Poprawcie mnie, bo może źle widzę.
Kupił wodę, zapłacił z nią monetą, z tego wyszła mu reszta w postaci papierka (babcinego papierka o nominale 50 PLN), zgarnął banknot do kieszeni nie portfela (!)
Biegły nie jestem ale to ruch ręki jakim dyskretnie przyjmuje się łapówki . Pokręcił się pokręcił, wziął wodę oraz kolejną resztę drobnych tym razem od kasjerki. I wszystko mu zagrało - noo, to superrostargnienie - może nie ukradł ale woźny w szkole to max dla takiego, choć nie wiem czy nie obrażam Pani Jadzi. Ona jeszcze nie buchnęła żadnemu uczniowi kasy, choć też zarobiona jest po pachy.
https://www.youtube.com/watch?v=5-s4DZMOJJghttps://www.youtube.com/watch?v=gGLhYxP2uB4Ale może naprawdę źle widzę?