Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Bladyrunner

Strony: 1 [2] 3 4 ... 15
16
Prezentacje maturalne / Re: MATURA za pasem Pomocy!!!
« dnia: Marca 19, 2007, 09:57:04 am »
Cytuj
Przeczytałem jeszcze "451 stopni Fahrenheita" tego samego autora i tez była bardzo przyjemna

"Kroniki" były o upadku dwóch wspaniałych cywilizacji, a ich wydźwięk najbardziej oddałoby przyrównanie ich do trenów. "451 stopni" to z kolei powieść o policyjnym państwie niszczącym jednostki, odbierającym im rozum i indywidualizm, oraz niszczącym dorobek intelektualno-kulturalny ludzkości. Książki te miały poruszać, przerażać, wywoływać żal, gorycz,  jak do cholery można napisać w odniesieniu do nich, że są przyjemne.

17
DyLEMaty / Re: Wiara, nauka... co dalej?
« dnia: Marca 19, 2007, 08:36:10 am »
Ponieważ w temacie napisano sporo, nie widzę sensu w odnoszeniu się do konkretnych wypowiedzi, odniosę się zatem do podstawowych problemów jakie były poruszane.

1. Czy homoseksualizm jest nienormalny i nienaturalny?
Przeważnie jeśli mówimy o normach, mamy na myśli większość i w takim kontekście należałoby uznać homoseksualizm za nienormalny i wiele osób tak sprawę upraszcza, pomijają te osoby jednak fakt, że jeśli występowanie pewnych mniejszościowych zachowań ma statystycznie mniej więcej stały poziom, to występowanie takiego zjawiska również stanowi normę, a w kontekście tego o nienormalności homoseksualizmu nie ma nawet mowy.
Co do nienaturalności, to jeśli takie samo zjawisko dotyczy różnych gatunków występujących w przyrodzie, dodajmy tu że niższego szczebla, gdzie o intelektualnych dewiacjach można zapomnieć. Jeśli do tego uświadomimy sobie, iż seksualność jest przecież następstwem jednego z dążeń naturalnych, w które natura wyposażyła nas instynktownie (nie bójmy się tu użyć tego sowa, bo mowa o najbardziej zwierzęcej części ludzkiej natury), to nic nie uprawnia do nazwania homoseksualizmu zjawiskiem nienaturalnym.

2. Jaką orientację seksualną wybrałbym dla swojego dziecka?
Heteroseksualną, ale podyktowane byłoby to wyłącznie  tym, że z taką orientacją łatwiej jest żyć w społeczeństwie.

3. Adopcja przez homoseksualistów.
Kiedyś byłem jej przeciwny, trafiał do mnie argument, że wychowanie przez homoseksualistów może mieć wpływ na orientację seksualną, a w tym wypadku patrz punkt 2, sprawy wyglądają jednak trochę inaczej, a zrozumienie tej kwestii odmieniło moje spojrzenie na tą kwestię. A wszystko jest tak naprawdę ukryte w prostej logicznej dedukcji. Otóż od lat powszechnie wiadomo, że domy dziecka mają zdecydowanie negatywny wpływ na kształtującą się psychikę dziecka, co do natomiast negatywnego wpływu wychowania dziecka przez parę homoseksualną, to nie zostały dotąd przeprowadzone żadne rzetelne badania na ten temat. Nie wiadomo więc czy taki wpływ jest negatywny, a jeśli jest to nie wiadomo czy duży, czy raczej śladowy, a możliwa jest przecież także ewentualność, iż jest pozytywny, albo, co jest wysoce prawdopodobne, żaden, albo prawie żaden. Zestawiając te fakty tylko głupiec (i kanalia ;) )może się upierać przy blokowaniem możliwości adopcji bezdomnych dzieci przez homoseksualistów, Czy bowiem ktoś rozsądny wybiera oczywiste zło, wobec opcji, która ma wielkie szanse złem się nie okazać. Jednocześnie po uruchomieniu programu takich adopcji należałoby wreszcie przeprowadzić stosowne badania, aby rozstrzygnąć wszelkie spekulacje, a nie byłby taki krok eksperymentowaniem na ludziach, lecz logiczną konsekwencją takich działań. Jest tylko jeden rzeczowy argument przeciwko adopcji dzieci przez Homoseksualistów, chodzi o późniejszą akceptację ich przez dzieci rodziców heteroseksualnych. Można się domyślić, że takie dzieci mogłyby być niejednokrotnie wyszydzane, czy wręcz szykanowane przez rówieśników, jest to jednak już problem wtórny, wynikający z nietolerancji w naszym społeczeństwie, a w tej kwestii niestety wiele jeszcze zostało do zrobienia. Nie można jednak ograniczać postępu w imię dobra usprawiedliwiając taki krok obecnie istniejącym złem, nie jest więc przytoczony powyżej argument rozstrzygającym, a jedynie wskazującym główne jak sądzę źródło problemów, jakie trzeba będzie rozwiązać.

18
Hyde Park / Odp: Sprawy różnakie
« dnia: Marca 18, 2007, 10:04:41 pm »
No więc po miesiącu zmagań z Netią mam wreszcie internet i cieszę się jak dziecko. Głupie to i od razu mi się przypomina, jak Klapoucjusz w "Kobyszczu" wymyśli miarę szczęśliwości, której jednostką miało być uczucie jakie odczuwa ktoś, kiedy po przejściu mili z gwoździem w bucie ten gwóźdź usunie.

19
Hyde Park / Odp: Sprawy różnakie
« dnia: Marca 02, 2007, 05:55:07 pm »
Cytuj
To wina TP-sy. Robią straszne trudności z przekazywaniem klientów. Widziałem w tv, jak pani rzecznik Netii, mówiła coś o tym, że jako rekompensatę przez kilka miesięcy jej klienci (tj. Netii, a nie pani rzecznik) będą mieli abonament bliski zera. Warto się o to dopytać (jeśli się już dodzwonisz - helpline to też mówili, że mają przeciążonego, pomimo wynajęcia firmy outsourceingowej).[/color]

To nie jest wina TP, a tego, że Netia zupełnie nie była przygotowana na przyjęcie tylu klientów. Umowę którą podpisałem z nimi przed 14.02 wprowadzili do systemu dopiero wczoraj, a TP daje sobie 9 dni na przekazanie łącza, więc dotychczasowa zwłoka jest wywołana opieszałością i brakami kadrowymi Netii. Dodatkowo Netia daje w związku z tym rabat tylko przez pierwszy miesiąc, który to zresztą rabat mało mnie obchodzi, bo internetu używałem w domu bardzo dużo, a teraz odczuwam dotkliwie jego brak. Najbardziej jednak irytujący jest brak kontaktu z nimi, oraz bezczelne zapewnieanie, że wszystko potrwa najwyżej kilka dni. A fakt, że zatródnili jakąćśfirmędo wsparcia,też ich nie tłumaczy, bo cam pracowałem kiedyś krótko w takiej firmie świadczoncej usłógi telefoniczne i z doświadczenia wiem, iżdo takiego zlecenia oddelegowani jakieś 20 osób, co przy bierzących potrzebach jest niczym i jawną kpiną.

A być mentatem to niezła rzecz ;)

20
Hyde Park / Odp: Sprawy różnakie
« dnia: Marca 02, 2007, 04:55:54 pm »
Jakieś dwa tygodnie temu postanowiłem przeskoczyć z Neostrady na internetową usługę Netii. Wbrew zapewnieniom tej wielce szacownej firmy o płynności takiego przejścia, od dwóch tygodni jestem pozbawiony (poza pracą) dostępu do internetu, a potrwa to jeszcze jak się ostatnio dowiedziałem drugie tyle. Na infolinię tego operatora można się dodzwonić po czasie oczekiwania od godziny do dwóch, a innego kontaktu z nim nie ma.
W związku z tym chciałem wszystkim polecić usługę internetową Netii, a samą firmę zarekomendować jako rzetelną kompetentną i jak rzadko kto dbającą o klienta.

21
Prezentacje maturalne / Re: [M] Lit. i film.  wizje świata przyszłośc
« dnia: Lutego 22, 2007, 10:35:18 am »
Cytuj
choć ja z jednej strony rozszerzyłbym to na literaturę w ogóle, a z drugiej obniżył moc przymiotnika do poziomu "problemowa" - bo jak nie ma problemów to zostają ciepłe kluski, nieprawdaż...

może i racja z tą problemowością, bo widzisz ja z natury jestem pesymistą i jak na takowego przystało wszędzie doszukuję się potwierdzenia swojego pesymizmu.  ;)

22
Prezentacje maturalne / Re: [M] Lit. i film.  wizje świata przyszłośc
« dnia: Lutego 22, 2007, 10:17:38 am »
Cytuj
hmm... a możecie polecić mi jakieś tytuły, w których prezentowana jest optymistyczna wizja przyszłości?? ;>


Jest taka dziennikarska zasada, która obowiązuje na dobrą sprawę również w fantastyce, a głosi ona iż: dobra wiadomość, to żadna wiadomość. Fantastyka jest z gruntu pesymistyczna, a jeśli pojawia się w niej optymizm to przeważnie według zasad:

- Książka jest napisana przez grafomana bez wyobraźni.
- Jest to tzwn. "młodzieżówka", a więc utwór skierowany do dzieci i młodzieży szkolnej (swego czasu sporo tego wydała Nasza Księgarnia)
- Akcja dotyczy podróży kosmicznej, a ponieważ to ogromne i szczytne przedsięwzięcie, to trzeba było przedstawić ową eskapadę jako przemyślany wybór wysoko rozwiniętej cywilizacji.

W ostatnim punkcie wybór jest spory, problem jednak polega na tym, iż społeczeństwo ziemi przedstawione jest pobieżnie i zazwyczaj jako wstęp przed wyprawą, lub pośród dyskusji toczonych w czasie lotu. Przykładów jest sporo, są to wspomniani już "Astronauci" Lema, tegoż samego autora "Obłok Magellana", "W połowie drogi" Peteckiego, "Fenomen Kosmosu" Chruszczewskiego, "Proxima" Borunia i Trepki, "Piaski Marsa" Clarck'a, "Dalekie szlaki" Sniegowa i wiele innych.

23
Prezentacje maturalne / Re: MATURA za pasem Pomocy!!!
« dnia: Lutego 21, 2007, 06:13:02 pm »
Cytuj
Odyseja Homera jest eposem o podróży - a Odyseja 2001 jest jej współczesną wersją.

"Odyseja kosmiczna" nie jest eposem o podróży, a o rozwoju cywilizacji oraz pochodzeniu inteligencji w kosmosie, podróż jest tutaj albo przenośnią, albo mało istotnym tłem. Tło to jest nie bardziej istotne jak w "Opowieściach o pilocie Pirxe", no chyba, żeby uznać, że "Opowieści" to książka o lataniu w kosmosie.

A jeśli naprawdę chciałeś dać przykad z Lema, to nie rozumiem dlaczego nie posłużyłeś się "Obłokiem Magellana", który jest wręcz idealnym nawiązaniem do Homera.

24
Prezentacje maturalne / Re: [M] Lit. i film.  wizje świata przyszłośc
« dnia: Lutego 21, 2007, 04:26:55 pm »
Cytuj
witam wszystkich ;)
przejrzałąm cały topic w poszukiwaniu książek i pomysłó do mojego tematu na ustną maturę, który brzmi "różne wizje przyszłości w literaturze sf".  Brakuje mi jednej, góra dwóch książek do prezentacji. Wcześniej wybrałam orwellowski "rok 1984" i "inny świat" Aldous'a Huxley'a. Poszukuję książki, która tematycznie pasowałaby do dwóch wcześniej przeze mnie wymienionych  :)
Dźwięczna bym była za jakiekolwiek propozycje :)

"Limens inferror" i "Paradyzja" Zajdel
"Zagubiona przyszłość" Boruń i Trepka
"Wydziedziczeni" le Guin
"451 stopni fahrenheita" Bradbury
"Zamknięty świat" Gunn
"Miasto światłości" Smolarski
"Miasto na górze" Bułyczow
"Dr futurity" Dick
"Ostatni statek z planety ziemia" Boyd
"Oczy Heisenberga" Herbert

i wiele wiele innych, ja bym wybrał z powyższych Zajdla, Le guin, albo Bradburego

25
Prezentacje maturalne / Re: MATURA za pasem Pomocy!!!
« dnia: Lutego 21, 2007, 04:08:03 pm »
Cytuj
Jest taki mit, który wielokrotnie był już powtarzany, w różny sposób i z różnym skutkiem, przez wielu twórców SF oraz fantasy.
Jest to mit o Odyseuszu - niestrudzonym podróżniku, który wyrusza w nieznane, stacza walki z potworami i odkrywa niezwykłe istoty. To przecież kumulacja ludzkich pragnień i dążeń do poznania. Wyprawa w nieznane i potem po wielu latach powrót do domu.
W schemat ten wpasowuje się po części "Powrót z gwiazd" Lema. Główny bohater wyrusza w odległe zakątki wszechświata. Statek kosmiczny porusza się w wielką prędkością co skutkuje, jak wiemy, paradoksem czasowym.
Wraca więc do Ziemię starszy o ileś tam lat (wciąż jednak młody), podczas gdy na Ziemi upłynął szmat czasu. Zmieniło się prawie wszystko.
W zasadzie tutaj podchodzi dużo innych utworów, np: Odyseja Kosmiczna 2001. Sam widzisz, że nawet tytuł do tego nawiązuje. Moim zdaniem to powinno być jeden z Twoich kluczowych utworów.

Z tym "Powrotem" to przesadziłeś, w tej książce przecież nie ma żadnej podróży, a tylko dlatego że ktoś z niej wrócił porównywać ją z "Odyseją" jest już chyba mocno naciągane. Co do "Odysei 2001" to już wogóle pojechałeś, poza tytułem, który ma wskazywać na wędrówkę ludzkości w swym rozwoju,  dzieło on strony merytorycznej ni jak nie nawiązuje do mitologii. W ten sposób to szanowny kolego, można wykazać nawiązania niemal do wszystkiego i powrót do gwiazd nawiązuje do legendy o Golemie, bo na samym początku tej powieści pojawia się stiuardesa, która jest robotem.

A właśnie, jeśli chodzi o legendę pojawiającą się później wielokrotnie w fantastyce, jest nią właśnie legenda o Golemie. Pojawia się ona już w książce która jako pierwsza została zaliczona do Sf czyli we "frankensteinie", a od biedy nawet "Terminator" podejdzie. Lepienie i ożywianie golemów pojawia się też dosłownie w "Kosmicznych marionetkach" Dicka i z opowiadaniu które można znaleźć w najnowszej antologii "Kroki w nieznane" pod tytułem "Siedemdziesiąt dwie litery" (Jedyne dobre w zbiorze), to ostatnie jest wręcz idealne do twoich celów.

26
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Lutego 21, 2007, 03:37:09 pm »
Cytuj
iż istnienie kobiet dla Niego nie istnieje

Czy istnienie może nie istnieć?
To w gruncie rzeczy nie jest chyba takie oczywiste, choć intuicyjna odpowiedź brzmi - nie. Zależy to od tego, czy podejdziemy do istnienia w sposób nadrzędny, czy podrzędny. Jeśli uznamy bowiem, że istnienie jest nadrzędne i może być rozważane samo w sobie, to oczywiście istnienie nie może nie istnieć, tak jak byt nie może być niebytem. Jeśli natomiast uznać, że istnienie jest podrzędne, czyli jest tylko cechę ściśle przyporządkowaną do czegoś co ma istnieć lub nie, to wówczas uprawnioną zdaje się wypowiedź, iż jeśli jakiś byt który w założeniach swych miałby być bytem realnie istniejącym, nie istnieje, to również i jego istnienie nie istnieje wraz z nim.
 ;)

27
Hyde Park / Odp: Sprawy różnakie
« dnia: Lutego 20, 2007, 04:03:45 pm »
Cytuj

 Jak kolesie tak myślą, jak piszą, to cieszę się bardzo, że rządzą Diuną a nie Ziemią

Mentaci nie rządzą, mentaci wspomagają rządzących...

29
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Lutego 12, 2007, 01:50:56 pm »
Cytuj
Bo widzisz, ja się czuję jak Lem, który pisał, że nie interesuje go, że hrabina wyszła z domu o 17. Że jest to absolutnie nic nie wnoszące do treści powieści zdanie.

Wcześniej mi to umknęło, ale muszę się z tym nie zgodzić. Ocena, że jakieś zdanie absolutnie nic nie wnosi do powieści bazując tylko na tym zdaniu bez odniesienia do całości utworu jest nie tylko nieuprawnione, ale i błędne. Dla jasności podam kilka przykładów zastosowania zdania "hrabina wyszła z domu o 17.00"

Hrabina wyszła z dumu o 17.00. Skonstatował to w myślach z nagłą wściekłością. Codziennie wychodziła na godzinny spacer o 17.00. Codziennie wszystko robiła tak samo, wedłóg z góry zaplanowanego schematu niezmiennego od lat. Doprawdy nie mógł uwierzyć, nie mógł rozumieć, ani wskazać przyczyny, jak to możliwe, że byli małżeństwem. Nienawidził tej jej niczym nie uzasadnionej dokładności, tej pustki, którą była, tej cholernej przewidywalności. Co sprawiło, iż przed laty ta bezmyślna istota wydawała mu się atrakcyjana. Podszedł do okna i patrzył za niąw dal. "Trzeba z tym skończyć", pomyślał "skończyćraz na zawsze".

Detektyw wypuścił dym  zerknął na pokojówkę.
- Więc Hrabina wyszła z dumu o 17.00?
- Tak proszę pana - odpowiedziała pokojówka. Była to młoda i prosta dziewczyna z przedmieść, o niczym niewyróżniającej siętwarzy i złej wymowie.
- A nie wydaóo się pani dziwne - zapytał detektyw
- Nie proszę Pana, Hrabina często wychodziła.
- Ale czy wychodziła tak wcześnie?
- No nie, ale czasem tak.
- Wspomniała pani, że wybierała się do klubu, przecież klub jest czynny od 19.00, po co więc miała wychodzić o 17.00 skoro dotarcie tam zajmuje najwyżej 20 min?
- Nie wiem proszę pana, pani przecieżmi się nie tłumaczyła - odpowiedziała pokojówka płaczliwym głosem, a w jej twarzy wyczytać można było zdenerwowanie.
- Proszę tu jeszcze zostać - powiedział detektyw kiwając do swojego asystenta i razem wyszedli z pokoju.
- Ona coś ukrywa, a raczej kogoś - powiedział detektyw, trzeba ją będzie bardziej przycisnąć


Hrabina wyszła z dumu o 17.00. Dp 19.00 ozostały więc dwie godziny. Godziny te musiał spędzić sam, ze swoimi myślami. jużsama perspektywa tego oczekiwania była nieznośna. "19.00", pomyślał  "niech to szlag". Wstał, podszedł do biurka i wyciągnął ze stojącego ni nim srebrnego pudełka, papierosa. Zapalił go wziął głęboki wdech i głośno wypuścił dym z płuc. Trzeba będzie jej to powiedzieć, jak wróci, dłużej tego tak ciągnąć już się nie da. Pomyślał o hrabinie, jakażona była piękna, zupełnie dla niej oszalał, a teraz czekał na żonę żeby jej powiedzieć... Ppojżał na zegarek, do powrotu żony ciągle były prawie dwie godziny.

- Gdzie jest hrabina - zapytał młody sdyszany panicz, zesoczywszy uprzednio z konia
- Hrabina wyszła z dumu o 17.00 paniczu - odowiedział spokojnie lokaj.
Panicz zerknął na zegarek, było 15 po. "niech to" zaklął w duchu "spóźniłem się".
- dokąd poszła - zaptał lokaja
- Pojechała z Baronem do miasta paniczu.
Panicz o nic więcej nie pytając wskoczył ponownie na konia i skierował się do miasta. Nie było czasu do
stracenia, musił jąostrzec przed Baronem.

Jak widać z powyższych przykładów zdanie "Hrabina wyszła z dumu o 17.00", może sporo wnosić do treści, a nawet mieć nieraz bardzo istotne, czy wręcz kluczowe znaczenie.

30
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Lutego 12, 2007, 12:54:15 pm »
Cytuj
W Dicku było fajnie napisane, (w 3 stygmatach chyba) że rozwiązłość ludzka jest wprost proporcjonalna do jej zagęszczenia.

:)

W końcu trzeba czymś sięzająć w czasie lotu ;)


A tak jeszcze w kwestiach płciowych, to gdzieś spotkałem się z przypowiastką pewnym eksperymencie (oczywiście fikcyjną). Otóż na jednej bezludnej wyspie wysadzono setkęmężczyzn i jedną kobietę, a na drugiej bezludnej wyspie setkękobiet i jednego mężczyznę. Po jakimś czasie zwizytowano obie wyspy i co sięwówczas okazało? Na wyspie z jedną kobietą zastano tylko tąkobietę, gdyż wszyscy męszczyźni pozabijali się walcząc o nią, a na wyspie z jednym mężczyzną zastano sto kobiet żyjących w spokoju, bo na samym początku dla uniknięcia sporów zabiły męszczyznę. Wnioski pozostawiam wam :)

Strony: 1 [2] 3 4 ... 15