religią (to muslimy) czy "syndromem wielkiego miasta" (nikogo nie znał, lokalnie to się nie zdarza) być może i tłumaczą pojedyncze przypadki - ale na pewno nie są wytłumaczeniem ogólnym. Mam wrażenie, że w Stanach jest na to zwyczajnie moda. Brevik pierwszym importem. Sądzę, że będzie miał następców, niestety.

P.S. - ale Trump myślał i wymyślił - rozda broń nauczycielom. Hollywood będzie miał co kręcić, western jako gatunek jednak nie umrze.
Nie jest mylaca. Mylace jest porownywanie wszystkich "gun related deaths" z iloscia broni na mieszkanca. Trzeba tez pamietac ze USA obowiazuje rozne prawa w poszczegolnych stanach, a nawet miastach odnosnie posiadania broni.  Nawet gdyby wziac pod uwage zabojstwa przy uzyciu broni:


Tu sa ciekawe statystyki:
https://augmentedtrader.com/2012/12/16/guns-and-homicide-worldwide-statistics/


maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13346
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #95 dnia: Lutego 25, 2018, 10:42:48 pm »
Jest bardzo myląca i zapewne nieprzypadkowo. Dane w niej są prawdziwe (przypuszczalnie, bo nie chce mi się sprawdzać) ale ściągnąłem sobie dane z wiki i po pierwsze cały wykres wygląda tak:

Stany znajdują się tam gdzie się znajdują (najwyższa pała), przy samym końcu, wyprzedzane tylko przez kraje, gdzie jawnie dochodzi do rozlewu krwi na dużą skalę - a nie jak w oryginale na samym początku "gun crime". Nie widać fiszek wszystkich krajów bo jest za dużo rekordów - ale to jest tabela, którą linkowałem, uporządkowana narastająco wg "homicides rate". Polskę akurat widać, zaraz na początku. W tamtej tabelce po prostu ciachnięto z 2/3 krajów, żeby nie wyglądało, że w większości świata jest mniejsza szansa zaliczyć kulkę niż w USA. Oczywiście powinno być "guns per 100" a nie "100k" ale już nie chciało mi się poprawiać.



Po drugie dlaczego niby "total gun related deaths" jest mylące? Takie same dane jak "homicides per 100k" i "guns per 100". W kraju, w którym nie ma dróg nie ma wypadków drogowych, a w którym jest dużo dróg a samochód można kupić za każdym rogiem nie okazując żadnych dokumentów - jest ich dużo. W Stanach akurat z udziałem broni ginie do drugiego miejsca po przecinku tylu ludzi, ilu w wypadkach samochodowych, bo broni jest dużo. Na jednego celowo zastrzelonego przypadają jeszcze dwa trupy samobójcze lub wypadkowe.

Po trzecie, wracając tylko do "homicides", to chyba Stany jednak uważamy za coś w rodzaju wyeksportowanej Europy i sensowne jest porównanie ze standardami Europy a nie z Hondurasem. Wygląda jak niżej. Gdzie są Stany?

« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2018, 10:46:59 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #96 dnia: Lutego 26, 2018, 09:42:22 pm »
Jest bardzo myląca i zapewne nieprzypadkowo. Dane w niej są prawdziwe (przypuszczalnie, bo nie chce mi się sprawdzać) ale ściągnąłem sobie dane z wiki i po pierwsze cały wykres wygląda tak:

Stany znajdują się tam gdzie się znajdują (najwyższa pała), przy samym końcu, wyprzedzane tylko przez kraje, gdzie jawnie dochodzi do rozlewu krwi na dużą skalę - a nie jak w oryginale na samym początku "gun crime". Nie widać fiszek wszystkich krajów bo jest za dużo rekordów - ale to jest tabela, którą linkowałem, uporządkowana narastająco wg "homicides rate". Polskę akurat widać, zaraz na początku. W tamtej tabelce po prostu ciachnięto z 2/3 krajów, żeby nie wyglądało, że w większości świata jest mniejsza szansa zaliczyć kulkę niż w USA. Oczywiście powinno być "guns per 100" a nie "100k" ale już nie chciało mi się poprawiać.



Po drugie dlaczego niby "total gun related deaths" jest mylące? Takie same dane jak "homicides per 100k" i "guns per 100". W kraju, w którym nie ma dróg nie ma wypadków drogowych, a w którym jest dużo dróg a samochód można kupić za każdym rogiem nie okazując żadnych dokumentów - jest ich dużo. W Stanach akurat z udziałem broni ginie do drugiego miejsca po przecinku tylu ludzi, ilu w wypadkach samochodowych, bo broni jest dużo. Na jednego celowo zastrzelonego przypadają jeszcze dwa trupy samobójcze lub wypadkowe.

