Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - olkapolka

Strony: 1 ... 384 385 [386] 387 388 ... 460
5776
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Marca 08, 2012, 04:18:36 pm »
Też. A druga strona to once dla bohatera i ...cel... pal;)

5777
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Marca 08, 2012, 04:10:29 pm »
Jak nie było, to nie było. A jak jest, to...hm...jest;) :

http://www.polskieradio.pl/8/192/Artykul/550944,Bester-Quartet-zobacz-wideo

Z lewej strony - videło/plej;)

5778
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Marca 08, 2012, 04:01:41 pm »
Proszę bardzo - tylko miast zapowiedzi, że zobaczysz - może po prostu zobacz;)
Uprzedzam - eSeFu w Melancholii tyle co w trailerze;) To jest zwykłe, ludzkie kino.

Ja zobaczyłam w końcu Ga, ga - chwałą bohaterom Szulkina i 33 sceny z życia Szumowskiej. Taka trylogia śmierci...śmierć całego gatunku, wybrańca w świetle jupiterów i zwykłego człeka pod kroplówką.

Szulkin: to jego tradycyjnie brudne kino, z Systemem, mediami, absurdem itd . Wg mnie końcówka nieco psuje całość - skąd nagle ta wiara w nowy wspaniały?
Tutaj mamy SF...w 33 scenach - wcale. Za to mamy łącznik w postaci młodszego Stuhra. Poza tym 33 wpisują się w ciąg o śmierci. Dla mnie to zaskakująco dobry film. Poniekąd plecie się z von Trierem i Dogmą - gra w nim Duńczyk - Gantzler: zahaczył o Dogmę w filmie Włoski dla początkujących.
I tak to:)

5779
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Marca 06, 2012, 04:45:28 pm »
O istnieniu "Gravity" dowiedziałem się zresztą z bloga faceta, który b. zachwala też "Melancholię" von Triera:
http://www.swiatkowski.net/index.php?option=com_content&task=view&id=92&Itemid=38
Oglądał ktoś? Faktycznie taka dobra? Krytycy podobno też b. chwalili...
Przede wszystkim nie poleciłabym (jak chce Pan Recenzent) : dosłownie każdemu. Nie wiem czym mam zmierzyć czy Melancholia jest taka dobra?:) Jest inna. Po prostu.
Po pierwszych ( jak dla mnie kiczowatych ) minutach pomyślałam: i co? tak do końca, przez 2 h?;)
Jest też tak, jak chce Recenzent, ale jest też troszkę więcej. Parę luźnych skojarzeń filmowych:
- jest filmowa rozmowa z Tarkowskim. Poprzez obraz Bruegla Myśliwi na śniegu. Tarkowski używał tego obrazu w Solaris i Zwierciadle ) - uderzające. Myślę, że to zamierzone, zwłaszcza, że swój poprzedni film - Antychryst - von Trier dedykował Tarkowskiemu
- pierwsza część to dalszy dialog filmowy - zapomniana Dogma 95 i Festen Vinterberga - tzw. mocne kino familijne;) Jest tu krótkoplanówka Charlotte Rampling, która zagrała w tym samym roku u Lecha Majewskiego w Młynie i krzyżu. Plecie się to filmowo znowu przez Breugla i jego obraz Droga krzyżowa :)
- całość (jak dla mnie) podejmuje dyskusję z innym filmem Tarkowskiego - Ofiarowaniem.
Wbrew zachwytom nad rolą K. Dunst (która mnie momentami irytowała): z ciekawością śledziłam poczynania Charlotte Gainsbourg.

Jaka jest Melancholia? Jest niepokojąca. Swoiste: Memento mori - po prostu.





5780
Lemosfera / Re: Lemopedia w Waszych rękach!
« dnia: Marca 01, 2012, 04:54:37 pm »
Odlemopędzić/odlempedzić/odlemopediować - to dobre, żeby wypisać jakąś książkę z lemopedii - nie wpisać:)
Może wlemopedzić/wlemopędzić/wlemopediować?
Olemopedzić/olemopędzić/olemopediować - mnie się kojarzy z okadzaniem;)

5781
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Marca 01, 2012, 04:48:53 pm »
Znaczy, zamiast najpierw przeczytać, to się od razu wziął za tłumaczenie. Tak to jest.

...żeby mieć to tłumaczenie w CV...

