Stanisław Lem - Forum
Polski => Lemosfera => Wątek zaczęty przez: skrzat w Listopada 02, 2015, 07:39:06 pm
-
Kusi mnie, aby założyć osobny dział forum "Stanisław Lem poleca", w którym można by podyskutować na temat książek, rekomendowanych przez naszego Patrona. Sporo konkretnych tytułów pada w korespondencji z M. Kandlem, wiele pozycji jest też wymienionych w szkicach i esejach Lema. Czyli najpierw należałoby sporządzić wstępną listę najważniejszych książek, którą należałoby sukcesywnie uzupełniać. Można następnie założyć odrębne wątki dla najciekawszych tytułów, gdzie byłaby okazja o nich (i o ich wpływie na twórczość Lema) swobodnie porozmawiać. Temat trochę rzeka, ale wspólnie może dałoby się go jakoś uregulować.
Czy myślicie, że taki pomysł ma sens i się przyjmie? Może dzięki temu poszerzyłoby się grono aktywnych forumowiczów?
-
Znakomity pomysł!
R.
pjes: Panie Skrzacie, a kiedy wyniki głosowania na recenzję?
-
Kusi mnie, aby założyć osobny dział forum "Stanisław Lem poleca", w którym można by podyskutować na temat książek, rekomendowanych przez naszego Patrona.
Jestem jak najbardziej ZA. I z prawdziwą przyjemnością przeniosę tam swoje wątki poświęcone twórczości Dicka, Strugackich, LeGuin, Clarke'a i Bestera z Brownem i Bradburym, jako też remuszkowy topic o Zajdlu.
A pula tematyczna będzie doprawdy szeroka - od w/w SFiarzy po Dostojewskiego chociażby...
Chętnie pozakładam też stosowne wątki o każdym autorze/ważniejszym dziele zresztą, wspomagając się "Filozofią przypadku", "Fif'ą", jako i pamięcią Współforumowiczów ;).
-
Świetnie, w takim razie zrobimy burzę mózgów i w ciągu tygodnia założymy odrębny dział "Stanisław Lem poleca" w ramach polskiego forum.
Myślę, że na początku działu powinny być 2 wątki przyklejone:
Wątek 1. Wyjaśnienie, dotyczące zawartości działu, czyli że omawiamy w jego ramach:
- książki, które Stanisław Lem cenił i rekomendował
- książki, które wywarły znaczący wpływ na jego rozwój intelektualny oraz twórczość.
Wątek 2. Zwarta lista książek, wątek będzie otwarty, więc forumowicze będą mogli dodawać w nim posty z propozycjami kolejnych tytułów.
Wreszcie każda książka będzie miała osobny wątek ze swoim tytułem i autorem w temacie, gdzie będzie można na jej temat (oraz jej związków z Lemem) swobodnie porozmawiać.
Wszelkie pomysły, propozycje i uwagi mile widziane, oczywiście nie musimy na tym etapie niczego przesądzać.
-
Mnie również ten pomysł się podoba, ale:
Wg mnie rzecz nie w przenoszeniu wątków, masowym tworzeniu nowych tematów - brrr. Po co? Żeby zapchać, zasypać forum?
Po prostu bez chęci do rozmowy o książkach - nie ma to sensu. A łatwo zobaczyć, że od dłuższego czasu takich rozmów na forum sie nie prowadzi (właśnie przeczytałem/nie przeczytałem, Akademia).
Zresztą w akademijnych tematach były już rozmowy o np. Mannie, Dostojewskim i Witkacym (tzn. ja się przy nich upierałam;)) - to wg mnie Ci najważniejsi dla Lema - oraz wielu autorach, o których wspominał, do których nawiązywał.
Pewnie - pomysł świetny, ale jakoś nie widzę możliwości jego realizacji w obecnym malutkim składzie aktywnych forumowiczów (to nie wyrzut/zarzut!...w żadnym razie - po prostu stwierdzenie oczywistej oczywistości).
Z trzeciej - realizacja darmowa - można spróbować - może ożywi się któryś nowo zarejestrowany forumowicz - a sporo ich było w ostatnim miesiącu:)
I coś z tego będzie:)
Pierwsza książka - proszę bardzo: Dostojewski Notatki z podziemia:)
-
Mój półścisły glej mówi mi, że można założyć jeden wątek "dla ludzi" - wytrawny, tylko lista czyli bibliografia, pozycja plus jedno zdanie komentarza (gdzie Lem wspomniał - ew. z linkiem) - i ten przypiąć czy inaczej zamocować na stronie, a drugi wątek (np. ten) pozostawić jako roboczy, wewnętrzny, do dyskusji i przekomarzania się.
-
Wg mnie to dobry podział: wątek organizacyjny czyli wyjaśnienie " ale o co chodzi?" - zamknięty i przyklejony - może uzupełniany tytułami.
Wątek 2 czyli propozycje książek/autorów - z podaniem gdzie? kiedy? (jak napisał maziek) + przekomarzanki.
Wreszcie te osobne tematy dla każdej pozycji...rzeczywiście - na dobry początek - można by przenieść już istniejące wątki poświęcone poszczególnym autorom SF.
Natomiast powstrzymałabym się z masowym zakładaniem topiców dla każdej książki z osobna.
Może najpierw ta lista...a później, jeśli ktoś rzeczywiście akurat przeczyta coś z niej i zechce pogadać, to założy wątek?
Albo jeśli w wątku 2 zarysuje się jakaś rozmowa o książce/autorze i zajdzie potrzeba wydzielenia mu osobnego miejsca - to wtedy?
Czyli powoli - a nie 25 nowych tematów - ad hoc, bo Lem użył nazwiska X w FiFie na stronie 256 i 324, więc trzeba robić z tego wątek i rozprawiać nad spójnikami - wg mnie to nie ma sensu:)
Może przy okazji podawania wyników konkursu na recenzję - dać informację o takiej inicjatywie?
-
Też bym się powstrzymał przed tym, przed czym Ty się powstrzymujesz :) .
-
Pomysł z inspiracji pana wiesioła: lista pozycji, na których Mistrz nie zostawił suchej nitki :-)
R.
-
lista pozycji, na których Mistrz nie zostawił suchej nitki :-)
Jeśli chodzi o Snerga, to aż przebieram nóżkami aby to przeczytać. W Fantastyce i Futorologii to zdecydowanie więcej na minus, jeśli chodzi o SF. Taką ilość jaką przeczytał Mistrz i to w oryginale, mało który mózg przetrzymie, na co dowodem jest Q. ;)
-
Mnie również ten pomysł się podoba, ale:
Wg mnie rzecz nie w przenoszeniu wątków, masowym tworzeniu nowych tematów - brrr. Po co? Żeby zapchać, zasypać forum?
Po prostu bez chęci do rozmowy o książkach - nie ma to sensu. A łatwo zobaczyć, że od dłuższego czasu takich rozmów na forum sie nie prowadzi (właśnie przeczytałem/nie przeczytałem, Akademia).
Zresztą w akademijnych tematach były już rozmowy o np. Mannie, Dostojewskim i Witkacym (tzn. ja się przy nich upierałam;)) - to wg mnie Ci najważniejsi dla Lema - oraz wielu autorach, o których wspominał, do których nawiązywał.
Pewnie - pomysł świetny, ale jakoś nie widzę możliwości jego realizacji w obecnym malutkim składzie aktywnych forumowiczów (to nie wyrzut/zarzut!...w żadnym razie - po prostu stwierdzenie oczywistej oczywistości).
Z trzeciej - realizacja darmowa - można spróbować - może ożywi się któryś nowo zarejestrowany forumowicz - a sporo ich było w ostatnim miesiącu:)
I coś z tego będzie:)
Pierwsza książka - proszę bardzo: Dostojewski Notatki z podziemia:)
Zgadzam się, że potrzebujemy trochę świeżej krwi, stąd właśnie idea, żeby poszerzyć spektrum tematyczne forum. Być może uda się wciągnąć do tego projektu studentów filologii polskiej UJ, ale na razie to nic pewnego. Jeżeli Wam wpadnie do głowy jakiś pomysł, jak przyciągnąć nowych, aktywnych użytkowników, podzielcie się ;-)
Znakomity pomysł!
R.
pjes: Panie Skrzacie, a kiedy wyniki głosowania na recenzję?
Wyniki są już policzone, ale jeszcze weryfikujemy i oficjalnie podamy jutro.
-
Taką ilość jaką przeczytał Mistrz i to w oryginale, mało który mózg przetrzymie, na co dowodem jest Q. ;)
Chyba masz rację, że coś mi obwody przepaliło, bo ze zgrozą stwierdzam, że zgadzam się z tym co napisałeś ;), że pozycje uznane, a przez Lema ostentacyjnie zmieszane z błotem to też jest ciekawy temat... I pula od Lovecrafta i większej części twórczości Asimova, przez "Ulyssesa" po prace filozoficzne Derridy...
-
To jak tam sprawa nowego działu skrzacie? ;)
-
To jak tam sprawa nowego działu skrzacie? ;)
Rozesłaliśmy wici w sprawie ewentualnego udziału studentów, ale machiny uczelnianie mielą powoli ;-)
-
Może by ich spytać czy mają chęć w dyskusje "Akademii Lemologicznej" się włączyć? ;)
-
Przepraszam, że tyle to trwa, ale projekt wygląda bardzo rozwojowo :) Można powiedzieć, że w kręgach akademickich pomysł spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, potrzebujemy tylko trochę czasu na jego dopracowanie i wdrożenie. Oczywiście napiszę z odpowiednim wyprzedzeniem, jak tylko sprawy nabiorą konkretnych kształtów i będę mógł określić datę rozpoczęcia.
Będę też wdzięczny za wszelkie Wasze sugestie!
-
Przypominając skromnie, że to JA zaproponowałem stworzenie czarnej Mistrzowskiej listy (mokre, a nawet ociekające nitki), pozwalam sobie zauważyć, że nic tak nie sprawia bliźnym frajdy jak dopieprzanie innym bliźnym. Uważam zatem, że dosłownie krytyczne wypowiedzi na temat będą się cieszyły poczytnością nawet większą niż Panalemowe komplementy, głaski i pochwały.
R.
-
Przepraszam, że tyle to trwa, ale projekt wygląda bardzo rozwojowo :)
Za co tu przepraszać? Cieszę się, bo fajnie brzmi, choć enigmatycznie jak cholera ;).
Będę też wdzięczny za wszelkie Wasze sugestie!
Musiałbym cokolwiek wiedzieć o tym, co się szykuje by śmieć cokolwiek sugerować...
Uważam zatem, że dosłownie krytyczne wypowiedzi na temat będą się cieszyły poczytnością nawet większą niż Panalemowe komplementy, głaski i pochwały.
Acz spodziewam się, że ta popularność może również oznaczać ujawnienie się gorliwych obrońców tytułów/utworów przez Lema zjechanych...
-
Ten wątek jest poszerzoną odpowiedzią na pytanie które zadałam sobie jakieś 7 lat temu: "Co warto przeczytać wg Lema?" Ja wtedy poszukiwałam konkretnego tytułu, takiego naj-naj. Znalezienie go nie było trudne, bo krótka i jednoznaczna odpowiedź na powyższe pytanie pada z ust Mistrza chociażby tu: http://solaris.lem.pl/home/czytelnia/wywiady/206-przyziemnosc-stworow-naziemnych?showall=1&limitstart= (http://solaris.lem.pl/home/czytelnia/wywiady/206-przyziemnosc-stworow-naziemnych?showall=1&limitstart=)
A tu fragment tej rozmowy mię interesujący:
"Dla mnie prawdziwie wielkimi pisarzami są tacy jak Saul Bellow, niektóre jego książki: Henderson, król deszczu czy The Dean's December, bo w nich widać cały świat. Książki, w których można rozpoznać całą rzeczywistość, widzianą w jakimś straszliwym skrócie. A moją ulubioną książką polską, może dlatego, że lubię powracać do lat młodości, jest po prostu Wspólny pokój Uniłowskiego. Bo tam jest kawał II Rzeczypospolitej wyciągnięty i pokazany, owszem, ociekający surowizną, ale..."
Podobna wypowiedź tu:
"Chciałbym orędować na rzecz książki Saula Bellowa, której polskiego przekładu, poza fragmentami publikowanymi dwukrotnie w „Odrze”, na razie nie ma. Nazywa się ona „Planeta pana Sammlera”, „Mr. Sammler’s Planet”. Bohater główny pochodzi z Polski, jest polskim Żydem, i w atmosferze części polskiej czuje się, że powstała w oparciu o wiadomości z drugiej ręki. Mimo to uważam, że jest to jedna z dwóch powieści, za które się autorowi Nobel należał. Druga, przetłumaczona już na polski, to „Henderson król deszczu”; gdy ją czytałem, zdumiewałem się, że taki Amerykanin potrafił się wcielić i wejść duchem w przedziwne sprawy afrykańskie. „Planeta pana Sammlera” dlatego jest taka dobra, że znaleźć w niej można to, co ja osobiście najbardziej w literaturze cenię: mianowicie widok na cały świat, na kulę ziemską, na ludzkość. Wołam więc wraz z „Odrą” o polskiego wydawcę i oby głos mój nie padł na głuche uszy..."
źródło: http://www.tygodnik.com.pl/kontrapunkt/12/danie-miesiaca.html (http://www.tygodnik.com.pl/kontrapunkt/12/danie-miesiaca.html)
Byłam więc nabyłam rzeczonego Hendersona. Po przeczytaniu rozpoczęłam dzieło polecania go innym. Za poleceniem szło pożyczenie. Za pożyczeniem nie szło zwrócenie, więc w sumie nabyłam kilka egzemplarzy, które wszystkie rozpożyczyłam. Sama zostałam jedynie z angielską wersją. Dobry czas, aby wrócić do tego tekstu. Dziękuję.
(Ze Wspólnego Pokoju wycofałam się rakiem - nierozumiejąca...)
-
Niezły wir grawitacyjny. :)
(Ze Wspólnego Pokoju wycofałam się rakiem - nierozumiejąca...)
Może tędy?
https://www.youtube.com/watch?v=diHO7m_z0Rg (https://www.youtube.com/watch?v=diHO7m_z0Rg)
-
"/.../niektóre jego książki: Henderson, król deszczu czy The Dean's December, bo w nich widać cały świat. Książki, w których można rozpoznać całą rzeczywistość, widzianą w jakimś straszliwym skrócie./.../"
Przypuszczam, że był to dla Mistrza najwyższy komplement jaki da się wygłosić pod adresem dzieła literackiego.
Nawiasem: Komitet Noblowski postrzegał utwory Bellowa dość podobnie:
http://www.nobelprize.org/nobel_prizes/literature/laureates/1976/index.html
-
Ten wątek jest poszerzoną odpowiedzią na pytanie które zadałam sobie jakieś 7 lat temu: "Co warto przeczytać wg Lema?" Ja wtedy poszukiwałam konkretnego tytułu, takiego naj-naj.
Hm...będę musiała przeczytać trzeci raz - bo znowu zapomniałam;)
http://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg35942#msg35942 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg35942#msg35942)
Tak myślę...czy to naj-naj...czy z literatury amerykańskiej:)
O tym co warto-nie-warto Lem ładnie w Tako rzecze...o gustach i dysgustach...
Bellow - troszkę z negacji...by?;):
- (..)Bardzo dobrą książką jest Mr Sammler's Planet Saula Bellowa...
- Nie Herzog?
- Herzog mi się w ogóle nie podobał. Za to dość przypadła mi do gustu Henderson the Rain King - znakomita książka, może nawet najlepsza! Jeśli chodzi o takie drobne różnice odczuwania pomiędzy poszczególnymi pozycjami, to nie mogę powiedzieć już nic więcej. To się może wiąże z następującą rzeczą: Bellow należy do wielkiej triady utalentowanych pisarzy amerykańskich pochodzenia żydowskiego, do których należy także Bernard Malamud i Philip Roth. Ja tego po prostu nie znoszę - te nieustanne erekcje, spermy, kobiece piersi i problemy dojrzewających młodzików żydowskich. W tym składzie chemicznym jest to dla mnie okropne.
P.S. Skrzacie - może założyć już ten właściwy wątek?:)
I proszę - zrób coś z wyszukiwarką forumową - kompletnie odmawia współpracy:)
-
Ten wątek jest poszerzoną odpowiedzią na pytanie które zadałam sobie jakieś 7 lat temu: "Co warto przeczytać wg Lema?" Ja wtedy poszukiwałam konkretnego tytułu, takiego naj-naj.
Hm...będę musiała przeczytać trzeci raz - bo znowu zapomniałam;)
http://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg35942#msg35942 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg35942#msg35942)
Tak myślę...czy to naj-naj...czy z literatury amerykańskiej:)
O tym co warto-nie-warto Lem ładnie w Tako rzecze...o gustach i dysgustach...
Bellow - troszkę z negacji...by?;):
- (..)Bardzo dobrą książką jest Mr Sammler's Planet Saula Bellowa...
- Nie Herzog?
- Herzog mi się w ogóle nie podobał. Za to dość przypadła mi do gustu Henderson the Rain King - znakomita książka, może nawet najlepsza! Jeśli chodzi o takie drobne różnice odczuwania pomiędzy poszczególnymi pozycjami, to nie mogę powiedzieć już nic więcej. To się może wiąże z następującą rzeczą: Bellow należy do wielkiej triady utalentowanych pisarzy amerykańskich pochodzenia żydowskiego, do których należy także Bernard Malamud i Philip Roth. Ja tego po prostu nie znoszę - te nieustanne erekcje, spermy, kobiece piersi i problemy dojrzewających młodzików żydowskich. W tym składzie chemicznym jest to dla mnie okropne.
P.S. Skrzacie - może założyć już ten właściwy wątek?:)
I proszę - zrób coś z wyszukiwarką forumową - kompletnie odmawia współpracy:)
"Henderson Król Deszczu" jest porywający, to też mój nr 1.
Wątek postaram się jeszcze dzisiaj założyć. Wyszukiwarkę muszę naprawić, niestety nasze forum jest dosyć spore i są problemy z indeksowaniem postów.
-
Czyli querto ładnie rozpoczęła wątek:)
Z wyszukiwarką to nawet nie to, że nie wyszukuje zawiłości. Wpisałam: "solaris".
Odpowiedź: Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.
Taaa...
To ostatnio jej stała wymówka;)
-
Czyli querto ładnie rozpoczęła wątek:)
Z wyszukiwarką to nawet nie to, że nie wyszukuje zawiłości. Wpisałam: "solaris".
Odpowiedź: Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.
Taaa...
To ostatnio jej stała wymówka;)
powinno być lepiej, sprawdź proszę, czy teraz wyszukiwarka zachowuje się, jak na nią przystało
-
A teraz jakby podjęła współpracę...11 stron o solaris, 3 o Hendersonie...nie jest źle;)
-
Wątek postaram się jeszcze dzisiaj założyć.
Ja przepraszam, bo nie do końca zrozumiałam jak to ma ostatecznie funkcjonować z tymi wątkami...
Tu mamy wpisywać propozycje tytułów a dyskusje nad konkretnymi pozycjami będą się toczyć w odrębnych - im dedykowanych? Coś na kształt Akademii?
W każdym razie, jeśli można, to dodam jeszcze jeden tytuł po który sięgnęłam, po przeczytaniu wypowiedzi Lema (w Tako rzecze... ?), że jej zazdrości, bo sam powinien był ją napisać - czyli "Piknik na skraju drogi" braci Strugackich.
W mojej biblioteczce ta książka ma właśnie oznaczenie: Przeczytane, bo "Stanisław Lem poleca".
P.S. liv, dziękuję za zlinkowanie filmu.
-
Przepraszam, bo już się trochą pogubiłem: czy istnieje wątek o roboczej nazwie "SL niepoleca"?
R.
-
OK, chyba na tym etapie najlepiej będzie założyć przyklejony wątek w ramach tego działu forum, a dopiero później oddzielny dział utworzymy, na kształt Akademii Lemologicznej, gdzie każda książka zostanie omówiona osobno. Przy okazji zobaczcie, co upolowałem wczoraj na Allegro za 25 pln łącznie :-)
(http://lem.pl/images/komplet.jpg)
-
Będzie nowa seria "Stanisław Lem poleca...":
Biblioteka Wolne Lektury, prowadzona przez fundację Nowoczesna Polska, oraz Fundacja PFR dołączają do obchodów — w 2021 r. opublikują wspólnie 18 książek ważnych dla Lema. Będą to głównie dzieła science fiction, w tym pierwszy utwór, w którym pojawiło się słowo „robot”, czyli „R.U.R.” Karela Čapka, w nowym tłumaczeniu Martyny M. Lemańczyk. W Wolnych Lekturach ukaże się też dzieło klasyki literatury rosyjskiej — Wspomnienia z martwego domu Fiodora Dostojewskiego w tłumaczenia Józefa Tretiaka. Nie zabraknie polskiego akcentu. Biblioteka internetowa Wolne Lektury opublikuje również opowieści grozy Stefana Grabińskiego: powiadania z tomów „Księga ognia”, „Niesamowita opowieść”, „Z wyjątków. W pomrokach wiary” oraz powieści „Cień Bafometa” i „Klasztor i morze”. Każda z nich ukaże się w wersji ebooka i audiobooka.
https://nowoczesnapolska.org.pl/2021/03/15/ksiazki-lema-czyli-co-czytal-najwazniejszy-polski-futurolog/
-
A otóż i w/w seria:
https://wolnelektury.pl/katalog/lektury/stanislaw-lem-poleca/
(Było?)
-
To cenny i trwały fundament i baza rekomendacji.
Dodam:
Dla pełni degeneracji cywilizacji* w cytowanym spisie koniecznie musi być uwzględnione dopełnienie Trylogii "Księżycowej" Żuławskiego - samo "Na srebrnym globie" to tylko pretekst do całej równie ważnej w logice przemian gawędy o "Zwycięzcy" i o starej ziemi.
*Twórca o tym traktuje w swym żywym tworzywie.
Genialnie dopowiedział myśl praprzodka (czego sam jedynie domyślałem się, ale nie byłem pewien swych skojarzeń) reżyser w obrazach swego zbiorowego opus magnum.
PS.
Skąd jest konwencja nietłumaczenia zesłowiańszczonych imion obcego pochodzenia ?
Dla mnie Fiodor to po prostu - Teodor, a przecież to nie jest takie oczywiste (obecnie mało kto uczy się greki i łaciny ).
-
To cenny i trwały fundament i baza rekomendacji.
Z której to listy zwróciłbym na szybko uwagę na "Marsjan" Leśmiana (https://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg61064#msg61064) (bo B.L., jak widać, potrafił stworzyć kawałek w stylu Bradbury'ego przed Bradbury'm i jeszcze podać go w subtelnie eroticznym sosie).