Przecież gwiazdy składają się z plazmy, nie z atomów. Gdzie zatem - nawet zakładając, że grawitacja działa tam jak tu - widzisz niemożność?
W poprzednim poście pisałem o niemożności istnienia gwiazd w 4D ze względu na niestabilność grawitacyjną. Cóż, spróbujmy teraz rozpatrzeć taki szczególny wariant z niestabilnością elektromagnetyczną atomów wodoru, zakładając, że grawitacja działa jak w 3D. O ile zrozumiałem, o to Ci chodzi?
Więc cóż, zaczniemy?
W skali atomowej siły elektryczne zachowywałyby się tak samo jak oddziaływanie grawitacyjne. Oznacza to, że elektrony w atomach albo opuściłyby okolice jąder, albo spadłyby na nie. W obu wypadkach znane nam atomy nie mogłyby istnieć.Rozpatrzymy ulegający ściskaniu grawitacyjnemu duży obłok wodoru, czyli protogwiazdę.
Atom wodoru jest najprostszym układem, składającym się z jednego protonu i jednego elektronu. Możemy założyć z dużym prawdopodobieństwem, że ponieważ zaburzenia, fluktuacje kwantowe orbity elektronu są przypadkowe, „bezkierunkowe”, połowa elektronów opuści atomy, natomiast druga połowa spadnie na proton.
Pozbawione powłoki elektronowej protony są w istocie zwykłą plazmą i prawdopodobnie nadają się do syntezy termojądrowej. Gdyż, jak Ty słusznie zauważyłeś, pod wpływem temperatury atomy i tak tracą ową powłokę, zamieniając się w zjonizowany gaz, czyli plazmę.
A co się stanie z drugą połową atomów? Dodatnio naładowany proton, pochłaniając „ujemny” elektron, zamieni się w neutron (emitując neutrino elektronowe, ale to nie jest teraz istotne):
p
+ + e
– = n + v
eIstnieje taki egzotyczny rodzaj reakcji jądrowych, zwany wychwytem elektronu lub K-wychwytem:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wychwyt_elektronuNawiasem, czytałem, że coś w tym rodzaju zachodzi podobno we wnętrzu gwiazd neutronowych. Elektrony zostają dosłownie „wciśnięte” w jądra przez niewyobrażalnie potężną grawitację, tworząc neutrony. Stąd nazwa obiektu.
Powstałe neutrony prawdopodobnie połączą się z protonami, tworząc jądra deuteru i trytu:
1H + n =
2H, czyli D
1H + n + n =
3H, czyli T
Aż w końcu ukaże się „mieszanka” D i T, z domieszką H. A jak wiadomo, w takiej „mieszance”, w plazmie deuterowo-trytowej fuzja termojądrowa zachodzi znacznie łatwiej, niż w przypadku czystego wodoru. Z drugiej strony, nie wiem, jak będzie przebiegała owa fuzja. Czy nie przybierze charakteru wybuchu? To przecież nie zwykły cykl protonowy. Czytałem, że na Słońcu deuteru i trytu prawie nie ma, choć i tworzą się w znacznych ilościach w wyniku reakcji jądrowych. A to dlatego, że są zbyt „łatwopalne”, rychło wypalają się. Hm...
Niemniej muszę sprostować własną tezę o niemożności fuzji i odpowiednio zapalania się gwiazd w 4D z powodu niestabilności atomów wodoru.
Ale, powtarzam, owe zapalanie chyba nadal pozostaje niemożliwym z powodu niestabilności grawitacyjnej
Więc to, że się nam podoba jeszcze nic nie znaczy.
Jasne, że nic nie znaczy. Też nie zakładam, iż te teorie mają jakiekolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistości.
A zresztą, czasem mi się wydaje, że np. strunówka i „klasyczna” teoria cząstek elementarnych nie wykluczają się nawzajem, tylko opisują jedno i to samo inaczej, w różny sposób. Przy czym obie są w równej mierze poprawne. Powiedzmy tak, jak tę samą funkcję z równym powodzeniem da się opisać jako trygonometryczną lub wykładniczą:
f(x) = sin x = (e
ix – e
–ix)/2i
Różny aparat matematyczny i pojęciowy.
* Lubisz cytaty, więc zacytuję:
Dzięki
Kiedyś innym razem też coś zacytuję, choć zawsze w takich wypadkach obawiam się o zdrowie małych kotków