Po trzecie, wracając tylko do "homicides", to chyba Stany jednak uważamy za coś w rodzaju wyeksportowanej Europy i sensowne jest porównanie ze standardami Europy a nie z Hondurasem. Wygląda jak niżej. Gdzie są Stany?


Chodzi o to, ze nie ma bezposredniego zwiazku pomiedzy iloscia broni na mieszkanca, a iloscia zabojstw. Ten rozszerzony wykres pokazuje to jeszcze lepiej. Nie twierdze, ze Ty formulujesz taki wniosek, ale to jest glowny motyw przewijajacy sie w mediach.  No i oczywiscie nie mozna przyjmowac, ze jesli ludzie ktorzy zgineli przy uzyciu broni, nie zgineli by w ogole gdyby nie bron.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13346
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #97 dnia: Lutego 26, 2018, 10:18:05 pm »
Według mnie jest on oczywisty (ten związek między ilością broni a liczbą zabójstw) co łatwo wykazać pytając, ile będzie zabójstw z broni, kiedy broni w ogóle nie będzie. Albo ile ich będzie, jak rozdasz każdemu na ulicy. Ja nie jestem zwolennikiem zakazu broni a nawet byłbym, po zobaczeniu konkretów, za poluzowaniem nieco w Polsce, choć sam nie posiadam, ani nie zamierzam - ale nie cierpię demagogii niezależnie od kierunku, z którego pada.

Twierdzenie, że ilość broni nie ma związku jest bzdurne zwyczajnie. Bardzo wiele zabójstw dzieje się ze względu na dostępność i natychmiastową gotowość broni. Zabić siekierą czy zatłuc pałą to trzeba trochę krzepy i odwagi, a za spust to i dziecko pociągnie. Pytanie, czy Stany mają stopę zabójstw prawie 5/100k (a Polska 0,7/100k) - pytanie na ile ma taką stopę, bo ma tyle broni, a na ile ma tyle broni, bo ma taką stopę jest ciekawe, ale niezależnie od rozstrzygnięcia wykazuje jasno związek jednego z drugim. W każdym razie na tych prawie 5 zamordowanych na 100k w Stanach ponad 3 dostanie kulkę. W żadnym innym kraju po lewej stronie wykresu broń nie jest tak dostępna - a w Stanach jest dostępna w takim stopniu, że może ją od ręki zdobyć absolutnie każdy za parę dolców. Chcesz powiedzieć, że USA to po prostu podły kraj i jakby nie mieli gunów to by się mordowali w tej samej liczbie przy użyciu noży kuchennych i nóg stołowych? Jakoś w to nie wierzę, żeby ręcznie wyrobili te 5/100k.

To, że się na to mogą nakładać rozmaite inne efekty, jak ogólnie poziom przestępczości na przykład to inna sprawa, ale po to wymyślono broń palną, że jest nią dziecinnie łatwo zabijać z bezpiecznej odległości.

Pewnie, wszyscy umrzemy. Jakie to ma znaczenie, że kto nie dostał kulki może w przyszłości usiąść na jeża i umrzeć na zakażenie krwi, bo antybiotyki powoli przestają działać? Pociesza Cię to ;) ?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #98 dnia: Lutego 26, 2018, 10:39:57 pm »
Pewnie, wszyscy umrzemy. Jakie to ma znaczenie, że kto nie dostał kulki może w przyszłości usiąść na jeża i umrzeć na zakażenie krwi, bo antybiotyki powoli przestają działać? Pociesza Cię to ;) ?

tam w ameryce w tych szkołach dzieci giną w szkołach,
po drugie śmierć przez usiadnięcie na jeżu tak nie przeraża jak śmierć od kulki bo mieści się w ramach selekcji naturalnej

You muricans say it's freedom what You have, I say this so called freedom of every person in Your country
is nowhere near the price of fear of this single girl and only during shooting. I was joking, dead kids are worse.
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #99 dnia: Lutego 28, 2018, 02:30:41 pm »
Według mnie jest on oczywisty (ten związek między ilością broni a liczbą zabójstw) co łatwo wykazać pytając, ile będzie zabójstw z broni, kiedy broni w ogóle nie będzie. Albo ile ich będzie, jak rozdasz każdemu na ulicy. Ja nie jestem zwolennikiem zakazu broni a nawet byłbym, po zobaczeniu konkretów, za poluzowaniem nieco w Polsce, choć sam nie posiadam, ani nie zamierzam - ale nie cierpię demagogii niezależnie od kierunku, z którego pada.

Twierdzenie, że ilość broni nie ma związku jest bzdurne zwyczajnie. Bardzo wiele zabójstw dzieje się ze względu na dostępność i natychmiastową gotowość broni. Zabić siekierą czy zatłuc pałą to trzeba trochę krzepy i odwagi, a za spust to i dziecko pociągnie. Pytanie, czy Stany mają stopę zabójstw prawie 5/100k (a Polska 0,7/100k) - pytanie na ile ma taką stopę, bo ma tyle broni, a na ile ma tyle broni, bo ma taką stopę jest ciekawe, ale niezależnie od rozstrzygnięcia wykazuje jasno związek jednego z drugim. W każdym razie na tych prawie 5 zamordowanych na 100k w Stanach ponad 3 dostanie kulkę. W żadnym innym kraju po lewej stronie wykresu broń nie jest tak dostępna - a w Stanach jest dostępna w takim stopniu, że może ją od ręki zdobyć absolutnie każdy za parę dolców. Chcesz powiedzieć, że USA to po prostu podły kraj i jakby nie mieli gunów to by się mordowali w tej samej liczbie przy użyciu noży kuchennych i nóg stołowych? Jakoś w to nie wierzę, żeby ręcznie wyrobili te 5/100k.

To, że się na to mogą nakładać rozmaite inne efekty, jak ogólnie poziom przestępczości na przykład to inna sprawa, ale po to wymyślono broń palną, że jest nią dziecinnie łatwo zabijać z bezpiecznej odległości.

Pewnie, wszyscy umrzemy. Jakie to ma znaczenie, że kto nie dostał kulki może w przyszłości usiąść na jeża i umrzeć na zakażenie krwi, bo antybiotyki powoli przestają działać? Pociesza Cię to ;) ?
Czy my patrzymy na te same wykresy? Nie pasuja Ci kraje 3-go swiata w tej statystyce, to je zostawmy. Zostawmy tez USA jako czesc tego wykresu. Skupmy sie na krajach po lewej stronie od USA. Gdyby korelacja wieksza ilosc broni - wiecej zabojstw byla prawdziwa, to czerwone slupki rosly by rownomiernie razem z niebieskimi od lewej do prawej (poniewaz kraje zostaly uszeregowane wg. rosnacej ilosci zabojstw). Poniewaz czerwone slupki sa raz wyzsze raz nizsze, bez wzgledu na niebieskie, widac ze takiej korelacji nie ma i inne czynniki musza byc wziete pod uwage.
Wszystkie argumenty "na czuja" sa malo warte, statystyki sa wazniejsze. Mozesz spojrzec jeszcze raz na dane z FBI, w obrebie USA tylko, gdzie rozne rejony kraju maja rozny procent posiadanej broni i widac to samo. Wydaje mi sie (jest to czyste zgadywanie), ze to nie ilosc jako taka, ale predzej latwosc zakupu moze miec wiekszy zwiazek z wieksza iloscia zabojstw. Niemniej jednak,gadanina ze mozna zmniejszyc ilosc zabojstw jedynie za pomoca zmniejszenia ilosci broni, to ideologia. Przyczyny sa zlozone i wieloczynnikowe.
Co do tego, czy ludzie przezucili by sie na siekiery i paly, gdyby nie mogli posiadac broni, to tak wlasnie jest w Londynie. Bron palna jest trudno dostepna, wiec londynska patologia zaczela uzywac nozy. jak policja zaczela program "stop and search", szukajac nozownikow, to patologia przezucila sie na kwas.
A, jeszcze jedno: Trzeba uwazac jakie dane sa przedstawiane w statystykach, bo np. wsrod "gun related deaths" w USA 63% to samobojstwa, zabojstwa to 32%, z czego (zgadywanie) zapewne wiekszosc to porachunki gangsterskie.
Taka ciekawostka, odnosnie strzelanin w szkolach:
https://www.nbcnews.com/news/us-news/shooting-outside-draw-muhammad-contest-texas-n352996

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #100 dnia: Lutego 28, 2018, 03:48:28 pm »
Ciekawe zagadnienie i trudne w ocenie zważywszy na fakt, że USA są w tych statystykach (wiki) obserwacją skrajną - mają ze wszystkich ujętych w zestawieniu krajów najwyższy współczynnik liczby sztuk broni na 100 łbów mieszkańców: 101.05 (następna w kolejności jest Serbia, która ma raptem 37.82).

Wziąłem te dane i policzyłem współczynnik korelacji pomiędzy Homicides a Guns per 100 inhabitants - ku mojemu początkowemu zaskoczeniu wynik wyszedł ujemny: -0.14. Czyli im więcej broni, tym mniej zabójstw - ale zgadzam się, że takie liczenie dla wszystkich krajów o różnorodnych ustrojach i warunkach życia (w szczególności: bezpieczeństwa) nie ma większego sensu (pytanie też, co i jak dokładnie jest liczone dla każdego z nich). W związku z tym, wytypowałem na szybko kraje "cywilizowane" (zaznaczam: na szybko tj. lista jest mocno arbitralna, ma na celu zapewnić lepszą porównywalność krajów, a nie służyć do wytykania palcami krajów "niecywilizowanych"):

Australia, Austria, Belgium, Canada, Croatia, Cyprus, Czech Republic, Denmark, Estonia, Finland, France, Germany, Greece, Hungary, Iceland, Ireland, Israel, Italy, Japan, Latvia, Luxembourg, Montenegro, Netherlands, New Zealand, Norway, Poland, Portugal, Romania, Serbia, Slovakia, Slovenia, South Korea, Spain, Sweden, Switzerland, United States

Dla takiego podzbioru współczynnik wynosi: 0.68.

Widać też wpływ USA na to obliczenie - jeżeli z tej ograniczonej listy wykluczyć Stany, to współczynnik spada do 0.19.


maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13346
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #101 dnia: Lutego 28, 2018, 07:05:37 pm »
Gdyby korelacja wieksza ilosc broni - wiecej zabojstw byla prawdziwa, to czerwone slupki rosly by rownomiernie razem z niebieskimi od lewej do prawej... Przyczyny sa zlozone i wieloczynnikowe.
Zdecyduj się. Jeśli pierwsze zdanie ma mieć sens - to czynnik musiałby być tylko jeden (ilość broni). A jeśli drugie jest prawdziwe i są różne czynniki - to nie można oczekiwać, że wykres będzie rósł zgodnie tylko z jednym parametrem, skoro zależy od wielu parametrów.

A zależy i czynniki oczywiście są złożone i jeśli ktoś nie jest mordercą, nie jest ważne, czy ma 1 sztukę broni, czy 100 sztuk broni. Podobnie zresztą, gdy jest. Wpływ ilości broni na intencjonalne morderstwa (poza masakrami) jest taki, że pewna część "postanowionych" morderstw może nie dojść do skutku w związku z brakiem odpowiedniego narzędzia lub lękiem przed siłą przyszłej ofiary - i w drugą stronę, pewna część z tych powodów wahających się może poczuć pewność po wejściu w posiadanie broni. Zwłaszcza morderstwa w afekcie stają się dużo łatwiejsze przy użyciu broni, bo te planowane zazwyczaj wymyśla się tak, aby nie wyglądały na zabójstwa. Dlatego niektóre stany wymyślają rozmaite cooldowny i chillouty, to znaczy po zakupie broni jest pewien czas (kilka dni) i dopiero trafia ona do nabywcy - właśnie po to, żeby po sprzeczce domowej nie pójść na róg ulicy, nie kupić rewolweru i nie wrócić z zamiarem załatwienia sprawy raz na zawsze.

Tak jak miazo pisze i sam piszesz ogólnie porównywanie wprost nie ma sensu, nawet w Europie można wyróżnić pewne grupy krajów, zresztą jak spojrzysz na wykres, to widać, że jest bardzo dobrze odcięty poziom ok. 30 szt./100 osób i są to kraje germańsko-skandynawskie plus Francja. Równie dobrze można więc postawić tezę, że do tego poziomu jest jeszcze normalnie, a powyżej dzieje się taka jazda jak w Stanach.

Prawdopodobnie trzeba by też porównać, co gdzie "można dostać" za morderstwo realnie. Brevik na przykład, jestem święcie przekonany, że jakby wiedział, że czeka go pewna czapa, to by siedział w domciu i ewentualnie robił sobie słitfocie w lustrze.

