Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Bladyrunner

Strony: 1 ... 13 14 [15]
211
DyLEMaty / Re: Gdzie te przygody?
« dnia: Marca 14, 2005, 12:01:07 am »
To była taka refleksja, powstała na skutek określonego nastroju. Czasem miewam taką potrzebę, żeby rzucić w kąt Lema, Asimowa i przeżyć wielką przygodę. Niestety o dobrą przygodową pozycję naprawdę trudno i nie jest to tylko kwestią literatury SF. Weźmy na przykład kino, na kilka dobrych filmów przygodowych które powstały przypada jakieś kilkaset dobrych dramatów. Nie twierdzę oczywiście, że dramaty są czymś gorszym, przeciwnie uważam je za bardziej wartościową formułę, ale przygoda także jest potrzebna, a gdy chcę po nią sięgnąć zaczynają się schody, bo moja ręka natrafia na próżnię. Analogicznie jest z książkami Sf, w brew pozorom dużo łatwiej jest o dobrą powieść pełną głębokich filozoficznych przemyśleń, niż o czystą prawdziwą przygodę wysokiej jakości, nie będącą tworem w konwencji odmóżdżonej akcji.

212
DyLEMaty / Re: Najgorsze w SF
« dnia: Marca 13, 2005, 11:26:03 pm »
Ciekawi mnie jakiego używasz klucza Termiusie, sam bym może skorzystał. Mój problem polega na tym, że jakieś dwa lata temu odkupiłem od kogoś całą kolekcję książek i pomimo starań mam jeszcze kilkaset pozycji do przeczytania. Chętnie zaoszczędziłbym sobie przerabiania lektur, które są poprostu stratą czasu i nerwów.

213
DyLEMaty / Re: Filmowe wizje książek
« dnia: Marca 13, 2005, 09:26:14 pm »
Cytuj
O nie, nie widziałem. Chętnie bym zobaczył... z tym że to teraz może byc nie do zdobycia :(

Na tej stronce, do której link zamieściłem, jest też informacja gdzie można film kupić.

214
DyLEMaty / Re: papiez w Rzymie
« dnia: Marca 13, 2005, 09:15:52 pm »
To raczej nie ta tematyka, wszak już prawie pół wieku temu Chruszczow powiedział, że wysłał ludzi w kosmos, a ci żadnych aniołków tam nie widzieli. ;D

215
Hyde Park / Re: moze nie na temat..
« dnia: Marca 13, 2005, 11:14:30 am »
W pewnym okresie życia wiele osób za najlepszy zespół uważa "The Doors", niektórym tak zostaje, ja jestem jednym z nich.

216
DyLEMaty / Gdzie te przygody?
« dnia: Marca 12, 2005, 06:43:57 pm »
Za oknami mróz i śnieg, siedzę w domu, popijam wino, z głośników dolatują mnie dźwięki "Ziggy Stardust" Davida Bovie. Wspominam jak odkrywałem czym jest mój świat w "Non stop", jak walczyłem ze złym imperium, w "Gwiezdnych wojnach", jak wkraczałem "where no one has gone before". Gdzie się podziało to romantyczne SF, gdzie te wszystkie wspaniałe przygody, ci wszyscy wspaniali bohaterowie. Dziś można co najwyżej walczyć z  jakimiś robotami w trwającej od tysiąca lat wojnie galaktycznej między wszechwładnymi korporacjami, tropić krwiożercze mutanty w mrocznych zakamarkach Megalocity, albo jako kapral Wermachtu brać udział w inwazji na Stany Zjednoczone w 1948 r.
Czy czasy romantyków odeszły na zawsze?

217
Hyde Park / Re: moze nie na temat..
« dnia: Marca 12, 2005, 04:32:49 pm »
właśnie w tej chwili słucham "The Rise And Fall Of Ziggy Stardust And The Spiders From Mars" :)

218
DyLEMaty / Re: Filmowe wizje książek
« dnia: Marca 11, 2005, 10:03:28 pm »
A widziałeś tego Misrza i Małgożatę  http://www.filmweb.pl/Film?id=7762  , ja nie widziałem, ale jestem ciekawy twojej opinii.

219
DyLEMaty / Re: Filmowe wizje książek
« dnia: Marca 11, 2005, 09:53:45 pm »
Troszkę nie bardzo mi się widzi Cyberiada, chyba, ze zrobiło by się go jak Shreka. Tyle że trzeba by go znacznie spłycić, bo takie filmy powstają dla widowni familijnej.

220
DyLEMaty / Re: Filmowe wizje książek
« dnia: Marca 11, 2005, 08:49:03 pm »
Wybrałem ten film nie dlatego, że go lubię i nie dlatego, że jest arcydziełem kinematografii, lecz dlatego, że jest dobrym przykładem właściwego sposobu podejścia do adaptacji książki na ekran.

A co do propozycji książek które widziałbym sfilmowane, to pomyślałem, że "Pokój na Ziemi" Lema mógłby nieźle wypaść, jakby zabrali się za niego Pythonowie. Wyobraźmy sobie, co jeszcze ciekawego spotkało by kolejne blaszane wcielenia bochatera na księżycu :)

221
Prezentacje maturalne / Re: Rozwój SF
« dnia: Marca 11, 2005, 08:32:26 pm »
Nie dziwi mnie to, że odradzają Dicka, dziwi mnie natomiast fakt, ze w ogóle o nim słyszeli. Przykład płynie z góry, a dla tych ignorantów z Ministerstwa Oświaty fantastyka naukowa to Verne, Wells i Lem, no i może niektórzy wspomną jeszcze braci za wschodu Strugackich. W końcu sami intelektualiści, a ci nie zajmują się bajkami.
Tak w klimacie, to przypomniało mi się jak kiedyś wybrałem się na wycieczkę do Wrocławia i zwróciwszy uwagę, że na miejscu jest wiele antykwariatów postanowiłem je zwiedzić. Byłem chyba w dziesięciu i zawsze jak pytałem o fantastykę naukową nadęci antykwariusze spoglądali na mnie z pogardą i oznajmiali, iż mają Lema. Cóż panowie handlowali tylko wartościową literaturą.

A tak na marginesie, to oczywiście lubię książki Lema ;)

222
DyLEMaty / Re: Najgorsze w sf.
« dnia: Marca 11, 2005, 06:03:39 pm »
Ale z filmami jest ten problem, że jest może 50 tytułów które nadają się do oglądania, z tego tylko około połowa to filmy dobre, a filmów z najwyższej półki jest zaledwie kilka. Reszta to filmy kiepskie, fatalne, a nawet tragiczne i jest tego tyle, że nie sposób wymienić.

223
DyLEMaty / Re: Filmowe wizje książek
« dnia: Marca 11, 2005, 03:34:51 pm »
Podstawowym problemem z ekranizacją książek polega na tym, iż większość twórców nie rozumie, że książka to nie film, a film to nie książka. Dosłowne cytowanie książek w filmie zawsze prowadzi do mniejszej bądź większej katastrofy. Oparty na książce obraz musi być także w pełni autonomiczny, nie może być rozbudowaną ilustracją, której nie sposób właściwie i w pełni zrozumieć bez uprzedniego przeczytania lektury.
Jednym z najlepszych przykładów właściwej adaptacji książki jest "Łowca androidów". Reżyser potraktował wątki lektury dość wybiórczo, wiele pominął rozwijając w zamian inne. Dzięki tym zmianom bohaterowie zyskali porządną psychikę, której wyraźne braki raziły u Dicka, umotywowano ich zachowania, a przygłupie androidy stały się znacznie mądrzejsze i sprytniejsze. Przy takim podejściu można jednak w zasadzie mówić nie o ekranizacji powieści, lecz o szerokiej inspiracji powieścią, przy pisaniu scenariusza. Moim zdaniem to jedyna słuszna droga.
Co do książek, które bym zekranizował, a przynajmniej, które jak myślę wydają się do tego nadawać (dobrych książek oczywiście), to wybrałbym posiadające jednak jakąś akcję. Widziałbym tu: "Non stop" Aldissa, "Planetę wygnania" Le Guin, "Niezwyciężonego" Lema, "Paradyzję" Zajdla, "Milion nowych dni" Showa

224
DyLEMaty / Najgorsze w SF
« dnia: Marca 11, 2005, 12:22:57 pm »
Odkąd pamiętam wszyscy wypisują listy najlepszych książek i autorów, mam więc propozycję, aby ugryźć problem z drugiej strony i żebyśmy stworzyli listę tego, co najgorsze w sf. Taka lista jak mi się wydaje mogła by być nieocenioną pomocą w przeprawianiu się przez ocean fantastycznej literatury. Umieszczać można by tu zarówno nazwiska grafomanów oraz ich dokonania, jak i tytuły wpadek popełnionych przez dobrych autorów (z zaznaczeniem, że są to tylko wpadki).
Cóż wypada mi więc zacząć wyliczankę. Na początek najgorsi autorzy:

Adam Hollanek - To już legenda gniotu, wprawdzie dla propagowania fantastyki człowiek bardzo zasłużony, ale jako pisarz wsławił się tym, że nie napisał nic, co dałoby się czytać.

Carlos Rasch - NRD-owski  pisarz, który napisał najgorszą książkę wydaną przez Iskry noszącą tytuł "Łowcy asteroidów".

Andrzej Trepka (wyłączając wspólne pisanie z Krzysztofem Boruniem) - Jako samodzielny twórca nie na pisał nic dobrego, wprawdzie niektóre z jego książek dają się czytać, ale to kompletna strata czasu.

Robert Silverberg - Bodaj najbardziej przereklamowany pisarz sf, jedyną w miarę przyzwoitą jego książką, jaką czytałem był "Człowiek w labiryncie", niektóre z jego dokonań są nawet znośne, ale po co czytać to co tylko znośne, a w przeważającej większości tragiczne.

Na razie starczy, teraz wpadki:

"Sezam"; i "Astronauci" Stanisława Lema - Tak naiwne i tak nudne, ze po prostu nie da się ich czytać.

"Wyjście z cienia" Janusz Zajdel - Również strasznie naiwne i bez polotu. U Zajdla są jeszcze dwie cienkie młodzieżówki "Lalande" i "Prawo do powrotu", pierwsze jako literatura dla liceum jest nawet ok., natomiast drugie czytałem tak dawno, ze nie jestem w stanie ocenić, a powtarzać lektury raczej nie ma sensu.

"Mroczne lata świetlne" Brian Aldiss - Nie wiem czy wyszło po za wydawnictwem klubowym, ale jeśli tak, to wielka szkoda, czytając w ogóle nie odnajdywałem w niej nic z mistrza.

To było na dobry początek, mam nadzieję, że podchwycicie. Ja jeszcze też coś później dopiszę.

Strony: 1 ... 13 14 [15]