Autor Wątek: Co tępora, to mores...!  (Przeczytany 491741 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1005 dnia: Marca 03, 2020, 07:43:10 pm »
Żartobliwie. Wszyscy sie zastanawiają - jest wirus z koronką? Czy go nie ma?
Przecież powinien być. Omija nas? Czy waadze ukrywają?
 No co jest! Dyć dla niego granice to żadna przeszkoda.
A przecież, wiele się nie zmieniło, od stuleci   :))) chronią nas Siły Najwyższe  ::)
Przynajmniej przed tym. Tak pomyślało się kawałkowi głowy po obejrzeniu poniższej giffiki.
Miki.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Czarna_%C5%9Bmier%C4%87#/media/Plik:Blackdeath2.gif

« Ostatnia zmiana: Marca 03, 2020, 07:45:08 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1006 dnia: Marca 03, 2020, 08:34:54 pm »
chronią nas Siły Najwyższe  ::)
Potwierdzam 8)
Dzisiaj rozmawiałam z koleżanką z Poznania - w jednej szkole (tak...salezjańskiej) matki ułożyły modlitwę do Matki, by oddalić widmo wirusa...wierzą, że działa - ba, widzą, że działa!;)
Chciała mi przesłać, ale nie jestem gotowa na taką szczepionkę...niech ćwiczy na sobie...
Za to w Japonii wykupują polskie lekarstwo:
https://www.pb.pl/japonczycy-wykupuja-polski-spirytus-983816
Czyli kompleksowa ochrona: od wewnątrz i z zewnątrz...
Niemniej ciekawy ten Cracow...z tym, że wtedy odizolować miasto, a dzisiaj - delikatna różnica...
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1007 dnia: Marca 03, 2020, 08:38:18 pm »
chronią nas Siły Najwyższe  ::)
Potwierdzam 8)
Dzisiaj rozmawiałam z koleżanką z Poznania - w jednej szkole (tak...salezjańskiej) matki ułożyły modlitwę do Matki, by oddalić widmo wirusa...wierzą, że działa - ba, widzą, że działa!;)

Mówicie, że rację miał jednak Wyszyński, nie - Kisiel*? 8)

* "pamiętam kiedyś, jak [Wyszyński] zaprosił posłów koła "Znak" do Lasek, urządził takie rekolekcje swojego rodzaju. Potem przemawiał i mówi, że Polska jest od kilkuset lat pod specjalną opieką Matki Bożej, a ja się nachylam do Stommy i szepczę, że coś nie bardzo Polska wyszła na tej opiece." -"Abecadło..."
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1008 dnia: Marca 03, 2020, 08:54:13 pm »
Polska znów "zielona wyspa"  :D
Cytuj
Niemniej ciekawy ten Cracow...z tym, że wtedy odizolować miasto, a dzisiaj - delikatna różnica...
Izolacja wtedy, raczej w grę nie wchodziła?  :-\
 Z drugiej, ówcześni ludzie mniej się przemieszczali... ale - może tamtejszy tubylec wokołokrakowski był specyficzną mieszanką genetyczną, jak to przystało na ziemiach "przechodnich", bardzie odporną na jakieś tam...wirrusy.
Chyba, że cała grafika do luftu . Ciekawe na jakich źródłach robiona?
Spitytu nie skomentuję - takie marnotrawstwo... ale, jak benzyna potaniała! Same plusy z tej zarazy... gospodarcze.
Cytuj
Potem przemawiał i mówi, że Polska jest od kilkuset lat pod specjalną opieką Matki Bożej, a ja się nachylam do Stommy i szepczę, że coś nie bardzo Polska wyszła na tej opiece.
Kisiel nie zrozumiał mechanizmu...raz marchewką, raz (euro)pejczykiem. By lepiej poczuć smak kolejnej marchewki, rzecz jasna.  ::)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1009 dnia: Marca 03, 2020, 09:26:11 pm »
Cytuj
Niemniej ciekawy ten Cracow...z tym, że wtedy odizolować miasto, a dzisiaj - delikatna różnica...
Izolacja wtedy, raczej w grę nie wchodziła?  :-\
 Z drugiej, ówcześni ludzie mniej się przemieszczali... ale - może tamtejszy tubylec wokołokrakowski był specyficzną mieszanką genetyczną, jak to przystało na ziemiach "przechodnich", bardzie odporną na jakieś tam...wirrusy.
Chyba, że cała grafika do luftu . Ciekawe na jakich źródłach robiona?
Wg tego tutaj: do luftu...:
W 1962 roku na łamach czasopisma „Annales”ukazał się obszerny artykuł Elisabeth Carpentier stanowiący swoiste podsumowanie ówczesnego dorobku badań nad czarną śmiercią. Cenny skądinąd tekst opatrzono sugestywną mapą, na której wyróżnia się ogromna wolna od zarazy enklawa obejmująca królestwa Polski i Czech. Pomimo zastrzeżeń autorki o jej prowizorycznym charakterze, mapę ową czekała niespodziewanie długa kariera. Przez kolejne dekady trafiała do wielojęzycznych opracowań, niekiedy tak wpływowych, jak klasyczny bestseller Philipa Zieglera („The Black Death”).

Jak to często bywa w przypadku mitów historycznych, i tym razem zignorowano trzeźwe głosy krytyków. Zaledwie rok po publikacji Carpentier szerzej wówczas nieznany František Graus przedstawił przekazy źródłowe poświadczające wybuch epidemii w Królestwie Czeskim w 1350 roku. Choć zaraza miała prawdopodobnie łagodniejszy przebieg niż na Zachodzie Europy, to jak podkreślił, wracała nad Wełtawę jeszcze kilkukrotnie, by osiągnąć apogeum śmiertelności w 1380 roku. Na fundamentalną rewizję zakorzenionego poglądu o ocaleniu ziem polskich ze śmiercionośnej epidemii trzeba było czekać o wiele dłużej.

https://tytus.edu.pl/2019/01/21/zielona-wyspa-czy-dzuma-naprawde-ominela-polske-kazimierza-wielkiego/

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1010 dnia: Marca 03, 2020, 09:40:24 pm »
Cytuj
Na fundamentalną rewizję zakorzenionego poglądu o ocaleniu ziem polskich ze śmiercionośnej epidemii trzeba było czekać o wiele dłużej.
Nie widzę w linkowanym artykule owej "rewizji".
Owszem, jest o Czechach.
Zaledwie rok po publikacji Carpentier szerzej wówczas nieznany František Graus przedstawił przekazy źródłowe poświadczające wybuch epidemii w Królestwie Czeskim w 1350 roku
Marginesem... zwrot "szerzej nieznany" podbił me serce  :D

Jest Pomorze po Toruń;
Przypatrzmy się mechanizmowi z perspektywy Królestwa Polskiego. Późną jesienią 1349 roku pierwsze ogniska epidemii dżumy zanotowano w Elblągu i Fromborku. Tuż po ustąpieniu zimy zaraza wkroczyła też do Gdańska, by stamtąd wzdłuż szlaku handlowego w górę Wisły dotrzeć do Torunia w 1351 roku
Ale to nie Polska - to wtedy Państwo Krzyżackie.

Jest Śląsk i Węgry
Jeśli dodamy, że przypadki choroby poświadczone są na Śląsku i na Węgrzech, skąd szli nie tylko kupcy, ale i biczownicy, okaże się, że zagrożenie wdzierało się do Królestwa Polskiego z trzech stron jednocześnie.
Ale widać się nie wdarło - bo ówczesny Śląsk należał do Czech.
Z wyjątkiem może jednego Bolka. Trzeba by zbadać Świdnicę - bo może i ich ominęła? To dopiero byłby znak - prawie signum  ;)
Także, jest sugestia - tylko śladu brak.  :)
Jedynie, że zaraza otaczała, ale to wynika i z wyjściowej mapy. Hmm ...  8)
Dodam tylko, że Matka Boska raczej w grę nie wchodzi - została królową dopiero w XVII wieku. Jakiś inny Patron?
« Ostatnia zmiana: Marca 03, 2020, 09:47:49 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1011 dnia: Marca 03, 2020, 10:22:00 pm »
Cytuj
Marginesem... zwrot "szerzej nieznany" podbił me serce  :D
Dzisiaj jest węziej nieznany  - wszystko pasuje:)))

No i git - Pomorze, Śląsk, Węgry - przecież nie ma nic w tym tekście, że wymienione miasta, dzielnice czy (hehe) Węgry - należą do Królestwa Polskiego - tylko jest opis okolic i o wdzieraniu zagrożenia stamtąd.
Rewizja to za ostro powiedziane, ale argumenty, wnioskowanie wydają się poprawne i co najważniejsze: nie dotyczą lat z Twojej  mapki...tylko późniejszych - trzecia fala zachorowań. Ten czas mapkowy miał być łaskawszy dla KP.

A pochodzenie mapki - z rąk E. Carpentier - zdaje się potwierdzać wiele miejsc w necie - polsko i anglojęzycznych. Trzeba by zajrzeć do źródła  - skąd wzięła dane, jak je oznaczyła itp.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1012 dnia: Marca 03, 2020, 10:46:37 pm »
Cytuj
Dzisiaj jest węziej nieznany  - wszystko pasuje:)))
;D
Wziąłem rzecz nadto osobiście i poczułem się szeroko nieznany. Ale może to lepiej niż być wąsko znanym? Prawie jak z wąską i tanią.  :)
Wracając do tematu;
Cytuj
dzielnice czy (hehe) Węgry - należą do Królestwa Polskiego - tylko jest opis okolic i o wdzieraniu zagrożenia stamtąd.
No nie ma - ale tytuł jest wielce sugerujący.
Cytuj
nie dotyczą lat z Twojej  mapki...tylko późniejszych - trzecia fala zachorowań. Ten czas mapkowy miał być łaskawszy dla KP.
Rajt - zerkam w opracowania i tam owa "czarna" traktowana jest do roku 1353. Tak też skonstruowana mapka.
Wygląda,  że do kraju Kazimierza Wielkiego dotarła później...no i może słabiej?
Chociaż, ale to lepiej by sprawdzić u źródła, a nie z artu - kiepsko przeprowadzona kwerenda, bo
Czarna śmierć nie ominęła Polski. Pod rokiem 1348 Długosz pisał w swoich Rocznikach czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego: „Wielka zaraza morowa, która się wdarła do Królestwa Polskiego, dotknęła okropnym morem nie tylko Polskę, ale i Węgry, Czechy, Danię, Francję, Niemcy i niemal wszystkie królestwa chrześcijańskie i barbarzyńskie, siejąc wszędzie straszną śmierć”. Również dwanaście lat później, pod rokiem 1360, czytamy w Roczniku Miechowskim i w kronice Długosza, że zaraza „w okresie sześciu miesięcy […] pochłonęła większą część ludzi wszystkich stanów, mężczyzn i kobiet”. Kolejną wzmiankę o „morowym powietrzu” zawarł Długosz pod rokiem 1441, kiedy to zaraza panowała „przez całe lato, jesień i zimę, i dopiero z wiosną […] ustała”. Czy robiono cokolwiek, aby uchronić ludność przed epidemią?
Może w wolnej chwili poszukam?
Tymczasem to
https://astrahistoria.pl/jak-ustrzec-sie-przed-epidemia-w-sredniowiecznym-krakowie/
..............................
Edyta
Muszę, bo się uduszę. Przednia historyjka.
Długosza na podorędzi nie mam, ale XVI-wieczną kronikę Muriniusa to tak - i tam;
Roku 1349 uspokoiwszy ziemie ruskie Kazimierz król z szcześliwego powodzenia podnioswszy się w pychę, rozkoszy tylko a lubości cielesnych patrzał i jawnie miłośnice w Opocznie, w Krzeczowie, we Czhowie sobie chował, z czego gdy był od Bodzęty biskupa krakowskiego z powinności napomniany, nic na to nie dbał, ale owszem gorszy był, bo poddane biskupie niezwykłymi podatkami i zaciągami trapił. Dali o tym znać polscy biskupi papieżowi, rozkazał, aby imieniem jego był napominany, na które gdyby nie dbał, aby był klęty. Nie kożdy się tego śmiał ważyć, ale Marcin Baryczka, wikary kościoła krakowskiego na zamku, gdy to z powinności swej uczynił, kazał go król Kazimierz w Wiśle utopić. Bodzęta biskup krakowski widząc być króla nieukaranego i zatwardziałego, wydał nań klątwę.
Pan Bóg też pomstę swą pokazał nad nim, bo przez dwie lecie srogie powietrze morowe Polskę tak barzo splundrowało, że miasta i wsi bez ludzi puste stały. A bywać to, że quidquid delirant reges, plectuntur Achivi, ale i z nas kożdemu trzeba się czuć. Król potem, widząc kaźń słuszną na sobie Bożą, żądał rozgrzeszenia, które potem od Klemensa VI papieża otrzymał, a za pokutę wiele kościołów w Polszcze pobudował.

http://www.domwarminski.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=469:winrych-von-kniprode&catid=57:wielcy-mistrzowie-zakonu-krzyzackiego&Itemid=183
I już wiadomo, od czego złoooo  :)
Dwie lecie, czyli 1349-51, lub 50-52. Długosz pisał 1348, zatem pewnie ten pierwszy wariant. Tak, siak - na wyjściowej mapce powinno być ujęte.

Jawne miłośnice... dziwne, dziś raczej powiedziano by jawne grzesznice.
Ot tępory signum

« Ostatnia zmiana: Marca 03, 2020, 11:08:42 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1013 dnia: Marca 03, 2020, 11:15:47 pm »
Czyli mapka do sprawdzenia, bo ślady są...

Śliwka skup się - rozumiem, że emotemat, ale:
Cytuj
Jawne miłośnice... dziwne, dziś raczej powiedziano by jawne grzesznice.
Przecież tam sama podkreśliłaś - bykowo: jawnie miłośnice...:))))

To mi przypomina wpadkę z czytania podręcznika do historii - tak mi się zatarło, że nie wiem czy ja, czy koleżanka: "dzielne robotnice urągały wszelkim zasadom higieny"...dzielne robotnice? hę?..."dzielnice robotnicze urągały wszelkim zasadom higieny" - to nieco uspokoiło;)

Pss...ale historyjka ładnie pokazuje jak się wykorzystuje obiektywne plagi do subiektywnych, a politycznych - celów;)
Widać te miłośnice były nie tylko sprawką polskiego króla...żadne oryginał;)

« Ostatnia zmiana: Marca 03, 2020, 11:18:52 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1014 dnia: Marca 03, 2020, 11:27:21 pm »
Cytuj
Śliwka skup się - rozumiem, że emotemat, ale:
Nie stygmatyzuj mnie  >:( ;)
Cytuj
"dzielne robotnice urągały wszelkim zasadom higieny
;D
I tak im zostało. To na dobranoc kilka podobnych kfiatkóf
Coś dla LA
 •   Niemcy chcieli zając ZSRR od strony linii Maginota.
i ieszcze jedno dla LA
•   Kozacy to był lud chłopski zamieszkujący Ukrainę. Nazywali ich ludem naddnieprzańskim, gdyż latem wyruszali nad dolny Dunaj.
I coś uniwersalnego
•   Podczas demokracji pisano imiona polityków na kamieniach.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1015 dnia: Marca 04, 2020, 01:33:07 am »
Tak jak o pani Gajewskiej sto lat temu, tak o koronarocośtam JA napisałem pierwszy, i choć teraz kużden jeden się nad tym drobnym ustrojem pastwi - żądam uszanowania tej mojej weryfikowalnej pierwszyzny/pionierstwa/prymicji/promocj/premiery.

R
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1016 dnia: Marca 04, 2020, 01:52:26 am »
Kisiel nie zrozumiał mechanizmu...

Tego co to o nim L.A. na psim przykładzie? ;)

Dodam tylko, że Matka Boska raczej w grę nie wchodzi - została królową dopiero w XVII wieku.

Mój startrekowy imiennik ;) rzekłby: "How little do you mortals understand time. Must you be so linear, Jean-liv?". Mogły w "Muchobójcy" byle duchy w przeszłość straszyć, to mogła i Matka Boska swoje panowanie wstecz rozciągnąć ;). Zresztą... mówiąc, iż umiłowała, nie mówiła od kiedy, a fachowcy twierdzą, że od zarania się ta miłość wzajemna datuje ;):
http://www.sekretariatfatimski.pl/12-konferencje-rozwaania/779-matka-boza-oglosila-sie-krolowa-polski

Jakiś inny Patron?

...ale jak się upierasz... mogą być również Wojciech ze Stanisławem, ew. dwie Jadwigi (acz nieformalnie*):
https://pl.wikipedia.org/wiki/Katoliccy_patroni_Polski
Albo i Kinga, bo cuda działała od 1307:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Święta_Kinga

* Z drugiej... co kiedy u nas sztuproczentowo formalne było ;).

Edit: tymczasem jednak ktokolwiek się opiekował - zmienił zdanie:
https://www.rmf24.pl/newsamp-koronawirus-w-polsce-pierwszy-przypadek-potwierdzony,nId,4346987
« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2020, 04:06:59 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1017 dnia: Marca 04, 2020, 07:05:33 pm »
Cytuj
"How little do you mortals understand time. Must you be so linear, Jean-liv?
Jak kiepsko "you immortals" łapiecie zwykłe ludzkie, śmiertelne czyli ulotne, poczucie humoru. Obawiam się, że jest to poza waszym zasięgiem. Wieczność likwiduje żartobliwość.
A przecież wszystkie wpisy moje, jak podejrzewam Oli, były z dużym przymrożeniem oka  :D Zwłaszcza w temacie opatrunkowym.
Natomiast ciekawym, teologicznie również, byłoby ustalenie, czy MB potrafiłaby rozciągnąć swą opiekę poza rok "zerowy" poniekąd swojej ery. W zasadzie nie widzę przeciwwskazań.
Tiaaa...ostatnie doniesienia z frontu - zona po dzisiejszej wizycie w markecie doniosła, że zniknął z półek cały ryż. Duże wyrwy na polu makaronów, kasz i mąk.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1018 dnia: Marca 04, 2020, 07:50:56 pm »
Wszystko to się składa w całość. Najpierw poszedł ryż, bo wiadomo, Chiny, pacjent zerowy, a potem makarony, bo wiadomo, Makaroni mamma mia grande disastro . Kasza to zagadka, a może zwiastun? Zarazę oczywiście przywiózł koronabusem Niemiec. Wszystko jasne, czy mówić dalej? Co do żartobliwości w wieczności to mam wrażenie, że Pan Bóg mimo że wieczny a nawet przedwieczny jest obdarzony może specyficznymi, ale i niewyczerpalnymi zasobami żartobliwości w najlepszym stylu Monthy Pytona ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1019 dnia: Marca 04, 2020, 08:01:21 pm »
Jak kiepsko "you immortals" łapiecie zwykłe ludzkie, śmiertelne czyli ulotne, poczucie humoru. Obawiam się, że jest to poza waszym zasięgiem. Wieczność likwiduje żartobliwość.

Au Contraire Mon Capitan! Też żem żartował, choćby cytując ;).

Natomiast ciekawym, teologicznie również, byłoby ustalenie, czy MB potrafiłaby rozciągnąć swą opiekę poza rok "zerowy" poniekąd swojej ery.

To ciekawe pytanie... María z Ágredy pisała tak:

"Wraz z rozkazem okazywania posłuszeństwa Wcielonemu Słowu aniołowie otrzymali polecenie uznania za swoją Monarchinię tej „niewiasty", w której łonie Jednorodzony przyjąć miał ciało ludzkie. Niewiasta ta, bowiem będzie ich Królową i Panią wszystkich stworzeń; pod względem łask i chwały przewyższać będzie Ona wszystkich aniołów i ludzi. Równocześnie Wszechmocny ukazał aniołom Najświętszą Maryję Pannę w znaku, czyli w obrazie."

Oraz:

"Szóstego dnia stworzenia Bóg ukształcił i stworzył Adama, jako mężczyznę trzydziestotrzyletniego; był to wiek, w którym miał umrzeć Jezus Chrystus. Adam został utworzony na podobieństwo Najświętszego Człowieczeństwa Chrystusa — pod względem ciała nie różnił się prawie od Niego, a i pod względem duszy był bardzo podobny do Chrystusa. Z Adama Bóg utworzył Ewę na podobieństwo Najświętszej Panny, tak że co do wszystkich rysów i postaci swojej była Jej podobną.
Z największym upodobaniem i pełen życzliwości spoglądał Bóg na te dwa obrazy pierwowzorów, które swego czasu postanowił stworzyć. Ze względu właśnie na te pierwowzory udzielił pierwszym ludziom rozlicznych łask, pragnąc radować się nimi i ich potomkami, aż ostatecznie nadejdzie dzień, w którym stworzy Chrystusa i Maryję."


A także:

"Najświętsza Panna, już od momentu swego poczęcia, znała wszystkich ludzi i wszystkich aniołów, ich hierarchię, godność i czyny; znała także naturę i przymioty wszystkich stworzeń nierozumnych. Rozumiała dogłębnie akt stworzenia i upadku aniołów; wiedziała, że dobrzy doznali uświęcenia i uszczęśliwienia, a źli otrzymali karę za swoje grzechy. Uzmysławiała sobie stan niewinności, w którym powstali Adam i Ewa, i to, że oszukani przez węża zgrzeszyli, przez co sami — a wraz z nimi wszyscy ludzie — popadli w nędzę. Rozumiała też, że Bóg postanowił zbawić ludzi i że zbliża się przygotowywany przez Niego czas ratunku. Znała porządek i urządzenie gwiazd, planet, nieba i wszystkich fizycznych elementów, a także czyściec, otchłań i piekło. Ze szczególną mocą zostały Jej objawione głębokie tajemnice dotyczące Wcielenia Syna Bożego, bowiem tą drogą Bóg postanowił odkupić cały rodzaj ludzki."

wsystkie tsy cytaty - "Mistyczne Miasto Boże"

Jeśli przyjąć to za dobrą monetę, tj. uznać, że istniała w odwiecznym obrazie w wiecznym umyśle Boga, i to w sposób b. uprzywilejowany można rzec, to tak, da się chyba założyć, że tenże - wiedząc na podstawie znajomości myśli owego, przewyższającego wszystkie możliwe symulacje komputerowe, modelu o co mogłaby go prosić, gdyby już istniała materialnie - mógł wyprzedzająco spełniać te prośby. Przy czym zapewne protestanci, a zwł. Świadkowie Jehowy się z tym nie zgodzą ;).

Inna sprawa: czy ktoś tak dobrze rozumiejący boski plan, jak trzeci cytat sugeruje, będzie chciał nanosić w nim korekty, widząc jego nieomylność? ;)

Pan Bóg mimo że wieczny a nawet przedwieczny jest obdarzony może specyficznymi, ale i niewyczerpalnymi zasobami żartobliwości w najlepszym stylu Monthy Pytona ;) .

W końcu i Pythonów stworzył na swoje podobieństwo ;).
« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2020, 10:01:43 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki