Nie nie wkurzyłem się, już bym był pod Twoim domem
. A nie, Ty boks trenujesz, to nie. Jestem mocno nieczasowy, zarobiony i zamęczony. Zdałem sobie sprawę, że po napisaniu 20 stron będziemy po dwóch stronach ściany jak i teraz a w zasadzie przedmiot rozmowy pozostanie niezdefiniowany. Znaczy każdy z nas będzie się kłócił o co innego.
- nie uważam, że należy/nie należy płacić. Ja nie o tym. Ani o tym, czy obecnie, obecni Żydzi to robią z chciwości czy z miłości itd. To od strony etycznej.
- nie uważam, żeby był sens w porównaniu z cyframi arabskimi i rzymskimi. Można snuć rozmaite metafory, bo one są pojemne. Można powiedzieć od rzemyczka do koziczka i jak wiadomo łatwo w ten sposób "udowodnić", że mucha jest wielkości słonia. To od strony praktycznej.
Ja tylko powiedziałem, że gdyby prawo było doskonałe, to dostałyby zadośćuczynienie te osoby, które normalnie byłyby spadkobiercami a nimi nie zostały z przyczyn unicestwienia dokumentów a nawet tożsamości (zmiana imion, chrzczenie, przyłączanie do rodzin polskich, wywożenie niemowląt z gett, oddawanie kamienicy za wskazanie dziury w płocie itd.). Gdyż prawo doskonałe to takie, które w ramach możliwości materialnych (możliwości tego świata) wyrównuje krzywdy.