Cetarianie. Masz rację, iż wszyscy ci, którzy uważają za swoich mistrzów i nauczycieli GoLEMa, Horpaha, Filonusa, Pirxa czy Trurla z Klapaucjuszem są tak naprawdę uczniami Lema, jednak nie wiem po co rozwodzić się nad - że zacytuję zwrot modny na, za przeproszeniem, salonach politycznych - oczywistymi oczywistościami. Sądzę, że wszyscy mają tego świadomość. Ja mam.
Ale oddanie należnych hołdów "brzuchomówcy Lemowi", nie przybliża nas - jak słusznie zauważył
Hoko - do rozwiązania wewnątrzpowieściowej (cholera, czy to jest powieść? raczej nie) zagadki Rozumu bezosobowego, którego to możliwości zaistnienia, tak naprawdę, bez empirycznych prób ani nie potwierdzimy, ani nie obalimy, możemy jeno gdybać.
Zatem w ramach gdybania... chyba już wiem,
maźku, co Ci odpisać. Pamiętamy, zapewne, obaj zdanie o Rozumie, co
im większy, tym mniej w nim z osoby. Zdaje mi się, że rzecz w tym, że im większa inteligencja, tym łatwiej jest w stanie wykraczać poza "siebie", swój program, swój partykularny punkt widzenia, i indywidualny interes, i w tym sensie własne "ja" schodzi na plan dalszy. Można ty chyba - ryzykując tezę, że i "GOLEM..." i "Fiasko" oddają własne poglądy Mistrza - skonstruować taki ciąg:
człowiek (osoba) - GOLEM (prawie nie osoba*) - GOD (bezosobowy Rozum**)
Twoja koncepcja Wszechświata-komputera, którego podsystemy są osobami, a który sam jest bezosobowy, tez ładnie pokazuje w czym rzecz.
ps. A do fotografii pasuje podpis "i śmieszno, i straszno", dobrze, że już nie wrócą...
* prawie, bo jednak i potrzebę niesienia ludziskom "oświaty kagańca", i pęd do samoodoskonalenia ma...
** jest pewna słabość tej klasyfikacji, bo GOD, choć
ultymatywny, nie jest idealnie bezstronny, "gra" po stronie Ziemian, którzy go ze sobą
za Worek Węgla przytargali (a nic nie wiemy, by stały za tym jakieś wyższe, GODowie racje)