Uważam, że opracowanie szczepionek w tak krótkim czasie jest jednym z niewielu w ostatnim czasie triumfów nauki, mających globalnie pozytywne znaczenie, a także jest to triumf sam w sobie - tzn. na poziomie, czasu, użytych metod i wkładu intelektualnego naukowców. Prawdą jest, że jesteśmy w "szarej mgle informacyjnej" i póki co nie bardzo wiadomo, jak to jest. Szwecja dostała po kulach ze względu na swój pomysł - a i obecnie jest srodze doświadczana, ale obserwując fluktuacje nic do niczego nie pasuje na pierwszy rzut oka i przypuszczalnie miną lata, nim ktoś wyrafinuje z tego sprawdzalne zależności (w które zresztą uwierzą wyłącznie ci, którzy i tak wierzą w naukę). Patrząc po świecie nic się nie zgadza z lockdownami czy bez nich, to znaczy raz jakby działało, innym razem nie działało, wiadomo, że są już różne szczepy, jedne bardziej zakaźne, inne mniej, lockdowny są systematycznie olewane, zwłaszcza przez tych, co nie zachorowali (biję się w wychudłe piersi - ja też zaczynam mieć dość, mimo, że lockdown bezpośrednio nie godzi przynajmniej w moje życie zawodowe). Wszystko to powoduje, że trudno uchwycić jasny wzorzec, co daje pożywkę pseudonauce i teoriom spiskowym, łącznie z płaceniem za trupa z covida. Może gdyby osoby przyłapane na bezsensownych stwierdzeniach tego rodzaju miały dość autorefleksji by przyznać, że powtarzają brednie i następnym razem się powstrzymać - gęstwa w tzw. mediach społecznościowych nieco by się rozrzedziła - ale na to nie liczę. Mantra o nieprzetestowaniu szczepionek zdaje mi się doprawdy śmieszna i porównywalna do zastrzeżeń, aby nie gasić pożaru wodą z kałuży, bo kwiatki na parapecie uschną. W stosunku do całej historii stosowania szczepionek od Pasteura, są to bardzo dobrze przetestowane szczepionki - i bardzo skuteczne - nawet ta sierota A-Z. Covid zebrał dotąd ponad 2,5 mln ofiar śmiertelnych, zaś po zaszczepieniu - nie wiem - może kilkuset tysięcy, a może milionów ludzi A-Z jest kilka domniemanych przypadków śmiertelnych - jednakże jak dotąd, o ile wiem, żaden z nich nie został jednoznacznie powiązany ze szczepionką. Załóżmy jednak, że ich kilka czy nawet kilkadziesiąt było - to jaki jest odsetek wstrząsów anafilaktycznych po znieczuleniu u dentysty?