Ale jak już tak szeroko granice gatunku zakreślasz - może na poniższej liście znajdziesz więcej dla siebie:
https://figcat.com/lists/science-fiction-comics/
Bardzo sympatyczny spis. Niektóre tytuły są dostępne też po polsku.
Ciekawe czemu nie ma na nim: Rozbitków czasu*, Barbarelli, Hansa/Yansa, Armady.
Luc Orient też nie wymieniony.
(Szninkiel lub Thorgal to możliwe że nie pasowałby)
A jeszcze te wszystkie: Batmany, Supermany, Fantastyczne Czwórki, XMen, itd..
(Niepopularne?)
Np. She Hulk (niedawno o jej istnieniu dowiedziałem się)
A co do granic gatunku...
"Błysk Gordon" w połowie to nowela a w połowie (nieparzyste strony) rysunkowe kadry. Biorąc pod uwagę że to przed wynalezieniem dymków, to i tak jest mniej archaiczne niż "Wanda leży w naszej ziemi", która w podobnym czasie została narysowana.
Za dużo w tym "Flashu" magicznych mixtur. Dobrze że chociaż pistolety mają elektryczne, czyli też jest trochę technologii.
Format jest też szokujący.
*Jednak jest: "Lost In Time" (1974-1989) z oceną tylko 2.5 (hę? czemu?)
z naukowego punktu widzenia żądze i chucie to jeden z dwóch głównych powodów, dla których istniejemy .
A o tym tam nic nie ma, czyli o płodzeniu chociaż są różne gatunki.
Tytułowy bohater ulega czarowi dwóch rywalek i sam nie wie, która laska to ta jedyna i którą kocha.
Wymiękam, żenada.