To był też pomysł na plot twist w powieści W 80 dni dookoła świata Verne'a.
I w tym momencie widać jak się splatają - matematyka, geografia i literatura, gdzie znajomość tej ostatniej - gdy się, jak Pirx w "Teście", wie co z czym skojarzyć - może okazać się kluczem do rozwiązania zagadki z pierwszej...
acz nie jestem do końca pewien, że łut szczęścia, który w końcu spotkał Fileasa Fogga, ma jakikolwiek związek z paradoksem monety czy też różnicą między rokiem astronomicznym a syderycznym.
W sumie bez znaczenia na ile skojarzenie właściwe, jeśli do znalezienia odpowiedzi prowadzi

. Scenarzyści "ST" kiedyś się takim wątkiem
zabawili, co jako b.
lemowaty chwyt
odebrałem.
Haha apropos gąsienic (czołgów itp.) to jako dzieciak miałem rozmaite czołgi czy koparki sterowane zdalne na kabelku - i strasznie mnie fascynowało to, że taki czołg rozkłada sam przed sobą drogę, którą następnie zwija z tyłu i tak w kółko,
Witaj w klubie. Ciekawe czy ta fascynacja -
z Patronem wspólna - wzięła Ci się z
Lema zamiast bajek opowiadanego (gdzie, jak wiemy, ciężkie machiny się trafiały), czy po prostu z obserwacji i (stereo)typowo chłopięcego zaintetesowania militariami (jak mnie, który byłem - gdym na czołgi z identycznym zdumieniem gały wytrzeszczał - za głupi na Mistrza z należytym zrozumieniem czytanie). Na gąsienice owadzie też się potrafiłem godzinami gapić.