Widzę, że pognaliscie już do przodu (i dobrze), to i ja gnam...
Elektryczny duch - przecież u nas to też elektryczność...
Broń
kasiarska.
Cmentarzysko robotów (powtarzający się motyw), które sobie jakoś zwizualizowałem w manierze falloutowo-WH40k'owej (umysl skażony popcoolturą mam
).
Czy mogą być zwierzo-roboty?
Cetno i licho,
bójki, przedmieścia slumsowate,
kolej miejska... B. ludzka ta cywilizacja, ja bym podejrzeń nabrał
.
Konduktor i motorniczy przyśrubowani - jak na realia robocie z sensem - to by moje podejrzenia rozwiało (nawiasem mówiąc: skoro wszystko agenci - jak to przyśrubowanie stałe znosili? wymykali się nocą z blach?).
Idealne podobieństwo robotów - to utrudniało poszukiwanie szpiegów.
Hasła i odzewy jak u lepniaków. (
- Uppsala! - Korona!) Takoż realia slużby.
Restauracja-pułapka na lepniaków.
Zamtuz sugestie jasne, jakie tam obyczaje, ale Tichy nie załapał (mówiłem:
candide).
W
zechcyka grają.
Roboty też się grzeją na słońcu (wytrzymać w zbroi rozgrzanej, hmm?).
Miasto Sadomazja.
Niebywała na ziemskim tle gościnność robocia - ledwo poznał, a już gości. (Byłybyż roboty jednak lepszej natury?)
Kukieł ćwiarotwanie.
Śniadanie składajace sie z wrzącej oliwy (ciekawe jak Tichy sobie z tym poradził?)
Zajęcia mieszkańców były raczej monotonne. Ćwiartowanie, łamanie kołem, palenie, szatkowanie. Z czego zatem roboty żyją? Jaka ekonomia tej cywilizacji?
Sztuka
"Karbezauriusz" (pamiętam podobny utwór z lat '50, radziecki, o Murzynach w USA).
"Lepniak - zaczynał się tekst - jest wielce miękki, konsystencją podobny do piroga... Oczy jego tępawe, wodniste, obrazem plugastwa duszebnego są. Lice gumiaste...".
Wyższe sfery lokalne, plotki salonowe.
I robotom
rura głowna nadmięknie z wiekiem...
Elektryzowanie się w celu erotycznym.
roboty wariują kiedy niekiedy, a najgorszym z prześladujących omamów jest przekonanie, jakoby były ludźmi, hehe.
Lepniak Tichy zdemaskowany (skąd tłum wiedział, że się zebrał?).
"Zastanawiałem się jakiś czas nad tym, w ilu już więzieniach siedziałem w rozmaitych okolicach Galaktyki, ale nie udało mi się ustalić liczby."Adwokat nienawidzący klienta. (Pewną ziemską epoką to pachnie.)
"- /.../ Być może da się zmiękczyć czekającą cię karę do jednorazowego rozebrania na sztuki.
- Jak to - powiedziałem - ależ mnie nie można rozebrać.
- Ha, ha! - zazgrzytał - tak ci się jeno widzi!"Dostojnika poznać po większej ilości lamp. Zatem jednak nie identyczni?
Jadł pasek od spodni i buty. Pod pancerzem miał?
Kalkulator sądzi osobiście.
Tichy się złamał i został
TW (a potem system obali, co to przypomina? czy raczej kogo?).
Rakieta
rozwłóczona.
Halabardyerzy w krzaki chodzący. Jeden co wszedł między wrony i kracze jak ony.
Uźrzał lepniaka i ucieszyl się, a jednak
Judasz.
Tichy w samoobronie innych kredą oznacza.
Jego miłość Tichy demaskuje i dekapituje. (W sumie był w prawie, jako tajniak
.)
apokaliptyczny obraz... Szatan, szatan elektryczny - ten KalkulatorZapał neoficki zdemaskowanych.
Skoro inni też pewno wiedzą, system działa mocą zmowy milczenia i bierności. (Jak wyszystkie systemy, chce się dodać.)
Tichy czuje, że fiksuje (zbrzydzenie widokiem nagiej ludzkiej twarzy, obyczajów lokalnych przyjmowanie - i u Vance'a to bylo) i Boga wzywa.
Wielkie zło kierowane przez drobnego urzędniczynę (norma kosmiczna taka?).
Plan z Kalkulatorem jako projekt badawczy i powód by dotacje ciągnąć - ostrze tej satyry nie tylko miniony ustrój kąsa.
Każdy się załamał (a Tichy? miałbyż jednak ten "projekt badawczy" jakiś sens?). Zmiana ustroju możliwa tylko odgórnie (czy tylko, skoro Tichy...).
Rakiety jednak nie
rozwłóczone.
Radosna konkluzja:
przywrócona mi została, nadszarpnięta przez malwersantów kosmicznych, wiara w przyrodzoną zacność mózgów elektronowych. Jak to jednak miło pomyśleć, że tylko człowiek może być draniem.Pytanie pierwsze: czy owej
przyrodznej dobroci wpływ ludzki nie popsuje? Pytanie drugie: czy już nie popsuł (vide nawyki robo-lokaja Tichego)? Pytanie trzecie: czy mogą być
dobre z przyrodzenia dzieła
niedobrych ludzi ("Ananke")? Pytanie czwarte: czy Tichy milszym się stanie dla
bezwinnych robotów (i czemu to nie nastąpi
)?
Pytanie piąte, transhumanistyczne (z dedykacją
olcepolce ): jaką cywilizację stworzyłby Kalkulator, gdyby był prawdziwy i lektury miał lepsze (nie sadyzmy i średniowiecza, a np. "Summę..."
?
Skojarzenia b. silne i z "Bajkami...", i z Zajdlem. ("Podróż..." niniejsza to rok 1961, więc Zajdel to ledwo epigon... Aluzyjne utwory Strugackich też później powstały. Wyjdzie, że social fiction wschodnioeuropejskiego nurtu antytotalitarno-aluzyjnego to przypiski na marginesie "... jedenastej"...)
Edit: Skojarzenie jeszcze jedno, specjalnie dla
draco : niby-średniowiecze, ludzkie
wiadomozczegosyństwo - jakoś to i Sapkowskiego przypomina.