Bo widzisz, ja się czuję jak Lem, który pisał, że nie interesuje go, że hrabina wyszła z domu o 17. Że jest to absolutnie nic nie wnoszące do treści powieści zdanie.
Wcześniej mi to umknęło, ale muszę się z tym nie zgodzić. Ocena, że jakieś zdanie absolutnie nic nie wnosi do powieści bazując tylko na tym zdaniu bez odniesienia do całości utworu jest nie tylko nieuprawnione, ale i błędne. Dla jasności podam kilka przykładów zastosowania zdania "hrabina wyszła z domu o 17.00"
Hrabina wyszła z dumu o 17.00. Skonstatował to w myślach z nagłą wściekłością. Codziennie wychodziła na godzinny spacer o 17.00. Codziennie wszystko robiła tak samo, wedłóg z góry zaplanowanego schematu niezmiennego od lat. Doprawdy nie mógł uwierzyć, nie mógł rozumieć, ani wskazać przyczyny, jak to możliwe, że byli małżeństwem. Nienawidził tej jej niczym nie uzasadnionej dokładności, tej pustki, którą była, tej cholernej przewidywalności. Co sprawiło, iż przed laty ta bezmyślna istota wydawała mu się atrakcyjana. Podszedł do okna i patrzył za niąw dal. "Trzeba z tym skończyć", pomyślał "skończyćraz na zawsze".
Detektyw wypuścił dym zerknął na pokojówkę.
- Więc
Hrabina wyszła z dumu o 17.00?
- Tak proszę pana - odpowiedziała pokojówka. Była to młoda i prosta dziewczyna z przedmieść, o niczym niewyróżniającej siętwarzy i złej wymowie.
- A nie wydaóo się pani dziwne - zapytał detektyw
- Nie proszę Pana, Hrabina często wychodziła.
- Ale czy wychodziła tak wcześnie?
- No nie, ale czasem tak.
- Wspomniała pani, że wybierała się do klubu, przecież klub jest czynny od 19.00, po co więc miała wychodzić o 17.00 skoro dotarcie tam zajmuje najwyżej 20 min?
- Nie wiem proszę pana, pani przecieżmi się nie tłumaczyła - odpowiedziała pokojówka płaczliwym głosem, a w jej twarzy wyczytać można było zdenerwowanie.
- Proszę tu jeszcze zostać - powiedział detektyw kiwając do swojego asystenta i razem wyszedli z pokoju.
- Ona coś ukrywa, a raczej kogoś - powiedział detektyw, trzeba ją będzie bardziej przycisnąć
Hrabina wyszła z dumu o 17.00. Dp 19.00 ozostały więc dwie godziny. Godziny te musiał spędzić sam, ze swoimi myślami. jużsama perspektywa tego oczekiwania była nieznośna. "19.00", pomyślał "niech to szlag". Wstał, podszedł do biurka i wyciągnął ze stojącego ni nim srebrnego pudełka, papierosa. Zapalił go wziął głęboki wdech i głośno wypuścił dym z płuc. Trzeba będzie jej to powiedzieć, jak wróci, dłużej tego tak ciągnąć już się nie da. Pomyślał o hrabinie, jakażona była piękna, zupełnie dla niej oszalał, a teraz czekał na żonę żeby jej powiedzieć... Ppojżał na zegarek, do powrotu żony ciągle były prawie dwie godziny.
- Gdzie jest hrabina - zapytał młody sdyszany panicz, zesoczywszy uprzednio z konia
-
Hrabina wyszła z dumu o 17.00 paniczu - odowiedział spokojnie lokaj.
Panicz zerknął na zegarek, było 15 po. "niech to" zaklął w duchu "spóźniłem się".
- dokąd poszła - zaptał lokaja
- Pojechała z Baronem do miasta paniczu.
Panicz o nic więcej nie pytając wskoczył ponownie na konia i skierował się do miasta. Nie było czasu do
stracenia, musił jąostrzec przed Baronem.
Jak widać z powyższych przykładów zdanie
"Hrabina wyszła z dumu o 17.00", może sporo wnosić do treści, a nawet mieć nieraz bardzo istotne, czy wręcz kluczowe znaczenie.