Ja o tych autobusach, bo kiedyś cos takiego czytałem:
http://forum.optyczne.pl/viewtopic.php?t=2152&highlight=autobusuCzyli praca w sRGB jednak cośtam daje. W tym wypadku pewnie chodzi o wyświetlanie na monitorze po prostu (bo sRGB stosowany jest też w sieci). Były jakieś inne dyskusje tego rodzaju z przykładami jak zmienia się kolorystyka jeśli w czasie pracy skacze sie po rożnych formatach koloru. Bo jednak coś tam musi zdrowo przeskakiwać, skoro kolor ma zdecydowanie inny odcień - gdyby chodziło tylko o spłycenie zakresu kolorystycznego (mniej szufladek między pełną czernią a pełnym kolorem) to odcień - proporcja mieszania - nie powinien się tak zmieniać.
Ja szczerze mówiąc w to nie wnikam za bardzo, gdyż oko ludzkie po kilku sekundach oglądania zdjęcia samo sobie robi "balans bieli" i "korektę kolorów" i odchyłki sa całkowicie nieistotne i niezauważalne. Jest to rażące, jeśli ogląda się serię zdjęć i sztuka po sztuce ma inne odwzorowanie kolorów i WB. Ale jeśli w serii są te same parametry to kompletnie tego nie widać (w jakichś granicach ma się rozumieć). Są sytuacje, kiedy jak najlepsze odwzorowanie ma znaczenie, ale to promil, przynajmniej w amatorskiej działalności.
Generalnie to jedno wąskie gardło jest przy oglądaniu na monitorze - na każdym widać inaczej (chyba że jest skalibrowany łącznie z oświetleniem pomieszczenia - lub ogląda się pod taką "spódniczką"
jak kiedyś starzy miechowcy sobie na łeb zakładali
), a drugie przy wydruku/odbitkach. Żeby pokonać pierwsze to monitory się zaczynają gdzieś od 3-4 patoli plus porządny kalibrator co najmniej 2, a drugie no to dostosowanie do konkretnej maszyny. So...