Nietrudno dostrzec, że Anthropic Principle w ścisłym rozumieniu (Homo sapiens powstał dlatego, ponieważ ta szansa tkwiła już w Big Bang, czyli w początkowych warunkach Universum) jest poznawczo akurat tyle warte, co Chartreuse Liqueur Principle jako kosmogoniczne kryterium. Wyprodukowanie tego likieru było co prawda możliwe dzięki własnościom materii TEGO Kosmosu, lecz można sobie doskonale wyobrazić historię TEGO Kosmosu, TEGO Słońca, TEJ Ziemi i TEJ ludzkości BEZ powstania Chartreuse. Ów likier powstał, gdyż ludzie zajmowali się długo wytwarzaniem rozmaitych napojów, między innymi zawierających alkohol, cukier i ekstrakty ziół. Jest to odpowiedź sensowna, choć ogólnikowa. Natomiast odpowiedź na pytanie, skąd się wziął ów likier, brzmiąca: „wziął się stąd, że TAKIE były początkowe warunki Kosmosu”, jest niedostateczna do śmieszności. Równie dobrze można by utrzymywać, że volkswageny albo znaczki pocztowe zawdzięczają swe powstanie początkowym warunkom Wszechświata. Taka odpowiedź wyjaśnia ignotum per ignotum. Jest to zarazem circulus in explicando: powstało to, co mogło powstać. Taka odpowiedź wymija najosobliwszą właściwość Prakosmosu. Podług obowiązującej teorii Big Bang, powstanie Kosmosu było wybuchowym porodem, który stworzył równocześnie materię, czas i przestrzeń. Potężne promieniowanie światostwórczej eksplozji pozostawiło swoje ślady w Kosmosie do dzisiaj, jako obecną w nim wszędzie szczątkową radiację gwiazdowego tła. W ciągu jakichś 20 miliardów lat istnienia Kosmosu promieniowanie jego pierwszej chwili zdążyło ostygnąć do kilku stopni powyżej absolutnego zera. Jednakowoż nasilenie tego szczątkowego promieniowania nie powinno być jednorodne na całej czaszy niebios. Kosmos powstał z punktu nieskończenie wielkiej gęstości i w ciągu 10–35 sekundy rozprężył się do objętości piłki. Już w tym momencie był zbyt wielki i rozprężał się zbyt szybko, żeby mógł pozostawać doskonale jednorodny. Związki przyczynowe zdarzeń są ograniczone najwyższą szybkością oddziaływania, to jest szybkością światła. Takie związki mogły trwać tylko w regionach o rozmiarze 10–25 centymetra, a w Kosmosie wielkości piłki zmieściłoby się 1078 takich regionów. Tak zatem to, co działo się w jednych regionach, nie mogło oddziaływać na zajścia w innych. Tym samym Kosmos powinien się był rozprężać niejednorodnie, bez zachowania tej symetrii, tych wszędzie tożsamych własności, jakie w nim obserwujemy. Teorię Big Bang ratuje hipoteza, że w kreacyjnym wybuchu powstała naraz ogromna ilość Wszechświatów. Nasz Kosmos był tylko jednym z nich. Teoria uzgadniająca jednorodność (homogeniczność) aktualnego Kosmosu z niemożliwą jednorodnością jego ekspansji przez założenie, że Prakosmos nie stanowił Universum, lecz POLIVERSUM, została ogłoszona w 1982 roku. Hipotezę Poliversum znaleźć można w mojej książeczce Wielkość urojona, którą napisałem dziesięć lat wcześniej (w 1972 roku). Podobieństwo moich domysłów do zjawiających się później teorii dodaje mi odwagi do dalszych domysłów.
"DAS KREATIVE VERNICHTUNGSPRINZIP. THE WORLD AS HOLOCAUST"