Polski > Hyde Park

Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...

(1/15) > >>

Kagan:
Uprzedzam, ze ten post jest mocno kontrowersyjny!
Bowiem dla mnie ten prawdziwy Stanislaw Lem odszedl z tego swiata dawno temu, mniej wiecej razem z tzw. Polska Ludowa. Jego ostatnim dzielem wartym przeczytania bylo, nomen omen FIASKO (napisane w roku 1985, wydane w Polsce w roku 1987). Pozniej Lem byl juz tylko na rowni pochylej, i staczal sie w dol z szybkoscia jednostajnie przyspieszona. Nie chcial sluchac dobrych a zyczliwych mu rad, i psul az do swej fizycznej smierci w tym roku swa, niegdys tak doskonala marke. Na szczescie malo kto czytal te wypociny, ktore Lem produkowal byl po napisaniu FIASKA, stad pamietany jest raczej jako autor SOLARIS, GLOSU PANA czy CYBERIADY niz takich poworkow jak "Pozytek ze smoka " czy zbiorow felietonow typu SEX WARS czy BOMBA MEGABITOWA, ktore z wrecz maniackim uporem pisal, a publikowano mu je liczac, zreszta nie bez racji, ze nazwisko Lema skloni czytelnikow do kupna tych substandardowych ksiazeczek...
Wielka szkoda, bo gdyby Lem potrafil sie powstrzymac od wydawania "dziel", niegodnych jego wczesniejszej wspanialej reputacji, to bysmy Go pamietali inaczej, a tak to jednak niesmak zostal... :(
Pomyslcie, co by bylo, gdyby Chopin na starosc zaczal komponowac tania muzyczke do grania w domach publicznych i po knajpach albo jakby Wyspianski na starosc zyl z malowania pornograficznych obrazkow dla starszych, nieco zboczonych burzuji krakowskich? Jak bysmy ich dzis oceniali?
lech.keller@gmail.com

chmura.:
też nie przepadam za wymiotną słodyczą panegiryków...
*
no właśnie: nie podoba mi się Twoje słownictwo. cytuję: "wypociny", "potworkow", "maniackim"; nie podobają mi się także "pornograficzne" porównania. i nawet jeśli co do meritum masz - jak sądzę - TROCHĘ racji, te słowa sa po prostu "za mocne", za "pewne siebie". (np. wyobraź sobie otyłego kibola, który pogryzając popcorn przed telewizorem ruga ronaldinho za nieudany drybling, :)). nie podoba mi się rownież łatwość, z jaką zmieniasz liczbę pojedynczą na liczbę mnogą: "to bysmy Go pamietali inaczej, a tak to jednak niesmak zostal...". co się tyczy np. mnie, nie czuje żadnego "niesmaku"; więcej - oby kiedyś, w przyszłości chmura. miala w sobie tyle intelektualnego wigoru co osiemdziesiecioparoletni Mistrz, :)!. oczywiście: de gustibus non est disputandum... ukłony dla Ciebie.

Kagan:

--- Cytuj ---też nie przepadam za wymiotną słodyczą panegiryków...
- tu sie zgadzamy. Niestety, o Lemie przyjelo sie w Polsce pisac jak o Wojtyle: albo na kleczkach, albo wcale. A to jest wrecz niezdrowe i szkodliwe dla polskiej lemologii...

no właśnie: nie podoba mi się Twoje słownictwo. cytuję: "wypociny", "potworkow", "maniackim"; nie podobają mi się także "pornograficzne" porównania. i nawet jeśli co do meritum masz - jak sądzę - TROCHĘ racji, te słowa sa po prostu "za mocne", za "pewne siebie". (np. wyobraź sobie otyłego kibola, który pogryzając popcorn przed telewizorem ruga ronaldinho za nieudany drybling, :)). nie podoba mi się rownież łatwość, z jaką zmieniasz liczbę pojedynczą na liczbę mnogą: "to bysmy Go pamietali inaczej, a tak to jednak niesmak zostal...". co się tyczy np. mnie, nie czuje żadnego "niesmaku"; więcej - oby kiedyś, w przyszłości chmura. miala w sobie tyle intelektualnego wigoru co osiemdziesiecioparoletni Mistrz, :)!. oczywiście: de gustibus non est disputandum... ukłony dla Ciebie.
--- Koniec cytatu ---