5782
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Marca 01, 2012, 02:24:47 pm »
Ukazał się kolejny magazyn "Książki":
http://wyborcza.pl/1,123036,11248539,_Ksiazki__Magazyn_do_czytania____Czwarty_numer_juz.html?utm_source=rozne&utm_medium=autopromoINT&utm_content=300x250_ban_ksiazki280212&utm_campaign=a_ksiazki280212

M.in. obszerny wywiad z Bartnickim:
Tu powracamy do pytania, dlaczego nie chciałem tego wydawać, dlaczego byłem wściekły, że zmarnowałem czas, i czuje się oszukany. Chociaż teraz to już nic w porównaniu ze złością w latach 2008-09, w samej końcówce. Wtedy myślałem: dorżnąć skurwysyna, zabić, zgwałcić, wypalić do gołego morfemu.
 ::)

5783
DyLEMaty / Re: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Marca 01, 2012, 02:11:09 pm »
Ale problem jest serio. Oczywiście, tak tylko sobie gdybamy, ale jeśli to gdybanie miałoby
być w miarę interesującym ćwiczeniem umysłowym, to należałoby poczynić kilka założeń.

A propos założeń: świat rozumiany globalnie? Wszystkie państwa? Rozwinięte, rozwijające się, zwinięte? Coś się mi zdaje, że nie jesteśmy tak jednorodni technicznie.
Dalej...rok 2050/2070 - pierwszy: jeszcze w zasięgu naszego pokolenia. Cóż przesunęłabym granicę do 2150/2170 (to są przykładowe daty). Dlaczego? Np. dlatego, że rok 2040 to rok, w którym docelowo Polki mają pracować do 67 roku życia...żeby dochrapać się 1000 - 2000 zł emerytury:). Jakoś te plany rządu nie współgrają z  "podwójną dziesiątką": za 10 lat, 10 tysięcy dla każdego.

Cytuj
Według mnie byłaby praca dla kilku-kilkunastu procent ludzi, informatyków, naukowców, lekarzy - twórców procedur i nadzorców automatycznych chirurgów i innych, powiedzmy ogólnie, nadzorców systemu.
Ci mieszkaliby w willach z krytymi basenami pod miastem.

W willach pod miastem? Cetarian - proszę o więcej rozmachu. Przy takich założeniach, że menelik ma 10 tys... wyspecjalizowana kadra (18%!) wille z basenem??? Naprawdę - wyspy kryte...na przestworzach oceanicznych odmętów (bo męty zostaną w miastach;) )...(zresztą taki np. J.Depp kupił sobie takową - żadne fantasmagorie Olki).

Cytuj
Po co matura człowiekowi, który na drugi dzień po jej otrzymaniu przejdzie na dożywotnią emeryturę?
Po to, żeby rozumiał świat, w którym żyje i miał szansę dokonać wyboru, czy emerytura go zadowala, czy chce walczyć o wejście do „klasy zarządców”.
Cetarian - ależ teraz też tak jest - trzeba walczyć, by być wśród "rządców". Myślisz, że owi rządcy nie chroniliby dostępu do swojej grupy ( jak nie przymierzając - np. prawnicy teraz)? Trochę to pachnie Platonem i jego państwem:)
Poza tym -  już teraz możesz nie pracować...żyjąc z opieki społecznej (abstrahując od wysokości pensji).

Cytuj
Zakładam, że skoro automaty będą odwalać robotę, to będzie to świat powszechnego dostatku, choć nie dobrobytu.
(...)
Cytuj
Jeśli ten świat byłby demokracją parlamentarną, to partia (lub partie) emerytów miałyby silą rzeczy wielką przewagę nad klasą zarządców.     
Czyli zarządcy zarządzali by światem, a emeryci zarządcami.
Trochę to paradoksalne.

Trochę?;)
Sęk w systemie społeczno - politycznym. Już samo drażniące - klasa zarządców (ekonom z witką na roboty?;) ) Nic to! Pozostaje jeszcze klasa właścicieli automatów:) Być może, że mają część  wspólną. Podstawowe pytanie: czyje byłyby te automaty, kto inwestowałby w ich utrzymanie i rozwój?
- jeśli prywatnych instytucji - sądzisz, że tanio oddadzą produkty swoich badań i ich efekty (np. samoprowadzące się samochody)? Mają być kupowane...10 tys. emerytura starczy najwyżej na TV 3d i PlayStation10 - do tego czasu ceny utrzymania wzrosną także odpowiednio.
Uważasz, że będą produkować taniochę? Koszt produkcji to owszem - koszty pracy, ale też surowców ( to osobny temat) - i co tutaj ważne - nowych technologii oraz eksploatacji.
- będą  państwowe? -  państwo wywłaszczy obecnych właścicieli zakładów produkcyjnych? Nie? Więc mają być wypłacane emerytury...przez państwo - skąd pieniądze? Jeśli tylko 18 % społeczeństwa będzie generować zyski? Oczywiście ta wąska grupa zgodzi się utrzymywać pozostałe 72% na zagrożonym łososiu. Nie zgadzam się. Sądzę, że co najwyżej na GMO - rezerwując łososia dla się ( to jednak szczegół kulinarny). So...nie z podatków, akcyz, VATów i inkszych banderol...a mam! rządowe plantacje marihuany, o których wspominałeś:) Kamil Sipowicz byłby zapewne szczęśliwy;)

Generalnie to wygląda na rządy koncernów - tu się zgodzę, że do tego zmierzamy - tylko nie w państwie, w którym czy się stoi, czy się leży 10 tys. się należy.

Zmierzam po prostu do tego, że o ile trudno negować postęp automatyzacji, to założenie o wcinaniu łososia przed tv czy kompem jest chybione. Sądzę, że zasadniczą kwestią jest tu takie przeobrażenie systemu społ.- polit., które musiałoby wywrócić obecny - demokratyczny. Sam widzisz - demokracja emerytów? Hm...jeśli będą się uczyć, to nie będą emerytami w Twoim państwie...jeno rządcami. Prócz emerytury jest np. cała opieka zdrowotna i masę innych wydatków, które musi ponosić państwo. Pomyśl np. jaki byłby przyrost naturalny wśród tych beztroskich emerytów w kwiecie wieku:)
W tej  najbliższej przyszłości - 2050/2070 ja nie widzę aż takich zmian. Przypominam z wątku Think tank - w Polsce nie mamy np. tomografów, podstawowego sprzętu do badań, więc nie spodziewałabym się robotów poprawiających autostrady, których jeszcze nie ma;)
Sumująco: taka totalna robotyzacja - to odległa przyszłość , w wybranych państwach (nie globalnie) i przy innych rozłożeniu procentowym pracujących- nie - pracujących.
Tutaj ciekawe zestawienie o robotyzacji w Polsce...z ubiegłego roku:
http://www.controlengineering.pl/menu-gorne/artykul/article/robotyzacja-pod-kontrola-polski-rynek-robotow-przemyslowych/


EDIT: zapomniałam dopisać: te 10%, które "zagineło" pozostawiam - powiedzmy - na strefę rozrywki. Ci ludzie nie muszą należeć do zarządców, ni do remerytów:) Ot, artyści;)

5784
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Lutego 27, 2012, 11:04:11 pm »
Eghem...zużyłam dostępny zapas sera szwajcarskiego - w postaci czterech plasterków. Wsadziłam go jak trzeba do mikrofalówki, odpaliłam na chwilę. Nadtopił się, przemierzyłam odstęp między środkami nadtopień - wyszło 7.5 cm. Pomnożyłam i zamieniłam - jak kazali: wyszło 0.15m. Pomnożyłam przez te Hz i wyszło 367 500 000 m/s.

Może to zły ser był... :-\

5785
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Lutego 27, 2012, 03:36:07 pm »
Może dla was to oczywiste, ale ja się właśnie dowiedziałam, że prędkość światła można zmierzyć przy pomocy kuchenki mikrofalowej i sera żółtego (Świat Nauki, styczeń 2012). Rodzynki też się nadają:

http://tvpw.pl/videos/175/Jak_zmierzyc_predkosc_swiatla_w_mikrofalowce

Przed przystąpieniem do eksperymentu trzeba koniecznie sprawdzić czy aby kabel nie jest luźny ::)

5786
DyLEMaty / Re: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Lutego 26, 2012, 05:26:31 pm »
Pracuję tu dwadzieścia pięć lat. Ćwierć wieku. I chcę pracować drugie tyle. Rząd daje mi jedzenie, mieszkanie, rozrywki. Daje mi dużo pieniędzy. Każdemu z nas. I co, mam to brać za darmo? Nie, odpłacam swoją pracą. Zresztą co tam Rząd, pracujemy dla siebie.

Szczerze rozbawił mnie ten fragment - praca w azbestowych ubrankach...ku chwale rządu - przez 50 lat...toż to marzenie ZUSu 8)

Hm...to jakaś wariacja na temat Metropolis... Posiadacze tych automatów utrzymują klasę robotniczą? Chociaż się od niej uniezależnili, bo zyski generują im roboty. Uhm. Zyski zaś są zbędne - czyli gdzie generowane, bo pieniądze są w obiegu i jakoweś dobra wytwarzane? Prędzej by tych zbędnych na krążki przerobili – żeby krajobraz przyozdobić;) Raporty też są zbędne, bo zaraz się utylizują. Toż to nawet nie jakowyś totalitaryzm koncernowy – to perpetuum mobile;)

P.S. Ostatecznie ten wzór pasuje do biurokracji;)

5787
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Lutego 25, 2012, 09:12:20 pm »
Jest i mniejsza pętelka:
-Dodgson/Carroll-Joyce-Słomczyński...

Zwracano uwagę na pokrewieństwa "Alicji..." z Joyce'm... i Słomczyński ponoć dlatego za oba się brał. (Zdaje się, że sam to przyznawał...)

(Czytałem o tym po raz pierwszy lata temu, bodaj na tylnej okładce starego wydania kieszonkowego "Alicji...", co u wiadomej ciotki w półce stało. Wtedy jeszcze w teksty okladkowe można było wierzyć zwykle.)

Ze wstępu do  Przygód Alicji w Krainie Czarów (Czytelnik 1972) - Słomczyński:

"Alicja" dla dorosłych jest drugim, obok "Finnegans Wake" Joyce'a, arcydziełem, którego myślą przewodnią jest analiza umysłu ludzkiego pogrążonego we śnie. I tak jak język "FW", język "Alicji" rządzony jest gramatyką snu i rytmem snu: przenikanie, zwalnianie, powtórzenia, nagłe zmiany tempa, monotonia i następujące tuż po niej porwane strzępki widzenia: wszystko to dotyczy w jednakowym stopniu struktury akcji i języka.
(...)
Nawiasem mówiąc, myślę, że nie będzie wiele przesady w twierdzeniu, że bez tego krótkiego, zabawnego poemaciku [Dżabbersmok] ksiązka "Finnegans Wake", najbardziej enigmatyczne dzieło naszych czasów, nigdy nie mogłaby powstać w tej postaci, w jakiej ją znamy. Oczywiście,  Joyce  zwielokrotnił dla swoich celów wynalazek Carrolla,ale choć sen Alicji w Krainie Czarów jest krótkim snem małej dziewczynki, a sen w "FW" ogromnym snem całej ludzkości wirującej w nieskończonym czasie cyklicznie między śmiercią a zmartwychwstaniem, nie umiałbym powiedzieć, którego z nich uważam za lepszego pisarza.
:)

5788
Lemosfera / Re: Lemopedia w Waszych rękach!
« dnia: Lutego 25, 2012, 05:47:09 pm »
Super. Bardzo dziękuję lemologu:) Spróbuję powiększyć te okładki.

5789
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Lutego 25, 2012, 05:45:08 pm »
Aaa, więc to był eksperyment na żywym ciele Forum i jego uczestników (ewentualnie, jak to ujął Maziek, na ich synapsach).
Ładnie to tak?

Eee, nie:) Tak naprawdę...to mnie uderzyła niechęć Bartnickiego do Joyce’a. Chyba rzeczywiście ta miłość skończyła się nienawiścią;) Takie odcięcie się, obojętność na autora...

Właśnie lub dawniej...poczytałam parę rzeczy - obecnie Dziennik Mrożka i takie koło zatoczyłam:
- Mrożek - Apel Krakowski - Słomczyński:
...tutaj chwila przerwy: wczoraj zobaczyłam Alicję w Krainie Czarów Burtona, wróciłam do książki (w przekładzie właśnie Słomczyńskiego) i chciałam Wam przypomnieć ilustracje Tenniela (bałam się ich trochę w dzieciństwie:) ):
http://djelibeibi.unex.es/libros/Tenniel/...
- Słomczyński - Joyce: zapętliło się. Za 4 dni książka. Nie wiem czy dam radę ją przeczytać. Zobaczymy:)

Tak a propos dzienników, pętelek i wspomnianych wyżej Sobolewskich: ukazał się Tajny dziennik Białoszewskiego:
http://www.polskieradio.pl/9/206/Artykul/525449,Tajny-dziennik-Mirona-Bialoszewskiego-czyta-Wojciech-Pszoniak
Prawa do niego ma właśnie rodzina Sobolewskich - Anna Sobolewska to córka Jadwigi Stańczakowej - związanej z Białoszewskim. Może ktoś widział film Barańskiego Parę osób, mały czas...właśnie w tym temacie. I tak to się snuje:)

5790
Hyde Park / Odp: Kwiz
« dnia: Lutego 24, 2012, 06:58:50 pm »
A...bo już po feriach. To może mały rewanż - kąputer...to skąd? I co?
Oddam połówkę w dobre ręce;)

Strony: 1 ... 384 385 [386] 387 388 ... 460