Po czterech godzinach wróciłem z sądu, który własnościowo przekształcił* moje M-4, nie wyłączony gulasz się nie spalił (a wraz z nim nie moje już mieszkanie), i przeczytałem wyjaśnienia Maźka odnośnie do jakiegos profa, któremu rzekomo podstawiłem nogę, i jeszcze brałem pod uwagę maźkowego kumpla-profosa, lecz okazało się inaczej, więc wyjaśniam, że ów Olderman zawstydził mnie swym życiorysem podobnym pracowitością do PanaLemowego, na tle których to obu kurrikulów witów jestem bardziej niż oseskiem...
vosbm
------------------
*dla młodzieży: to był hit językowy (i nie tylko...) lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku!