Ojej dziękuję 
Nie ma za co

. (Zresztą z premedytacją to robię, usiłuję Cię na bliższą orbitę wokółforumową wciągnąć, czyli - mówiąc Boy'em -
odegrać rolę społeczną polipa 
.)
Nie mam natomiast wątpliwości, że le Guin z PiSem byłoby bardzo nie po drodze.
Prawda, lektura "Opowiadania świata" (ziemskich partii) wskazuje na to b. wyraźnie. Acz sądzę, że Orszulka

- przynajmniej w złotym okresie swojej twórczości - gdyby ów PiS zaczęła jakimś cudem metaforyzować w formie SF - znalazłaby i w nim (czy w jego zapleczu/elektoracie) jakieś zalety, czy choć cechy budzące zrozumienie/współczucie/sympatię/empatię, bo to ten typ widzenia świata.
Jednocześnie nie jestem pewien czy właściwym jest ubieranie konkretnych jej tekstów w piórka walki z władzą/poparcia dla władzy.
Oczywiście, traktuję rzecz raczej jako dowód błyskotliwości, SFowego oczytania, i poczucia humoru red. Maziarskiego, zaprzężonych w b. konkrektne, doraźne, polityczne służby
*, niż jak tekst, który cokolwiek istotnego o Le Guin mówi... poza tym prostym faktem, że jest jednak w polskiej pamięci zbiorowej obecna. I właśnie ze względu na to ostatnie ów artykuł zlinkowałem.
* Gdzie masz rację, że ta doraźność b. gryzie się z duchem twórczości (i nie tylko twórczości) U.L.G. Była to bowiem Autorka
zaangażowana, ale patrząca na sprawy z większego dystansu.