Autor Wątek: Co tępora, to mores...!  (Przeczytany 491320 razy)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #240 dnia: Listopada 26, 2016, 12:34:45 am »
Teraz to ja się Ciebie boję, strasznie zasadnicza się ostatnio zrobiłaś ;)
;D
A mnie się zdaje, że…to Ty się taki zrobiłeś - ale się nie boję;)))
No dobra – za wpieranie: sorr:)
Ale!;))) Masz jednak większy – ode mnie – zakres spraw, na które godzisz się, by pozostawały w gestii państwa – typu ZUS;)
Cytuj
interesuje mnie dlaczego bronisz (i liv) pozycji, z którą się sama nie zgadzasz ;) .
Czy bronię? Nie wiem – może dlatego, że nie postrzegam świata na czarno-biało – tylko raczej w szarościach. I chociaż się z kimś nie zgadzam – nawet dogłębnie – to staram się zrozumieć co tym kimś powoduje.
Nazywam to taką ustawką w rozmowie – kiedy ktoś Cię ostro stawia po przeciwnej stronie i mimochodem wykazujesz nie swoje racje - a właściwie zaznaczasz: tak też jest;)
Cytuj
Ale co zrozumieć? Głupoty nie da się zrozumieć.
Nie da? A co z ludzmi chadzającymi do kościoła katolickiego – nie rozumiesz ich?
Przecież potrafisz zrozumieć dla jakich wewnetrznych potrzeb to robią - wielokrotnie o tym rozmawialiśmy na forum.
A nie uważasz za głupie, wierzenie w te różne obrzędy, objawienia itp.,  które mają załatwić bilet from here to eternity? I dodatkowo przekładają się na realne, dotyczące także niewierzących - sprawy - typu in vitro?
Cytuj
Akurat w przedmiotowych kwestiach upaństwowienie nic nie da. Przy krwotoku zejście za szybkie, żeby sąd rozpatrzył.
Da. Bardzo prosty przepis – dający lekarzowi mozliwość natychmiastowego działania – bez zgody opiekunów – jeśli występuje zagrożenie życia u niepełnoletniej osoby.
Dorosłych można zapytać – ich wola.
Cytuj
Ale w dzisiejszych czasach, kiedy ateista pozywa księdza, że go przeżegnał jak leżał bezprzytomny na oddziale - i wygrywa! - to już nie przejdzie
Otóż to – dlatego ten prosty przepis o nadrzędności ratowania życia ludzkiego - nie przejdzie. Raczej.

Argument "dla dobra dziecka" jest najczęściej zamykającym dyskusję. Zamykającym, i co gorsza, często przyjmowanym bezmyślnie - automat.
O!:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #241 dnia: Listopada 26, 2016, 09:02:07 pm »
A mnie się zdaje, że…to Ty się taki zrobiłeś - ale się nie boję;)))
Ee nie, czasu mało się zrobiło poprzez wzgląd na - to treściwiej piszę, przechodząc od razu do meritum i stawiam sprawy na ostrzu noża (po amerykańsku) :) ...

Cytuj
Ale!;))) Masz jednak większy – ode mnie – zakres spraw, na które godzisz się, by pozostawały w gestii państwa – typu ZUS;)
No tak, albo koce i strzały ;) . Wolałbym nic za ludzi nie robić i na ZUS dla nich się nie dokładać, ale widzę to tak, że jak nie, to koce i strzały.

Cytuj
Nie da? A co z ludzmi chadzającymi do kościoła katolickiego – nie rozumiesz ich?
Wiara (w Boga) to inna kwestia. Wiara nie wpływa na  podatność na zabobon. Wiem, wiem, można argumentować za, albo przeciw - myślę że różnice są tak duże, że jednak wiara (w Boga) to inna jakość, znam kupę wierzących ludzi, których głupimi bym nie nazwał. Chodzi mi o to, że głupoty nie można zrozumieć "od środka", bo trzeba by stać się głupim chyba.

Cytuj
Cytuj
Akurat w przedmiotowych kwestiach upaństwowienie nic nie da. Przy krwotoku zejście za szybkie, żeby sąd rozpatrzył.
Da. Bardzo prosty przepis – dający lekarzowi mozliwość natychmiastowego działania – bez zgody opiekunów – jeśli występuje zagrożenie życia u niepełnoletniej osoby.
W ten sposób oczywiście tak, ale jakoś tego nie widzę. Skoro nawet w czasach PRL trzeba było do proka.

