Nie bardzo wiem, co to znaczy mieć szacunek dla kryteriów (sądzę, że można je uważać za sensowne bądź nie i tak dalej) - ale w każdym razie przyjmuję takie rzeczy do akceptującej wiadomości, jeśli Ci o to chodzi - i nie należę do osób usiłujących zmienić cudzy punkt widzenia, chyba, że poprzez swobodną dyskusję. Nie bardzo rozumiem, po co pytasz - kilka razy w tej krótkiej wymianie zdań nadmieniłem, że przyjmuje do wiadomości, że masz taki a nie inny pogląd, co jednakże w żadnym stopniu nie zakazuje mi dziwić się "na tle" - i to nie temu, że czujesz niechęć do LGBT jako taką, tylko temu, że tak bezwarunkowo włada ona Twoim skądinąd przeważnie racjonalnym osądem - tu w sprawie praktycznej, bardzo odległej od kwestii, kto z kim (a zwłaszcza z Tobą) sypia, tym bardziej, że niewymagającej osobistych kontaktów. Podobnie dziwiłbym się, gdybyś zrezygnował z usług poczty, bo pani w okienku jest LGBT, albo nie korzystał z komunikacji miejskiej z tego powodu. Zwłaszcza mając w pamięci, że jak sam pisałeś dokonałeś biegunowej zamiany swoich preferencji politycznych z (ogólnie mówiąc) PiSu na PO - pod wpływem przesłanek rozumowych, mimo wcześniejszych sympatii.
Lema nie znałem osobiście ani nawet korespondencyjnie a tylko z literatury, którą pisał. Bez wątpienia, gdyby podał racjonalne powody - mógłbym jego pogląd przyjąć lub przynajmniej podeń przystrzyc swoje - ale takowych powodów nie widzę. Kierując się szczerością, choć wiem, że wypadnie obcesowo, muszę powiedzieć, że pozaracjonalne sympatie Lema zupełnie mnie nie interesują, podobnie jak to co jadał na śniadanie i w jakich gaciach chadzał. Lem tym się różnił od Golema, że nie był w stanie do końca wyrwać się z okowów bydlęcia, jakim wpół, wg Pascala jest człowiek (przy czym nie zgadzam się, że dopełnieniem jest anioł - jest nim czysty rozum). Ta strona Lema mnie nie interesuje. Po tej inwokacji odpowiadając na Twoje pytanie - przyjmuję do wiadomości poglądy Lema (choć z powodu skromności próbki oceniam trafność co do nich na poziomie 60%) ale jestem mniej zdumiony z powodu uwarunkowań kulturowych, jednak znacząco różnych niż Twoich.