To jakie to pieniądze, podasz wreszcie jakąś umotywowaną kwotę? Np na zasadzie skoro dostarczenie 1kg na orbitę kosztuje tyle to dostarczenie tylu i tylu kilogramów żeby zbudować te kilkaset pchaczy plus paliwo to będzie tyle i tyle.
Po co mam cytować wyliczenia, w które sam nie wierzę?
Terraforming to kwestia spekulatywna do kwadratu, ale spójrzmy już na same wyliczenia związane z planami kolonizacyjnymi: Zubrin np. sądzi, ze kolonie te będą opłacalne ekonomicznie (vide
"The Economic Viability of Mars Colonization"), rozwija całe wizje handlu nieruchomościami na Czerwonej Planecie i iście mcgyverowskiej kreatywności-z-konieczności marsjańskich osadników, podczas gdy
Thomas Paine has estimated the cost of Mars settlement at $5 trillion, spread over a century (co z lubością
przytacza K. Eric Drexler, tak - ten od
nano, optujacy raczej za realizacją słynnego projektu
L-5), czyli tryliony faktycznie są w użyciu. Jak tedy przy takich różnicach szacunków (sprawiajacych wrażenie efektów
fusologii stosowanej) mogę cokolwiek cytować z czystym sumieniem?
Autor tych słów zna jakiś inny sposób?
Może "Obłok..." czytał, abo co?
Onże Hydrops nie jest na szczęście mordercą. Jest szamanem kościoła kolonizacyjnego.
Kiedy tego się nie wypieram. W kwestii kolonizacji przestrzeni pozaziemskiej jestem równym dogmatykiem co Ty gdy idzie o kult bóstwa Kap-Eh-Thaal (zwlaszcza w tem jego wcieleniu, które zwie się Thoo-Llar),
dzi gdy idzie o Gaję i chrystianizm,
Term zasię gdy ateizm głosi
.
Przewiezienie na Marsa powietrza z pasa asteroidów w przystępnej cenie 700 dolarów za tonę zajęłoby … siedemnaście tysięcy osiemset pięćdziesiąt siedem lat.
Wierząc na słowo, że dobrze liczyłeś mogę rzec tylko jedno: mówiąc o skrajnej trudności ekonomicznej w dzisiejszych warunkach, mówisz
de facto o niemożności technicznej, zapominasz zaś o tym, o czym pamiętałeś przywołując - w kwestii robociej - "Powrót.." i Asimova czyli o rewolucjach technicznych, których po drodze może być kilka. Zapominasz też, że gdy się rzuci ambitny projekt, taniej niż nosić na Marsa wodę sitem, wyjdzie zatrudnić naukowców i tak długo ich dotacjami paść, aż zaczną złote jaja tańszych technologii kosmicznych znosić, a wtedy - who knows - może trylionów mniej będzie trza, a może przemysł tak zrewolucjonizują, że liczenie thoo-llarów w ogóle sens straci (to
post scarcity słynne, w które sam nie wierzę
)?
Przypomnij też sobie ile, wieków temu parę, kosztowały:
- zbroja rycerska (teraz nastolatki takie sobie robią w ramach zabaw w rycerzy),
- książka (fakt, trochę twardziej oprawiona i większa
),
- porcelanowa filiżanka.
ps. jeszcze trochę terraformerskich pism religijnych:
- C. McKay, J. Kasting and O.Toon
"Making Mars Habitable," "Nature" 352: 489-496, 1991;
- Robert M. Zubrin & Christopher P. McKay
"Technological Requirements for Terraforming Mars"jako też coś dla przeciwników i miłośników
wbijanie flag :
http://flagspot.net/flags/qp-4.html#ms