Rzecz w tym, że Hawking uważał, że interpretacja kopenhaska jest błędna (był za koncepcją wieloświata). Myślę, że stąd ten rewolwer. Interpretacja kopenhaska o czym rzadko się mówi wymaga świadomego obserwatora i wiąże efekty kwantowe z dojściem ich skutków do jego świadomości. Wynika stąd, że eksperyment może mieć różny przebieg zależnie od tego, czy ktoś go obserwował, czy nie, co kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. (Einstein zresztą też miał to swoje "Bóg nie gra w kości").
Rzeczywiście, wpływ świadomości obserwatora na wyniki eksperymentu kwantowego kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Choć w zakresie zjawisk kwantowych zdrowy rozsądek i tak nie jest sprawdzianem poprawności teorii lub jej interpretacji. Splątanie kwantowe też chyba kłóci się...
Za to ten wpływ, jeśli istnieje, mógłby w pewnej mierze wytłumaczyć taki zjawiska jak czary, uroki, klątwy i inna magia. Pod warunkiem, że świadomość i w ogóle działalność mózgu oparta jest na efektach kwantowych. A właśnie dlaczego nie? Czy nasz mózg jest gorszy od IBM Q? Albo nawet od tych wafli krzemowych... jak ich...o,
full silicon wafers of quantum computing chips Interpretacja wieloświatowa Everetta w sposób elegancki omina różne paradoksy, w tym paradoks kota S.
Ot tylko trzeba sobie uświadomić, że świat „rozgałęzia się” nie tylko w momencie przeprowadzania eksperymentów kwantowych lecz w każdy ułamek sekundy w miriadach miejsc wszechświata jednocześnie. Nawet w bezgranicznym poliwersum niedługo będzie ciasno przez rozplenienie się wszechświatów
. Czy nie jest to sprzeczne z zasadą pana O. -
entia non sunt multiplicanda praeter necessitatem ?
A tak naprawdę tych interpretacji mechaniki kwantowej jest dość sporo. Ja naliczyłem koło dziesięciu, może jest ich więcej. Szczególnie podoba mi się interpretacja darwinowska Wojciecha Żurka:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Darwinizm_kwantowyhttps://en.wikipedia.org/wiki/Quantum_DarwinismMoże dlatego że autor jest etnicznym Polakiem?
Natomiast co do kota to jest to oczywiście eksperyment myślowy mający unaocznić różnice między mechaniką kwantową a klasyczną. Kot jest żywy bądź martwy. A wg interpretacji kopenhaskiej jak masz ten atom w pudełku to póki go nie otworzysz jest on zarówno przed rozpadem i po rozpadzie. Według tej interpretacji nie polega to na tym, że jest on w określonym stanie tylko Ty tego nie wiesz, bo nie zajrzałeś do pudełka - tylko właśnie jest w superpozycji tych stanów co jest cechą niemożliwą w makroświecie a dopiero spojrzenie do pudełka ustala jego stan.
Dopiero spojrzenie do pudełka ustala jego stan... A jak Ty sądzisz, maźku, czy dopiero spojrzenie człowieka jako nośnika świadomości doprowadzi do redukcji psi-funkcji? Czy „obecność” w pudełku detektora – licznika Geigera lub komory Wilsona nie jest odpowiednikiem obecności obserwatora? Takie sobie „mechaniczne spojrzenie”... Czym w istocie różni się detektor od oka ludzkiego? Jeśli rzecz w świadomości, potwierdza to niby interpretację kopenhaską...