Polski > DyLEMaty

Ursula K(roeber). Le Guin

<< < (2/23) > >>

olkapolka:
Najchetniej usunelabym moj poprzedni post;)ale slowo sie napisalo...akurat w Lewej rece owa Ekumena...jakkolwiek jest pretekstem do opowiedzenia historii Zimy..nie gra glownej roli.Coz...jestem pod wrazeniem:)Sadzilam ze to bedzie jakas saga ludzi lodu w kosmicznym wydaniu...diametralnie zmienilam zdanie kiedy zaczela sie podroz przez Lod.Chyba Urszulka ujela mnie m.in. tym ze na prawie kazda pojawiajaca sie watpliwosc znajdowalam odpowiedz pare stron dalej...tak jakby autorka wiedziala w ktorym miejscu czytelnik pomysli sobie zarazarajakto?:)Bylam ciekawa jak wybrnie z nieuniknionego kemmeru na Lodzie...nie spodziewalam sie takiego wywazonego opisu.Moze dala to ucieczka w dwustronna narracje?Ta myslomowa...niech tam!;)Poukladana,czysta i przejrzysta ksiazka:)Sprobuje sie z Wydziedziczonymibo mam w domu.
Troche z innej beczki ale a propos tej walki z zima, sniegiem...o granicach wytrzymalosci i przyjazni jest dobry film z idiotycznym polskim tytulem:
http://czekajac.na.joe.filmweb.pl/f108123/Czekaj%C4%85c+na+Joe,2003/opisy

Q:

--- Cytat: olkapolka w Października 28, 2009, 05:45:36 pm ---Najchetniej usunelabym moj poprzedni post;)ale slowo sie napisalo...akurat w Lewej rece owa Ekumena...jakkolwiek jest pretekstem do opowiedzenia historii Zimy..nie gra glownej roli.
--- Koniec cytatu ---

Głównej - nie. Ale sam sposób w jaki ów mobil zabiera się do działania, i sposób w jaki go przysłano ("przyszło bose, w jednej koszulinie" cytując klasyka ;)) mówią o tejże instytucji i jej ideałach bardzo wiele.


--- Cytat: olkapolka w Października 28, 2009, 05:45:36 pm ---Sadzilam ze to bedzie jakas saga ludzi lodu w kosmicznym wydaniu...
--- Koniec cytatu ---

Za same takie słowa powinieniem Cię pocałkować i pierwiastek wyciągnąć... ;)


--- Cytat: olkapolka w Października 28, 2009, 05:45:36 pm ---Chyba Urszulka ujela mnie m.in. tym ze na prawie kazda pojawiajaca sie watpliwosc znajdowalam odpowiedz pare stron dalej...tak jakby autorka wiedziala w ktorym miejscu czytelnik pomysli sobie zarazarajakto?:)
--- Koniec cytatu ---

Nawiasem mówiąc: to samo podobalo mi się w "Edenie" (który mi się zresztą nie podobał). Nie ma to jak inteligentny Autor, zakładajacy inteligencję czytelnika.


--- Cytat: olkapolka w Października 28, 2009, 05:45:36 pm ---Bylam ciekawa jak wybrnie z nieuniknionego kemmeru na Lodzie...nie spodziewalam sie takiego wywazonego opisu.
--- Koniec cytatu ---

Równie wyważony jest, co ciekawe, utworek "Dojrzewanie w Karhidzie", choć traktuje o kemmerze jeszcze bardziej... bezpośrednio.


--- Cytat: olkapolka w Października 28, 2009, 05:45:36 pm ---Sprobuje sie z Wydziedziczonymibo mam w domu.
--- Koniec cytatu ---

Polecam. Aczkolwiek nie jest to już klasa "Lewej ręki...". Dobra rzecz, ale tak naprawdę mówi "tylko" o ludziach (czyli robi to co by mogła robić i literatura realistyczna) a więc nie wykorzystuje pełni możliwości jakie niesie ze sobą posługiwanie się konwencją fantastyki naukowej.

liv:
No dobra, zachęciliście mnie. Książka, wydana przez szlachetne WL leży u mnie na półce już 21 roczek, wiec chyba najwyższa pora. Nawet pierwszy rozdział przeczytałem i faktycznie, jak pisze Ola, jest w nim coś zniechęcającego. Ale pociągnę ;), choć nie wiem kiedy skończę z powodu konkurencji. Cóż, może da się symultaniczne z "Awanturami..." :) wiadomego autora, na które cieknie mi ślinka i też już są na półce.
Poza tym z dorobku szanownej Urszuli znam tylko Ziemiomorze w 3 tomach (tomikach raczej), dawno temu czytane, a to raczej za mało by się tu wypowiadać.
A przy okazji, mało znany  (i chyba nieprzypadkowo), polski wkład do rodzimej Ekumeny. Taki trochę nieliteracki Lem.
http://www.kontrowersje.net/node/658
Kiedyś to ludzie mieli życiorysy ;)

liv:
Taka mądrostka ze szkoły Ekumeny - "Jak działanie nie daje korzyści, zbieraj informacje; kiedy informacje nie dają korzyści, kładź się spać". Spodobało mi się, bo trochę pasuje do mnie. Tyle, że u mnie, w odwrotnej kolejności ;)

Q:

--- Cytat: liv w Października 29, 2009, 10:01:35 pm ---Taka mądrostka ze szkoły Ekumeny - "Jak działanie nie daje korzyści, zbieraj informacje; kiedy informacje nie dają korzyści, kładź się spać".
--- Koniec cytatu ---

Pamiętem :). Niby powieść jest serio, nawet bardzo serio, ale jak przeczytałem to zdanie buchnąłem dzikim śmiechem.

Z tym, że fajne to jest, pokazuje "człowieczeństwo" Ekumeny i jej oficjeli. Bardzo to rożne od - b. typowego dla klasycznej SF - klimatu papierowego heroizmu. Humor taki trochę ze szkoły Zen. Jedno zdanko i już zaczyna się lubić tego międzyplanetarnego molocha, skoro dokonał cudu - stworzył biurokratów mających poczucie humoru  ;).






Edit: w postach założycielskich ;) pisałem dużo o rozmachu (wszech)świata Ekumeny, a tak naprawdę nie w tym rozmachu rzecz. Te - wbrew pozorom - nie space opera; siłą tej prozy jest co innego: wiarygodni, b. ludzcy bohaterowie, uniwersalne tematy, ale przede wszystkim demaskowanie różnych kulturowych "oczywistości" i stereotypów, pokazywanie, że to tylko przypadek, że mogło być inaczej; zmuszanie czytelnika na spojrzenie na nasze ziemskie sprawy z dystansu, przy jednoczesnym emocjonalnym zaangażowaniu go w opowiadaną historię...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej