Nie, to byłoby zbyt proste. Po upadku komunizmu Lem nigdy nie dał do zrozumienia, że jest zainteresowany światopoglądem religijnym, a tylko to ukrywał. To samo zresztą wynika z percepcji jego książek. Wcześniejsze czy późniejsze, są trzeźwą rejestracją faktów (tj. tzw. ,,fikcyjnych faktów", lub ,,przewidywanych faktów'', haha).