Cetarian, sadze ze robisz w tej dyskusji ten sam blad, co w innym watku. Przedstawiasz swiat za 100 lat tak, jakby mial nam on spasc na glowy w gotowym ksztalcie Twojej wizji, bez zadnych faz posrednich. Toyota zatrudnia teraz x ludzi, a tu nagle zwalnia 90%, bo tak ma juz superzrobotyzowana produkcje i takie niskie koszta, ze nic tylko rozdawac zysk zwolnionym.
Zupelnie nie rozumiem Twojego wstretu do odnoszenia sie do terazniejszosci w kontekscie tego co bedzie.
Nie chcesz dyskutowac o sytuacji ekonomicznej i politycznej obecnie, a jedynie o sytuacji jaka bedzie za 100 lat, kiedy juz cudownie mamy 100 robotow na 1 czleka, 0 problemow z energia i komputery, ktore moga wszystko. Na jakiej innej podstawie mozna przewidziec przyszlosc, jesli nie na podstawie tego co juz zaszlo i co zachodzi? Mozna oczywiscie wrozyc z fusow, albo uprawiac Futurologie Odjezykowa, ale takie bedzieje nie beda mialy zadnych podstaw realnych. Po co wywazac otwarte drzwi, skoro mozna cofnac sie w przeszlosc i przeanalizowac co sie dzialo, co pozwoli przewidziec co sie dziac bedzie. Obezludnianie produkcji nastepuje stale od czasow rewolucji przemyslowej, nihil novi. Podobnie ilosc pracy (zawodow) sie stale powieksza, wraz z postepem technologicznym. Kiedys (przed rewolucja przemyslowa) bylo tylko kilka podstawowych zawodow: kowal, ciesla, rolnik, budowniczy, zolnierz... Z czasem ta ilosc sie stale powieksza; informatyk, chirurg naczyniowy, nurek techniczny, kosmonauta. To chyba oczywiste. Nie ma najmniejszego powodu zeby ta zaleznosc nagle ustala i zeby nie powstawaly nowe zawody. Niektore zajecia potrzebuja coraz mniej pracownikow, inne coraz wiecej. Maszyna tkacka potrzebuje mniej ludzi do obslugi niz kiedys, siec komputerowa wiecej. A przeciez to obezludnianie dokonywalo sie i dokonuje rownolegle w roznych branzach. I jakos Ci, co potracili prace w jednym miejscu nie znalezli sie nagle w jakiejs pustce branzowej. Podobnie nie bedzie tak, ze nastapi ten Computer Vision przeskok, o ktorym mowisz, ktory gwaltownie wszystko zmieni.
Wlasnosc sr. produkcji etc. ma oczywiscie zasadnicze znaczenie dla ekonomii i sprawnosci przedsiebiorstw. Takze w wymiarze technologicznym tychze.
Nie chcesz dyskutowac o podatkach teraz, ale zakladasz, ze Toyoda bedzie je musial placic b. wysokie. Jak beda za wysokie, to po prostu zwinie interes. Podobnie IBM i nie doczekasz sie Computer Vision. I kto wtedy bedzie robil takie dobre samochody i te superkomputery?
Zeby zas nie wystapily braki energetyczne, trzeba jeszcze bardzo duzo zrobic w dziedzinie przejscia z kopalin na inne zrodla energii, bo obecne rozwiazania poza atomowkami i niektorymi hydroelektrowniami to smiech na sali. 10-cio metrowy wiatrak w moim collegu daje pradu przy dobrym wietrze na 2-3 farelki. Wiec juz masz gotowe miejsca pracy dla ex toyociarzy (badania naukowe, ksztalcenie pracownikow, budowa infrastruktury etc.).
Podobnie ze wzrostem stopy zyciowej i dobrobytem. To oczywiste ze wzrasta i to oczywiste, ze jak Maziek zauwazyl jest wzgledny. 1000 lat temu krol Polski zyl w obiektywnie wiekszej nedzy(nawet prysznica nie mial) niz dzisiejszy sredniak, a jednoczesnie zawsze byli lepiej i gorzej sytuowani.
Napisales: "Jeżeli coś jest za darmo, to znaczy, że każdy ma do tego nieograniczony dostęp." Oczywiscie to 2 rozne rzeczy. Jesli dam Ci 1 jablko z mojego sadu to masz je ZA DARMO. Ale to nie znaczy, ze masz nieograniczony dostep do calego sadu. Jak dam Ci ZA DARMO talon na skrzynke jablek i wymienisz go na szkrzynke jablek, to dostales faktycznie skrzynke jablek ZA DARMO.
Pomysly na totalna inwigilacje jako srodek na przestepczosc... Przerazajace! Nie wiem skad pomysl, ze takie narzedzie mogloby byc pod jakas spoleczna kontrola? Tendencja, ta realna, jest odwrotna. W Angli CCTV jest rozbudowane bardzo i uzywane razem z antyterrorystycznymi rozwiazaniami prawnymi dotyczacymi inwigilacji, do np. sledzenia zwyklych ludzi, czy segreguja odpowiednio swoje smieci.
Pomysl wylawiania psycho, socjo i charakteropatow w kolyskach, przedszkolach: Nierealny. Nie ma takich specjalistow, ani takich testow. Poza tym, nawet gdyby, to co bys z nimi robil?