Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Kagan

Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 39
46
Osoby, których nie znam, mogły by Ci ten audiobook przekopiować.
To nie mój adres: lech.keller@gmail.com

47
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Stycznia 03, 2020, 10:21:10 pm »
‎‎

‎1. Wiem to choćby z próbki tekstu Riezuna, którą mi Acan przesłałeś. Poza tym to na razie nie ‎dostał On Nobla z literatury. Co gorsza, nie dostał On nawet Nobla „pokojowego”, a więc musi ‎On pisać jeszcze gorzej niż np. Lech Wałęsa. ;)
‎2. Nie muszę czytać „dzieł” von Dänikenem czy Zecharii Sitchina, aby wiedzieć, że to są ‎brednie. Wystarczają mi tu opinie naukowców - ekspertów z danej dziedziny, tak samo jak nie ‎muszę weryfikować OTW Einsteina aby wiedzieć, że nie została ona jeszcze zdyskonfirmowana, ‎a więc jest ona teorią naukową, a o tym, że STW tegoż samego Einsteina jest teorią naukową ‎wiem zaś z lektury podręczników fizyki, jako że prześledziłem w nich  dowód na formułę ‎E=m*c**2. Po prostu nauka jest od dość dawna tak rozwinięta, że nie sposób jest każdemu z ‎osobna zweryfikować każde jej twierdzenie, a szczególnie nie mam czasu na lekturę „dzieł", ‎uznanych jednogłośnie przez fachowców z danej dziedziny za pseudonaukowe.‎
‎3. „Doktora Żywago” akurat starałem się przeczytać, w tłumaczeniu na angielski i polski ale ‎poddałem się po ok. 50 stronach tłumaczenia na angielski i po niewiele więcej stronach lektury ‎tłumaczenia na polski, jako że dla mnie to jest zwyczajny gniot, a jego największa wada jest taka, ‎że to jest zwyczajna nuda, postacie są papierowe, język drewniany a akcja praktycznie żadna. ‎Nie wiadomo o co tam chodzi autorowi, poza otrzymaniem Nobla, ale jak wiadomo, de ‎gustibus...‎
‎4. Dyskusja z Acanem nie była dla mnie niestety ciekawa, a więc zgoda - jej kontynuacja nie ma ‎najmniejszego sensu, gdyż nie da się przecież przekonać argumentami racjonalnymi zwolennika ‎płaskiej Ziemi, że żyjemy w świecie trójwymiarowym z „zakrzywioną” geometrią, nie da się też ‎przekonać wierzącym w wolny rynek, że takiego bytu nie ma w realu i wreszcie, last but not ‎least, nie da się przekonać wierzących w duchy, w tym w Ducha Świętego, że duchów nie ma, ‎etc. Choć:‎
Oj, dana, dana,‎
nie ma szatana,‎
a świat realny jest poznawalny.‎
Życie jest formą istnienia białka,‎
ale w kominie coś czasem załka.‎
Czasem coś świśnie, czasem coś gwiźnie,‎
coś się pokaże w samej bieliźnie.‎
Księżyc zachodzi, a Ziemia wschodzi,‎
wszystko to wiemy, nic nam nie szkodzi.‎
tylko gdy mysza piśnie na dachu,‎
wtedy krzyczymy z wielkiego strachu
.‎
‎(Skaldowie)‎
‎5. Jak mogę empirycznie zweryfikować stopień wojskowy Acana? I obawiam się, że ‎łącznościowcy nie mają pojęcia o taktyce, o strategii już nie wspominając.‎
‎6. Pozostaję z poważaniem, nie wymieniając po raz kolejny moich, jakże licznych, tytułów ‎arystokratycznych, naukowych, wojskowych etc., stopni (w tym naukowych) czy też moich, ‎jakże licznych zasług dla Ludzkości, ze względu na wrodzoną mi skromność, takt i opanowanie, ‎a także dozwoloną objętość wpisu na tym forum(ie).‎
Szalom!‎
P.s. Wolę aby zwracano się do mnie per Obywatelu Kapralu Podchorąży Rezerwy, gdyż Pan ‎Kapral Podchorąży uciekł w roku 1939 przez Zaleszczyki do Rumunii i tyle go widziano.‎ ;)

49
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Stycznia 03, 2020, 09:03:44 pm »

Odbieram jak widać na innych częstotliwościach niż Ty i z przykrością wielką zauważam u ‎Ciebie nietolerancję dla osób z innymi poglądami, innej narodowości nie mówiąc już o planecie, ‎z której owe osoby pochodzą. :(
P.s. Proszę Cię - Dyskutujmy używając argumentów ad rem, a nie ad hominem a szczególnie zaś ‎nie używajmy argumentów ad personam.‎
P.s. do p.s. Fallacy of composition to po polsku jest błąd złożenia, czyli błąd logiczny ‎polegający na przypisaniu całości cech elementów, z których się ona składa.‎
Przykład z Wikipedii:‎
Ciało ludzkie składa się z atomów.‎
Atomy są niewidoczne gołym okiem.‎
Zatem ciało ludzkie jest niewidoczne gołym okiem.‎
W makroekonomii błąd złożenia polega zaś na mylnym przenoszeniu zależności prawdziwych ‎na poziomie mikro (gospodarstwa domowe, przedsiębiorstwa) na poziom makro (gospodarka). ‎Np. paradoks zapobiegliwości - chodzi w nim o to, że jeśli populacja danego państwa czy ‎regionu decyduje się oszczędzać więcej pieniędzy, to następuje zmniejszenie konsumpcji a więc ‎też i produkcji, a tym samym spada dochód wszystkich uczestników rynku. W tej postaci, ‎paradoks przedstawia formę dylematu więźnia, ponieważ oszczędzanie jest korzystne dla ‎każdego podmiotu z osobna, ale niekorzystne dla ogólnej populacji. Jest to paradoksalne, ‎ponieważ kłóci się z intuicją. Osoby nieświadome występowania paradoksu mogą więc ‎popełniać błąd złożenia, i zakładać że to co dobre dla jednostek, musi być też dobre dla całości, ‎tu dla całości gospodarki.‎
Szalom!‎

 

50
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Stycznia 03, 2020, 07:32:05 pm »

‎1. Nie, wystarczy napisać „Rosjanin”, „Niemiec”, czyli neutralnie, nikogo nie obrażając. Czy ‎chciałbyś aby o tobie pisali czy mówili zagranicą „Polaczek”, „Pszek” czy też np. „Pollack”?‎
‎2. Gdybyś rozumiał strategię Stalina, to nie miałbyś do niego pretensji o jego czyny. Każdy ‎poważny zdobywca w historii postępował przecież podobnie: Hiszpanie zamordowali króla ‎Inków Atahualpę, Polacy upokorzyli cara Rosji Wasyla Szujskiego, zmuszając go do złożenia ‎hołdu Zygmuntowi III Wazie a rok później car zmarł na dolnym zamku w Gostyninie, Francuzi i ‎Rosjanie zamordowali także swoich władców (odpowiednio Ludwika XVI i Mikołaja II) etc. etc. ‎Brytyjczycy i Francuzi też zaczynali swoje (nie)rządy w koloniach od masowych wysiedleń z ‎wywózką, fizycznej i masowej likwidacji potencjalnych opornych (inteligencji, policjantów, ‎wyższych wojskowych etc.)‎
‎3. Gdyby nie wyprawa Piłsudskiego na Kijów w roku 1920 i związane z tym wypowiedzenie ‎przez Polskę wojny Rosji Radzieckiej i odebranie jej Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, ‎to nie było by później Katynia. Nic nie dzieje się bez przyczyny oraz nic dwa razy się nie zdarza ‎‎(https://teksciory.interia.pl/lucja-prus-nic-dwa-razy-sie-nie-zdarza-tekst-piosenki,t,652535.html)‎
‎4. Niemcy nie zdobyli Moskwy z wielu powodów, takich jak np.:‎
‎- istniała strefa buforowa na dawnym terytorium Polski,‎
‎- zaczęli ofensywę za późno,‎
‎- nie byli przygotowani do walki w warunkach ostrej, rosyjskiej zimy oraz,‎
‎- zlekceważyli przeciwnika, tak jak to robią zresztą zawsze Polacy jeśli chodzi o Rosjan.‎
‎5. A to, że Stalin nie spodziewał się wówczas ich ataku, umożliwiło tylko Niemcom zajęcie ‎Ukrainy, Białorusi i Pribałtyki ale nic już więcej.‎
‎6. Faktem jest też, że Stalin za bardzo posunął się w czystkach - zapominał, że może on bez ‎większych konsekwencji zlikwidować nielubianych przez siebie polityków, ale żaden dyktator ‎nie może sobie pozwolić na to, co zrobił Stalin, czyli na likwidację najlepszych oficerów czy też, ‎tak jak to było w przypadku Hitlera, na wypędzenie z kraju wybitnych fizyków.‎
‎5. I znów używasz obraźliwego słowa „sołdat”, zamiast żołnierz. Czy chciałbyś, aby pisano o ‎tobie „pisarzyna” czy też „politruk”?‎
‎6. Poza tym, to częściowa zgoda - ofensywa niemiecka na ZSRR przebiegała w błyskawicznym ‎tempie, ale nie 200 km dziennie, a tylko ich oddziały pancerne (dokładniej ich szpice) ‎pokonywały początkowo każdego dnia około 80 km, a za nimi podążała piechota pokonująca ‎‎30 km na dobę - H.P. Willmott, Robin Cross, Charles Messenger „Andra världskriget” („II wojna ‎światowa”) Sztokholm: Bonnier Fakta, 2010 str. 99. Szybciej się bowiem nie da zajmować ‎terytorium, gdyż piechota porusza się z szybkością góra jakieś 5 km/h i może tak iść dziennie ‎góra 10 godzin (ciężki plecak, marne drogi a często idzie się na przełaj i przez pola i lasy etc.), ‎czyli w praktyce można dziennie zajmować góra 50 km a nieco tylko więcej, jeśli piechota ‎wykorzystuje transport zmechanizowany. Dochodzi do tego konieczność zapewnienia dostaw ‎żywności, amunicji etc. dla wojska, a więc nawet zmechanizowana piechota nie jest w stanie ‎posuwać się szybciej niż 50 km dziennie (na dobę), chyba, że zajmuje terytorium, którego nikt ‎nie broni i na którym nie ma ludzi (np. pustynię). Znów wychodzi u ciebie ta niezdrowa lektura ‎bajek Riezuna i brak porządnej wojskowej edukacji.‎
Szalom!‎

51
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Stycznia 03, 2020, 05:23:50 pm »

Mind your language please - wyrażenia typu "Ruskie", "Szkopy" etc. są nie tylko że ‎niepoprawne politycznie, ale wręcz rasistowskie i szowinistyczne. A normalne jest, że okupant ‎zwalcza opozycję. Poczytaj np. powieść Ivo Andricza „Omer-pasza Latas” („Омерпаша Латас”, ‎wyd. pośmiertne 1976). Jest to o tureckim generale Omerze Paszy, pochodzenia ‎jugosłowiańskiego, który bezwzględnie zwalczał w Bośni wszelkie objawy opozycji wobec ‎Istambułu, w tym zorganizował już w połowie XIX wieku obozy pracy przymusowej, w których ‎pozamykał prawie wszystkich arystokratów bośniackich oraz tamtejszy kler - głównie zresztą ‎muzułmański. Nic więc nowego w tym, że nowy władca zwalcza zwolenników poprzedniego. ‎Poza tym, jak to już pisałem, to prawie że cała polska inteligencja kresowa reprezentowała ‎przemoc sanacyjnego reżymu wobec Białorusinów i Ukraińców, a więc trafił wówczas swój na ‎swego. Polaków na kresach prześladowano bowiem po 17 września roku 1939 , w odróżnieniu ‎od obszaru zajętego przez Niemcy, nie za to, że byli oni Polakami, ale za to, że reprezentowali ‎oni zbrodniczy, faszyzujący reżym sanacyjny.‎
Poza tym, to nie mając wojskowej edukacji, nie możesz zrozumieć strategii Stalina, która się ‎zresztą sprawdziła, gdyż gdyby Niemcy zajęli w roku 1939 całą przedwojenną Polskę, to już ‎pierwszego dnia ofensywy byli by w Mińsku Białoruskim i zdążyliby tym samym zająć Moskwę ‎przed nadejściem mrozów.‎

52
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Stycznia 03, 2020, 05:14:04 pm »
Maziek ma belwederską profesurę z ogrodnictwa politycznego oraz z antysowietologii ogólnej i stosowanej. Nie wiesz o tym? ;)

53
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Stycznia 03, 2020, 12:35:06 pm »

Popełniasz tu tzw. fallacy of composition czyli „błąd złożenia” - przenosisz sytuację z bójki ‎ulicznej na wojnę, w której biorą udział wielkie armie a gra toczy się o zdobycie terytorium. Jeśli ‎bowiem jesteś dyktatorem wielkiego państwa, które obawia się najazdu ze strony innego ‎mocarstwa, to starasz się o to, aby twoje centrum dowodzenia, wielkie miasta i ośrodki ‎przemysłowe etc., były jak najdalej od granic twojego państwa, a więc starasz się rozszerzyć ‎swoje terytorium tak, aby nie było tak jak w przypadku Polski w roku 1939, czyli że nasz ‎najważniejszy wówczas (zresztą i dziś też) ośrodek przemysłowy, czyli GOP (Górny Śląsk i ‎Zagłębie, de facto także jedno z największych miast ówczesnej i dzisiejszej Polski - patrz niżej) ‎nieprzyjaciel zajął już po kilku dniach walk. Jak bowiem wiadomo, w trakcie kampanii ‎wrześniowej, z Katowic już w nocy z 2 na 3 września 1939 wycofały się większe jednostki ‎Wojska Polskiego a już 4 września do tego miasta wkroczył Wehrmacht, witany entuzjastycznie ‎przez sporą część ludności (Wikipedia). Stalin był jednak chytrzejszy i inteligentniejszy niż ‎Piłsudski i jego świta, a więc rozumiał on znaczenie przemysłu i nowoczesnych broni, a więc ‎wygrał tę wojnę, a Polska ją de facto nawet i de jure (utrata kresów wschodnich, czystka wśród ‎inteligencji, utrata niepodległości aż po dzień dzisiejszy etc.) przegrała. Takie są fakty, a z nimi, ‎jak wiadomo, się przecież nie dyskutuje...‎
Poza tym, to mind your language, please...‎
‎*) Katowice 127 tys. ludności, Sosnowiec 109 tys., Królewska Huta (Chorzów) 80 tys., Będzin ‎‎48 tys., Dąbrowa Górnicza 37 tys., Zawiercie 32 tys., Mysłowice 22 tys., Czeladź 21 tys., ‎Jaworzno 19 tys. etc., czyli razem ok. pół miliona czyli mniej tylko niż w Warszawie (1179 tys.) ‎i Łodzi (605 tys.) a więcej niż we Lwowie (316 tys.), Poznaniu (247 tys.) czy w Krakowie (221 ‎tys.). Oczywiście, Kwiatkowski po śmierci Piłsudskiego zaczął budować COP, ale to było, jak to ‎mówią Anglicy, „too little and too late”.‎
P.S. To zawsze była zresztą strategia Rosji - posiadać na zachodzie strefę buforowa, chroniącą ‎‎„Matiuszkę Rassiję” przed najazdem ze strony Zachodu, głównie Niemiec. Dlatego też, w ‎odróżnieniu od Niemiec, które miały strategię agresywną Drang nach Osten i budowały więc ‎liczne linie kolejowe na Pomorzu, Warmii i Mazurach i w Poznańskiem oraz na Śląsku, aby ‎mieć szybki środek transportu wojsk na front, Rosja Carska budowała w Królestwie Polskim ‎tylko najniezbędniejsze linie kolejowe, a taka linia np. z Kielc (wówczas Rosja) do Krakowa ‎‎(wówczas Austria) musiała iść przez tunel (dziś mamy zresztą tam stacje kolejową Tunel), aby w ‎razie konfliktu z Niemcami (tu rozumianym jako Wielkie Niemcy, czyli Cesarstwa Niemiec i ‎Austro-Węgier), można było ten tunel szybko wysadzić, blokując tym samym linię kolejową ‎dowożącą wojska npla na front.‎
P.S. do p.s.‎
Wyobraź sobie, że jesteś takim np. Al Capone, który kontroluje w czasach prohibicji część ‎Chicago, ale nie całe miasto, gdyż działa tam też w innych dzielnicach konkurencyjny gang ‎irlandzki niejakiego O’Grodnicka. W tej sytuacji starasz się zająć jak największy teren, aby w ‎sytuacji, kiedy bandyci O’Grodnicka chcący zdemolować twoje destylarnie i knajpy, mogli ‎zostać zatrzymani, zanim dotrą do tych twoich destylarni i knajp.‎

54
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Stycznia 03, 2020, 10:35:18 am »
‎‎
‎‎

‎1. Nikt z naukowców, w tym szczególnie historyków i politologów (a przypominam, że mam ‎doktorat z nauk politycznych), nie uważa Riezuna vel Suworowa za naukowca, w tym za ‎historyka czy politologa. To jest tak samo, jakby czerpać wiedzę o realnym świecie z książek o ‎czarnoksiężnikach pani Rowling albo sag o Wiedźminie pana Sapkowskiego, które, nota bene, ‎prezentują znacznie lepszy poziom artystyczny niż fantasmagorie gasdpadina Riezuna. Poza tym, ‎to nie marnuję cennego czasu na czytanie czyichś bredni.‎
‎2. Przedwojenna Polska była zawsze wroga ZSRR - najechała przecież Rosję Radziecką w roku ‎‎1920. A ty wciąż forsujesz kłamliwą tezę, której żaden zawodowy historyk nie popiera, że ‎ZSRR chciał militarnie zaatakować Niemcy. Tymczasem owszem, ZSRR miał plany ‎podporządkowania sobie Europy Zachodniej, ale nie poprzez działania wojenne, a tylko ‎‎„dyplomatycznie”, czyli przez dojście tam do władzy proradzieckich partii bolszewickich, ‎mylnie nazywanymi dziś „komunistycznymi”, jako iż z ideologia komunistyczna, czy też jak to ‎woli marksistowska, mają z bolszewizmem tyle wspólnego co np. dzisiejszy kościół ‎rzymskokatolicki ma wspólnego z naukami Jezusa Chrystusa i jego Apostołów. Partie ‎bolszewickie głosiły bowiem tylko wybrane a nieliczne elementy marksizmu, a w praktyce ‎głosiły one nie marksizm, a bolszewizm, czyli ideologię głoszącą dyktaturę kierownictwa partii ‎zwącej się czasami komunistyczną a czasami, tak jak w Polsce, robotniczą, ale rządzącą ‎metodami nic nie mającymi wspólnego z marksizmem, który jest przecież, przede wszystkim, ‎ideologią demokratyczną, a nie autokratyczną, tak jak bolszewizm czy też jego skrajna odmiana ‎czyli stalinizm, głoszący także kult wodza (podobnie jest zresztą dziś w Korei Północnej - ‎państwie neofeudalnym, przez zachodnią propagandę wciąż z uporem idioty nazwaną ‎państwem komunistycznym).‎
‎2a. Tak więc Stalin zajął tereny Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, aby przesunąć ‎granice ZSRR jak najdalej od Moskwy i Leningradu i aby przesunąć granicę ZSRR dalej od ‎Leningradu, Stalin zaatakował zaś Finlandię - nie po to, aby ją zająć, jak to dziś twierdzi ‎zachodnia propaganda, a tylko po to, aby przesunąć granicę ZSRR dalej od Leningradu. Poza ‎tym, Stalinowi chodziło o odzyskanie terenów, które Rosji Radzieckiej odebrał Piłsudski w roku ‎‎1920. Swoją drogą, to Polacy na wschód od Bugu, poza Lwowem i Wilnem z okolicami, byli ‎zawsze okupantami i kolonizatorami, wyzyskującymi i prześladującymi miejscową ludność, ‎czyli Białorusinów i Ukraińców - np. burzenie cerkwi, ograniczanie nauczania w językach ‎białoruskim i ukraińskim, dyskryminacja Białorusinów i Ukraińców w urzędach - czy to jako ‎pracowników czy też petentów etc. etc.‎
‎2b. Natomiast koncentracja radzieckich wojsk, sprzętu ciężkiego, lotnictwa, strategicznych ‎zapasów itp. na nowej granicy nie jest niczym dziwnym, gdyż obrona potrzebuje owych wojsk, ‎sprzętu ciężkiego, lotnictwa, strategicznych zapasów itp.‎
‎2c. I pytanko - służyłeś kiedyś w prawdziwym wojsku? Bo ja tak. Przeszedłem cały kilkuletni ‎kurs szkoleniowy na oficera na studiach i „karierę” militarną zakończyłem jako kapral ‎podchorąży, czyli jako kandydat na oficera. Stąd o wojsku wiem nie tylko, tak jak ty, z ‎fantasmagorii opisanych w beletrystyce niejakiego Riezuna.‎
‎3. Hitler w roku 1939, czyli po Monachium, tak czy inaczej zajął by Polskę, tyle że bez ‎porozumienia z ZSRR zajął by wtedy także i ówczesne kresy wschodnie RP, podchodząc jakieś ‎‎50 km do Mińska Białoruskiego. Chyba, że Polska zwarła by wówczas pakt militarny z ZSRR i ‎pozwoliła na rozmieszczenie jednostek Armii Czerwonej na swoim terytorium - jak doskonale ‎przecież wiemy, przedwojenne wojsko polskie miało (tak jak i dzisiejsze) bardzo niską zdolność ‎bojową i zostało w związku z tym rozgromione praktycznie w ciągu kilku dni, a lotnictwo nawet ‎w ciągu kilku godzin. To, że kampania wrześniowa trwała nieco ponad miesiąc wynikło tylko z ‎tego, że Wehrmacht też nie był wówczas jeszcze w pełni przygotowany do walki, że była to jego ‎pierwsza prawdziwa wojna i że Hitler rozkazał, aby minimalizować straty w ludziach, ze ‎względów propagandowych, gdyż zbyt duża ilość zabitych niemieckich żołnierzy mogła by ‎osłabić entuzjazm Niemców co do kolejnych podbojów. A bez tej obecności Armii Czerwonej w ‎Polsce, nie mieliśmy wówczas nawet najmniejszej szansy na obronę przed niemieckim atakiem. ‎Oczywiście, taka obecność Armii Czerwonej w Polsce musiałyby mieć polityczne konsekwencje, ‎w tym utratę władzy przez Sanację i dlatego też sanacyjni pułkownicy odrzucili te radzieckie ‎propozycje pomocy i skierowali Polskę na zgubny dla niej i dla Polaków kurs konfrontacji ze ‎znacznie silniejszymi Niemcami, wierząc naiwnie, tak jak obecny reżym warszawski, w ‎obiecaną wówczas Polsce pomoc ze strony tzw. Zachodu, czyli Anglii (wł. UK) i Francji - ‎ówczesnego NATO.‎
‎4. Opinia większości naukowców czasami bywa błędna, ale w tym przypadku oczywiste jest, że ‎Riezun nie jest naukowcem (nie korzysta, tak jak prawdziwi historycy ze źródeł, tylko ze swoich ‎konfabulacji), a więc jego pseudonaukowe twierdzenia stawiają go na równi z np. Erichem ‎Antonem Paulem von Dänikenem i Zecharią Sitchinem. Od tych ostatnich różni go zaś to, że ‎von Däniken i Sitichin przynajmniej udają, że korzystają ze źródeł, że twierdzą oni, że Ziemia w ‎ciągu tysiącleci była odwiedzana przez kosmitów, po których pozostały liczne ślady, które oni ‎rzekomo znaleźli, czy to w realu czy też w księgach. Autorzy ci twierdzą np., że wiele budowli i ‎znalezisk, pochodzących z dawnych epok, nie mogło być wykonanych znaną wówczas ‎prymitywną techniką, co sugeruje, że nasi przodkowie musieli korzystać z wiedzy przekazanej ‎im przez pozaziemską cywilizację. Przykładami, zdaniem Dänikena, są Stonehenge, piramidy w ‎Egipcie itp. Jednakże stosunek nauki do tez von Dänikena czy Sitchina jest zdecydowanie ‎krytyczny. Obszerną krytykę twierdzeń von Dänikena i Sitchina wraz z omówieniem ‎przykładów jego błędnych dowodów przedstawia szereg publikacji naukowych oraz ‎popularnonaukowych. (Wikipedia).‎
Szalom! ;)
‎5. Więcej np. tu: https://marucha.files.wordpress.com/2014/10/gardner-martin-pseudonauka-i-‎pseudouczeni.pdf. A dyskusję na temat tez Riezuna proponuję przenieść do działu ‎‎„pseudonauka i pseudouczeni”.‎
Szalom!‎
P.S.‎
Pisarstwo Riezuna zaliczyć można do nurtu tzw. historii alternatywnej - patrz np. tu: ‎https://culture.pl/pl/artykul/zarys-alternatywnych-historii-polski
Szczególnie zaś ciekawym przypadkiem jest to, że takie alternatywne historie Polski pisali ‎zresztą także autorzy zagraniczni, np. A.D. Foster „Polonaise” A. D. (Alan Dean) Foster „Polacy ‎to ludzie łagodni (tytuł oryginalny „Polonaise”) - https://docer.pl/doc/8e0xxv i ‎http://www.isfdb.org/cgi-bin/title.cgi?63401. A przypominam, że Alan Dean Foster (ur. 18 ‎listopada 1946 w Nowym Jorku), to jest znany amerykański pisarz fantasy i science fiction, ‎autor wielu opowiadań i książek w światach „Gwiezdnych wojen” (m.in. współtworzył on ‎‎„Gwiezdne wojny” część IV ”Nowa nadzieja”) i „Star Trek”, autor wersji książkowych licznych ‎filmów np.” Obcy – ósmy pasażer Nostromo” i „Transformers” ‎‎(https://en.wikipedia.org/wiki/Alan_Dean_Foster).‎
