Jako zwycięzca drugiego miejsca - czuję się niejako wywołany do odpowiedzi
Choć za wspaniałe nagrody dziękowałem już Organizatorom za pośrednictwem facebooka, czynię to również i tu.
Drugą lokatę uważam za bardzo szczęśliwe zrządzenie losu, bo pozostaję twardogłowym miłośnikiem książki drukowanej, a nie elektronicznej (i nic, już od wielu lat, nie jest mnie w stanie do czytników przekonać). Na własną indolencję mogę tymczasem utyskiwać jedynie z przyczyn czysto ambicjonalnych, bowiem za każdym razem (wyłączając pytanie o książkę Lema, która wywołała poruszenie na sejmowych korytarzach) na dobry trop wpadałem dość szybko. Tyle że nie zawsze szło to w parze z udzieleniem odpowiedzi precyzyjnej (tak właśnie było u mnie w przypadku "Dyktand", które pomyliłem z "Bajkami robotów", o których również - za czasów ministra Giertycha - przypomnieli sobie politycy). Niestety, błędy swoje uświadamiałem sobie w takich przypadkach zbyt późno, by wrócić do rywalizacji
Gratuluję oczywiście p. Bartoszowi i wszystkim innym, z którymi przyszło mi rywalizować przez cały ubiegły tydzień. Konkurs zapewnił mi sporo emocji i był dla mnie - czytelnika, który o ouvre Lema ma pojęcie dość skromne (zwłaszcza, jeśli wiedzę moją zestawiać z erudycją najbieglejszych współforowiczów) - sporym wyzwaniem. Raz jeszcze dziękuję za cały ubiegły tydzień. To była i frajda, i wielka przygoda!