Tym niemniej wszystko to do kupy nie zmienia postaci rzeczy, że ilość broni w obiegu jest jednym z czynników warunkujących jej użycie w zabójstwach. A tak na marginesie, im więcej broni jest posiadanej legalnie, a w każdym razie w jakikolwiek sposób rejestrowanej - tym siłą rzeczy więcej pojawia się jej w kręgach przestępczych, z kradzieży, napadów itd. To też jest bardzo istotne. W Polsce napadano nawet na jednostki wojskowe, żeby zdobyć nierejestrowaną broń (osobowo i z odstrzeleniem łusek) - w Stanach nabyć nierejestrowaną broń jest dziecinnie łatwo.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #102 dnia: Marca 01, 2018, 06:30:02 pm »
ok, zmieniam temat,
potrzebuję żeby mi ktoś policzył czy jest możliwe zbudowanie systemu trakcji oplatających autostrady oraz drogi szybkiego ruchu
znaczy docelowo jak już prawie wszystkie auta będą jeździły na automatycznym pilocie co jest nieuniknione
żeby zamiast ładować w nie coraz większe baterie żeby miały coraz większy zasięg (i coraz dłuższy czas ładowania) zbudować im sieć trakcji,
a montować tylko małe akumulatorki do dojazdu do miejsca docelowego od trakcji oddalonego

pieśnią odległej przyszłości byłoby doczepianie się do siebie samochodów różnych producentów 'na ciuchcię',
oczywiście przeprowadzane przez automat, na określonych rozwidleniach ciuchcia by się rozłączała i wypuszczała auto które by chciało opuścić sieć trakcji,

teras pieśń bliskiej przyszłości.
czy czasę od napięcia i natężenia prądu potrzebnego do utrzymania tej sieci nie dostalibyśmy wszyscy białaczki?  :)

wiadomo że w pieśni bardzo odległej przyszłości ludzi będzie mniej na świecie, ale ja mówię o roku 2050

A ja, starszy pan z gazetą na dwóch fotelach
Będę strzelał sobie relaks
Będę spokojnie czytał o bezkarnych bandytach
A sześcioletni wnuczek na moich kolanach spyta:
- Dziadku, my tu sobie gadu gadu
Ale powiedz, czy w twoich czasach też strzelano do sąsiadów?
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #103 dnia: Marca 05, 2018, 10:30:58 am »
WSZYSTKO WYJASNIONE TUTAJ!
a_s_i_m_o 03.06.05, 09:40
Pole o sile 0,4 mikrotesli (taka wartość pojawiła się w badaniach z 2000 r.)
jest sto razy słabsze niż naturalne pole magnetyczne Ziemi.

HAHAHA! To sa jakies jaja. Jaki ma sens to badanie?!?

A co do Azyzmana:

Masz racje, co innego pracowac W a co innego mieszkac 500 metrow obok. Prawio
Biota-Savarta: Pole B generowane przez drut zanika z odlegloscia D jak 1/D.

Poza tym praca w rozdzielniach to mnostwo innego ryzyka.

We (wlasciwie) zupelnie nieszkodliwym rezonansie magnetycznym czlowiek znajduje
sie zazwyczaj 40-100 minut i jest umieszczony w polu kilku Tesli. To jest: 5000
razy wiecej niz pola od linii wysokiego napiecia.

CO DO SAMEGO BADANIA:

Przy liniach magnetycznych zazwyczaj mieszkaja ludzie ubozsi niz srednia. A tego
czynnika nie wzieto pod uwage w badaniu.

Oczywiscie nie mowie, ze nie nalezy wziac pod uwage ze "pole magnetyczne jest
potencjalnym (CZYLI BYC MOZE) czynnikiem zwiekszajacym ryzyko raka", i pewnie
nie nalezy sie tam budowac.

Ale zapewniam Was, ze 10 papierosow wypalonych przez matke w czasie ciazy, (nie
dziennie, 10 papierosow w n.p. pierwszych 3 miesiacach), albo jedna wizyta na
imprezce z papierosami w powietrzu zwieksza to ryzyko duzo bardziej niz te
(przeszacowane jak wyzej wyjasnilem) 70%.

70% czyli z 1/2000 do 1/1200.

--
Laicki głos rozsądku w Twoim domu

*

Unikajcie kabli przewodzacych prad elektryczny
mis22 04.06.05, 01:25
gmsaxz napisał:
> Mieszkam ok. 100m od linii. W życiu bym nie pomyślał że to czymś grozi moim
> dzieciom.

W wielu domach w scianach sa zainstalowane kable. Przez nie plynie prad
elektryczny gdy w domu zostanie wlaczone jakiekolwiek urzadzenie elektryczne.
Siedzac lub lezac w poblizu takiego kabla czlowieka naraza sie na wyzsze pole
magnetyczne niz wytwarzane przez linie elektryczna odlegla o 100 m poniewaz
natezenie pola maleje proporcjonalnie do odleglosci. Sugeruje wylaczyc
wszystkie urzadzenia elektryczne w domu wlacznie z komputerem. Gdy urzadzenia
sa wlaczone nalezy wyjsc z domu aby uniknac ryzyka.

*

To żadna nowość!
azyzman 03.06.05, 09:13
To żadna nowość! Już kilkadziesiat lat temu energetyka polska nie przyjmowała
np. do pracy w rozdzielniach wysokiego napięcia ludzi młodych. Warunkiem było,
by był żonaty i miał co najmniej dwoje dzieci. Nikt potem nie mówił o
szkodliwości, o chorobach zawodowych o wypłacaniu odszkodowań itp. Oczywiście
wszystko zależy też od predyspozycji samego organizmu. MNie np. silne pole
elektryczne nie przeszkadza, a mojemu synowi wystarczy przejść pod linią 110
kV, by rozbolała go głowa - sprawdzaliśmy to kilkakrotnie. A więc Szanowni
Dyskutanci nie wyśmiewajcie wszystkiego co przeczytacie! Tym bardziej, że warto
wiedzieć, że szerokość strefy bezpieczeństwa po obu stronach linii wysokiego
napięcia, w której nie wolno budować niczego, w Polsce jest znacznie szersza
niz np. w Anglii. A to dlatego, że my przyjeliśmy przed laty normy...
radzieckie, a w Rosji przy tamtych przestrzeniach nie trzeba było liczyć się
oszczędnością gruntów ich wartością i ewentualnymi odszkodowaniami dla
właścicieli.

*

Re: To żadna nowość!
jasiek111 03.06.05, 09:30
A z ciekawości zapytam : jak Twój syn reaguje na inne urządzenia, np
gospodarstwa domowego, wytwarzające silne pole magnetyczne?

>energetyka polska nie przyjmowała
> np. do pracy w rozdzielniach wysokiego napięcia ludzi młodych

O tym szczerze mówiąc nie słyszałem... energetyka polska to bardzo szerokie
pojęcie... możesz podać konkretne przykłady?


pozdrawiam - jasiek

*

Re: Linie wysokiego napięcia powodują białaczkę?
olo3000 03.06.05, 09:27
Na 100% linie wys napiecia sa szkodliwe - ja nie potrzebuje czekac na wyniki
badan naukowcow - wystarczy ze sie przejde czy przejade samochdem POD taka linia
i czuje bol glowy. Probowalem nawet jako pasazer zamknac oczy jakis kilometr
przed linia i dokladnie gdy bylismy POD czulem ten bol - zawsze sie sprawdzalo!
Odpowiedz  Link  Zgłoś
 Re: Linie wysokiego napięcia powodują białaczkę?
milqin 03.06.05, 09:38
To bylo malo inteligentne z tym samochodem

Jak wiadomo (z fizyki) ładunek rozchodzi sie po samochodzie. Nigdy nie dostaje
sie do wewnątrz (zastosowanie klatki Faraday'a). Wiec bóle głowy są raczej
spowodowane czym innym a nie liniamy napięcia. Pole magnetyczne w aucie może
pochodzić jedynie od urządzen znajdujących się w samochodzie.
Odpowiedz  Link  Zgłoś
 Re: Linie wysokiego napięcia powodują białaczkę?
el_triste 03.06.05, 11:37
Może on jeździ trabantem ;)
Odpowiedz  Link  Zgłoś
 powodują GLUPACZKE NIEDOUCZKE
lungompa 03.06.05, 16:04
Juz kolegom wyjasniam - on ma taki samochod (slyszalem na 100% od jednego
znanego profesora co sie na tym zna) z antena (a ta antena ma wzmacniacz
rezonansyjny a elektrody oczywiscie sa przyklejone do jego glowy) no i ten
lancuch (od psa) jako uziemienie - teraz moi przedmowcy latwo zrozumieja, ze
bol glowy spowodowany jest kwantowym dzialaniem ladunku tunelowego wprost
proporcjonalnie do odwrotnosci grubosci uziemiajacego lancucha - no i wszystko
jasne !!!
A teraz serio - Czy ktos wie jakie natezenie pola magnetycznego istnieje 60 cm
od ekranu monitora (CRT) PC ?
No wlasnie....
Odpowiedz  Link  Zgłoś

*

astonished 03.06.05, 19:30
milqin nie powinna zabierać głosu w sprawach, na których sie nie zna, a już tym
bardziej powołując się na fizykę. Cóż to za zdanie "Jak wiadomo..."? Klatka
Faradaya chroni przed polem elektrycznym, a nie magnetycznym, które jest bardzo
trudne do ekranowania.
Pozdrawiam
zdziwiony

*

artur_karczmarek 03.06.05, 09:35
problem poruszany w artykule dotyczy mnie bezpośrednio. jestem bowiem
samoistnym posiadaczem działki przez którą w odległości 2 metrów od budynku
mieszkalnego znajduje się linia wysokiego napięcia. dlatgo z zainteresowaniem
przeczytałem o kontrowersjach odnośnie tego, czy fakt zamieszkiwania pod lub w
pobliżu takiej linni ma wpływ na moje zdrowie. czytając zdawałem sobie jednak
sprawę z tego, że w grę wchodzą ogromne kwoty odszkodowań, jakie firmy
przesyłowe (w tym Polskie Sieci Energetyczne jedna z największych firm w kraju)
musiałyby wypłacić potencjalnym poszkodowanym.
dlatego nie zdziwiłem się, iż wynikom jednych ekspertyz, będą przedstawiane
wyniki innych.

ale na logikę, wychodząc ponadto z własnego doświadczenia życiowego mój pogląd
na sprawę jest następujący:
Babcia, która wcześniej zamieszkiwała posesję umarła na raka, Dziadek też nie
był okazem zdrowia. wsród sąsiadek na porządku dziennym są problemy z tarczycą,
itd. nie wspominam już o tym, że w chwili gdy przez linnie przesyłany jest prąd
(co nie ma na szczeście miesjca przez cały czas) monitor komputera zaczyna
szwankować, tak samo jak komórka, telewizor i radio. nie mam dowodów na to, iż
wszystko to wina słupów i prądu, ale ponieważ w grę wchodzi zdrowie moje i
moich dzieci z chęcią zbył bym ową posesję i przeniósł się gdzie indziej. tu
jest pewien problem - nie chce sprzedać jej za symboliczną złotówke, ale za
tyle, abym mógł pobudować się gdzie indziej. a działka jest spora, z dobrą
lokalizacją, pod Warszawą. problemem jest tylko to, że potencjalni nabywcy
powołując się na fakt przechodzenia przez posesję problematycznej linni chcą za
nią zapłacić znacznie mniej, niż bym się mógł spodziewac... widać ludzie
jednak traktują tę sprawę poważnie (i wcale im sie nie dziwię)
dodam jeszcze na koniec, że za owe słupy moi dziadkowie, za głębokiej komuny,
otrzymali odszkodowanie jedynie za... szkody rolnicze, jakich dokonały koparki
w ogródku, zaś jeden z sąsiadów który nie chciał dopuścić do postawienia słupów
na swej posesji bez godziwego odszkodowania wylądował w... areszcie. takie
kiedyś czasy były piękne...

przed oddaniem sprawy o odszkodowanie do sądu powstrzymuje mnie wysokość wpisu
od wartości przedmiotu sporu, fakt istnienia sprzecznych ekspertyz w zakresie
szkodliwości linni i istnienie osób (nawet wsóród sędziów), którzy nie uznają
owej szkodliwości, ale sami pod słupem mieszkać by nie chcieli...

pozdrawiam dbających o zdrowie swoje i swoich dzieci.

*

arahat1 03.06.05, 09:37
mozna juz kupic za 1 zlotych

*

a_s_i_m_o 03.06.05, 09:38
Przy liniach magnetycznych zazwyczaj mieszkaja ludzie ubozsi niz srednia. A tego
czynnika nie wzieto pod uwage w badaniu.

Oczywiscie nie mowie, ze nie nalezy wziac pod uwage ze "pole magnetyczne jest
potencjalnym (CZYLI BYC MOZE) czynnikiem zwiekszajacym ryzyko raka", i pewnie
nie nalezy sie tam budowac.

Ale zapewniam Was, ze 10 papierosow wypalonych przez matke w czasie ciazy, (nie
dziennie), albo jedna wizyta na imprezce z papierosami w powietrzu zwieksza to
ryzyko duzo bardziej niz te (przeszacowane jak wyzej wyjasnilem) 70%.

70% czyli z 1/2000 do 1/1200.
--
Laicki głos rozsądku w Twoim domu

*

maciej48 03.06.05, 09:59
A linie średniego napięcia baby podnicają łokrutnie, a jak redahturka bedzie
trzymać w torebce bateryjkę to łorgazmu dostanie niechybnie dnia nastepnego!
Przestańcie ekscytować ludzi każdą bzdurą, na którą "nałukowce" chcą załapać
kolejne dotacje!

*

a_s_i_m_o 03.06.05, 10:11
Ja uwazam, ze Wojciech Moskal (autor tego artykulu) powinien napisac dlugi
artykul pod tytulem:

"Czy Wojciech Moskal pobil wlasna matke?"

Zaczac od statystyk dotyczac pobic w rodzinach.

Pare wywiadow z sasiadami i na koncu na samym koncu powiedziec, ze nie wiadomo,
bo sasiedzi rzadko odwiedzaja mieszkanie matki Moskala.
--
Laicki głos rozsądku w Twoim domu

*

Tutaj pragnę zaznaczyć że w ogóle nie czytałem artykułu ani nawet nie rozważałem czy zacząć go czytać, żyjemy w takich czasach że tylko autentyczną wartość merytoryczną wypowiedzi mają zbiasowane oszołomy, a dziennikarze to pazerne na pieniądze śmieci którzy napiszą tak jak im kto da w łapę, tylko debil by się z ich zdaniem liczył.

*

jas_wedrowniczek2 03.06.05, 12:10
Zdumiewajace jak fakty ciężko się przebijają:

Popatrzcie na listę z 2001 r.
zdrowie.org.pl/diseases/wyswietl_vad/588 - Rodzaje czynników ryzyka
rozwoju nowotworu

Jest jak abel krowie w wkapicie "Czynniki fizyczne i chemiczne"
...Pod wpływem promieniowania jonizującego najczęściej powstają nowotwory
układu limfatycznego i szpiku kostnego. Promienie nadfioletowe przyspiesza
powstawanie raka skóry. Zawodowo narażone na powstanie tego nowotworu są osoby
przebywające z racji wykonywanego zawodu często i długo na słońcu (np. rolnicy,
marynarze, rybacy), ponieważ są szczególnie narażone na szkodliwy nadmiar
promieniowania ultrafioletowego słońca.

Dla niewtajemniczonych linie energetyczne także wytwarzają promieniowanie
jonizujące.

Smutna jest konkluzna artykułu: "wiem że nic nie wiem" ...

Lista czynników jest długa, moze linie energetyczne nie są największym ale dla
kogoś kto kilkanaście lat mieszka w ich pobliżu moze poczuć sie trochę
zagrożony, Pomyślcie o tym zwłaszcza gdy słyszycie taki charakterystyczny
dzwięk skwierczenia. To prawdopodobnie izolator na słupie ma upływność.

Janusz / Gdańsk

*

a_s_i_m_o 03.06.05, 12:36
Dla wtajemniczonych:

Linie nie wytwarzaja promieniowania jonizujacego.


--
Laicki głos rozsądku w Twoim domu

*

Tutaj zropbię przerwę żeby nie przekroczyć ilości znaków dozwolonej na post
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: POWRÓT DO ZMYSŁÓW DRACO VOLANTUSA
« Odpowiedź #104 dnia: Marca 05, 2018, 11:22:41 am »
anty5 napisał:
> Poczytaj mądralo i inne artykuły
> faktem jest, że dyskusja na ten temat trwa

Gdziez ta dyskusja? Ludzie probuja zarabiac na zycie na rozne sposoby. Jedni
wroza z reki i strasza smiercia spowodowana krotka linia zycia, a inni mierza
pole elektryczne i strasza chorobami, ktore moga byc spowodowane przez to pole.
Powoluja sie oni na smiertelne fale mikrofalowe - fakt, ze szczur wsadzony do
kuchenki zdycha w czasie krotszym niz minuta. Problem, ze kuchenka mikrofalowa
to zupelnie inny zakres fal elektromagnetycznych niz 50 Hz z sieci
energetycznej. Szczur wrzucony do ogniska tez zdechnie ale ludzie siedzacy przy
tym ognisku nie umieraja.

Jest to tzw. gdybanie. Gdyby pole zmienialo sie milard razy szybciej lub bylo
milion razy silniejsze to zabiloby czlowieka. Ale tak nie jest i te artykuly
nie maja nic wspolnego z nauka z wyjatkiem, ze ich autorzy pretenduja, ze sa
naukowcami.

Na forum zabieraja glos ludzie nie odrozniajacy pola elektrycznego od
magnetycznego. Kazdy ma prawo glosu i dyskusji. Natomiast glupoty pisane przez
pseudonaukowcow to marnowanie pieniedzy podatnikow, z ktorych pieniedzy ktos im
placi pensje.

*

a_s_i_m_o 04.06.05, 16:23
Nie mowiac juz o smiertelnie groznym promieniowaniu elektromagnetycznym w
zakresie 400-700 nm. Czyli swietle.
--
Laicki głos rozsądku w Twoim domu

*

no cóż, trochę mi z tego wychodzi jakby ta białaczka i linie wysokiego napięcia to był autyzm i szczepionki  ???
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.