Ech, jak tak gadają, łza się w oku kręci... Nie skłamię, że stare "TNG" miało same dobre odcinki, ale te co lepsze - co epizod, to materiał do przemyśleń. Nie to co teraz - akcja i tandetne CGI (wzg. rysunki).
Z tym, że akurat "Booby Trap", od którego zaczęli... Pod pochwałami się podpisuję, jednak zawierał głupią wpadkę, w sam raz do złośliwego przez Lema wytknięcia. Że bez problemu połączyli się z komputerem "Obcego" (Mistrz rzekłby prędzej: "Innych") statku, i że nagranie znaleźli, z którego humanoid gadał - pół biedy, konwencja zniesie. Ale, że temu gadającemu gęba się do wypowiadania angielskich dźwięków układała - to gorzej
(choć uparty fan i to wytłumaczy, choćby tak, że przy ichniej technologii konwersja nagrania oznaczała nie tylko podmianę tubylczej mowy na
inglisz, ale i automatyczną korektę ruchu warg nagranego)
*.
* Owszem, jest to poniekąd ciąg dalszy problemu z Uniwersalnym Translatorem, o którym panowie z RLM - przyznać im to trzeba - wspominają omawiając jedną z następnych odsłon wiadomej serii, ale bardziej
daje po oczach (UT wybronić się łatwiej, bo tak naprawdę nigdy nie przedstawiono nam schematu jego działania, w tym interakcji z mózgami, i niejako z założenia b. różne rzeczy można sobie do woli dośpiewywać; kłania się zasada
większego głupstwa można rzec).
ps. "Wojna romulańska" (ledwo co premierę miała) wypada na tle w/w klasyki b. słabo - paradokument o charakterze sklejki - formułę z "Prelude to Axanar" zapożyczyli, i tyle cudzego materiału między nakręcone przez siebie scenki wrzucili, że o pozwy-z-blokadami się proszą, poza tym nic tam nie ma nad streszczenie okropieństw fikcyjnej krwawej konfrontacji (choć motyw bezsensowności ślepego Ziemian odwetu nawet niezły). A "Discovery" (trzeci sezon wystartował) - w ogóle szkoda gadać...
Edit:
Kolejny czeski fanfilm, dość mroczny,
"Její právo" (
"Her Prerogative"); nie dość, że
o czymś, to wątkiem avatara statku ładnie nawiązuje do "Andromedy" i wspominanego już fanfilmu "Digital Ghost":
Na tym etapie są dziś, a tak - jeśli kto ciekaw - zaczynali: