Nie ma za co. Pod koniec żarliśmy się z S.R. jak te, nie przymierzając, psy, jadąc Sapkowskim (na co zresztą z obecną wiedzą o Jego ówczesnym stanie patrzę zupełnie inaczej niż wtenczas*), ale miał słuszność, że tkwi(ł) tu jak Piłat w Credo, czy amen w pacierzu, niech więc choć tyle zrobię gwoli upamiętnienia.
* Racje racjami (nie wycofuję się z nich, lecz i wracać do nich nie będę, bo de mortius...), ale kto umierającego smuci, wiem, że grzeszy.
BTW. Na zachodnich forach startrekowych widziałem, że zmarłym userom nadają tam specyficzny pośmiertny status (zwie się bodaj "In Memoriam"). Może więc tak Remuszce zmienić kwadraciki pod nazwisko-nickiem na czarne, a "Juror" na - dajmy na to - "R.I.P."? (Chodziła za mną ta idea od dłuższego czasu, ale jakoś nie miałem śmiałości...)