Polski > Akademia Lemologiczna
Akademia Lemologiczna [Astronauci]
Terminus:
Panie i Panowie, ławo przysięgłych. Witamy w następnym odcinku Akademii Lemologicznej, pod tytułem Full Frontal Nudity, poświęconemu książce bliżej nieznanego autora, pod tytułem Astronauci.
Zapraszam do wynurzeń na temat ww lektury. Jednocześnie nadmieniam, że każdy, kto nie wie, czym jest Akademia Lemologiczna, winien zapoznać się z ustaleniami z wątku ,,Akademia Lemologiczna [organizacja]".
Dla jasności ustaleń zamieszczam spis rozdziałów.
[*]Bolid syberyjski
[*]Raport
[*]Planeta Wenus
[*]11,2 kilometra na sekundę
[*]Lekcja astronautyki
[*]Proferor Czandresekar
[*]Hannibal Smith
[*]Navigare necesse est
[*]Martwy glob
[*]Kancz
[*]Gwiazda Ziemi (a może by tak skoczyć na wakacje do Szwecji?)
[*]Lot w chmurach (... zobaczyć wielkie jeziora...)
[*]Pilot ( i zakosztować uroków miejskiej komunikacji...)
[*]Reguła korkociągu
[*]Czarna Rzeka (... królestwo majestatycznego łosia,)
[*]Eksperyment (...ugryzienie łosia może być bardzo przykre)
[*]Wielka plama (... nie, no serio, moją kuzynkę ugryzł kiedyś jeden )
[*]Profesor Lao Czu (próbowała wyryć na nim swoje inicjały szczoteczką otrzymaną od wujka Svenka)
[*]Miasto
[*]Piotr Arseniew (... gwiazdora filmu ,,Plomby namiętności")
[*]Załoga (... NI! )
[/list]
Propunuję może trzy pierwsze rozdziały na początek.
Let the fun begin !
Deckert:
Rzecz, która wielce mnie śmieszyła to upadek ostatniego państwa kapitalistycznego oraz usytuowanie większości centrów naukowych oraz technicznych w obrębię ZSRR (nazwa ZSRR tam nie pada - ale biorąc pod uwagę nastawienie autora, nasz czerwony brat pewnie dopioł swego). Naukowcy zasiadający w radzie naukowej to Słowianie i Chińczycy.
Jestem ciekaw co na ten temat powiecie. Czy jest to tylko typowy zabieg SF, a więc wyobrażenie sobie przez Lema świata, który poszedł w inną stronę niż dzieje się to obecnie? Czy też jest to zamierzone propogandowe działanie. Być może Mistrz został wręcz "nakłoniony" do tego typu literackiego zabiegu. Pamiętam, że ktoś z was wspominał, że podobna sytuacja pojawia się Obłoku Magellana.
Abstrahując jednak od beznadziejnego wątku politycznego Lem przyszykował nam zabawę w postaci deszyfrowania informacji zawartej w "kawałku drutu nie z tej Ziemi". Czyżby Głos Pana był poniekąd próbą naprawienia infantylnego opisu jakim uraczył nas tu autor? Jednym słowem skwituję: "Kupa śmiechu mości Panowie!". Tak beznadziejnego opisu jeszcze do tej pory nie widziałem. Cieżko, po Głosie Pana przejść przez tak prostą i szybko układającą się w jedną całość historię dekodowania sygnału.
No ale w porządku - nie będę się więcej czepiać. Poczekam co przyniosą kolejne rozdziały.
Deckert:
Zadałem pytanie w google na temat meteorytu i oto co znalazłem na pierwszej dostępnej stronie:
--- Cytuj ---Co to było?
"Meteoryt Tunguski" był chyba najbardziej tajemniczym ze wszystkich zjawisk przyrodniczych XX w. Na temat tego, co było przyczyną katastrofy, jaka 30 VI 1908 wydarzyła się na Syberii, powstało wiele rozmaitych, często wyjątkowo nieprawdopodobnych, hipotez. Do najbardziej niezwykłych należały hipotezy o zderzeniu ziemi z przybyłym z odległych rejonów kosmosu kawałkiem antymaterii lub z mikroskopijnych rozmiarów czarną dziurą. Nie brakowało też takich, którzy twierdzili, że nad Syberią eksplodował napędzany zapewne energią jądrową (lub nawet anihilacyjną) statek kosmitów.
Proste wyjaśnienie
Przyczyna katastrofy w tunguskiej tajdze była stosunkowo banalna. Według powszechnie przyjętej hipotezy, 30 VI 1908 r. w atmosferę ziemską wtargnął duży meteor lub niewielka kometa. Średnica obiektu wynosiła zapewne 50 - 100 m, a prędkość ok. 15 km/s. Opór powietrza sprawił, że przybyły z kosmosu obiekt na wysokości 25 km zaczął rozpadać się na kawałki, a na wysokości ok. 10 km nad ziemią eksplodował. Powstały w wyniku eksplozji pył rozprzestrzenił się w górnych warstwach atmosfery, a obserwowane po katastrofie "białe noce" były wynikiem odbijania światła słonecznego przez jego cząstki.
--- Koniec cytatu ---
Na innych stronach znalazłem podobne wyjaśnienia.
Deckert:
Ale uwaga, gdzieś na jakiejś innej stronie znalazłem opis:
--- Cytuj ---Zaden meteor nie wybucha nad ziemia, moze sie spalic, ale nie wybucha!
--- Koniec cytatu ---
Może niech się wypowie ktoś kto się para astromią, bo już kurcze sam nic nie wiem. :-(
Bladyrunner:
W pierwszej chyba części "Kroków w nieznane" jest przytoczone około 80!!! hipotez jakie uzbierały się na ten temat. Wymienię kiedyś co ciekawsze, ale obecnie się przeprowadzam i książkę mam w którymś z dziesiątek pudeł.
A co do "Astronautów" to próbowałem kiedyśczytać ale lektura okazała się ponad moje siły.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej