Autor Wątek: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]  (Przeczytany 289351 razy)

Hornet

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 203
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #390 dnia: Kwietnia 11, 2018, 12:26:48 am »
Zacytuję wulgarną - za co z góry przepraszam - autorecenzje Lema jego Powrotu z gwiazd: Jest w tym jakieś takie gówniarstwo.
Gwiazdy nie są dla człowieka - Karellen

Cetarian

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 223
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #391 dnia: Kwietnia 11, 2018, 01:24:56 am »
Zacytuję wulgarną - za co z góry przepraszam - autorecenzje Lema jego Powrotu z gwiazd: Jest w tym jakieś takie gówniarstwo.

No cóż, wypada się zgodzić, że jest coś … żenującego w tym, że dwoje administratorów, jeden były i jedna aktualna, nie jest w stanie wydusić z siebie ani jednego (dowolnego) zdania na temat „CNN, NYT i WAPO”.   

Cetarian

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 223
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #392 dnia: Kwietnia 11, 2018, 01:46:22 am »
Gdyby nie było Remuszki, napisałbym może drugie siedemset.
Hornetowi i być może jeszcze kilku osobom należy się tutaj wyjaśnienie i doprecyzowanie.

Kiedy po kolejnej awanturze został założony wątek "Ja, Remuszko", przywróciłam Cetarianowi nicka (bo wrócił pod nickiem  Nemo), ruszyła Akademia z Summą...i wyglądało, że zostało osiągnięte względne porozumienie - forum zaliczyło awarię. A  z nią i Cetarian.
Znalazł kolejnego wroga (zresztą nie nowego - również zwalczał go z Q - innymi metodami - kilka lat temu): Smoka Eustachego.
Postanowił przenieść część forum do PM -ów.
Rozesłał zaproszenie do rozmowy do niektórych użytkowników - by w PM-ach kontynuować omawianie Summy.
Powód? Nie będzie wieszać postów obok "kłamcy smoleńskiego". Widocznie PM-y nie są tak bardzo obok...
Na taką formę omawiania przystał tylko jeden użytkownik.
Ja i kilka osób wypisaliśmy się całkowicie z owej grupy.
To właśnie to Q nazywa - "lochem" - owo PM-owe grupowanie ludzi.
Kto następny będzie przeszkadzał Cetarianowi?
Nadmieniam, że o ile aktywność Remuszki była niepomijalna pod żadnym względem - aktywność Smoka była i jest: marginalna.

Tyle w kwestii: "gdyby nie było Remuszki".

**

Potwierdzam, prawie wszystko się zgadza.
Prawie.
Jestem niedoskonały.
Kiedy postanowiłem wrócić, zapomniałem o Smoku, bo dawno go tu nie było.   
No, po prostu zapomniałem.
A jak się znowu pojawił, to mi się odechciało.

„Na taką formę omawiania przystał tylko jeden użytkownik.”
Czterech innych się nie wypisało i dostawało do wiadomości – więc było trochę inaczej.

„aktywność Smoka była i jest: marginalna.”

Nie będę liczył, ale tak z pamięci oceniam, że Smok napisał co najmniej z pięćdziesiąt kłamliwych postów o katastrofie smoleńskiej. Może bliżej setki?
Ja napisałem piętnaście o prawach autorskich i to zdaniem Maźka było o piętnaście za dużo.
A pięćdziesiąt kłamliwych o katastrofie jest OK.   

I oczywiście, Olka, ani jako osoba prywatna, ani jako administrator, nie masz zdania o tym, co Remuszko napisał na temat „CNN, NYT i WAPO.”

No nie masz i co Ci zrobię? Nic.


Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #393 dnia: Kwietnia 11, 2018, 02:09:10 am »
@olka

Wszystko to prawda z tym Eustachym. Z obecnej perspektywy uważam, że mnie wówczas nieco poniosło (choć bywał to użytkownik irytujący, choćby już dlatego, że posługiwał się istniejącym wówczas "karmnikiem" według swoich polityczno-osobistych sympatii, nie - merytoryki, co miałem za nieuczciwe*), bo poza tematem smoleńskim da się z nim dogadać, a jego forumowy styl bycia uważam za +/- kulturalny. Dodam jednak - by obraz uzupełnić - że autorem największej ilości domoderatorskich zgłoszeń dotyczących postów S.E. (i paru innych osób) nie był bynajmniej Cetarian (który bodaj w ogóle z tej opcji nie korzystał, woląc działać z otwartą przyłbicą), a... pierwszy praworządny Remuszko (który takich donosów wysyłał ilości hurtowe).
I może jeszcze to, że Smok Eustachy nie mógł jednak liczyć na odgórną pobłażliwość, jego posty, w których polityzacja brała górę nad faktami lądowały (przenoszone) w wątku "Polityka smoleńska", co okazało się słusznym rozwiązaniem. (Inna sprawa, że sam zainteresowany przyjmował to naturalnie, bez popadania w tony typu "ratunku, moderacja mnie gwałci!", "po moim trupie!" itd., i urządzania krzykliwych protestów, może dlatego, że nigdy nie deklarował, iż uważa się za ważniejszego od innych ;).)

* M.in. dlatego postulując likwidację wiadomego rozwiązania.

ps. Jak będzie z przenoszeniem niemerytorycznych remuszkowych wypowiedzi (w konsensusie, na który się powołujesz, to rozwiązanie się mieściło)?

@Cetarian

Rozumiem Cię (w tym sensie, że szanuję/doceniam, że chciałbyś by forumowe wypowiedzi spełniały wysokie standardy zarówno w zakresie stylistycznym, formalnym, jak i faktograficznym), podzielam też niektóre z Twoich frustracji, ale uważam, że zrobiłbyś znacznie lepiej włączając się normalnie w forumowe dyskusje, ew. prostowanie prawd trzeciego rodzaju głoszonych przez S.R. (czy S.E.) traktując jako hobbystyczny dodatek do swojej normalnej forumowej obecności, a nie jako główną rację Twojego forumowego bytu.
Oczywiście, zrobisz co zechcesz.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 11, 2018, 03:45:49 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hornet

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 203
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #394 dnia: Kwietnia 11, 2018, 04:41:36 am »
Uważam, że tutaj nie chodzi bynajmniej tylko i wyłącznie o Remuszkę - który, owszem, jest katalizatorem - ale o osobistą ujmę na honorze. Ktoś tutaj dźwiga poważną urazę do administratorów i być może do pozostałych użytkowników forum, teraz zaprzysiągł zemstę. Niezrozumiały, niedoceniony i odtrącony, w zamian za kogoś, kogo uważa za bezwartościowy plankton, z którym forumowa brać woli dyskutować niż z nim, bo jak to tak, z trollem? - wszak „ja” mam więcej do zaoferowania forum niż on (co wcale nie przeszkadza mu samemu bawić się w uciążliwego trolla i wbijać wrednym lalkom szpilki). Przy okazji stara się poukładać forum według własnego widzimisię, choć wie, że stoi na beznadziejnej pozycji. I tak to diabelskie koło się toczy w tym „wesołym miasteczku”.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 11, 2018, 05:12:46 am wysłana przez Hornet »
Gwiazdy nie są dla człowieka - Karellen

xpil

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 234
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #395 dnia: Kwietnia 11, 2018, 05:45:44 pm »
Jak zwykle wyrwę nieco z kontekstu, bo mi się nie chce czytać całego wątku, bom leń. Otóż ogólne moje wrażenie po prawie pół roku zaglądania na forum (piszę rzadko, ale czytam regularnie większość tego, co tu się wypisuje) jest takie, że za dużo tu politykierki i darcia mord, bo komuś się wydaje, że jego racja jest najjegsza, a za mało merytorycznych, rzetelnych, lub choćby po prostu sierdcoszczipatielnych dysput o sprawach faktycznie ważkich ("kim jestem? skąd i dokąd idę? wyłączyłem żelazko czy nie wyłączyłem?" i tak dalej).

Zdarza się czasem nawet, że któryś z bywalnych lokalców... tfu, lokalnych bywalców, zagada do mnie na *prywatnym* kanale i co? I oczywiście od razu z grubej rury, że ci są cacy, a tamci są be, i że trzeba było głosować na tych, na tamtych, na innych, nie głosować, to, tamto, sramto... Noż szlag człowieka trafia.

Chwilami mam wrażenie, że pozostaję tutaj wyłącznie dlatego, że głupio mi się urwać z forum, którego organizatorzy wysłali mi koszulkę z wizerunkiem Wieszcza całkiem za darmo (w dodatku za granicę). Ale zaraz potem ktoś wspomina o sepulkach albo Kandlu (Kandelu?) i mi się ryło uśmiecha.

Wniosek końcowy? Szkoda życia na przepychanki rodem z przedszkola...

Cetarian

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 223
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #396 dnia: Kwietnia 12, 2018, 12:09:04 am »
Zdarza się czasem nawet, że któryś z bywalnych lokalców... tfu, lokalnych bywalców, zagada do mnie na *prywatnym* kanale i co? I oczywiście od razu z grubej rury, że ci są cacy, a tamci są be, i że trzeba było głosować na tych, na tamtych, na innych, nie głosować, to, tamto, sramto... Noż szlag człowieka trafia.

Zdecydowanie to wygląda tak, jakby jakiś „lokalny bywalec” pogarszał Xpilowi jakość życia (i może się narzucał?), wywołując u Xpila silne, negatywne emocje.

Ponieważ „bywalców” jest tu bardzo niewielu, a ja wymieniłem z Xpilem kilkanaście PM-ów, zakładam, że chodzi o mnie.
Ten obraz nakreślony przez Xpila jest na tyle negatywny, i tak nieprawdziwy, że opowiem pokrótce, jak było naprawdę.
Będę się starał ostrożnie manewrować pomiędzy zasadą prywatności PM-ów, a udokumentowaniem sprostowania tezy Xpila o jego stratach emocjonalnych.

Ponieważ będę tylko krotko i ogólnie omawiał jego wypowiedzi, bez cytowania, może mi  zarzucić, że omówienie jest nie dość precyzyjne.
Z góry zatem, gdybyś, Xpil, uznał, że masz na to ochotę, zgadzam się, żebyśmy opublikowali na Forum naszą korespondencję w całości.

Było tak:
Xpil napisał na Forum, że dostał koszulkę i podał w poście link do swojej strony.
Na stronie wisi jego blog.
Zacząłem czytać tego bloga od początku, ale po tym, jak przeczytałem kilkadziesiąt postów, powracanie do miejsca, w którym poprzednio przerwałem lekturę, stało się uciążliwe, ponieważ blog nie miał (skądinąd dość powszechnej) opcji przeglądania archiwum, podzielonego na miesiące.
Xpil jest informatykiem (pisze o tym na blogu), więc uznałem, że dołożenie tej opcji będzie dla niego bardzo mało fatygujące, i zapewne użyteczne także dla innych czytelników bloga, a zazwyczaj ludzie przecież piszą blogi po to, żeby były czytane.
Przy okazji zasugerowałem, żeby zmienił kolor liter we wpisach z szarego na czarny, bo tak będzie wygodniej dla czytelników.
Xpil zrobił jedno i drugie.
   
**
Xpil pisze o sobie na blogu tak:

„Dwie ręce. Dwie nogi. Okrągła głowa. Parzyste nozdrza. Mniej więcej humanoidalny. Po czterdziestce. Żonaty (x 1). Dzieciaty (x 2). Psiaty (x 1). Kociaty (x 1). Komputerowiec. Krwiodawca. Emigrant (Irlandia, od 2006). Rusofil. Lemofil. Sarkastyczny. Uparty. Dużo czytam (głównie SF). Ateista. Nie głosuję. Nie uznaję telewizji. Uwielbiam matematykę. Walę prosto z mostu. [Bold C.] Gram na gitarze, harmonijce ustnej, flecie, akordeonie i fortepianie. Lubię planszówki. Słucham bluesa, poezji śpiewanej i kapel a’capella.”

Zagadnąłem go, czemu nie głosuje (i jeszcze jest z tego jakby dumny).
Wymieniliśmy na ten temat kilka PM-ów.
W jednym z nich Xpil zaproponował mi, że jeśli do jesieni 2019 roku przekonam go do udziału w wyborach parlamentarnych (w konsulacie), to odda mi połowę swoich oszczędności.
Sumy nie wymienił, ale wskazał, że byłaby to kwota niebagatelna. I co ja postawię w zamian tym zakładzie?
To był, oczywiście, ze strony Xpila, żart, bo zakładanie się z kimś o zajście lub niezajście wydarzenia, które jest całkowicie zależne od tej drugiej osoby, byłoby zupełnym absurdem.
Ale z kontekstu zdecydowanie nie wynikało, żeby Xpil czuł się jakoś nakłaniany przeze  mnie do dalszej dyskusji.
Oczywiście, każdy może zmienić zdanie.
Z tym, że to ja je pierwszy zmieniłem.

W moim ostatnim PM-ie do Xpila napisałem tak:   
 
„O polityce … chyba też zaproponuję, żebyśmy bezterminowo zawiesili temat, nie żywiąc do siebie urazy.”
(„też”, bo rozmawialiśmy jeszcze na jeden niepolityczny temat.)

Po takiej deklaracji z mojej strony Xpil mógł, nie uchybiając etykiecie/savoir vivre’owi/itd. po prostu nie odpisać.
 
Albo odpisać „OK., zamykamy korespondencję.” czy coś w tym rodzaju.
Ale nie, kontynuował dyskusję.

Xpil prezentuje pogląd, że jedyne wybory, które miały znaczenie, to były te z 1989 roku.
Ja wskazywałem, że jednak w kolejnych wyborach wybierano, na pewno niedoskonałych, ale proeuropejskich polityków, dzięki czemu weszliśmy do Unii, a Xpil z żoną (o której pisze na blogu) mogli osiedlić się w Irlandii i podjąć tam pracę, mając takie same prawa pracownicze jak Irlandczycy.
Na to Xpil (w tym ostatnim PM-mnie, który jest też ostatni w serii, bo ja już nie odpowiedziałem), że to go nie przekonuje, bo przecież można wyemigrować, choćby nielegalnie i podał przykład osoby z jego rodziny, która opuściła Polskę nielegalnie w czasach peerelu, w bardzo dramatycznych okolicznościach, mieszka w jednym z krajów „starej” Unii i dorobiła się bardzo znacznego majątku.
Tu pozwolę sobie na literalnie dwa słowa cytatu: otóż kuzyn Xpila jest „nieprzyzwoicie bogaty”. 
 
Sposób w jaki kuzyn Xpila opuścił kraj, był … no, powiem oględnie, bardzo niebezpieczny i dostępny dla bardzo niewielkiej grupy ludzi.
Porównywanie tego ekstremalnego przypadku z sytuacją dwóch milionów Polaków, którzy od pierwszego dnia legalnie pracują w krajach starej Unii, jest po prostu absurdalne.
Na tyle nietrafne, że nie odpowiedziałem na tego PM-a.
Powtarzam: PM od Xpila do mnie jest ostatni w serii.


A tu niespodzianka: w sposób nieco zawoalowany, ale przejrzysty, Xpil żali się, że go męczyłem tak, że aż go „szlag trafiał”(??!!

Mam wrażenie, że doszło do bifurkacji Xpila. Jeden pisze do mnie, choć proponowałem, żeby przestał, drugi skarży się publicznie, że go udręczam.  ::)

C.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 12, 2018, 12:21:40 am wysłana przez Cetarian »

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #397 dnia: Kwietnia 12, 2018, 11:00:08 am »
za dużo tu politykierki i darcia mord, bo komuś się wydaje, że jego racja jest najjegsza, a za mało merytorycznych, rzetelnych, lub choćby po prostu sierdcoszczipatielnych dysput o sprawach faktycznie ważkich ("kim jestem? skąd i dokąd idę? wyłączyłem żelazko czy nie wyłączyłem?" i tak dalej).

Co do tego święta racja (o ile racja na tak ateistycznym forum świętą być może i powinna ;)). Minie zresztą niedługo 8 lat od czasu gdy symboliczne "do rakiet!" rzucałem. Zdaje mi się jednak, że tego żadną odgórną regulacją, ani głosowaniem powszechnym, nie załatwimy. To może zrobić tylko każde z nas za siebie, w swoim imieniu.
Znaczy: spróbuj zainicjować parę takich dyskusji (jak, nie przymierzając, Hornet to właśnie zrobił), albo dorzucić swoje trzy grosze do starych wątków (jeśli przestudiowawszy je uważnie - wiem, robotę Ci daję ;) - stwierdzisz, że coś istotnego dopowiedzieć się do debat sprzed lat da). Przypuszczam, że zawsze ktoś coś odpowie ;). Tym bardziej, że my tu świeżej krwi spragnieni bardziej niż wampiry, zwane przez Lema krwiochłonnymi.

(Przy czym jednak sądzę, że i od bieżącej polityki nie zawsze da się uciec, zwł. gdy ma się do czynienia z jej stykiem z poważniejszymi, cywilizacyjnymi, sprawami. Takiego np. Zuckerberga uczącego US-senatorów, co to jest Internet Lem, gdyby żył, na pewno by jakoś skomentował.)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 12, 2018, 12:37:32 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

xpil

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 234
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #398 dnia: Kwietnia 12, 2018, 01:11:03 pm »
A tu niespodzianka: w sposób nieco zawoalowany, ale przejrzysty, Xpil żali się, że go męczyłem tak, że aż go „szlag trafiał”(??!!
C.

Cetarianie, szlag mnie nie trafiał z powodu naszej PM-owej korespondencji, tylko z powodu nadmiernej ilości politykierki na tym forum. Tak się akurat złożyło, że zacząłeś dialog od strony politycznej, więc się natychmiast zjeżyłem jak kot na widok znienackiego ogórka, ale potem się nagle okazało (co było, nie ukrywam, pozytywnym zaskoczeniem), że da się z Tobą pogadać również na inne tematy. Z ludźmi inteligentnnymi koresponduję bowiem chętnie, niezależnie od ich poglądów. Jeżeli wyłączyć z naszych dyskusji wątki polityczne, cała reszta była całkiem strawna.

Tak że tego, ten.

P.S. O bifurkacji nic mi nie wiadomo. Może musiałbyś o to podpytać tego drugiego xpila :]

xpil

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 234
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #399 dnia: Kwietnia 12, 2018, 01:27:40 pm »
...od bieżącej polityki nie zawsze da się uciec...

Da się. W każdym razie mi się udawało przez ostatnich czerdzieści parę lat i mam cichą nadzieję utrzymać to status quo ;)

Na politykowanie najczęściej nacinam się on-line. Jest tak, ponieważ na żywo utrzymuję kontakt z bardzo niewieloma osobami, które aktywnie interesują się polityką, a nawet jeżeli takowych ludzi już spotkam, to bardzo szybko ich uświadamiam, że jeżeli zamierzają się obnosić z jakimikolwiek poglądami politycznymi, to niech najpierw odejdą w jakieś ustronne miejsce, bo się smród niesie. Natomiast on-line siłą rzeczy łatwiej natrafić na polityczne gównoburze i czasem dostać rykoszetem lub odłamkiem ;)

Nota bene udało mi się niedawno napisać naiwny, ale dość dobrze oddający mój pogląd na kwestie polityczne i religijne wpis - jeżeli komuś się niemożebnie nudzi, zapraszam do lektury: https://xpil.eu/dlaczego-religia-i-polityka-to-punkty-zapalne-ludzkosci/


olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #400 dnia: Kwietnia 12, 2018, 02:00:49 pm »
Rozumiem, że jednych interesuje to, innych siamto - wspólnie nas tutaj (prawdopodobnie) - twórczość Lema.
Natomiast jedno od lat mnie dziwi, że pojawiają się pretensje miast rozmów w tematach, które daną osobę interesują.

Osoby z pretensjami - chociaż w nich się wspierają - nie rozmawiają ze sobą. Dlaczego? Może to problem z komunikacją? Może lepiej narzekać niż coś samemu zrobić? Nie wiem.
Do rozmowy wystarczą dwie osoby - nie musi w nich uczestniczyć całe forum.

Czasem zaproponowany temat nikogo nie zainteresuje albo nie da się specjalnie do niego nic dodać - trudno.

Co do polityki - chociaż nie jest ze mnie homo politicus - to uważam, że jest to nieusuwalna część naszego życia, bo dotyczy nas bezpośrednio - czy tego chcemy, czy nie chcemy, czy głosujemy, czy nie głosujemy itp. Można się nie nie interesować pracami parlamentów, aferami, zagadnieniami ekonomicznymi, ale one - dopóki żyjemy w społeczeństwie - niepostrzeżenie wpływają na nasze życie. I zgadzam się z Q, że Lem niektóre sprawy na pewno by komentował - co zresztą czynił w niejednym felietonie.

Dodam tylko, że nie można nikogo zmuszać do rozmowy ze sobą czy na jakieś z góry dla siebie ważniejsze tematy - to po prostu nie działa.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 12, 2018, 02:04:17 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

xpil

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 234
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #401 dnia: Kwietnia 12, 2018, 02:59:41 pm »
Co do polityki [...] to uważam, że jest to nieusuwalna część naszego życia, bo dotyczy nas bezpośrednio - czy tego chcemy, czy nie chcemy, czy głosujemy, czy nie głosujemy itp. Można się nie nie interesować pracami parlamentów, aferami, zagadnieniami ekonomicznymi, ale one - dopóki żyjemy w społeczeństwie - niepostrzeżenie wpływają na nasze życie.

Zgoda, bezsprzecznie. Moja teza jest nieco inna: twierdzę, że pojedynczy obywatel ma zerowy wpływ na to, co dzieje się "na górze".

Są oczywiście wyjątki od tej reguły, ale przytrafiają się one nader rzadko i na ogół nie w ramach szeroko pojętej demokracji.

Za tę tezę byłem już zakrzykiwany tyle razy, że pewnie powinienem zmienić zdanie. Próbowałem. Tylko że jeżeli ktoś mi na zielone mówi niebieskie, to ja mu nie wierzę. Sprawdziłem doświadczalnie (doświadczenie było powtórzone, dla pewności) i wiem na pewno, że obywatel może zrobić dobrze wyłącznie sobie i swoim najbliższym, i do tego celu nie potrzebuje polityki. Głosowanie nie zmienia niczego na lepsze. Gdyby bowiem któraś z tzw. "partii" miała *naprawdę* dobry program, to po cholerę powtarzać głosowanie za 4 lata? Przecież już wybraliśmy najlepszych, większością. Prawda?

Jeżeli obywatelowi nie podoba się sytuacja w miejscu, w którym mieszka, to prościej będzie mu zmienić miejsce zamieszkania, niż próbować naprawić problem za pomocą karteczek wkładanych raz na cztery lata do drewnianego pudełka.

Za takie podejście też już byłem zakrzykiwany, że uciekam od problemu, zamiast go naprawiać. Może i tak - ale życie mam tylko jedno i nie zamierzam go marnować na mocowanie się z górą, która o moim istnieniu nawet nie wie.

Zbyt dużo środków wyprodukowanych przez zwykłych, szarych ludzi idzie na napędzanie machiny polityczno-medialnej. Wolę, jak król Justyn Łyżwa (kojarzy ktoś? to, zdaje się, forum poświęcone wielkiemu Pisarzowi, więc zakładam, że chociaż niektórzy z Was od czasu do czasu czytają coś więcej niż Pudelka), inwestować swój czas, wysiłek i pieniądze w rzeczy ważkie, zamiast opluwać się zza mównicy.

Tylko że Łyżwa to postać fikcyjna. Mówiłem, jestem naiwny ;)

Swoją drogą książka jest całkiem fajna. Drugi tom dorównuje pierwszemu dynamizmem, wprowadza mnóstwo nowych, barwnych postaci, nie da się tego przestać czytać. Tylko ostrzegam, lektura nie dla dzieci, wojskowa mowa pełna jest ujów, urew i innego tałatajstwa. Z drugiej strony większość wojskowego sprzętu Autor ponazywał od prasłowiańskich bóstw, więc koloryt jest niezaprzeczalny.

Mam nadzieję, że powstaną kolejne tomy.

P.S.
Cytuj
Do rozmowy wystarczą dwie osoby - nie musi w nich uczestniczyć całe forum.

Nie ja zacząłem rozmowę na polityczne tematy na kanale prywatnym, nie ja wyciągnąłem potem ów kanał prywatny na publiczne forum. Także tego, ten ;)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 12, 2018, 03:01:51 pm wysłana przez xpil »

Hornet

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 203
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #402 dnia: Kwietnia 12, 2018, 03:08:51 pm »
Nie zgadzam się, że to ja zainicjowałem tę dyskusję. Po prostu wyraziłem swoje zdanie na zaistniałą sytuację, która trwa od ponad roku.
Na moje podejrzenie, iż na forum zawiązała się antyremuszkowska koalicja dostałem odpowiedź negatywną (aczkolwiek odnoszę wrażenie, że jest ona bardziej realna i zgrana niż sojusz niemiecko-japoński podczas Drugiej Wojny Światowej - nawet jeśli tutejsze sztaby w Berlinie i Tokyo nie są ze sobą skoordynowane). Do tego przeczytałem, że nie istnieję, bo nie ma na to przekonywującego dowodu. Ewentualnie jestem olkąpolką w przebraniu. Dziecinada.
Przy czym proszę pamiętać, iż dodałem, że każdy może się bawić, jak uważa. Nikomu niczego nie zabraniam, bo nie mam takiej siły sprawczej, ani nie chcę tego robić.
Na razie tyle z mojej strony.
Gwiazdy nie są dla człowieka - Karellen

xpil

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 234
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #403 dnia: Kwietnia 12, 2018, 03:12:36 pm »
Ewentualnie jestem olkąpolką w przebraniu.

Picture or didn't happen

:D

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: [SPRAWY ORGANIZACYJNE]
« Odpowiedź #404 dnia: Kwietnia 12, 2018, 03:19:31 pm »
Not any more...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).