Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]  (Przeczytany 541244 razy)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16101
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #540 dnia: Września 13, 2013, 04:01:38 am »
Powinno jednak solidnie łomotnąć - skoro objętość maszyny z atmosferą przeniosła się gdzieś, to w tym miejscu powstała momentalnie spora próżnia, implozja powinna być całkiem niezła.

Był nawet w SyFy ładny przykład takiego łomotania:

"Skok to nie żarty. Teoretycznie można go wykonać nawet z powierzchni, problem tylko w tym, że razem ze statkiem w hiperprzestrzeń uda się kawałek planety. I to całkiem porządny - o średnicy pół kilometra. Szkoda planety, w sumie mamy ją tylko jedną. A najbardziej nieprzyjemne jest to, że po skoku pozostaje kompletna próżnia. Efekt wybuchu - gdy pustkę na takiej przestrzeni wypełni otaczające powietrze - jest straszniejszy od bomby wodorowej. Podczas jedynej naziemnej próby jumpera Nevadą zatrzęsło tak, że trzęsienie ziemi, które zniszczyło Los Angeles, wydało się Amerykanom drobną niedogodnością. A start z górnych warstw atmosfery spowoduje huragany o potwornej sile."

Сергей Васильевич Лукьяненко, "Zimne błyskotki gwiazd"

Spróbujmy jednak szukać wyjaśnienia czemu nie łomocze... Może jak w jednej - wyjątkowej nawet jak na niego - słabiźnie Silverberga podróż w czasie oznaczała, że jak się przerzuca masę w jednym czasowym kierunku, to druga zostaje przerzucona w odwrotnym (acz on to bardziej namieszał, rozbudował i ubzdurnił, nic przy tem nie wyjaśniając; a i nie była to u niego prosta wymiana, a mas ruch wahadłowy, co skończyło się bliźniakami w czasie skikajacymi). Tylko to znów nie pasuje, bo nadmiar masy powietrza znów by się rozszedł wiatrem gwałtownym. Więc może nie masa, a objętość - wycinek czasoprzestrzeni o koordynatach przestrzennych wyznaczonych (względem powierzchni Ziemi czy ścian pokoju, rzecz jasna, bo inaczej też próżnia by się najpewniej "pojawiła" ino, że kosmiczna, góra jakiś zbłąkany foton przemierzający kosmos od początku dziejów) w sam raz by lukę powietrzem zapełnić... Ale nie, i to niemożliwe, bo aby się w takie wahadlarstwo bawić, trza by te masy czy objętości poza czas wyjmować, i tam niemi żonglować, a to wszak nie zachodziło...
Nie, tego nie rozbieriosz, nie tylko na trzeźwo... Trzeba z bólem przyznać, że i Mistrzowi błahostki - nonsensownej w dodatku fabuły - się przydarzały i skończyć na tym.
« Ostatnia zmiana: Marca 06, 2014, 08:31:24 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #541 dnia: Września 13, 2013, 10:40:42 am »
Dodać jeszcze można, że startowanie w podróż czasową z wysokości pierwszego pietra wielce ryzykownym jest.
Niby domy stoją długo, ale zwykłe przemeblowanie (a, zapomniałem, nie ma Pań ;) )...no i gniazdka powrotnego może zabraknąć w zasięgu kabla.
Jednak własne źródło energii niezbędne.
Cytuj
Trzeba z bólem przyznać, że i Mistrzowi błahostki - nonsensownej w dodatku fabuły - się przydarzały i skończyć na tym.
Pralnicza? - moja ulubiona. :)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #542 dnia: Września 13, 2013, 10:55:43 am »
Dodać jeszcze można, że startowanie w podróż czasową z wysokości pierwszego pietra wielce ryzykownym jest.
Ba, to jeszcze nic, Ziemia się obraca wokół Słońca, Słońce wokół centrum Galaktyki, Galaktyka wraz z Grupą Lokalną krąży wokół centrum Supergromady Lokalnej i tak dalej... co tam odnaleźć się w bieliźniarce czy spaść z pierwszego piętra obijając sobie schab i łamiąc kule - gorzej wylądować w piecu termojądrowym jakiegoś Arktura lub, co bardziej prawdopodobne, w otoczeniu jedynych 3 oK promieniowania reliktowego...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #543 dnia: Września 13, 2013, 11:04:39 am »
Maziek ;D ;D ;D
Nie róbmy pastwiska. Czyta się dobrze. ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #544 dnia: Września 13, 2013, 11:41:22 am »
Dopiero się rozkręcam ;) ...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16101
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #545 dnia: Września 13, 2013, 03:25:59 pm »
Skręcając maźka z mozołem...

Ba, to jeszcze nic, Ziemia się obraca wokół Słońca, Słońce wokół centrum Galaktyki, Galaktyka wraz z Grupą Lokalną krąży wokół centrum Supergromady Lokalnej i tak dalej... co tam odnaleźć się w bieliźniarce czy spaść z pierwszego piętra obijając sobie schab i łamiąc kule - gorzej wylądować w piecu termojądrowym jakiegoś Arktura lub, co bardziej prawdopodobne, w otoczeniu jedynych 3 oK promieniowania reliktowego...

No to już - znacząco mniej ładnie i kwieciście - pisałem mówiąc o koordynatach względem Ziemi (a więc i o konieczności uwzględnienia jej ruchu). Starczy jednak by w obliczeniach był błąd, a skończy się to gorzej niż dla tych edenowych.
Ha! Wychodzi na to, że dla bezpieczeństwa wehikuł czasu powinien być naraz i statkiem kosmicznym i jak nic skończymy na warpującym Enterprajsie, albo tym saganowym cudactwie co przez wormhole jak winda jeździ.

[Tu jeszcze offtop bezwstydny, a propos zagrożeń czyhających na czasowych wędrowców... Heh... Napisałem kiedyś do szuflady (potem trafiło na biurko redaktora Parowskiego, który je odrzucił) opowiadanie nieudolnie stylizowane na Dukaja (zaczynało się dialogiem, który miał przypominać ten z "Ponieważ kot", choć o czym innym traktował - w temat wprowadzając, potem przechodziło w scenę temporalnego desantu, w intencji opisanego w manierze międzywymiarowego z "Ziemi Chrystusa"), którego sednem było to, że chrononauci przybywający - bo jeszcze Everetta w to wmieszałem - z iluś przyszłości naraz opadli na miejsce całą kupą, krzycząc (bylo w tym trochę shockera, echo Boersta co zderzył się...), ginąc, miażdżąc się nawzajem, albo wręcz stopieni w jedno, jak w wypadku transporter accidentu z "ST: TMP"...]

Idźmy tedy do "... "Pralniczej"... Można chyba przyjąć, że ruszamy z nią po łyk-endzie?
« Ostatnia zmiana: Lipca 09, 2022, 11:46:07 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #546 dnia: Września 13, 2013, 05:47:03 pm »
No to już - znacząco mniej ładnie i kwieciście - pisałem mówiąc o koordynatach względem Ziemi (a więc i o konieczności uwzględnienia jej ruchu)...
A to przepitraszam. Zwracam pierwszeństwo i mogę przysięgnąć pod przysięgą. Z braku czasu lecę na wyrywki.

P.S. Moim zdaniem nazwa łyk-end jest bardzo myląca, jako że łyk-end następuje zazwyczaj w niedzielę w późnych godzinach nocnych, a nawet niekoniecznie wczesnych w poniedziałek.
« Ostatnia zmiana: Września 13, 2013, 05:54:38 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #547 dnia: Września 14, 2013, 02:27:53 pm »
Cytuj
P.S. Moim zdaniem nazwa łyk-end jest bardzo myląca, jako że łyk-end następuje zazwyczaj w niedzielę w późnych godzinach nocnych, a nawet niekoniecznie wczesnych w poniedziałek.
Mi wszystko się zgadza.
Łyk końcówki.
 Ostatni.
A, że jedyny, to i pierwszy.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16101
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #548 dnia: Września 18, 2013, 12:03:24 am »
Ok, lecimy dalej, a raczej na Ziemię wracamy...

"Ze wspomnień Ijona Tichego V - Tragedia pralnicza" [1963]

Tematem "walka konkurencyjna dwóch wielkich producentów maszyn pralniczych, Nuddlegga i Snodgrassa", co mi się jakoś z "Bladym..." kojarzy (bo wyjaśnia czemu w ramach logiki rynku dochodzi do sytuacji absurdalnych w świetle każdej innej*).

Zaraz na początku takie piękne zdanko-sentencja “Kto rano wstaje, temu robot daje”, nie powiem z czym mi się kojarzy, bo nie chcę wyjść na erotumana ;), choć skojarzeniem takim tylko bieg fabularnych wypadków wyprzedzam.

Może tyle wstępnych refleksji (choć wracamy tu do Lema humorystycznego, a tekst znaczeniowo b. bogaty, więc sporo będzie do zauważenia i odnotowania).

* dobra, nie każdej, każdej przystającej do tego Wszechświata
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

HAL 9000

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 158
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #549 dnia: Września 18, 2013, 06:36:41 pm »
Mnie w "Tragedii pralniczej" urzekło omijanie prawa ;)
Nie, nie jestem jakimś anarchistą czy kimś w tym rodzaju, ale "Pralnicza" przypomina, że każde regulacje da się jakoś obejść. A wyścig zbrojeń między ustawodawcami a obywatelami (lub ich pralkami) bywa komiczny nie tylko u Lema:
Polak potrafi Papierosy za 5zł Legalnie 2013

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #550 dnia: Września 19, 2013, 08:54:18 pm »
Tragedia pralnicza to cały, fantastyczny Lem z jego specyficznym humorem (fantastyczny w znaczeniu wspaniały).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #551 dnia: Września 19, 2013, 09:53:58 pm »
Ewolucja telefonów komórkowych, jako żywo naśladuje one pralczane offtopy. Kombajny znaczy.
Pralki zaś - cóż jakby utknęły w miejscu?
Jak wymyślą piorący telefon - może nawet kupię? Choć raczej niebrudząca się tkanina pierwsza wyjdzie.
A pralki ślepym torem tej ewolucji będą.
Za duży bęben.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #552 dnia: Września 20, 2013, 05:50:20 pm »
Tytuł wstępu: racja, że to jeden z najlepszych Tichych i Lem w formie - ale nie wiem dlaczego - ilekroć czytam - jest taki punkt kulminacyjny: Mattrass. Po którym lekkie przesycenie. Jakaś nadmiarowość. Rozpada mi się to opowiadanie na dwie części: do-i-od mattrassowe...może powinnam czytać z przerwą i po sprawie;)
Oki - dosyć marudzenia.
Mnie w "Tragedii pralniczej" urzekło omijanie prawa ;)
Nie, nie jestem jakimś anarchistą czy kimś w tym rodzaju, ale "Pralnicza" przypomina, że każde regulacje da się jakoś obejść. A wyścig zbrojeń między ustawodawcami a obywatelami (lub ich pralkami) bywa komiczny nie tylko u Lema:
Ale czy trzeba być anarchistą w rodzaju, by obchodzić regulacje prawne? Bo jeśli tak, to sądzę, że znakomita większość Polaków takowymi jest:) A jednak obchodząc jeden przepis, stosują się do trzeciego itd.:) Taki wybiórczy anarchizm?:) Czy nazwałbyś pana, który ustawił maszynę anarchistą?
Że wyścig komiczny - rajt - bywa:) I tak a propos - to tutaj pasuje jak znalazł  pralka Murdersona:)

Marginesowo: jednak wyjątkowe opowiadanie - mamy kobitkę;) - Melania Fortinbrass - czyżby to siostra karmelitanka od świętej Melanii? Z podróży 22. Biedne dziecię, które zrobiło kurs pilotów rakietowych i frrruuu...poleciało w świat wypełniać swoje przeznaczenie?;)






Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #553 dnia: Września 23, 2013, 07:33:00 pm »
Cytuj
- mamy kobitkę;) - Melania Fortinbrass - czyżby to siostra karmelitanka od świętej Melanii?
Nie powinna być Ofelia? :)
Cytuj
jest taki punkt kulminacyjny: Mattrass. Po którym lekkie przesycenie. Jakaś nadmiarowość. Rozpada mi się to opowiadanie na dwie części: do-i-od mattrassowe...
Jest nadmiarowość - widać, że Lema rozsadzają pomysły. Tryska, wręcz rozrzutnie.
Akurat jest mocny w takich adabsurdumach.
Choć mnie, akurat od-mattrassowa, bardziej zajęła.
Cytuj
Z podróży 22.
Ale jak podzielić dwójką, robi się podróż 11, do której jest nawiązanie wprost. Na początku i w środku (historia Bożydara"). Chyba nie przypadkiem, gdyż widzi mi się pralnicza lustrzanką tamtej.
Tam ludzie udający roboty.
Tu roboty (wszak nie pralki już) udające ludzi. Podobnie, bezsensowne motywy ukrywania się.
(Co stało się z ludźmi!!?)
Oraz nielogiczna autodekonspiracja (przed kim?).
Widać nie wiedziały, że wszystkie inne też roboty. Lub, że same są robotami (wtedy dickowo)
Podobny finał - demaskacja totalna jak u Poirota.
Z niego wynika, że Tichy jedynym bladawcem pozostał.
Choć, kątem, podejrzewam, że też był robotem.
Co mocno upraszałoby dziwnie bezżenską genealogię.
Przodkowie pralkowi widać na dobrych łożyskach i smarach byli, cicho prali - stąd ksywa. To też wyjaśniałoby ostatniość tej historii. Bohater odkrywa swą krecią robociość i popada w depresję. Taki Zanussi.
Dlatego tragedia.
Jako pseudobladawiec zaczyna pisać bajki robotów, czy inne cyberiady.
 ;)
« Ostatnia zmiana: Września 23, 2013, 07:38:36 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« Odpowiedź #554 dnia: Września 24, 2013, 10:29:34 am »
Cytuj
- mamy kobitkę;) - Melania Fortinbrass - czyżby to siostra karmelitanka od świętej Melanii?
Nie powinna być Ofelia? :)
Bo?:)
Cytuj
Choć mnie, akurat od-mattrassowa, bardziej zajęła.
Nie powiedziałam, która część  "bardziej" - tylko, że widzę różnicę miedzy nimi - stąd rozpad.
Kiedy się czyta odmattrassowo, to wtedy można lepiej docenić tę część.
101% racji co do lustrzanności 22/11
Cytuj
(Co stało się z ludźmi!!?)
Doprawiali sobie to i owo, wymieniali - ot, przekładaniec i niepostrzeżenie (może nawet dla się) - zrobocieli;)
Cytuj
Bohater odkrywa swą krecią robociość i popada w depresję. Taki Zanussi.
Dlatego tragedia.
:D...i przez wieki kontempluje strukturę kryształu;)

Tak a propos tych ludzko-robocich tożsamości - dzięki zaskakującym posunięciom St zaczęłam czytać Homo sapiens pana M.Ryszkiewicza - onże tam cytuje opowiadanie T. Bissona pt. Mięso. Krótkie, pasuje do tematu.
O, to opowiadanie:
http://swiatopowiadan.wordpress.com/2012/03/14/46/
Jak w ogóle można żyć - będąc mięsem? Ot, tragedia z zachwianą tożsamością (i jej robocim odzyskiwaniem) - w tle;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)