Z dużym zainteresowaniem przeczytałem oba podsumowania Cyberiady i Bajek Robotów.
Gdybym sam miał napisać - napisał bym pewnie to samo co Q.
Natomiast Jarzębski - wiadomo już nieraz udowodnił, że zna i dogłębnie rozumie twórczość Lema.
W dwóch tylko sprawach mam pewne wątpliwości.
Pierwsza: może nie czytałem dość uważnie - ale odniosłem wrażenie, że Jarzębski pisząc o walce Dobra ze Złem w opowiadaniach Lema raz odnajduje wytłumaczenie tego zła w twórczości Lema w "dualistycznej naturze świata" a raz w jakiśch prawach rządzących społeczeństwami. Cytaty:
Dobro i Zło mają [ch8211] jak w pierwowzorach [ch8211] charakter przedustawny, wynikają z dualistycznej natury świata i na nic tu psychologizować, szukać społecznych uzasadnień dla okrucieństwa władców, żądzy bogactw, nieumiarkowania itd.przywary jednostek, nieważne: biologicznych czy mechanicznych, okazują się nieśmiertelne, wynikają jakby z samej zasady funkcjonowania społeczeństwa, nie da się zatem ani ich wyplenić, ani [ch8211] przez edukację [ch8211] jednostkom skutecznie zohydzić.błąd leży nie tyle w jakichś naszych ludzkich negatywnych cechach, ale że jest wpisany w egzystencję wszelkiego rodzaju członków społeczności, ergo: to społeczeństwo (tak jak wcześniej jednostka) produkuje irracjonalizm i absurd, naruszając nieustannie fundamenty zdrowego rozsądku.Cytat pierwszy wydaje się, jak widać, bezpośrednio sprzeczny z następnymi dwoma.
Jedyne zaś co wg. Jarzębskiego nie wchodzi w grę jako wytłumaczenie Zła to "jakieś nasze ludzkie negatywne cechy".
Tymczasem moje wrażenie z lektury Lema jest wręcz odwrotne: Ani to cecha immanentna Wszechświata ani społeczeństwa ale właśnie w naturze człowieka leży ów nie dający się przezwyciężyć rozłam między Dobrem i Złem. Przy czym złego jest być może trochę więcej niż dobrego.
Czego zresztą innego można by się spodziewać po takim mizantropie i malkontencie i pesymiście jakim był Mistrz?
Sprawa druga (cytat):
Wraz z [ch8222]Opowieścią Pierwszego Odmrożeńca[ch8221] w historię o tworzeniu Idealnego Społeczeństwa wkrada się nader aktualna w latach 70. zjadliwa satyra polityczna i staje się jasne, że pisząc o desperackich a nieudanych próbach kreacji powszechnego dobrobytu i szczęścia, autor książki mierzył w rządzący wówczas w Polsce polityczny system.Bardzo słusznie - sam zwracałem na tym Forum uwagę na obecność celnej i złośliwej aluzji i satyry politycznej w twórczości Lema (nie tylko w Cyberiadzie i Bajkach). Muszę tylko skorygować, że nie zaczyna się ona bynajmniej dopiero w latach 70-tych ale o całe dziesięciolecie wcześniej. Doszukać się jej można już w "Pamiętniku znalezionym w wannie" a w "Dialogach" to nie jest nawet aluzja ale bezpośrednia krytyczna analiza wykazująca nieuchronność załamania się systemu.
Nawet w "Obłoku Magellana" (lata pięćdziesiąte) gdzie Lem nie odważył się jeszcze na wypady pod adresem jedynie słusznego ustroju i tak przemycił pod zmienioną nazwą wyklętą przez Biuro Polityczne cybernetykę (za co zresztą spotkały go nieprzyjemności).
Na koniec jeszcze krótki komentarz do wypowiedzi Q:
Zastanawiałem się czasem dlaczego roboty miały by odziedziczyć ludzkie cechy jak to sugeruje Lem? Czy i do czego miała by im się przydać zazdrość, samolubność, zachłanność czy też zdolność do współczucia, kochania, wraźliwość na piękno.
Tymczasem odpowiedź jest taka prosta, że aż wstyd, że sam na to nie wpadłem: Po prostu chodzi o to, żeby ludziom łatwiej było współżyć z robotami. W Japonii, kraju o najwyższym na świecie średnim wieku ludności, gdzie bardzo poważnie myśli się o wykorzystaniu robotów do opieki nad ludźmi starymi i niedołężnymi, już zaczęto budować roboty, które potrafią się uśmiechać, zachowywać i wypowiadać w sposób normalnie odbierany jako dowód życzliwości czy sympatii.
Pozdrowienia!