Po to na mszy jest kazanie, żeby ksiądz powiedział wiernym, jak mają żyć. On nie prowadzi żadnej kampanii tylko mówi, kto wg niego jest dobry, a kto zły. Ty się posługujesz standardami (?) powstałymi parędziesiąt lat temu, a on 10 tysięcy lat temu. A zresztą Ty jesteś niewierzący, to jakie znaczenie ma dla Ciebie to miejsce?