Cytuję z http://www.zeitreisender.net/zeitreisender/kurzgeschichten_aw/polonaise.html:‎
W alternatywnym świecie Polacy pokonali Hitlera na wczesnym etapie. Armia niemiecka została ‎pokonana po długiej bitwie obronnej, a Polacy powstali, aby stać się supermocarstwem. ‎Zbudowali flotę rakietową i przygotowali się do wypuszczenia tej floty w kosmos. Amerykański ‎bloger oskarża teraz polskiego króla o chęć ubiegania się o Czerwoną Planetę dla Polski. Król ‎Polski Michał Jan zgadza się spotkać i porozmawiać z blogerką Daną, która uważa, że król RP ‎jest despotą. To jest tylko jednak złudzenie. W Polsce ludzie wybierają królów, a więc nie może ‎być mowy o despotyzmie. Michał Jan był przed wyborem tylko prostym inżynierem. I jest ‎gotowy do testu amerykańskiego wykrywacza kłamstw. Oczywiście ma on wynik taki, że król ‎mówi prawdę. Polacy budują zbrojną stację orbitalną na orbicie i grożą wszystkim innym ‎narodom, w tym Stanom Zjednoczonym, że je zniszczą, gdy zaczną oni działania wojenne. ‎Dana czuje się zdradzona i wścieka się przeciwko Michałowi Janowi a on odpowiada jej z ‎łagodnością typową dla Polaków: „Po prostu nie zadałeś właściwego pytania, moja droga” ...‎
Moja (t.j. autora http://www.zeitreisender.net) ocena: [5]‎
O ile mi wiadomo, Foster nigdy więcej nie zagrał historii w alternatywnym toku historii, ale jest ‎wielu jego kolegów, którym podobało się to. Dlaczego Foster w szczególności wybrał Polaków, ‎wynika z jego preferencji dla polskiego pisarza Henryka Sienkiewicza. Niestety, to tylko dla ‎jego najgorszej powieści „Quo vadis?” stał się znany, ponieważ w hollywoodzkiej wersji ‎filmowej Peterowi Ustinovowi pozwolono uderzyć w lirę na ogień w Rzymie. Zwróć też uwagę ‎na grę słów „Polonez” ...‎
W oryginale:‎
In einer Alternativwelt haben die Polen frühzeitig vor Hitler gewarnt. Die Armeen des Führers ‎wurden nach langem Abwehrkampf besiegt und die Polen sind zu einer Supermacht ‎aufgestiegen. Sie haben eine Flotte von Trägerraketen gebaut und schicken sich an, diese Flotte ‎ins All zu schicken. Eine US-amerikanische Bloggerin bezichtigt nun den polnischen Kaiser, den ‎Roten Planeten für Polen reklamieren zu wollen. Kaiser Michael Yan erklärt sich bereit, die ‎Bloggerin Dana, die ihn für einen Despoten hält, zu treffen und mit ihr zu sprechen. Sie ist ‎wahrlich verblendet. In Polen werden Kaiser und Könige vom Volk gewählt, und von ‎Despotismus kann da keine Rede seinne. Er selbst sei nur ein einfacher Ingenieur. Und er ist ‎bereit, sich einem Lügendetektortest der Amerikaner zu unterziehen. Dieser fällt natürlich positiv ‎aus. Als die Polen dann aber eine bewaffnete Orbitalstation in der Erdumlaufbahn bauen und ‎damit alle anderen Nationen inklusive der USA bedrohen, sieht sich Dana betrogen und wütet ‎gegen Michael Yan. Der entgegnet mit dem für die Polen typischen Sanftmut: "Sie haben einfach ‎nicht die richtige Frage gestellt, meine Liebe"...‎
Meine Wertung: [5]‎
Soweit mir bekannt ist, hat Foster nie wieder eine Geschichte in einer Welt mit einem ‎alternativen Geschichtsverlauf spielen lassen, aber gibt es jede Menge seiner Kollegen, die das ‎gerne getan haben. Warum Foster ausgerechnet die Polen ausgewählt hat, ist seiner Vorliebe für ‎den polnischen Schriftsteller Henryk Sienkiewicz zu verdanken. Dieser ist leider nur für seinen ‎schlechtesten Roman „Quo vadis?“ bekannt geworden, weil in der Hollywood-Verfilmung Peter ‎Ustinov zum Brand von Rom die Leier schlagen durfte. Man beachte auch das Wortspiel ‎‎"Polonaise"...‎
Miłej lektury!‎



