Autor Wątek: Ewolucjonizm  (Przeczytany 127317 razy)

Edredon

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 222
  • Ruch to życie, bezruch-trwanie
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #150 dnia: Marca 08, 2006, 12:52:10 pm »
http://archiwum.wiz.pl/2000/00010100.asp
Polecam książkę z wywiadami, która widnieje pod adresem podanym w poście wyżej.
A tu oczywiście Konrada Fiałkowskiego. Kochani , to jest facet, co wpisuje się w spektrum Waszych zainteresowań, Drodzy Forumowicze (na pewno zainteresowań wielu z Was).
Napiszę niedługo kilka zdań o Jego teorii rozwoju mózgu, co to o niej dawno w jakimś wątku wspomniałem.
« Ostatnia zmiana: Marca 08, 2006, 01:28:25 pm wysłana przez paszta »

Edredon

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 222
  • Ruch to życie, bezruch-trwanie
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #151 dnia: Kwietnia 08, 2006, 01:26:24 pm »
PS do Jarutka (Jaruteka) oraz Hokopoko:
     Czy to nie punktualizm, Goulda odchodzi a gradualizm Dawkinsa trzyma się całkiem dobrze ?
Chyba, że coś pomieszałem.
Dobór naturalny, zdaje się, nadal pozostaje, w swych różniastych ukonkretnieniach centralnym pojęciem ewolucjonizmu. Dobór lepi w mutacjach, oczywiście.      O zmianach szybkości mutacji nie bardzo co wiem, zdawało mi się raczej, że przyjmuje się z grubsza stałe tempo mutacji badając pokrewieństwa.
     Oczywiście mogę być nie na bieżąco. Jeśli tak, proszę o odpowiednią literaturę.  

     Czy już poczytaliście  o Fiałkowskim, czy napisać ?
Bo ciekawe to jest.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 08, 2006, 01:27:56 pm wysłana przez paszta »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #152 dnia: Kwietnia 08, 2006, 10:10:05 pm »
Zdaje mi sie że to Lem napisał coś w tym stylu, że jeśli istotnie różnica między człowiekiem a szympansem to 2% genów to mniej więcej taka różnica jest między książką a papierem toaletowym (swieżym!).

Moim osobistym zdaniem w tej skali między grafomanią a dziełem różnica jest żadna.

Co do "junk DNA" to jak wynika z artykułów w ŚN/2005 nie ma żadnego "junk".

Też z tego źródła wynika, że szereg prawd o których uczyliśmy się w szkołach (że DNA jest uniwersalny i niezmienny) jest fałszywa, DNA podlega ewolucji jak każda inna cecha żywych organizmów.

Jak wyczytałem w jednym  z ostatnich ŚN Darwin zeżarł część dowodów na istnienie ewolucji w drodze porotnej z Galapagos (wiecie, zupa żółwiowa jest OK) - pewnie dlatego tak opornie przychodzi oświecenie w tej kwestii ;-)
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

nty_qrld

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 309
  • . . . . ...
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #153 dnia: Kwietnia 09, 2006, 02:50:28 pm »
W takim razie czym są te junki ? (po polsku to chyba introny nie?)
pzdr

W dniu N o godzinie entej, w entym sektorze entego rejonu zostaniecie wyentowani z pokładu jednostki N."
Pamiętnik znaleziony w wannie

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #154 dnia: Kwietnia 09, 2006, 04:36:26 pm »
Cytuj
W takim razie czym są te junki ?


teza, po wielokroc juz udowodniona (jak pisali autorzy artykułu - tzn. od dawna pojawialy sie wyniki które odstawaly od dotychczasowej teorii, ale traktowano je jak szum informacyjny) jest taka, że otoczenie genu wpływa na jego ekspresję i że podobne geny znaczą co innego w innej "oprawie". Czyli że geny nie są jak perły rzucone w błoto (czyli przedmiotowy "junk") ale raczej jak perły w szlachetnej oprawie, artykułującej ich zawartość. Rzuca to światło na tajemnicę od dawna roztrząsaną, po co matka natura, tak skąpa na co dzień, utrzymuje w materiale genetycznym, w tym "sednie życia", 98% śmiecia.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Edredon

