Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - Evangelos

Strony: [1]
1
Hyde Park / Watek matrymonialny
« dnia: Kwietnia 15, 2010, 12:22:44 pm »
Pozwolcie, ze przelamieMY nastroje z Waszych ostatnich wypowiedzi forumowych (te z hyde parku fajne :) ja moge byc brzydki, skoro nikt nie chcial, no problem, przyp. Evangelos) i wystosujeMY (juz spieszyMY z wyjasnieniem, skad ta liczba mnoga) post nic a nic nie traktujacy o polityce (bo za nia nie przepadamy i uwazamy, ze sa milsze tematy), ani o katastrofach (jw) i wcale nie zalobny, wrecz przeciwnie.
 
Postanowilismy podzielic sie z Wami nasza radoscia, bo zdajemy sobie sprawe, ze to wydarzenie na skale forumowa, moze niektorzy z Was sie usmiechna, a na forum zrobi sie na chwile sympatyczniej.
 
Oznajmiamy zatem z wielkimi, radosnymi usmiechami, ze uzytkownicy lilijna oraz Evangelos sa para... Nie chodzi tu oczywiscie o wode w jednym ze stopniow skupienia, ale o motylki w brzuchu. Jednym slowem jestesmy razem, kochamy sie ogromnie, jest nam ze soba zupelnie przecudownie i od jakiegos czasu nawet mieszkamy pod jednym dachem.
Dzieci miec (pewnie poki co) nie planujemy, ale gdyby kiedys jakis malec wyskoczyl z kapusty lub zostal przyniesiony przez bociana, to chyba powaznie sie zastanowimy, czy nie nazwac go Stanislawkiem (albo Klapaucjuszem, niech zna poczucie humoru tatusia, przyp. Evangelos).

Potwierdzam, ze lilijna nie jest botem (choc czasem jak zacznie wymyslac i mnozyc roznakie odpowiedzi w stylu asocjacyjnym, to hoho. przyp. Evangelos. Aaau, au, au, au, nie bij!)

Nie, drogi Skrzacie i ForumAdminie, forum Lemowe nie przeksztalcilo sie w serwis randkowy :) Wszystko miedzy nami dzieje sie w duchu science-fiction, w koncu i galaktyki zderzaja sie ze soba, forum jest wciaz w jak najlepszym porzadku (gdyby tylko bylo wiecej Lema, a mniej polityki, ale to z czasem moze, widac wszystkim sie udziela), a nasz rozmiziany stan traktujcie jako pewnego rodzaju fluktuacje czasoprzestrzenna, taka filozofie przypadku w praktyce (choc jakze przyjemna i my subiektywnie odnosimy wrazenie, ze to przeznaczenie :) )

Lili (czyli dawna Lil, nie nowa Lili, ktora pisze dyplom :) ), ktorej to pseudonim przyjal sie na dobre i przez obie strony jest stosowany na codzien czesciej, niz forma imienna, ze znanych sobie powodow nie pojawia sie na forum, ale zapewniam, ze czyta je na biezaco i ma dla Was wiele sympatii.
 
Prosimy mazka, jako zawsze obecnego i sedziwego, ehem ehem, wiekiem i forumowym stazem, wzglednie ojcow adminow i zalozycieli o blogoslawienstwo, a reszte milych uzytkownikow o dobre slowo, jesli macie taka chec :)
 
Z serdecznymi pozrowieniami.

Lili



i Ev



2
Hyde Park / Forumowe spotkanie
« dnia: Listopada 02, 2008, 10:24:06 pm »
Zakladam ten watek, poniewaz chcialbym zaproponowac spotkanie sie nas wszystkich forumowiczow. Z niektorymi osobami jestem w przemilym kontakcie prywatnym i mysle, ze swietnie byloby spotkac sie cala grupa.
W mojej ocenie dobrym terminem bylby 12 wrzesnia, jako data urodzin Lema, ale poniewaz to prawie za rok ;), to moze 27 marca bylby dla Was akceptowalny (o ile uwazacie sam pomysl za trafiony)?
Na miejsce spotkanie wymyslilem sobie Lodz, jako miasto w centrum i w polowie drogi miedzy Chelmem i Stargardem Szczecinskim :) Ale oczywiscie Krakow jest tu jak najbardziej uprzywilejowany. Mysle, ze moglibysmy, z okazji rocznicy, wspolnie peregrynowac na grob Mistrza.
Pytam o Wasze zdanie juz teraz, bo dla mnie to logistycznie skomplikowane przedsiewziecie i musze organizowac sobie podroz troche wczesniej.

3
Hyde Park / O muzyce
« dnia: Sierpnia 26, 2008, 10:23:56 pm »
Zakladam watek dla wszystkich milosnikow muzyki. Poniewaz to forum Lemologiczne wahalem sie jakis czas, ale w sumie w Hyde Parku mozna mowic o wszystkim, wiec rozpoczne cytatem z Obloku Magellana:

Nagle wszystko zawahało się, jakby olbrzymia siła, przelękniona własną odwagą, zatrzymała się na mgnienie — nastała cisza, krótka i tak gwałtowna, że serce przestało bić; potem melodia wybuchła.
Chciałem wstać i wyjść; to było nie do zniesienia. Ukradkiem, pochylając się, przebyłem, nie wiem jak, przestrzeń do drzwi. Znalazłem się w pustym półkolu marmurowych kolumn, oddychając nierówno, jak po wyczerpującym biegu. Zacząłem schodzić, bo muzyka goniła mnie i tu, choć stłumiona. Wtem dostrzegłem, że nie jestem sam.
O stopień wyżej stała Anna. Milcząc ująłem ją za rękę, wszystko jakby wygładzało się, zamierało, coraz dalsze i dalsze tony zrywów symfonicznych odprowadzały nas w głąb pustego korytarza; potem świsnęła cicho winda. Kilkadziesiąt kroków — i otwarła się galeria gwiazdowa.
Nie wiem, czy ja tam szedłem, czy też ona mnie prowadziła? Nie wiem. Staliśmy bez ruchu, a u naszych stóp, niewidzialnych, jakbyśmy się sami przemienili w czerń, rozchylały się głębie, czeluść bez kresu i dna, wieczna, niezmienna otchłań, a w niej stężałe światła — okrutne, okrutne gwiazdy.
Ścisnąłem dłoń Anny. Czułem jej ciepło, lecz byłem sam.
— Dziecko… — szeptałem — ty nic nie wiesz… on… on wiedział o nas, słyszysz? Wszystko wiedział, ten przedpotopowy muzyk, ten Beethoven, głuchy Niemiec z XVIII stulecia… On wszystko przewidział, on wiedział…


Przewspanialy fragment. A Was co porusza do glebi, jezy wlosy na karku, sciska w dolku i sprawia, ze serce boli od nadmiaru emocji i piekna?

p.s. Z podziekowaniami dla Q

Strony: [1]