Cytuj
dlatego ten prosty przepis o nadrzędności ratowania życia ludzkiego - nie przejdzie. Raczej.
Otóż to.

Argument "dla dobra dziecka" jest najczęściej zamykającym dyskusję. Zamykającym, i co gorsza, często przyjmowanym bezmyślnie - automat.
Został przywłaszczony poprzez różnych (handel, organizacje itd.) i też mi to uszami wychodzi, ale przecież nie mówimy o tym, a o miłości rodziców do dziecka, co jest stałą nie tylko ludzką, ani nawet nie tylko ssaczą. Z tym że jedynie człowiek umie sobie zbudować taką konstrukcję z miłości, że mu wychodzi że lepiej, żeby dziecko zmarło.
« Ostatnia zmiana: Listopada 26, 2016, 09:03:48 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #242 dnia: Listopada 26, 2016, 10:29:55 pm »
Powtórzę z rozpaczą:


Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #239 dnia: 25 Listopad 2016, 22:37:47 »
Cytuj
http://forum.lem.pl/index.php?action=post;topic=1080.225;last_msg=66535
Co konkretnie zrobilibyście jako rodzice w sytuacji, gdy brak czasu transfuzyjnego? Nie potraficie lub nie chcecie odpowiedzieć?
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #243 dnia: Listopada 27, 2016, 01:36:44 am »
Ja prawdopodobnie bym zemdlał.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #244 dnia: Listopada 27, 2016, 01:51:48 am »
Wiara (w Boga) to inna kwestia.
???
Przecież niechęć do transfuzji wynika u tych ludzi z wiary w boga i jego nakazy. A nie z ich opóźnienia w rozwoju czy choroby umysłowej.
Cytuj
Wiara nie wpływa na  podatność na zabobon.
Ciekawa teza.
A czym się różni "bo bóg tak chciał" od "to wina czarnego kota, który przebiegł mi drogę"?
No taa...czarny kot istnieje;)
Cytuj
Wiem, wiem, można argumentować za, albo przeciw - myślę że różnice są tak duże, że jednak wiara (w Boga) to inna jakość, znam kupę wierzących ludzi, których głupimi bym nie nazwał.
Właśnie. To jest kluczowe. Znasz, wychowałeś się w takim środowisku, tej wiary. Najprawdopodobniej Twoje dzieci zostały ochrzczone itd. Tę konkretną wiarę masz oswojoną. I jej konsekwencje.
A tamci? Jaka to inna jakość? To są dzieci gorszego boga? 
Myślisz, że wszyscy są głupi?

St - nie wiem o co Ci chodzi - brak czasu na transfuzję - to co tu robić?
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #245 dnia: Listopada 27, 2016, 09:32:50 am »
Olu, generalnie masz racje co do wszystkiego (stawiasz sprawy na ostrzu noża i po amerykańsku :) ). A równocześnie nie masz, dlatego boję się jak ognia mieszania religii do dyskusji bo nastąpi kataklizm zawikłania. Primo - są religie i są sekty. Niektóre religie ewidentnie są sekciarskie, na przykład za nieprzestrzeganie zasad grożą daleko posunięte konsekwencje - wykluczenie ze społeczności a nawet z rodziny. W naszym kręgu cywilizacyjnym, bo zdarza się i karanie na gardle. Przede wszystkim jednak przyjmuję, że mimo wychowania w wierze (i ewentualnie czynnej wiary) ludzie myślą. Zwłaszcza w obrębie chrześcijaństwa nie jest tak (obecnie), że nakazy wiary, szczególnie nie te z 10 przykazań, tylko z mądrości biskupów, są realizowane wprost i bezwzględnie. Poza tym KK w którymś momencie zrozumiał, że przeciwstawianie się racjonalizmowi jest bez sensu o ile wprost nie godzi on w jego doktrynę (chociaż trzeba przyznać, że długo mu zajęło, prawie 2 tyś. lat i kto wie, czy doszedłby tej mądrości, gdyby na sile polityczno-militarnej nie podupadł. Wydarzenia z okolic II wojny światowej pokazują, że wcale a wcale).

Jednak przede wszystkim: człowiek myśli (albo powinien). Nie jest tak, że nakaz wiary zdejmuje z człowieka całkowicie odpowiedzialność za czyny. Decyzja należy do niego. Poza tym zabobon występuje też w wielu kwestiach niezwiązanych z wiarą np. homeopatią czy wcieraniem sobie jadu żaby - (u nas, bo w Amazonii to jest religijne ;) ).

I najważniejsze: przykład transfuzji podałem tylko jako pytanie dokąd rodzice mogą zadecydować za dziecko (nieważne z jakich pobudek). Nie w celu dyskusji, czy religia powoduje ciemnotę (choć byłaby to ciekawa dyskusja). A w ogóle dyskusja jest o rozprzestrzenianiu się zabobonu w erze post-trutnia - która jak twierdzą jedni jest, a jak inni - nie istnieje :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #246 dnia: Listopada 27, 2016, 11:27:38 am »
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1080.msg66526#msg66526
I musimy, Maźku, pogodzić się z tym, że P.T. Forumowicze NIE CHCĄ odpowiedzieć na to Twoje pytanie (powtarzane przeze mnie) o ich spekulatywną osobistą decyzję w terminalnej sytuacji transfuzyjnego deficytu czasowego. Ich święte prawo - wolnych ludzi w wolnym kraju :-)
W Warszawie pokrywa chmur ma chyba kilometrową grubość - tak obrzydliwie ciemno.
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #247 dnia: Listopada 27, 2016, 12:16:59 pm »
Może uderz się w cycki i sformułuj jeszcze raz i jasno pytanie, bo ja np. nie wiem, czy pytasz kogoś o to, co by zrobił, gdyby w tej sytuacji był lekarzem, czy rodzicem (tego dziecka), czy miał podjąć decyzję jako przedstawiciel organów państwa - czy o co chodzi. I skąd jacyś "inni lekarze z innym zdaniem"? Na pytanie co ich zdaniem w tej sytuacji obiektywnie należy zrobić oboje odpowiedzieli - z czego wniosek, że pytasz o coś innego.
« Ostatnia zmiana: Listopada 27, 2016, 12:28:57 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #248 dnia: Listopada 27, 2016, 12:56:57 pm »
St:
Cytuj
http://forum.lem.pl/index.php?action=post;topic=1080.225;last_msg=66535
Co konkretnie zrobilibyście jako rodzice w sytuacji, gdy brak czasu transfuzyjnego?
R.
St - nie wiem o co Ci chodzi - brak czasu na transfuzję - to co tu robić?
Otóż to - formułuj Waść;)
Olu, generalnie masz racje co do wszystkiego (stawiasz sprawy na ostrzu noża i po amerykańsku :) ). A równocześnie nie masz, dlatego boję się jak ognia mieszania religii do dyskusji bo nastąpi kataklizm zawikłania.
Maźku, generalnie masz racje co do wszystkiego (stawiasz sprawy na ostrzu noża i po amerykańsku :) ). A równocześnie nie masz, dlatego boję się jak ognia mieszania religii do dyskusji bo nastąpi kataklizm zawikłania.
:);)
Gdyżponieważ:
Cytuj
Primo - są religie i są sekty.
Mówimy o KK i ŚJ.
Pierwsza oczywista - religia.
Druga ŚJ:  31 stycznia 1990 roku zostali wpisani do rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych pod nr 34
Czyli lista ta sama.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bcio%C5%82y_i_inne_zwi%C4%85zki_wyznaniowe_w_Polsce
I korzeń. Szczegóły tylko inne.
Cytuj
Primo - są religie i są sekty. Niektóre religie ewidentnie są sekciarskie, na przykład za nieprzestrzeganie zasad grożą daleko posunięte konsekwencje - wykluczenie ze społeczności a nawet z rodziny.
Uważasz, że wykluczenie z jakiejś organizacji za nie przestrzeganie zasad jest czymś dziwnym/złym?
KK również wyklucza swoje owieczki. Jednak jest nieco zachłanny więc toleruje wybryki, które powinny być surowo karane - liczy się ilość nie jakość.

Co do kolejnych Twoich tez - boję się ich ruszać, bo to autostrada z licznymi zjazdami - a nie mam nawigacji;)
Tylko:
Cytuj
Jednak przede wszystkim: człowiek myśli (albo powinien). Nie jest tak, że nakaz wiary zdejmuje z człowieka całkowicie odpowiedzialność za czyny. Decyzja należy do niego
Owszem, ale decyzja podjęta w zgodzie z nakazami wiary - inaczej nie byłby wierzącym i nie byłoby tematu.
I abstrahując od tej transfuzji - trzeba oddać ŚJ, że są niezwykle konsekwentni.
Cytuj
Poza tym zabobon występuje też w wielu kwestiach niezwiązanych z wiarą
Oczywistość.
Cytuj
I najważniejsze: przykład transfuzji podałem tylko jako pytanie dokąd rodzice mogą zadecydować za dziecko (nieważne z jakich pobudek).
Ważne. Z powodów, które już wymieniałam.
Możesz pytać o prywatne zdanie - też już napisałam.
Cytuj
A w ogóle dyskusja jest o rozprzestrzenianiu się zabobonu w erze post-trutnia - która jak twierdzą jedni jest, a jak inni - nie istnieje :) .
Eghem: ale co twierdzą Ci inni? Że ery nie ma czy zabobonu?;)
« Ostatnia zmiana: Listopada 27, 2016, 01:01:07 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #249 dnia: Listopada 27, 2016, 04:50:09 pm »
Maźku, to nie jest MOJE pytanie, tylko TWOJE pytanie, skierowane do uczestników debaty w aspekcie dzieci, szczepionek, rodziców, transfuzji, lekarzy i odpowiedzialności. Ja też chciałbym usłyszeć odpowiedź na to pytanie, więc je po swojemu precyzyjnie sformułowałem i powtarzam.
Skoro Państwo są tak leniwi, że nie chce im się kliknąć w ten link:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1080.msg66526#msg66526
to proszę, ja kliknę. I co? I to:
Co w sytuacji, gdy lekarz(e) twierdzą, iż dziecku grozi śmierć bez szybkiej transfuzji, i brak pod ręką innych lekarzy, którzy maja inne zdanie? Czy wtedy zgodziłbyś się na transfuzję, czy nie zgodziłbyś się?
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #250 dnia: Listopada 27, 2016, 04:51:58 pm »
Link prowadzi do Twojego pytania.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #251 dnia: Listopada 27, 2016, 06:13:49 pm »
A gdzie odpowiedź na to Twoje/moje pytanie?
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #252 dnia: Listopada 27, 2016, 06:44:52 pm »
Cytuj
Olu, generalnie masz racje co do wszystkiego (stawiasz sprawy na ostrzu noża i po amerykańsku :) ). A równocześnie nie masz, dlatego boję się jak ognia mieszania religii do dyskusji bo nastąpi kataklizm zawikłania.
Maźku, generalnie masz racje co do wszystkiego (stawiasz sprawy na ostrzu noża i po amerykańsku :) ). A równocześnie nie masz, dlatego boję się jak ognia mieszania religii do dyskusji bo nastąpi kataklizm zawikłania.
:);)
Wreszcie się zgadzamy, stuprocentowo (wyjąwszy różnicę imion). Dam chyba na mszę ;) .

Cytuj
Czyli lista ta sama.
I co z tego wynika, że są zarejestrowane na jednej liście? Dla mojego poczucia "wskaźnika sekciarstwa" nic.

Cytuj
Uważasz, że wykluczenie z jakiejś organizacji za nie przestrzeganie zasad jest czymś dziwnym/złym?
Czy w KK za nieprzestrzeganie zasad rodzina musi się wyrzec grzesznika? ŚJ tak, bezwarunkowo. Społeczność ŚJ jest mała i taka decyzja oznacza zerwanie wszelkich więzi z tego kręgu poza najbliższą rodziną (matką, dzieckiem). Biroąc pod uwagę jak ta religia organizuje całość życia, to jest bardzo zasadnicza zmiana.

Cytuj
KK również wyklucza swoje owieczki.
Miedzy innymi dlatego nie chcę rozmawiać o religii, że bez danych ilościowych taka rozmowa nie ma sensu. "Na Pradze biją". "Ta, a niedawno pobiły się dwie astronautki z NASA o faceta". Czyli biją i na Pradze, i w korpusie astronautów NASA. Pomijając wygrażanie politykom to ja nie słyszałem, żeby KK kogoś ekskomunikował a zwłaszcza zwykłego obywatela (pomijając skutki apostazji). Ponadto o ile wiem, to w KK ekskomunika nie jest ostateczna, a o ile wiem u ŚJ z powodu krwi tak.

Cytuj
Co do kolejnych Twoich tez - boję się ich ruszać, bo to autostrada z licznymi zjazdami - a nie mam nawigacji;)
Eeetam ;) .

Cytuj
Cytuj
Jednak przede wszystkim: człowiek myśli (albo powinien). Nie jest tak, że nakaz wiary zdejmuje z człowieka całkowicie odpowiedzialność za czyny. Decyzja należy do niego
Owszem, ale decyzja podjęta w zgodzie z nakazami wiary - inaczej nie byłby wierzącym i nie byłoby tematu.
Wiesz, można być wierzącym i stanąć wobec tego typu dylematu. I wówczas można przestać być wierzącym, ale nie słychać, aby w tym przypadku tak to działało.

Cytuj
I abstrahując od tej transfuzji - trzeba oddać ŚJ, że są niezwykle konsekwentni.
Są niekonsekwentni. Jak poczytasz o ich historii, to na pomysł zakazu transfuzji wpadł ich III prezes w roku 1945 celu wyróżnienia się na tle innych wyznań. Ponadto od kiedy już tak się wyróżnili to stopniowo zaczęli odpuszczać rozmaite składniki krwi (które wolno przetoczyć). Wychodzi im tak z badania Pisma, widocznie tam te składniki są szczegółowo opisane ;) . Co w sumie jak dla mnie jest trendem dokładnie takim, jakie w tego typu kwestiach były w KK. Po prostu są trochę cofnięci w czasie :) .

Trzeba im oddać, że byli rzeczywiście niezłomni w kwestii niesłużenia w wojsku nawet w Niemczech za Hitlera - za co kara była jedna.

Cytuj
Ważne. Z powodów, które już wymieniałam.
Możliwe. Ja raczej staram się po inżyniersku likwidować rzeczy mające wpływ na rzecz badaną. Skoro więc mógłbym badać sam zabobon a nie zabobon i religię na raz, to wolę sam zabobon (albo samą religię). Tak jak gdybym chciał posłuchać muzyki to wyłączyłbym odkurzacz ;) . Niestety nieszczęśliwie podałem ten przykład i na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że moją intencją było użycie go wyłącznie w celu stwierdzenia, dokąd Twoim zdaniem sięga władza rodzica nad dzieckiem (a nie w celu omawiania zabobonu) :) .

Cytuj
Cytuj
A w ogóle dyskusja jest o rozprzestrzenianiu się zabobonu w erze post-trutnia - która jak twierdzą jedni jest, a jak inni - nie istnieje :) .
Eghem: ale co twierdzą Ci inni? Że ery nie ma czy zabobonu?;)
Pani, piszę "która" a nie "który" - nie ;) ? Zabobon jest, był i będzie, o tym akurat jestem przekonany. Jakościowo będzie, ilościowo może się zmieniać. To mnie nie dziwi. Dziwi mnie kierunek tych zmian we współczesnym świecie, w którym jak twierdzicie anonimowy internet przyczynia się do wzrostu zawartości prawdy w prawdzie. Natomiast ciekawe, czy taka era zostanie wyróżniona przez nasze dziatki.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #253 dnia: Listopada 27, 2016, 08:30:23 pm »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #254 dnia: Listopada 27, 2016, 08:51:40 pm »
Zatem czas chyba na definicję zabobonu. Skracając mocno
bezpodstawna, uparcie żywiona i niewrażliwa na argumentację wiara w istnienie związku przyczynowo-skutkowego między danymi zdarzeniami.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przes%C4%85d
Cytuj
Skoro więc mógłbym badać sam zabobon a nie zabobon i religię na raz, to wolę sam zabobon (albo samą religię)
To potrafisz tak wypreparować religię z zabobonu? Zdumiony jestem.  :)
W Twoim przykładzie, muzyka płynie z odkurzacza. Taki patent (mój) silnik, który nie wyje bez sensu, tylko gra.
Marginesem, w mistyce Wschodu zabobon jest niemożliwy z definicji. Tam związki przyczynowo-skutkowe po prostu nie istnieją.
Cytuj
Dziwi mnie kierunek tych zmian we współczesnym świecie, w którym jak twierdzicie anonimowy internet przyczynia się do wzrostu zawartości prawdy w prawdzie. Natomiast ciekawe, czy taka era zostanie wyróżniona przez nasze dziatki.
O ile jeszcze potrafię określić linię sporu - chodziło o to, że internet przyczynił się do wzrostu zabobonu (Ty), czy tylko ujawnił jego skalę (ja), bez jakiejś znaczącej multiplikacji.  :)
Cytuj
o ich spekulatywną osobistą decyzję w terminalnej sytuacji transfuzyjnego deficytu czasowego
Miodzio.
Stad już blisko do exhibitujących bersterów exrejowych.   ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana