Autor Wątek: Lem nie żyje.  (Przeczytany 62420 razy)

Ewa_M.

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #45 dnia: Marca 28, 2006, 11:04:08 am »
Ostatnio znów wróciłam do Jego książek... I tak od lat, wciąż od nowa odkrywam... Wielki żal od wczoraj. Ech..
Jeden z największych polskich Umysłów odszedł.

kwiat4535k5y

  • Gość
Re: Stanislav Lem - treasure of all humanity
« Odpowiedź #46 dnia: Marca 28, 2006, 11:04:54 am »

Umarł wielki filozof i wizjoner. Wszyscy umrzemy ale tylko nieliczni z nas dostąpią zaszczytu pozostawania w pamięci żyjących. Stanisław Lem będzie żył w umysłach tak długo jak długo ludzie nie oduczą się czytać i myśleć.
Wspominam go w swoim obrządku.
Wiwat Polska za to że zrodziła geniusza.
Panowie i „panoczki”  wybaczcie, że nie znam waszego języka. Jeśli ktoś zna rosyjski niech przetłumaczy innym.



*„Pominanie” przetłumaczone jako wspominanie ma cerkwi prawosławnej wymiar modlitwy za zmarłych. W czasie liturgii ( i nabożeństw żałobnych) kapłan wyczytuje imiona zmarłych prosząc Boga o to aby pozostali w Jego wiecznej pamięci. Zgodnie z zasadą że istnienie wieczne jest wiecznym pozostawaniem w pamięci Stwórcy.  
przypis tłumacza.

Cytuj
from Russia

Umer  velikii filosof i predskazatel. My vse umrem, no nemnogie iz nas udostoyatsa upominaniya daje pri jizni. Stanislav Lem budet jit v umah do teh por, poka ludi ne razuchatsa chitat i dumat.
Ya pominayu ego po nashemu obychayu.
Vivat Polska, chto porodila geniya!

Panove i panochki, prostite chto ne znayu vash yazyk, esli kto znaet russkii, perevedite ostalnym, please.


Sokratoides

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #47 dnia: Marca 28, 2006, 12:06:25 pm »
Cytuj
Na szóstej podstronie z naszymi tematami rozmów odnalazłam zdjęcia z majowego spotkania z Mistrzem.
Pozwoliłam sobie przypomnieć jedno z nich i przenieść je tutaj.
Teraz myślę, że mieliśmy wielkie szczęście, że mogliśmy się  
tam znaleźć.


Teraz kiedy patrzę na to zdjęcie...  :'( (nawet nie sądziłem)

Kiedy spotkaliśmy się w Krakowie, Terminus stwierdził, że na moim miejscu zastanowiłby się dwa razy(z racji odległości jaką miałem do pokonania i kosztów z tym związanych) nad przyjazdem na Kongres. Teraz wiem, że choćby nawet decyzja moja była wtedy zupełnie spontaniczna (a nie była, zapewniam was) i tak byłaby słuszna...

"odszedł NIEZWYCIĘŻONY" - piękne  :'(

Do zobaczenia,
Sokratoides

RomanR

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #48 dnia: Marca 28, 2006, 12:48:07 pm »
Odszedł mój NAJWIĘKSZY Mistrz.
Jeszcze dla wielu pokoleń Lem pozostanie niedoścignionym "WIEDNIKIEM", czyli - podług Norwida - tym, który "WIE i WIEDZIE" (prowadzi). Tym, którzy narzekali, że ciężko się Go czyta, bo ich przerasta, PRZYPOMNĘ "to nie ja ciemno piszę, lecz wy CIEMNO CZYTACIE" (również Norwid). Był i pozostanie moim przewodnikiem (na moje "zawsze" na Ziemi, czyli okamgnienie...)!

Lupus

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #49 dnia: Marca 28, 2006, 01:06:23 pm »
Szkoda.... jakoś pusto się zrobiło teraz....

Ku pamięci:

"Wieczór przychodzi nawet do ślepców,
Do niesmiertelnych przychodzi śmierć.
Dar umierania dostali jedni,
Drudzy czekają na śmierć.
Światło zrównało się z ciemnością,
Ranek zobaczy tylko proch.
Przyjmujesz swoją śmierć z godnością,
Żyjący w światach dwóch..."
(S. Łukjanienko, "Jesienne wizyty", s.19)

Neuron_Yzbuzz

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #50 dnia: Marca 28, 2006, 01:31:20 pm »
Solaris wysechł a Mistrz przegonił Golema... Odczuwam smutek ponieważ odchodzą najlepsi... Lem był nie tylko wspaniałym człowiekiem, wizjonerem i genialnym twórcą. Dla czytelników jego prozy był kimś bliskim. Powiedział kiedyś, że nie wierzy w Boga. Mam nadzieję, że jest mile zaskoczony... Żegnaj, Mistrzu...

Blazej

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #51 dnia: Marca 28, 2006, 03:21:35 pm »
Ciało Lema umarło...
Obrazy jego przemysleń trwają na kartach książek i w zwierciadłach naszych umysłów...
Wierzę, że jest teraz szczęśliwy.

PUNK

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #52 dnia: Marca 28, 2006, 05:20:01 pm »
no cóż - żyjemy dalej, losu nie odmienimy

wizardus

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #53 dnia: Marca 28, 2006, 06:25:08 pm »
Witajcie
Wczoraj na ulicy widziałem dziwnie ubranego jegomościa który toczył przed sobą wózekz dziwną paczką. Kawałek tej paczki był naderwany i przysiągłbym że widziałem przez powstąłą w ten sposób wyrwę parę oczu uzbrojoną w śmieszne okulary, a głos z z niej mówił czy to był sturm, czy zabużenie wiroprzestrzeni spowodowane przez przelatujące pidłaki - przyznacie ...dziwne ?, aha na przesyłce widziałem nazwisko nadawcy Tichy czy jakoś tak, zawartość LEMOXER a adresowana była na zezmeje a może zezmoje ....



jarutek

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #54 dnia: Marca 28, 2006, 07:32:18 pm »
Cytuj
But if nature can produce people of his character and intellect, I won't give up believing in mankind at all.

charcerzyk

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #55 dnia: Marca 28, 2006, 09:03:23 pm »

Przystanalem. I zaplakalem.  Odrzucilem wszelkie sprawy i zadania.  Wspominam Pana Stanislawa.
Wielkiego geniusza swoich czasow. Byl jedynym pisarzem, ktorego pokochalem. Ktorego slowa wyznaczaly moj system wartosci.



Raczej juz sie nie dowiemy co to są Sepulki...

Pamiec Jego duszy !!!

Pozdrawiam ze smutkiem
Grzegorz
« Ostatnia zmiana: Marca 28, 2006, 09:05:16 pm wysłana przez charcerzyk »

sil

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #56 dnia: Marca 28, 2006, 09:57:13 pm »
ogromny smutek, gdy tak mądry człowiek odchodzi..

maziek

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #57 dnia: Marca 28, 2006, 10:06:45 pm »
Tak.

Tyle lat. Ojciec mi zamiast bajek Lema opowiadal. Czasem balem sie potem zasnac. Moja córka i syn są juz za starzy, ale w swoim czasie ja też im Lema opowiadalem. Nie wiem, może będą Go czytać. Chyba by nie chciał, żeby "go" z dużej litery...  . Kto teraz świat zrozumie? Czyja głowa to pomieści? Czy ta głowa będzie potrafiła to wyartykułować?

BTW jestem tu nowy. Tzn. czytam od dawna ale nie pisałem. Ale w tej chwili ciężkiej... ciężko być bladawcem.

Współczucie dla rodziny, jeśli czyta... choć sam wiem, że bliskim nic nie pomoże...

ech pocieszyć się z butli lejdejskiej...

skrzat

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #58 dnia: Marca 28, 2006, 11:04:20 pm »
mnie przyszedł teraz do głowy wiersz Swinburne'a, którym Lem zakończył "Głos Pana":

I porzuciwszy gniew, nadzieję, pychę,
Wolni od pragnień i wolni od burz,
Dziękczynnych westchnień ślemy modły ciche,
Ktokolwiek jest tam pośród gwiezdnych głusz,
Za to, że minąć dniom żywota dano,
Za to, że nigdy raz zmarli nie wstaną
i rzek gwałtownych nurt zmącony pianą,
Zawinie kiedyś w głąb wieczystą mórz.

Swinburne, tłum. W. Horzycy
« Ostatnia zmiana: Marca 28, 2006, 11:07:57 pm wysłana przez skrzat »

UmiN

  • Gość
Re: Lem nie żyje.
« Odpowiedź #59 dnia: Marca 29, 2006, 12:02:38 am »
Dawno już się nie wypowiadałem na forum ale w takich chwilach trudno nie zapłakać i nie wyrazić głośno swojego żalu.......