55
Wyszalnia / Odp: kaganajama
« dnia: Stycznia 02, 2020, 09:44:03 am »

Dlaczego dzieje okupacyjne Lemów są tu tematem tabu?
Przedwojenne dzieje Le(h)mów znamy przecież ‎doskonale i nic tam ciekawego już się raczej nie znajdzie. Jaźniewicz chyba już wszystko co ‎można znalazł i opublikował na ten temat. Natomiast kluczowe jest pytanie o to, co Lemowie ‎robili podczas wojny, szczególnie zaś podczas niemieckiej okupacji Lwowa. Czy byli on tylko ‎ofiarami nazizmu, jak to stara nam się wmówić np. pani Gajewska, czy też raczej kolaborantami? ‎Jakim cudem Le(h)mowie przeżyli w ogóle Holokaust (Shoah) i okupację niemiecką, skoro ‎znani byli w całym Lwowie, który przecież znów tak wielki nie był, jako Żydzi? Co miało tu do ‎rzeczy to, że Samuel Le(h)m służył jako oficer (lekarz wojskowy) w Armii Austrowęgierskiej ‎podczas I wojny światowej, a do czego się później nie przyznawał po wojnie, a wiem to z ‎dokumentów udostępnionych mi przez IPN. Dlaczego też Stanisław Lem pisał zaraz po wejściu ‎Armii Czerwonej do Lwowa te wiernopoddańcze listy do Moskwy z projektami m. in. czołgów? ‎Dlaczego Lem nie mówił prawdy o dacie ich repatriacji do Polski? Dlaczego Lemowie nie ‎przenieśli się z całym „polskim Lwowem” do Wrocławia, gdzie ojciec Lema nie musiałby ‎pracować w szpitalu UB, gdzie też można było studiować i to nawet medycynę i gdzie Lemowie ‎dostali by lepsze mieszkanie? Dlaczego Stanisław Lem odrzucał propozycje wizyty w USA? ‎Przecież to była wówczas „Mekka” i ojczyzna SF. Itp. Itd. Zechcesz mi pomoc odpowiedzieć na ‎te pytania?‎
LK - lech.keller@gmail.com



56
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Stycznia 02, 2020, 12:37:06 am »
To była moja wiadomość nr 666.  :o

57
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Stycznia 02, 2020, 12:33:46 am »
Z „Wyborczej” na ten temat:‎
‎- Jak tłumaczył pewien brytyjski historyk „choć Wielka Brytania i Francja powinny bardziej ‎stanowczo sprzeciwiać się proponowanemu rozwiązaniu”, to ich działania były podyktowane ‎‎„szczerą chęcią zachowania pokoju, podczas gdy [pakt Ribbentrop-Mołotow] w efekcie otwierał ‎drogę do wojny”." - Czy to nie jest wybielanie Wlk. Brytanii i Francji ? Przecież w ramach tych ‎‎„szczerych chęci zachowania pokoju” Wielka Brytania i Francja mogły oddać Hitlerowi kawałki ‎swojego terytorium.‎
‎-  Angole są ostatnimi ludźmi na świecie, którzy mają prawo krytykować postawę ZSRR wobec ‎Polski, bo mają w sprawie „obrony” Polski tyle brudu za paznokciami, jak nikt inny. Cała ich ‎polityka w latach 30-ch była ukierunkowana na ugłaskiwanie Hitlera i nakierowanie go na ‎kierunek wschodni. Stąd zdrada Czechosłowacji a potem Polski. O pakcie Ribbentrop - Mołotow ‎i tajnym porozumieniu wiedzieli już na drugi dzień po jego podpisaniu. Ale ani słowa nie ‎powiedzieli o nim polskim władzom, bo bali się, że Polska może pod naciskiem Niemiec ustąpić ‎i przyłączyć się do nich. A Angole chcieli wojny polsko-niemieckiej i dawali nam fałszywe ‎obietnice pomocy, których nie mieli zamiaru, ani możliwości, spełnić. ‎
PS. Polski rząd w WB i polskie wojsko były finansowane z pożyczki udzielonej przez rząd ‎brytyjski. PRL spłaciła je dopiero w latach 60-ch, tak więc to Polska Ludowa zapłaciła za obronę ‎królestwa brytyjskiego. W ramach "wdzięczności" ono razem ze Stalinem łgało w sprawie ‎Katynia i nie pozwoliło polskim żołnierzom na udział w defiladzie zwycięstwa w Londynie.‎
‎- O ile mnie pamięć nie myli, to zupełnie niedawno pewien idiota z kręgów rządowych, składał ‎kwiaty na grobach kolaborantów Hitlera z Brygady Świętokrzyskiej. ‎(http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,127561,25558199,brytyjski-historyk-oskarzenia-‎putina-to-akt-historycznego-wandalizmu.html#a=66&c=159&s=BoxNewsLink)

58
Wyszalnia / Odp: kaganajama
« dnia: Stycznia 01, 2020, 11:54:18 pm »
Prywatnie do "LIV":

OK, ale co to wnosi do naszej wiedzy o Lemie? Przedwojenne dzieje Le(h)mów znamy przecież ‎doskonale i nic tam ciekawego już się raczej nie znajdzie. Jaźniewicz chyba już wszystko co ‎można znalazł i opublikował na ten temat. Natomiast kluczowe jest pytanie o to, co Lemowie ‎robili podczas wojny, szczególnie zaś podczas niemieckiej okupacji Lwowa. Czy byli on tylko ‎ofiarami nazizmu, jak to stara nam się wmówić np. pani Gajewska, czy też raczej kolaborantami? ‎Jakim cudem Le(h)mowie przeżyli w ogóle Holokaust (Shoah) i okupację niemiecką, skoro ‎znani byli w całym Lwowie, który przecież znów tak wielki nie był, jako Żydzi? Co miało tu do ‎rzeczy to, że Samuel Le(h)m służył jako oficer (lekarz wojskowy) w Armii Austrowęgierskiej ‎podczas I wojny światowej, a do czego się później nie przyznawał po wojnie, a wiem to z ‎dokumentów udostępnionych mi przez IPN. Dlaczego też Stanisław Lem pisał zaraz po wejściu ‎Armii Czerwonej do Lwowa te wiernopoddańcze listy do Moskwy z projektami m. in. czołgów? ‎Dlaczego Lem nie mówił prawdy o dacie ich repatriacji do Polski? Dlaczego Lemowie nie ‎przenieśli się z całym „polskim Lwowem” do Wrocławia, gdzie ojciec Lema nie musiałby ‎pracować w szpitalu UB, gdzie też można było studiować i to nawet medycynę i gdzie Lemowie ‎dostali by lepsze mieszkanie? Dlaczego Stanisław Lem odrzucał propozycje wizyty w USA? ‎Przecież to była wówczas „Mekka” i ojczyzna SF. Itp. Itd. Zechcesz mi pomoc odpowiedzieć na ‎te pytania?‎

59
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Stycznia 01, 2020, 11:37:48 pm »
‎ ‎
‎1. Na serio uważasz agenta firmy znanej jako Главное разведывательное управление ‎Генерального штаба Вооружённых Сил Российской Федерации, czyli Gławnoje ‎Razwiedywatielnoje Uprawlenije (sztabu generalnego sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej), w ‎skrócie GRU, czyli rosyjskiego wywiadu wojskowego a dziś także i fantastę Владимира ‎Богдановича Резуна - Władimira Bogdanowicza Riezuna (w zachodnich publikacjach pisownia ‎‎‘Rezuna') za wiarygodne źródło wiedzy?‎
‎2. Chodziło mi o odległość od granicy ZSRR z Niemcami do Moskwy i Leningradu (dziś znów ‎Sankt Petersburga) czyli o strefę buforową, jaka zawsze dla Rosji była w konflikcie z Zachodem ‎Polska, a także Białoruś, Ukraina i tzw. Pribałtyka. A pakt Mołotow-Ribbentrop powiększył te ‎strefę buforową przesuwając granicę ZSRR na zachód o co najmniej jakieś 350 km, czyli o co ‎najmniej jakieś 7 dni walk (jak wiadomo istnieje tylko czasoprzestrzeń, a nie czas i przestrzeń ‎jako osobne byty czyli entities).‎
P.S. Czuję się lepiej, gdy krokodyl znajdzie się o te dodatkowe metry dalej ode mnie. A te ‎dodatkowe już nie tylko metry a kilometry uzyskał Stalin w roku 1939, jako że inaczej, to Hitler ‎zajął by w tymże roku całą Polskę i podszedł nie ponad 350 km, a mniej niż 50 km do Mińska ‎Białoruskiego a tym samym znacznie byłby bliżej Moskwy i Leningradu niż to było w roku ‎‎1941, kiedy to Wehrmacht musiał najpierw odbić ZSRR dawne kresy wschodnie RP i całą ‎Pribałtikę.‎
P.S. do P.S. Riezun vel Suworow nie podaje żadnych źródeł. Równie dobrze mogę napisać, że ‎dnia 1 września 1939 roku wylądowało w Polsce  UFO i oddało jej zachodnią część Niemcom, a ‎wschodnią - ZSRR.‎ ;)
P.S. do P.S do P.S czyli Wikipedia o Suworowie:‎
Książki Suworowa dystrybuowane były poprzez samizdat nawet w czasie istnienia ZSRR i bloku ‎komunistycznego. Jednocześnie były one drukowane w wydaniach masowych na Zachodzie, ‎jak w oryginale tak i w tłumaczeniach. W krajach byłego Związku Radzieckiego, satelitów ZSRR ‎oraz w krajach zachodnich jego książki i artykuły spowodowały znaczny rezonans. Niektórzy ‎badacze dali początkowo pozytywną ocenę prac Suworowa. Oficjalna historiografia w krajach b. ‎ZSRR a także i na Zachodzie nie wspiera jednak koncepcji wyprzedzającego ataku Związku ‎Radzieckiego na Niemcy. Krytykuje się Suworowa za brak odniesień do materiałów ‎archiwalnych, nienaukowy styl i pisanie na zamówienie ośrodków wrogich Rosji i ZSRR. Na ‎Zachodzie większość historyków podziela pogląd radzieckich i rosyjskich historyków o braku ‎gotowości ZSRR do wojny z Niemcami, spowodowanego represjami stalinowskimi, które ‎zmniejszyły zdolności bojowe Armii Czerwonej. Dlatego też „nieortodoksyjne” poglądy ‎Suworowa na temat historii II wojny światowej nie znalazły wsparcia w społeczności naukowej.‎
Szalom!‎

60
Wyszalnia / Odp: kaganajama
« dnia: Stycznia 01, 2020, 11:05:45 pm »
I dlaczego okupacyjne dzieje Lemów są tu tematem tabu?

Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 39