Autor Wątek: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej  (Przeczytany 154826 razy)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2422
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #330 dnia: Kwietnia 03, 2020, 10:21:41 pm »
@ Pan Stanisław

Cytuj
1. Czy Pan postuluje zaniechanie uczenia się czegokolwiek na pamięć?
Bynajmniej. Postuluję, hm, bilans pomiędzy wiedzą (umiejętnością uczenia się czegokolwiek na pamięć) a inteligencją (umiejętnością myśleć). 8)

Cytuj
2. Co do 20:00, to nie rozumiem. 2 kwietnia napisałem, że losowanie jest 3 kwietnia. Prawda czy fałsz?
Fałsz. Napisał Pan o tym 1 kwietnia.
https://forum.lem.pl/index.php?topic=961.msg80681#msg80681
Z czego wywnioskowałem, że Pańska wiadomość to żart pierwszokwietniowy. Co Pan zresztą sam potwierdził w swoim późniejszym przypisie :)


Nie wiem, od jak dawna trwa ta edukacyjna «apokalipsa», może jakieś dziesięć lat, a może trochę krócej, ale pewne jest, że do szkoły trafili już nauczyciele «nowego pokolenia», absolwenci takich właśnie uniwersytetów (Ecole Normale Superieure we Francji – LA). Widzę to po moich studentach. Jeśli natomiast chodzi o moich kolegów, o dzisiejszą uniwersytecką profesurę... Nie, z arytmetyką u nich wszystko w porządku. W jakimś sensie to niegłupi ludzie - starzejące się, wymierające pokolenie. Ale z drugiej strony, kiedy wszędzie w oświacie jest taki totalny burdel, głupieją wszyscy - nie tylko uczniowie, ale i wykładowcy. To najwyraźniej jakieś nieznane dotąd prawo przyrody. Demoralizacja demoralizuje...
W tym roku akademickim w kolokwium zaliczeniowym znalazło się następujące zadanie (myślę, że nasi siedmio- czy ośmioklasiści, umieliby je docenić): «Balon leci w jednym kierunku z szybkością 20  km/h w ciągu 1 godziny i 45 minut. Następnie kierunek lotu się zmienia o 60 stopni i balon leci jeszcze 1 godzinę i 45 minut z tą samą prędkością. Proszę określić odległość od punktu startu do punktu lądowania». Przed tym kolokwium przez dwa tygodnie wśród wykładowcow trwała burzliwa dyskusja, czy to zadanie nie jest dla naszych studentów zbyt skomplikowane. Ostatecznie postanowiono zaryzykować i pozostawić je w zestawie, pod warunkiem jednak, że ci, którzy potrafią je rozwiązać, dostaną dodatkowo ileś tam punktow premii. Następnie, żeby pomóc wykładowcom, którzy będą sprawdzać prace studentów,
autor tego zadania dostarczył rozwiązanie. Rozwiązanie to zajmowało pół strony i było nieprawidłowe. Kiedy to zauważyłem i podniosłem raban, koledzy uspokoili mnie dość prostym argumentem: «Co się denerwujesz? I tak nikt tego nie rozwiąże...». I okazało się, że mieli rację. Z półtorej setki studentów, którzy pisali to kolokwium, rozwiązały je tylko dwie osoby (i byli to Chińczycy). Spośród moich pięćdziesięciu słuchaczy mniej więcej połowa nawet nie podjęła takiej próby, a ci, którzy zaryzykowali, podali rozwiązania o rozpiętości od 104 metrów do 108 500 kilometrów.

(A. Nikonow. Koniec feminizmu)

Ile sekund zajęło Panu rozwiązanie powyższej zagadki? Otóż to. Nie wiem nawet co powiedzieć. Jeśli Nikonow pisze prawdę – w co zresztą trudno uwierzyć – to to jest katastrofa....

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #331 dnia: Kwietnia 03, 2020, 10:28:38 pm »
"Raczej" przeszło w "prawie na pewno" - lekcje są nagrywane.
Nauczycielki w obronę wzięła również Karolina Korwin Piotrowska i ktoś jej odpowiedział, że to się odbywa tak:

Pytanie więc kto to dopuścił na wizję w takim kształcie?
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #332 dnia: Kwietnia 03, 2020, 10:40:49 pm »
Cytuj
"Raczej" przeszło w "prawie na pewno" - lekcje są nagrywane.
I zaraz puszczane w eter - często bez poprawki.
https://mamadu.pl/146407,kulisy-realizacji-programu-szkola-z-tvp-nauczycielka-oferowano-250-zl
I z innego
przypuszczenia potwierdza Małgorzata Kutrzeba, nauczycielka historii, która w ramach programu "Szkoła z TVP" prowadzi lekcje dla klasy piątej. – Miałam zaledwie dobę na samodzielne przygotowanie się do pierwszego nagrania, później nie dostałam materiału do sprawdzenia przed emisją. Ktoś tam zdecydował, który wycinek będzie pokazany jako podsumowanie lekcji, chociaż osobiście uważam, że powinien zostać wybrany inny fragment. Chciałabym mieć możliwość obejrzenia lekcji przed emisją – przyznaje w rozmowie z WP Kobieta.

Można nawet stwierdzić, że nie każdy odcinek został przez nich w całości obejrzany. Świadczy o tym wideo z lekcją nr 1 dla klasy ósmej. W jedenastej minucie nauczycielka orientuje się, że popełniła błąd: "Przepraszam. Stop. Źle powiedziałam. Złe słowo" – mówi zestresowana. W odpowiedzi słychać głos z reżyserki, który uspokaja i mówi, żeby zacząć jeszcze raz. Błąd skorygowano, jednak cała wpadka nie zostaje wycięta na montażu.
https://kobieta.wp.pl/szkola-z-tvp-nauczycielka-malgorzata-kutrzeba-nie-prowadzimy-tych-lekcji-dla-slawy-czy-pieniedzy-6495268108662913a
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 03, 2020, 10:48:06 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #333 dnia: Kwietnia 03, 2020, 11:55:48 pm »
@LA

Gdy mowa o tym czego uczyć, a czego nie uczyć, natychmiast stają mi przed oczami (zdaje się, że wspomniane w "Fif-ie") opowiadanie "Into the Comet" ("W jądrze komety", "Podróż do wnętrza komety") Clarke'a, w którym po awarii komputerów pokładowych kosmonauci poradzili sobie tylko dzięki temu, źe jeden z nich umiał posługiwać się liczydłami (i nauczył tej umiejętności kolegów). (Morał przytoczonej historii jest chyba oczywisty.)
Oraz scena z jednego odcinków (mocno takiego sobie) serialu komediowego "Duża przerwa" (oglądałem go sporadycznie ze względu na rodzinno-towarzyskie, dość odległe, powiązania z jednym z jego twórców), kiedy to dość podejrzana businesswoman (klasycznego szemranego typu z lat '90) oddając syna do szkoły obiecała dyrektorowi tejże placówki hojne dotacje, po czym - wskazując na (rozwydrzonego i ewidentnie mało rozgarniętego) potomka - dodała: "aha, nie trzeba Heniusia pytać, Heniuś swoje wie!".
Pytanie, czy wolimy wychowywać przyszłych/potencjalnych, zdolnych przetrwać i bez maszyn liczących, astronautów, czy takich Heniusiów? Retoryczne, rzecz jasna.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 04, 2020, 12:52:29 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #334 dnia: Kwietnia 04, 2020, 11:39:55 am »
@ LA

https://forum.lem.pl/index.php?topic=961.msg80728#msg80728

1. Czy Szanowny Pan uważa, że człowiek, który raz zrozumiał, czym jest tabliczka mnożenia (pochodne, całki), a potem kolejny raz rozwiązuje problem, w którym niezbędna jest umiejętność mnożenia do stu, różniczkowania lub całkowania, za każdym razem przypomina sobie tę pierwotną całościową wiedzę o mnożeniu, pochodnych i całkach?

2. Zwykła moja pomyłka. Mój lapsus. Kupiłem kupon nie 2., lecz 1. kwietnia, a parę godzin później, tego samego 1. kwietnia, dla żartu zasugerowałem Panu, że może to być prymaaprylis. Ale to nie był kawał. Kupon leży w szufladce. No i co, wygrał Pan?

R.   

pjes [ok. 10:56:00] Przymierzyłem się do tego Pana zadania i wyszło mi 17,5 pierwiastków z trzech (km). Czy to poprawny rezultat?
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 04, 2020, 12:36:34 pm wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #335 dnia: Kwietnia 04, 2020, 12:28:37 pm »
Nie wierzę, aby to zadanie sprawiło kłopot studentom. Czy to nie cytat z literatury z gatunku fantasy??


PS a tym bardziej (teraz doczytałem), aby wykładowcy nie potrafili i trzeba im było robić ściągę. Ani w to, że przez dwa tygodnie trwała dyskusja nad jednym zadaniem na jekieś kolokwium. Prędzej uwierzę, że student nie wnikając w jeometrię poleci z 2(v*t)cos30 - co nie byłoby błędne, chyba że zabronione w warunkach zadania.


PS2 - @Rem - wynik zależy jak patrzeć, w połowie zły, albo w połowie dobry :) .
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 04, 2020, 12:59:35 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2422
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #336 dnia: Kwietnia 04, 2020, 01:23:26 pm »
@ Pan Stanisław

Cytuj
1. Czy Szanowny Pan uważa, że człowiek, który raz zrozumiał, czym jest tabliczka mnożenia (pochodne, całki), a potem kolejny raz rozwiązuje problem, w którym niezbędna jest umiejętność mnożenia do stu, różniczkowania lub całkowania, za każdym razem przypomina sobie tę pierwotną całościową wiedzę o mnożeniu, pochodnych i całkach?
Hm. Za słowa kluczowe uznałbym: „raz zrozumiał, czym jest...”. Dostrzega Pan subtelną różnicę między „raz zrozumiał” a „raz zapamiętał”?
Łatwo jest zapamiętać, że pochodna funkcji f(x)=x równa się jedynce. Taką sztukę i głupek potrafi. Nieco trudniej natomiast zrozumieć, dlaczego właściwie tak jest. Nieźle byłoby w tym celu na przykład wyobrazić sobie wykres tej funkcji i policzyć tangens 45 stopni. W umyśle, nie zaglądając w tabelę, a wychodząc jedynie z definicji pojęcia „tangens”.

Cytuj
2. Zwykła moja pomyłka. Mój lapsus. Kupiłem kupon nie 2., lecz 1. kwietnia, a parę godzin później, tego samego 1. kwietnia, dla żartu zasugerowałem Panu, że może to być prymaaprylis. Ale to nie był kawał. Kupon leży w szufladce. No i co, wygrał Pan?
Nie wiem, proszę Pana. Nie sprawdzałem wyników losowania. Może zechce Pan sam sprawdzić? Przy czym spieszę oświadczyć: wobec tego, że nie wziąłem w porę Pana propozycji na serio, nie mam żadnych roszczeń co do ewentualnej wygranej :)

Cytuj
pjes [ok. 10:56:00] Przymierzyłem się do tego Pana zadania i wyszło mi 17,5 pierwiastków z trzech (km). Czy to poprawny rezultat?
Poprawny :)
Ale, moim skromnym zdaniem, gdyby pomnożyć Pana wynik przez 2, byłby jeszcze bardziej poprawny ;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #337 dnia: Kwietnia 04, 2020, 01:44:51 pm »
@ LA & maziek

Dzięki :-) Słusznie. Oczywiście 35 pierwiastków z trzech. SKS.

R.

@ LA
Pozostańmy przy swoich zdaniach na temat edukacyjnego rozumienia i pamiętania. Uważam, że ta różnica miedzy nami jest nierozstrzygalna tak samo, jak różnica poglądów na istnienie Pana Boga miedzy ateistą a człowiekiem religijnie wierzącym.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2422
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #338 dnia: Kwietnia 04, 2020, 06:56:16 pm »
Pytanie, czy wolimy wychowywać przyszłych/potencjalnych, zdolnych przetrwać i bez maszyn liczących, astronautów, czy takich Heniusiów? Retoryczne, rzecz jasna.
Retoryczne? Hmm... niestety nie jestem tego pewien. Przecież istnieje odmienny pogląd na wychowanie/edukację/wykształcenie, ich cele i przeznaczenie we współczesnym świecie. Niektórzy towarzysze są zdania, że istnieje spore zapotrzebowanie społeczne właśnie na Heniusiów. Może większe, niż na wszechstronnie wykształconych i twórczych „astronautów”. Ot, pozwolę sobie zacytować fragment z tej samej książki Nikonowa:

Istnieje przecież także zupełnie inny punkt widzenia na to, co się dzieje. To skrajnie cyniczny pogląd na współczesne społeczeństwo, który wyklarował mi jeden z moich uniwersyteckich kolegow (wielki francuski patriota, z pochodzenia Polak, który kilka lat studiował w Moskwie, doskonale mówi po rosyjsku i jest znawcą literatury rosyjskiej). To bardzo mądry człowiek, też przecież wykłada na uniwersytecie i doskonale widzi, co się dzieje. Równocześnie jednak uważa, że nie ma mowy o żadnej katastrofie. Całkiem na odwrót, wszystko jest tak, jak być powinno, wszystko rozwija się, jak należy. Chodzi o to, że współczesne rozwinięte społeczeństwo potrzebuje wyłącznie dobrych wykonawców. Tworczy, myślący ludzie też niby są potrzebni, ale dosłownie - pojedynczy. Dlatego też cały system oświaty powinien być zorientowany na wyselekcjonowanie, ukształtowanie i tresurę właśnie dobrych wykonawców. Zupełnie nie ma więc po co uczyć młodych ludzi myślenia: w dzisiejszym społeczeństwie może to jedynie przeszkodzić w ich przyszłej działalności zawodowej, cokolwiek by w życiu robili. Jeśli zaś chodzi o jednostki twórcze, to nie ma co się o nie martwić: ten, kto naprawdę ma talent, tak czy inaczej w końcu sam się przebije. W tym sensie, generalnie rzecz biorąc, w ogóle nie ma znaczenia, czego my ich tu na uniwersytecie uczymy (przynajmniej na pierwszych latach). Zamiast fizyki i matematyki można by ich z jednakowym skutkiem zmusić do wkuwania łaciny (tylko skąd znaleźć dzisiaj od tego specjalistów). W przyszłej działalności zawodowej i tak rozumienie fizyki i matematyki do niczego się im nie przyda. Na poziomie edukacji szkolnej i uniwersyteckiej należy jedynie przeprowadzać selekcję i tresurę najbardziej posłusznych, najbardziej pracowitych i najsumienniejszych osobnikow - i tyle. A dla tych, ktorzy wypadają z tego układu, którzy stanowią «odrzut» z systemu oświaty, istnieją przecież miotły do zamiatania ulic, kasy w supermarketach, taśmy produkcyjne w fabrykach itd. Wy tam, w tym swoim Związku Radzieckim, naprodukowaliście miliony wykształconych, «myślących» inżynierów - i co z tego macie? W zakresie swoich podstawowych obowiązków zawodowych nie umieli oni zazwyczaj zupełnie nic. Woleli zastanawiać się nad losami świata, rozmyślać o sensie życia, o Dostojewskim... I na dodatek, sami ci «myślący i wykształceni inżynierowie» jak jeden mąż uważali się za nieszczęśliwych ludzi: niezrealizowane marzenia o wielkich osiągnięciach, zagubione talenty, wszechświatowa chandra i inne takie. A tutaj wszystkie te życiowe aspiracje i potrzeby, zarowno osobiste, jak i zawodowe, zostały dokładnie zalgorytmizowane i wszyscy są szczęśliwi i zadowoleni... Sądzę, że moja główna myśl jest już oczywista i mogę się powstrzymać od dalszych wywodów. O tym wszystkim tyle już zresztą napisano w niezliczonych utopiach i antyutopiach. Dla mnie osobiście podobny pogląd na współczesne społeczeństwo jest skrajnie niesympatyczny, co bynajmniej nie znaczy, że jest on błędny. Wydaje mi się, że w podobnym systemie żadne talenty nie mają najmniejszej szansy na przebicie się (po prostu dlatego, że nie będzie miał kto ich wykształcić). I wtedy ludzie, owe «roboty-wykonawcy», bardzo szybko zapomną, jak się buduje Wielkie Piramidy. Chciałbym się mylić...
(wytłuszczenie ode mnie – LA)

Czy czasem w rozumowaniach Waszego ziomka-wykładowcy nie ma ziarenka prawdy? ::)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #339 dnia: Kwietnia 04, 2020, 07:12:34 pm »
Ależ oczywiście, że ma wiele racji. Wszyscy studenci twierdzą, że na studiach uczą się całej masy zupełnie nieprzydatnych rzeczy, które im się nigdy nie przydadzą (przy założeniu, że będą robić to, co sądzą, że będą robić, kiedy to mówią :) ). Ja natomiast od bardzo dawana twierdzę, że studia to rodzaj długotrwałego testu na inteligencję, zdolność do pracy w stresie i radzenia sobie z nagłymi niespodziankami. To oczywiście trochę przesada, bo gość po matematyce raczej dużo czasu będzie potrzebował, aby przyswoić sobie chemię - ale prawdopodobnie jakby chciał albo musiał - to by mu się udało. Tym niemniej trzymam Twoją stronę, że pewne rzeczy trzeba zrozumieć. Sprawa jest prosta - można zrozumieć znacznie więcej, niż wykuć na pamięć. Ponadto o ile masę rzeczy zapominam, o tyle jeszcze nie zdarzyło mi się zapomnieć, że coś rozumiem :) .
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 04, 2020, 07:14:35 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #340 dnia: Kwietnia 04, 2020, 11:36:14 pm »
Retoryczne? Hmm... niestety nie jestem tego pewien. Przecież istnieje odmienny pogląd na wychowanie/edukację/wykształcenie, ich cele i przeznaczenie we współczesnym świecie.

Pamiętasz pewnie powieść "Хищные вещи века" braci Strugackich (majaczy mi coś, że mogliśmy o niej gadać, ale nie pomnę kiedy i w jakim kontekście)? Był tam filozof, który - domniemywam - b. dobrze by się z tym, którego za Nikonowem cytujesz, dogadał. Co prawda, bowiem, nie (pojęty jak wyżej) utylitaryzm, a hedonizm głosił, ale mentalność identyczna.
Nie zgodzę się jednak z oboma, nawet nie z pobudek estetycznych (choć i te by starczyły), a z b. prostej przyczyny - obecna epidemia unaocznia b. jasno, że nie tylko Wszechświat, ale i nawet - teoretycznie udomowiona - Ziemia nie jest miejscem tak przyjaznym, by dało się w nim bezkarnie bezmyślnie bytować (przynajmniej masowo, ani na dłuższą metę), dlatego każdy bierny przeżuwacz (z gatunku tych, między którymi Żylin się włóczył), każdy ograniczony intelektualnie wykonawca poleceń (sienkiewiczowski Roch Kowalski się zaraz przypomina, czyżby on miał być wychowawczym ideałem przytaczanego paryskiego mędrca?) i każdy uzależniony od mamusinych milionów Heniuś jest potencjalnym kandydatem do szybkiego zdobycia Nagrody Darwina, jeśli sytuacja choć trochę wykroczy poza ramy, w których tkwić się nauczył, a nie jest jasne czy - jeśli naprawdę ostro síę zrobi - będzie go komu niańczyć, mądrzejsi mogą mieć wtedy czas myśleć głównie o sobie...
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 04, 2020, 11:47:03 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #341 dnia: Kwietnia 04, 2020, 11:39:04 pm »
Jest wolność, więc każdy ma prawo być idiotą!

Dobranoc :-)

R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #342 dnia: Kwietnia 04, 2020, 11:49:13 pm »
I - co gorsza - niektórzy z tego prawa aktywnie korzystają...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #343 dnia: Kwietnia 04, 2020, 11:54:56 pm »
I - co gorsza - niektórzy z tego prawa aktywnie korzystają...
W niektórych wypadkach są to wręcz prawa przyrodzone i często niezbywalne  ::)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_cz%C5%82owieka
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #344 dnia: Kwietnia 05, 2020, 12:53:37 am »
Na razie proponuję pieśń (zanim nie skończę):


To umieją.
A tu audycja której się udało:

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 05, 2020, 01:55:42 pm wysłana przez Smok Eustachy »