- OK. Nie musi Ci sie moj styl podobac. Zauwaz, ze to jest tylko post na forum, a nie jakas naukowa rozprawa. Twe porownanie do otylego kibloa jest tez raczej nie na miejscu, bo ja sie troche na lemologii jednak znam, wiec raczej to jakby jakis zawodowy trener (niekoniecznie od razu klasy Gorskiego) tak rugal jakas wspolczesna gwiazde pilki noznej...
I OK, Lem mial moze ten "intelektualny wigor" w wieku lat osiemdziesieciu, ale muzy go wtedy juz jakby opuscily, i to dawno temu (wedlug mnie gdzies w olkolicach roku 1989), a  z jego nadzwyczajna i wrecz unikalna inteligencja (za mlodu podobno okolo 180) powinien on to jednak zauwazyc...
I tez pozdrawiam :)

chmura.:
piszesz: "Niestety, o Lemie przyjelo sie w Polsce pisac jak o Wojtyle: albo na kleczkach, albo wcale. A to jest wrecz niezdrowe i szkodliwe dla polskiej lemologii...". gdybyż o Mistrzu pisano jak o papieżu! dawno temu wykpiwano  Go jako - "wybitnego reprezentanta współczesnego scjentyzmu", i to nie był tylko komplement. łatwo sprawdzić, ile wiader inwektyw wylano na Mistrza publicznie przy okazji smierci...
*
piszesz: "Twe porownanie do otylego kibloa jest tez raczej nie na miejscu, bo ja sie troche na lemologii jednak znam (...)", A kto powiedział, że ten kibol nie zna się "na futbolu"? zdradzę Ci, że on na pamięć zna składy drużyn we wszystkich meczach granych przez cracowię w ostatnich dziesieciu latach... wow! problem tego chłopaka jest inny: on sam kopał piłke po raz ostatni w wieku 12 lat; zaraz potem się roztył. grywasz w piłkę?
*
no bo przecież "trenerem" nie jesteś ? nie masz żadnych "wychowanków"??
*
super się z Tobą rozmawia, :). ch.

Kagan:
 author=chmura.
piszesz: "Niestety, o Lemie przyjelo sie w Polsce pisac jak o Wojtyle: albo na kleczkach, albo wcale. A to jest wrecz niezdrowe i szkodliwe dla polskiej lemologii...".

gdybyż o Mistrzu pisano jak o papieżu! dawno temu wykpiwano  Go jako - "wybitnego reprezentanta współczesnego scjentyzmu", i to nie był tylko komplement. łatwo sprawdzić, ile wiader inwektyw wylano na Mistrza publicznie przy okazji smierci...
K: Masz na mysli "Nowy Dziennik"? To raczej pismo bardzo specyficznych, klerykalnych sfer... Tam Lem mial przechlapane jako Zyd i ateista na dodatek...


piszesz: "Twe porownanie do otylego kibloa jest tez raczej nie na miejscu, bo ja sie troche na lemologii jednak znam (...)", A kto powiedział, że ten kibol nie zna się "na futbolu"? zdradzę Ci, że on na pamięć zna składy drużyn we wszystkich meczach granych przez cracowię w ostatnich dziesieciu latach... wow! problem tego chłopaka jest inny: on sam kopał piłke po raz ostatni w wieku 12 lat; zaraz potem się roztył. grywasz w piłkę?
K: Grywalem w "soccer" w szkole  i na studiach. Dzis uprawiam rzaczej dlugie marsze (jak sie da to w gorach) i jazde na rowerze...

no bo przecież "trenerem" nie jesteś ? nie masz żadnych "wychowanków"??
K: Scisle biorac jestem obecnie nauczycielem akademickim. Przede mna lezy stos prac (mid term exam) do oceny, stad pisze na tym forum, bo bardzo nie lubie oceniac podwladnych, w tym studentow...

super się z Tobą rozmawia, :). ch.
K: Mnie tez, ale admin (terminus) zagrozil mi  wyrzuceniem na zbity pysk z tego forum za wstawienie sie za S+P Snergiem-Wisniewskim, krytyke matematyki i samego Mistrza Lema...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej