Dzięki
maziek - będę to rozbierała tydzień;) Ale już teraz (dzięki temu) doczytałam o ultrazimnych atomach:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ultrazimne_atomyCzyli oni zrobili coś takiego z potasem w postaci gazu, ale sęk w tym, co później...
Taka przenośnia, coś jak ciecz przechłodzona i tego typu zjawiska, gdzie można jakiś układ ochłodzić a potem jeszcze wstrząsem odebrać energię, której normalnie już by nie było.
Hm...no rozumiem, że to metafor był:) Jeno mnie się zdawało, że oni zmienili to pole magnetyczne, wiązkę i co za tym stan energetyczny tych atomów - przez dodanie energii (a chłodzenie rozżarzonego żelaza kojarzy się mi z jej odbieraniem - może po prostu nie kumam tego procesu), a nie wstrząsowe dalsze odebranie (po tym wcześniejszym pułapkowym ochłodzeniu).
W sensie, że uzyskano efekt max podgrzania - w max schłodzonej substancji. Znaczy podobne ułożenie atomów, ale o innym stanie energii? Czyli potaski de facto były gorące (nie wychłodzone jak żelazo) i przy tym procesie zmian energetycznych zanotowano spadek o miliardowe części stopnia - pytanie więc czy to nie był zły pomiar?
W tym artykule z
Nature tak stoi:
Using lasers and magnetic fields, they kept the individual atoms in a lattice arrangement. At positive temperatures, the atoms repel, making the configuration stable. The team then quickly adjusted the magnetic fields, causing the atoms to attract rather than repel each other. “This suddenly shifts the atoms from their most stable, lowest-energy state to the highest possible energy state, before they can react,” says Schneider. “It’s like walking through a valley, then instantly finding yourself on the mountain peak.”
Czyli taka zmiana przez zaskoczenie?
Tak mi to wygląda, że powiedzmy atomy wzbudzone ochładza się do zera absolutnego utrzymując w stanie wzbudzenia. A przy powrocie do stanu podstawowego jeszcze emitują energię, czyli per saldo stają się jeszcze zimniejsze.
Ale chyba nie do zera - zbliżyli się do zera chłodząc (
just above), kinetyczna na plusie, różna od zera , a później niby zeszli poniżej zera - zachodząc to zero z drugiej energetycznej strony;), ale energia ciągle na plusie, atomy w pułapce. Czyli nie powracają do żadnego stanu - tylko "przeskakują" z min do max i są "schwytane" w maxie? I to, że dały się schwytać i ustawić ma znaczyć, że de facto temperatura spadła o te miliardowe?
At positive temperatures, such a reversal would be unstable and the atoms would collapse inwards. But the team also adjusted the trapping laser field to make it more energetically favourable for the atoms to stick in their positions. This result, described today in Science1, marks the gas’s transition from just above absolute zero to a few billionths of a Kelvin below absolute zero.Czyli energia w tym przejściu z min do max miałaby być niższa od początkowej, skoro
temperatura gazu jest proporcjonalna do średniej energii kinetycznej (ruchu) jego molekuł. i tutaj to wyzionięcie?
Czym i jak oni to w ogóle zmierzyli?
I na sam koniec - w niektórych artykułach o tym eksperymencie pojawia się krótkie, niepozorne zdanko o...ujemnym ciśnieniu:
Poza tym, taka materia niektórymi swymi cechami (np. ujemnym ciśnieniem) przypomina tajemniczą ciemną energię, której wpływ w kosmosie odkryli niedawno astrofizycy. Kto wie, czy nie jest więc kluczem do rozwiązania tej wielkiej kosmicznej zagadki.Skoro uc jest hipotetyczne, to skąd oni piszą o przypominających cechach? Za dużo tego;)
Hm...tak to jest jak do wiadomości publicznej podaje się info o skomplikowanym nawet dla fizyków eksperymencie, który przekracza, ale nie obala, nie jest zweryfikowany itd. i człek chce coś zrozumieć