Ło matko... Co się Ci satyrze jeden parzystokopytny kojarzy? Za późnego Gierka wszyscy sie modlili, żeby na święta rzucili, a potem się za pomarancyjami stało w kolejkach, jak za dobrem najwyższym, żeby dzieci zobaczyły, co to jest. A w periodykach typu "Moja działka" czy "Rośliny w domu i w zagrodzie" były porady, jak własne drzewko cytrynowe czy pomarańczowe z pestki wyhodować. Swoją drogą robiłem teraz rekultywację pomarańczarni, historycznie według Łazienek skrojonej, nawet z teatrem...