Maziek:
zaczne od 4.
Ja na poczatku myslalem, ze to Ty zartujesz z tym pomyslem, zeby tworzyc miejsca pracy dla urzednikow zeby im dac zajecie
. Przyznaj sie, tylko sie tak ze mna droczysz...
Jest to dla mnie postawienie sprawy dokladnie na glowie. Celem gospodarki (ekonomii w ogole) nie jest tworzenie miejsc pracy, tylko zaspokajanie potrzeb. Gospodarka nie istnieje po to by sie kola toczyly, maszyny dymily, ludzie przy nich sie pocili, albo siedzieli za biurkami, tylko istnieje dla konsumpcji (towarow i uslug). Wiec i miejsca pracy powstaja wtornie do potrzeb, a nie pierwotnie. Inaczej jaki mialby w ogole sens postep technologiczny i jego wdrazanie w gospodarke. Powinnismy orac konmi, jezdzic dorozkami, cegly klepac rekami itd., wtedy kazdy mialby prace i byl happy. Przeciez wiesz doskonale, ze mechanizacja wypchnela mnostwo ludzi z zawodow, niektore (np. dorozkarza zlikwidowala), a ci ludzie znalezli zatrudnienie gdzie indziej i wcale nie na posadach urzedniczych.
5. O ZUSie. zakladasz ze jest to sytuacja niezmienna i nienaruszalna, ze kazdy musi placic na ZUS i na swoja emeryture z ZUS. Kto powiedzial ze trzeba miec koniecznie emeryture ZUSowska? A moze ktos nie chce. Moze nie kazdy jest bezmozgiem i sam zainwestuje swoje dochody lepiej, by miec na starosc dochod niz instytucja, ktora ma z roku na rok coraz wiekszy dlug, ktora podwyzsza wiek emerytalny, ktora pobudowala mnostwo bardzo drogich i okazalych budynkow i ktora "zapewnia" emeryture w nizszym wymiarze niz gdyby te same pieniadze byly skladane na procent w banku, ktore w razie calego niezuzycia stalyby sie wlasnoscia dzieci, a ktore teraz sa przechwytywane przez ZUS. Jesli ktos chce pracowac na swoim to panstwo nie powinno mu przeszkadzac poprzez dodatkowe klody pod nogi, zwlaszcza gdy musi sie liczyc na poczatku z kazdym groszem. Bo wtedy zamiast cos robic pojdzie na zasilek.
6. Piechota lanowa
. Ja nie mowilem o kosztach na wojsko, przeca. A i urzednicy nie rusza z bagnetami zza biurek, a te pieniadze ktore ida na nich moglyby wlasnie isc chocby na wojsko.
7. Te zjawiska NIE zawsze sa. Stanow idealnych nie ma, ale takie zjawiska jak narastajacy dlug publiczny nie wystepuja wszedzie. Chiny maja ogromne rezerwy w walutach, obligacjach USA i ostatnio takze w zlocie. Wiec nie mow ze takie zjawiska sa zawsze. Co do rozrostu biurokracji i sztucznym tworzeniu problemow z ktorymi ma sie ona borykac: Wystarczy przeciez sie cofnac wstecz w czasie. Skoro urzednikow jest z czasem coraz wiecej to znaczy, ze kiedys bylo ich mniej - czyli moze ich byc mniej, bo juz bylo. Proste.
A plan dla urzednikow? Do roboty!
O ile mi wiadomo nie ma szkol dla urzednikow. Jakies wyksztalcenie, a wiec kwalifikacje musza miec. Zawsze moga sie tez przekfalifikowac. A jak nie chca, niech klepia biede. Kazdy jest kowalem swego losu.
8. Byly tez inne przyczyny rozruchow, owszem. Dlatego twierdze, ze zapewnienie pracy (tej niepotrzebnej) niewiele daje i zawsze sie predzej, czy pozniej odbije czkawka. I slusznie prawisz, ze to o dobrobyt chodzi. Twierdze, ze nie mozna go zbudowac na niepotrzebnej pracy. Tylko i wylacznie na sensownej. I wlasnie zeby rozruchom zapobiec trzeba patrzec sensownie na przyszlosc. Nie mozna tworzyc posad dla posad, powiekszac zadlurzenia panstwa, bo predzej - pozniej to MUSI pasc na ryj. I wtedy rozruchy. Popatrz na Grecje, dokladnie ten scenariusz sie zrealizowal. Zabraklo kasy na wyplaty tym wszystkim budzeciakom, sektor prywatny byl wydrenowany, miedzynarodowa lichwa odmowila skupu greckich obligacji i masz to czego wlasnie chciales uniknac: Rozpierduche.