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 222
  • Ruch to życie, bezruch-trwanie
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #155 dnia: Kwietnia 10, 2006, 10:20:27 am »
To świat nam się nadal komplikuje, ehhh.. dzięki
doczytam sobie o tym.
Wobec 30 tys genów ludzkich (spodziewano się, zdaje się, ok 100 tys) i tak wielkiej ilości intronów (a może genów regulatorowych ?) narzucają się pytania: dlaczego tak się porobiło oraz czemu to służy i posłużyć może.
Ciekawym czy w ŚN co o tym piszą.
Znaczy się, że informacja z DNA jest stosunkowo mało konkretna, można ją odczytać na b. wiele różnych sposobów, jej zaadresowanie jest niesłychanie szerokie, celuje w rozległe spektrum środowisk bio(geo)cenotycznych.

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #156 dnia: Kwietnia 10, 2006, 01:45:15 pm »
Cytuj
PS do Jarutka (Jaruteka) oraz Hokopoko:
      Czy to nie punktualizm, Goulda odchodzi a gradualizm Dawkinsa trzyma się całkiem dobrze ?
Chyba, że coś pomieszałem.
Dobór naturalny, zdaje się, nadal pozostaje, w swych różniastych ukonkretnieniach centralnym pojęciem ewolucjonizmu. Dobór lepi w mutacjach, oczywiście.      O zmianach szybkości mutacji nie bardzo co wiem, zdawało mi się raczej, że przyjmuje się z grubsza stałe tempo mutacji badając pokrewieństwa.
      Oczywiście mogę być nie na bieżąco. Jeśli tak, proszę o odpowiednią literaturę.  

      Czy już poczytaliście  o Fiałkowskim, czy napisać ?
Bo ciekawe to jest.



Też mnie się zdaje, że Dawkins (a co za tym idzie - dobór naturalny) jest wciąż górą. Ale że nie jestem w tym temacie specjalistą, to na Jarutkowe  autorytatywne "zrzucanie z piedestału" (doboru, oczywiście) zareagowałem dość ostrożnie - w końcu kto wie, paradygmaty potrafią zmieniać się z dnia na dzień... Poszukałem więc najnowszych wieści - i nic nie znalazłem...
(Tak więc, Jarutku, przyznawaj się po dobroci, skąd bierzesz informacje, bo momentami odnoszę wrażenie, że z encyklopedii... zwłaszcza że socjobiologię (czyli Dawkinsa i Wilsona) pomieszałeś z socjologią ewolucyjną (czyli z Bogu ducha winnym Spencerem)...)

Co do Fiałkowskiego, to poruszane w tym artykule problemy są pochodną właśnie socjobiologii, która gdzieś w początkach wychodziła od ewolucyjnego tłumaczenia zachowań społecznych, z altruizmem na czele (temu w znacznej mierze poświęcona jest i "Socjobiologia" Wilsona i " Samolubny gen" Dawkinsa). Dzisiaj te problemy ujmuje się juz znacznie szerzej, łącząc idee ewolucji z wpływami srodowiska i kultury, a na horyzoncie widać już rozmaite "teorie emergentne"...

jarutek

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 36
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #157 dnia: Kwietnia 10, 2006, 03:20:31 pm »
Siema ;D !

Jasne, że trudno znaleźć jakieś kartegoryczne rozstrzygnięcia w tej kwestii, ponieważ ich chyba nie ma i jeszcze pewnie długo nie będzie.
Ale pójdźmy na kompromis ... OK. Może i to nie było "zrzucenie z piedestału", alu musiał  gradualizm i dobór naturalny na tym piedestale podstawowej "spiritus movens" zmian ewolucyjnych dość dużo ustąpić miejsca; ja akurat uważam, że ze wszech miar słusznie, tym bardziej biorąc pod uwagę okresowe ekspolozje zmienności.

Cytuj
Elastyczność to właśnie jeden z rodzajów przystosowania.

No nieee... Hokopoko... to to już jest czysta herezja...lub przewrotność.
Ewolucja działa na ślepo i nie jest taka cwana - niejako musi dążyć do ścisłego przystosowania do konkretnych warunków a nie produkuje takich tam "elastycznych" nie do końca przystosowanych na wszelki wypadek jako najlepiej przystosowanych...no nieee... :o

A wniosek, jakobym pomylił socjobiologię z socjologią ewol. wysnułeś Hoko już tylko na podstawie własnego chciejstwa :D Dodam tylko, że uważam encyklopedie za bardziej rzetelne źródło wiedzy niż "strumienie świadomości" ;D
Pozdrawiam ciepło.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #158 dnia: Kwietnia 10, 2006, 07:09:18 pm »
Cytuj
alu musiał  gradualizm i dobór naturalny na tym piedestale podstawowej "spiritus movens" zmian ewolucyjnych dość dużo ustąpić miejsca; ja akurat uważam, że ze wszech miar słusznie, tym bardziej biorąc pod uwagę okresowe ekspolozje zmienności


dlaczego stawiasz na jednym poziomie gradualizm, punktualizm i dobór naturalny? Gradualizm i punktualizm różnie podchodzą do tempa gromadzenia się mutacji, które zostały dopisane do puli genowej populacji (czyli nie do średniego tempa zachodzenia mutacji w ogóle a tylko do tego jak szybko takie mutacje moga "zmienić" gatunek). Dobór naturalny jest w obydwu przypadkach filtrem decydującym o odrzuceniu - lub utrwaleniu mutacji i jest mechanizmem niezbędnym i dla gradualistycznego, i dla punktualistycznego podejścia. O ile wiem, obydwa te podejścia dzielą między siebie parytet wkładu do ewolucji, problem polega jedynie na ustaleniu w jakim procencie - i o to chyba toczą się boje. Jako przykład punktualizmu powszechnie podaje się przykład szyi żyrafy (że tak szybko). Parę lat temu wyczytałem (pewnie ŚN, gdzieś koło 2001) że na jakiejś wyspie odkryto myszy z wyjątkowo łamliwym którymś tam chromosomem. "Przełamanie" sie tego chromosomu powoduje, że powstaje nowy gatunek (bo nie zgadza sie liczba chromosomów u osobników z "przełamanym" i "nieprzełamanym" a wiec nie może zachodzić krzyżowanie). Naukowcy naliczyli jeśli pamiętam ponad 21 nowych gatunków myszy, które szczerze mówiąc są dokładnie tym samym gatunkiem w sensie morfologii (ponieważ łamanie chromosomu odbywało się w "biologicznym mgnieniu oka" wiec żadne inne mutacje nie zostały utrwalone). Jednak są to inne gatunki - a jak dla mnie najostrzejszy, żeby nie powiedzieć karykaturalny przykład punktualizmu.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

jarutek

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 36
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #159 dnia: Kwietnia 11, 2006, 12:18:34 pm »
Cytuj

dlaczego stawiasz na jednym poziomie gradualizm, punktualizm i dobór naturalny? Gradualizm i punktualizm różnie podchodzą do tempa gromadzenia się mutacji, które zostały dopisane do puli genowej populacji (czyli nie do średniego tempa zachodzenia mutacji w ogóle a tylko do tego jak szybko takie mutacje moga "zmienić" gatunek).


No właśnie nie stawiam...właśnie chodzi mi o tą szybkość zmian gatunkowych. Mimo, że dobór naturalny(że jest niezbędny to jasne) działa trwale, statycznie, itp.  to jednak szybkość zmian gatunkowych bywała bardzo różna. Przykład z tymi myszami b. dobry.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 11, 2006, 12:22:20 pm wysłana przez jarutek »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #160 dnia: Kwietnia 11, 2006, 04:50:33 pm »
Cytuj
jaruteknapisał: No właśnie nie stawiam...
a no to źle Cię zrozumiałem

Cytuj
właśnie chodzi mi o tą szybkość zmian gatunkowych. Mimo, że dobór naturalny działa trwale, statycznie, itp.  to jednak szybkość zmian gatunkowych bywała bardzo różna.


mechanizm jest wg mojej wiedzy taki, że mutacje zachodzą ze statystycznie stałą częstotliwością (czyli powiedzmy są elementem statycznym). Dobór naturalny nie jest natomiast statyczny, ponieważ są zjawiska takie jak wielkie wymierania, łączenie bądź rozdzielanie populacji lub gatunków wcześniej się nie znających, zmiany klimatyczne o cechach gwałtownego przełamania (a nie powolnych zmian) - np. zlodowacenia czy prąd zatokowy. Takie sytuacje powodują zaburzenia w istniejącym porządku (zniknięcie ciemiężcy lub pojawienie się pozywienia)  i klasyczną radiację adaptywną - czyli skokowe pojawienie się nowych cech. Poza tym szereg mutacji może niejako "stworzyć" nisze nieistniejące wcześniej (gdyby wilk na skutek przypadkowej mutacji zaczął widziec w podczerwieni to ...)
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #161 dnia: Kwietnia 12, 2006, 01:23:35 pm »
Cytuj
Siema ;D !

Jasne, że trudno znaleźć jakieś kartegoryczne rozstrzygnięcia w tej kwestii, ponieważ ich chyba nie ma i jeszcze pewnie długo nie będzie.
Ale pójdźmy na kompromis ... OK. Może i to nie było "zrzucenie z piedestału", alu musiał  gradualizm i dobór naturalny na tym piedestale podstawowej "spiritus movens" zmian ewolucyjnych dość dużo ustąpić miejsca; ja akurat uważam, że ze wszech miar słusznie, tym bardziej biorąc pod uwagę okresowe ekspolozje zmienności.

No nieee... Hokopoko... to to już jest czysta herezja...lub przewrotność.
Ewolucja działa na ślepo i nie jest taka cwana - niejako musi dążyć do ścisłego przystosowania do konkretnych warunków a nie produkuje takich tam "elastycznych" nie do końca przystosowanych na wszelki wypadek jako najlepiej przystosowanych...no nieee... :o

A wniosek, jakobym pomylił socjobiologię z socjologią ewol. wysnułeś Hoko już tylko na podstawie własnego chciejstwa :D Dodam tylko, że uważam encyklopedie za bardziej rzetelne źródło wiedzy niż "strumienie świadomości" ;D
Pozdrawiam ciepło.



No widzisz, Jarutku, powoli zaczynamy się dogadywać... poprostu musisz bardziej ważyć słowa i uzywać ich w odpowiednim znaczeniu (ja być może czsami też...). Oczywiście, że gradualizm "ustąpił nieco pola", a nie został "zdetronizowany", bo to by znaczyło, że władzę przeją kto inny - a nie przejął, i wydaje mi się, że gradualizm wciąż jest "podstawowy", lecz już nie "jedyny", jak to było wcześniej. I też uważam, że jest to zmiana na lepsze, co więcej, te dwie koncepcje również wszystkiego tak do końca nie tłumaczą, więc tu i ówdzie pojawiają się rozmaite hipotezy "heretyckie".

Jeśli chodzi o elastyczność: Jarutku, przeczysz sam sobie: wcześniej sugerowałeś, że ewolucja faworyzuje nie najlepiej przystosowanych, lecz elastycznych właśnie, cytuję:
Cytuj
Tak więc "skazani na sukces" i najbezpieczniejsi  nie są najlepiej przystosowani tylko elastyczni.


Zaś teraz twierdzisz coś dokładnie przeciwnego:
Cytuj
Ewolucja działa na ślepo i nie jest taka cwana - niejako musi dążyć do ścisłego przystosowania do konkretnych warunków a nie produkuje takich tam "elastycznych" nie do końca przystosowanych na wszelki wypadek jako najlepiej przystosowanych...no nieee... :o

(pomijam fakt, że w tym zdaniu n ie bardzo wiadomo, o co chodzi...)
W każdym razie, jeśli chodzi Ci tylko o to, by mieć zdanie przeciwne do mojego, to nie jest to najlepszy punkt wyjścia do dyskusji. Zaś elastyczność jest pełnokrwistym elementem przystosowawczym, trzeba tylko patrzeć na problem z odpowiedniej strony - dowodem na to jest Człowiek, który nie dysponując w zasadzie żadnymi innymi atutami poza elastycznością (elastycznością kryjącą się pod postacią "uniwersalnej maszyny" - rozwiniętego mózgu), opanował w krótkim (ewolucyjnie) czasie całą planetę.

Co do mojej sugestii, jakobyś pomylił socjobiologię z socjologią ewolucyjną - przepraszam: przeczytałem tamten fragment jeszcze raz i widzę, że się zapędziłem...

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #162 dnia: Kwietnia 12, 2006, 01:56:37 pm »
Cytuj

Jako przykład punktualizmu powszechnie podaje się przykład szyi żyrafy (że tak szybko). Parę lat temu wyczytałem (pewnie ŚN, gdzieś koło 2001) że na jakiejś wyspie odkryto myszy z wyjątkowo łamliwym którymś tam chromosomem. "Przełamanie" sie tego chromosomu powoduje, że powstaje nowy gatunek (bo nie zgadza sie liczba chromosomów u osobników z "przełamanym" i "nieprzełamanym" a wiec nie może zachodzić krzyżowanie). Naukowcy naliczyli jeśli pamiętam ponad 21 nowych gatunków myszy, które szczerze mówiąc są dokładnie tym samym gatunkiem w sensie morfologii (ponieważ łamanie chromosomu odbywało się w "biologicznym mgnieniu oka" wiec żadne inne mutacje nie zostały utrwalone). Jednak są to inne gatunki - a jak dla mnie najostrzejszy, żeby nie powiedzieć karykaturalny przykład punktualizmu.



Z żyrafą nie jest aż tak prosto (żeby nie powiedzieć, każda żyrafa ma dwa końce...). Z jednej strony punktualizm narzuca sie tu sam przez się,  z drugiej strony pojawiają się pewne problemy. Otóż jeżeli mutacja polega na tym, że gatunek dostaje mocniejsze zęby czy lepsze oczy, to mu się to w oczywisty sposób przysłuży. Z długą szyją jest troche inaczej, gdyż organizm nie składa się z wielu niezależnych części, lecz stanowi pewną całość, której elementy muszą ze sobą współpracować. Więc nawet jeśli długa szyja będzie sprzyjać, bo osobnik będzie mógł żywić się liśćmi z wysokich drzew, to z drugiej strony będzie miał problemy z krążeniem - albowiem nie ma możliwości utrwalenia się długiej szyi, jeżeli jednocześnie nie zostanie przebudowane serce i układ krążenia; a więc potrzebna jest jednoczesna zmiana bardzo wielu współdziałających ze sobą genów, co biorąc pod uwagę ideę punktualizmu- szybkie przejścia między stanami równowagi, może być problematyczne, a przynajmniej bardzo mało prawdopodobne. Stąd też o ile "żyrafa" stała się sztandarem punktualizmu, to bywa też częstą przyczyną ataków. Dlatego też co niektórzy "heretycy" zaczynają poszukiwać rozwiązań alternatywnych tak dla punktualizmu, jak i dla gradualizmu - np. postulując przyjęcie pewnego ograniczonego "dziedziczenia cech nabytych... I tutaj pojawiają się te "teorie emergentne", o których wspomniałem wcześniej, ale że to herezja, to nie będę się na razie nad tym rozwodził...

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #163 dnia: Kwietnia 12, 2006, 07:34:04 pm »
Cytuj
Z żyrafą nie jest aż tak prosto (żeby nie powiedzieć, każda żyrafa ma dwa końce...).
niektóre żyrafy moim zdaniem mają nawet 3 końce ;-)
Cytuj
Więc nawet jeśli długa szyja będzie sprzyjać, bo osobnik będzie mógł żywić się liśćmi z wysokich drzew, to z drugiej strony będzie miał problemy z krążeniem
no aliści jednak wydłużenie szyi u żyrafy nie stało się z pokolenia na pokolenie, w sumie rozróżnienie gradualizmu od punktualizmu opiera się przeciwstawieniu się zmian płynnych o stałym "natężeniu" zmianom okresowym wyraźnie oddzielonym okresami spokoju. Nie mówi się jak szybko te zmiany maja następować albo jak długi okres spokoju ma je rozdzielać. Chodzi o zasadę
Cytuj
potrzebna jest jednoczesna zmiana bardzo wielu współdziałających ze sobą genów, co biorąc pod uwagę ideę punktualizmu- szybkie przejścia między stanami równowagi, może być problematyczne,
ale z drugiej strony sadze ze jedna mutacja moze byc koniem pociagowym trendu. Trzymajac sie tej nieszczesnej szyi wystarczy zeby taka proto-zyrafa (z zawrotami glowy) miala nadwyzkę przeżywalności, a reszta cech jej organizmu będzie poddawana presji samoczynnie (tak jak hodując (krzyżując) nie wiem- kukurydzę można po kilkunastu pokoleniach dopracować się wyraźnego wzmocnienia pożądanych cech)
Cytuj
przyjęcie pewnego ograniczonego "dziedziczenia cech nabytych...
wydaje mi się, że po prostu nie widać żadnego mechanizmu, żadnej "maszynerii komórkowej" która mogłaby te cechy "wnieść" do puli genowej. Poza mechanizmem "wirusowej strzykawki", który polega na tym, że wirus zarażający różne gatunki w fazie zamykania kapsydów tuz przed opuszczeniem żywicielskiej komórki może przypadkowo "zamknąć" w otoczce także fragment genomu gospodarza. U następnego gospodarza ten fragment zostanie oczywiście (jak materiał wirusa) przeniesiony do genomu, i jeśli infekcja nie jest letalna to... Mechanizm ten jest ponoć wcale wydajny i odpowiada za szybkie przemieszczanie sie genów "w poziomie".
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

nty_qrld

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 309
  • . . . . ...
    • Zobacz profil
Re: Ewolucjonizm
« Odpowiedź #164 dnia: Kwietnia 16, 2006, 05:58:39 pm »
Pamiętacie ten wątek nt. kwestii istnienia genu odpowiedzialnego za częstotliwość mutacji?
Cytuj
W porządku. Czy zatem nie wydaje się wam prawdopodobne, że istnieje gen(y) odpowiedzialny za częstotliwość mutacji,
skoro dzięki temu gatunek w czasach bardziej zmiennego środowiska mógłby sobie ustalić większą plastyczność, ergo szybciej by się do zmiennych warunków przystosowywał,
natomiast w czasach spokojnych zmniejszałby sobie częstotliwość mutacji uzyskując maksimum potomków ?

Otóż okazuje się, że poniekąd miałem trochę racji. Oto cytacik z najnowszego Świata Nauki [s.66-67 kwiecień 2006]:
[size=10](ale ze mnie chwalipięta ::) )[/size]
Cytuj
Już w latach 70. naukowcy odkryli proces zwany "odpowiedzią SOS", pojawiający się u bakterii, gdy szybkie tempo mutacji może im dać korzyści. Jest to rodzaj samoobrony w warunkach skrajnego stresu. Bakterie wypróbowują wówczas różne sposoby naprawiania szkód - m.in. aktywują geny kodujące białka, które ułatwiają powstawanie mutacji. Mutacje zachodzą wtedy 10 tys. razy częściej niż podczas normalnych podziałów, a komórki szybko zmieniają toższamość. Na przykład komórki pałeczki okrężnicy (Escherichia coli) inicjują odpowiedź SOS w reakcji na szkody wywołane przez cyprofloksacynę i inne antybiotyki fluorochinolonów. Leki te łączą się z gyrazą - enzymem niezbędnym do replikacji DNA - i hamują jej działanie, zaburzając normalną replikację, co skutkuje rwaniem się nici DNA i prowadzi do śmierci komórki bakteryjnej. Podwyższenie częstości mutacji zwiększa szansę na powstanie jakiejś mutacji genu gyrazy, która tak zmieni kodowane białko, że cyprofloksacyna nie będzie mogła się z nim połączyć.

Różnica pomiędzy moim wydumaniem a rzeczywistością polega na tym (o ile zrozumiałem sens artykułu), że tak naprawdę do uaktywnienia genu powodującego mutację  potrzeba ingerencji z zewnątrz w DNA - antybiotyku, a nie jak postulowałem - losowego zmutowania tego genu.
pzdr

W dniu N o godzinie entej, w entym sektorze entego rejonu zostaniecie wyentowani z pokładu jednostki N."
Pamiętnik znaleziony w wannie