Autor Wątek: Najgorsze w SF  (Przeczytany 54553 razy)

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Najgorsze w SF
« dnia: Marca 11, 2005, 12:22:57 pm »
Odkąd pamiętam wszyscy wypisują listy najlepszych książek i autorów, mam więc propozycję, aby ugryźć problem z drugiej strony i żebyśmy stworzyli listę tego, co najgorsze w sf. Taka lista jak mi się wydaje mogła by być nieocenioną pomocą w przeprawianiu się przez ocean fantastycznej literatury. Umieszczać można by tu zarówno nazwiska grafomanów oraz ich dokonania, jak i tytuły wpadek popełnionych przez dobrych autorów (z zaznaczeniem, że są to tylko wpadki).
Cóż wypada mi więc zacząć wyliczankę. Na początek najgorsi autorzy:

Adam Hollanek - To już legenda gniotu, wprawdzie dla propagowania fantastyki człowiek bardzo zasłużony, ale jako pisarz wsławił się tym, że nie napisał nic, co dałoby się czytać.

Carlos Rasch - NRD-owski  pisarz, który napisał najgorszą książkę wydaną przez Iskry noszącą tytuł "Łowcy asteroidów".

Andrzej Trepka (wyłączając wspólne pisanie z Krzysztofem Boruniem) - Jako samodzielny twórca nie na pisał nic dobrego, wprawdzie niektóre z jego książek dają się czytać, ale to kompletna strata czasu.

Robert Silverberg - Bodaj najbardziej przereklamowany pisarz sf, jedyną w miarę przyzwoitą jego książką, jaką czytałem był "Człowiek w labiryncie", niektóre z jego dokonań są nawet znośne, ale po co czytać to co tylko znośne, a w przeważającej większości tragiczne.

Na razie starczy, teraz wpadki:

"Sezam"; i "Astronauci" Stanisława Lema - Tak naiwne i tak nudne, ze po prostu nie da się ich czytać.

"Wyjście z cienia" Janusz Zajdel - Również strasznie naiwne i bez polotu. U Zajdla są jeszcze dwie cienkie młodzieżówki "Lalande" i "Prawo do powrotu", pierwsze jako literatura dla liceum jest nawet ok., natomiast drugie czytałem tak dawno, ze nie jestem w stanie ocenić, a powtarzać lektury raczej nie ma sensu.

"Mroczne lata świetlne" Brian Aldiss - Nie wiem czy wyszło po za wydawnictwem klubowym, ale jeśli tak, to wielka szkoda, czytając w ogóle nie odnajdywałem w niej nic z mistrza.

To było na dobry początek, mam nadzieję, że podchwycicie. Ja jeszcze też coś później dopiszę.
« Ostatnia zmiana: Marca 12, 2005, 07:41:58 pm wysłana przez Bladyrunner »

Macrofungel

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 512
    • Zobacz profil
Re: Najgorsze w sf.
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 11, 2005, 01:46:27 pm »
Lista najgorszych powieści sf. na pewno przysłuży się fanom tego typu literatury. Żeby było wszystko jasne, proponowałbym jeszcze zamieścić listę najgorszych filmów.

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Najgorsze w sf.
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 11, 2005, 06:03:39 pm »
Ale z filmami jest ten problem, że jest może 50 tytułów które nadają się do oglądania, z tego tylko około połowa to filmy dobre, a filmów z najwyższej półki jest zaledwie kilka. Reszta to filmy kiepskie, fatalne, a nawet tragiczne i jest tego tyle, że nie sposób wymienić.
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2005, 06:04:52 pm wysłana przez Bladyrunner »

Macrofungel

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 512
    • Zobacz profil
Re: Najgorsze w sf.
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 12, 2005, 06:37:08 pm »
Smutne to, ale prawdziwe.

Terminus

  • Gość
Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #4 dnia: Marca 12, 2005, 11:41:03 pm »
Ja mam ten problem, że jestem niesłychanie krytyczny w wyborze tego co przeczytam i rzadko trafiam na naprawdę złe ksiązki, więc nie mam za bardzo co odradzic:) Ale może napiszę - niedawno miałem do czynienia z ,,Gwiazdy jak pył'' Asimova i w ogóle mi to nie przypadło do gustu, było przewidywalne, schematyczne, i po dobrnięciu do jednej czwartej przestałem czytac... Może się mylę, ale to chyba nie była najlepsza z jego książek ::)
« Ostatnia zmiana: Marca 12, 2005, 11:41:45 pm wysłana przez Terminus »

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #5 dnia: Marca 13, 2005, 11:26:03 pm »
Ciekawi mnie jakiego używasz klucza Termiusie, sam bym może skorzystał. Mój problem polega na tym, że jakieś dwa lata temu odkupiłem od kogoś całą kolekcję książek i pomimo starań mam jeszcze kilkaset pozycji do przeczytania. Chętnie zaoszczędziłbym sobie przerabiania lektur, które są poprostu stratą czasu i nerwów.

Socrates

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 209
  • I shall become the world's best fencer.
    • Zobacz profil
Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #6 dnia: Marca 14, 2005, 08:48:15 am »
Orson Scott Card.  Totalny idiota.  Przeczytalem 3 ksziazki, pierwsza z niewiedzy, druga z niedowierzenia, i trzecia zeby sie upewnic.  Gosc ma troche ciekawych pomyslow (ktore i tak zostaly zerzniete od innych), ale niestety nie grzeszy inteligencja.  Jak nie wierzycie, przeczytajcie "Ender's Game".

Socrates

Terminus

  • Gość
Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #7 dnia: Marca 16, 2005, 03:27:11 am »
A chyba miałem z nim do czynienia... to chyba było coś o jakimś Alvinie... prorok Alvin czy coś takiego. Wytrzymałem ze 30 stron :) I tak dobrze...

(ale jaki ładny website ten pan ma... no no)

Udatej

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 1
  • %
    • Zobacz profil
Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #8 dnia: Marca 28, 2005, 10:05:25 am »
Jako nowy, niewielki tylko wkład włożę w typy, właśnie świeżo po lekturze sentymentalnych 'Dalekich Szlaków' niejakiego Siergieja Sniegowa /małe Iskry/ - myślę, że wysokie miesce na liście gniotów. Zływrogi, Pożeracze Przestrzeni i rozmach space-opera, Fundacja z Diuną to małe piwo. POLECAM - to nieprawdopodobna bzdura, aż warto poznać.

Pozdrawiam

Terminus

  • Gość
Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #9 dnia: Marca 28, 2005, 11:10:10 pm »
Cytuj
"Sezam"; i "Astronauci" Stanisława Lema - Tak naiwne i tak nudne, ze po prostu nie da się ich czytać.



,,Sezamu'' nie czytałem, ale właśnie aktualnie walczę z ,,Astronautami'' i trzeba przyznać, że jest to walka ciężka i wymagająca wyrzeczeń ::) Jest to niezbyt solidna książka... a najgorsze są te wstawki ,,politycznie poprawne'', jak teksty w stylu ''minęło 40 lat od upadku ostatniego państwa kapitalistycznego'' albo nazwa pierwiastka ''communium'' etc.  Szkoda, bo np. ,,Obłok Magellana'' (mimo oczywiście również kilku smaczków politycznych) podobało mi się o wiele bardziej.

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #10 dnia: Marca 29, 2005, 01:48:06 am »
Przeczytaj jeszcze, Terminus "Czas nieutracony", to będziesz miał dopiero zgrzyt socjalistyczny ;D

Terminus

  • Gość
Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #11 dnia: Marca 30, 2005, 03:32:23 am »
Heh ok ::) Mam nadzieję że prędzej czy później przeczytam wszystko ::)
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2005, 03:32:47 am wysłana przez Terminus »

Macrofungel

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 512
    • Zobacz profil
utrzymują Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #12 dnia: Marca 30, 2005, 04:57:40 pm »
Ciekawe jest, dlaczego ludzie lubią czytać gnioty. Pewnie wynika to z tego, że w ten sposób utrzymują się w przekonaniu o swojej wysokiej inteligencji, uswiadamiając sobie, że autorzy owych "dzieł" są głupsi od nich. To tylko taka teoria, głowy za nią nie dam... Acha, jeśli o mnie chodzi, to SF czytam od niedawna, i to głównie Lema, tak więc nie zdążyłem się jeszcze natknąć na książkę na prawdę tragiczną. Z tego co pamiętam nieco rozczarowała mnie kontynuacjia kultowej skądinąd powieści Herberta (która oczywiście mi się podobała, aczkolwiek nie bez zastrzeżeń) Nie mam oczywiście najmniejszego zamiaru twierdzić, że Herbert był kiepskim pisarzem, a jedynie że nie potrafił przebić samego siebie. To taka drobna wpadka. O pozostałych książkach z Diuną w tytule się nie wypowiadam, bo ich po prostu nie czytałem.
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2005, 04:58:51 pm wysłana przez Macrofungel »

Terminus

  • Gość
Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #13 dnia: Marca 30, 2005, 06:46:09 pm »
Ludzie czytają gnioty  z powodu nieświadomości. Nie wiedzą, że książki są słabe, ponieważ nikt nigdy nie nauczył ich na czym polega wartość literatury. Tak więc trzeba stwierdzić bez wątpliwości, że to raczej czytelnika ocenia się po książkach które czyta; niż odwrotnie.

Macrofungel

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 512
    • Zobacz profil
Re: Najgorsze w SF
« Odpowiedź #14 dnia: Marca 30, 2005, 06:53:39 pm »
Oczywiście zgadzam się z tym. Z gniotami tak już jest, że raczej nie są pisane przez idiotów, lecz dla idiotów. Ale czytelnicy nie zawsze zdają sobię z tego sprawę, no i dlatego je czytają.