Polski > Akademia Lemologiczna
Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
Deckard:
Oto otwieram temat poświęcony książce Stanisława Lema pt: Niezwyciężony!
(Jeżeli nie wiesz o co chodzi, patrz temat Akademia Lemologiczna)
Chętnych do przyłączenia się do dyskusji zapraszamy serdecznie, szczegóły tego czym jest i na jakiej zasadzie działa Akademia Lemologiczna, znajdują się także w temacie Akademia Lemologiczna.
Oto grafik prac:
Tytuł Rozdziału
Termin rozpoczęcia omawiania
Czarny deszcz
5 czerwca
Wśród ruin
-||-
"Kondor"
-||-
Pierwszy
-||-
-----------------
-----------------
Chmura
19 czerwca
Hipoteza Laudy
-||-
Grupa Rohana
-||-
Klęska
-||-
-----------------
-----------------
Długa noc
1 lipca
Rozmowa
-||-
"Niezwyciężony"
-||-
-----------------
-----------------
A więc dzisiaj, czyli 05.06.2006 rozpoczynamy omawiać cztery pierwsze rozdziały książki. Kto się nie wyrobił w terminie ma czas na dogonienie peletonu do 19 czerwca. 19-tego rozpoczniemy już omawiać następne cztery rozdziały, itd...
Deckard:
Cóż mogę powiedzieć na początek? Zapowiada się niezła zabawa (nie czytałem wcześniej tej książki więc tym bardziej będę się dobrze bawić).
Ludzkie centrum dowodzenie traci kontakt z potężnym krążownikiem drugiej klasy o nazwie "Kondor". Wylądował on na pustynnej planecie Regis III klasy sub-Delta 92 i słuch o nim zaginął. Do proksymalnej boi na zasięgu Bazy dotarł przed rokiem tylko strzępek ostatniego przekazu z "Kondora" przesłany przez siódmy hiperprzekaźnik. Przekaz to raport z rutynowego manewru lądowania drugą procedurą w strefie równikowej. Po czterdziestu godzinach zarejestrowano jednak coś niezwykłego: coś jak sygnały (jakby kod Morse'a) a później kilka powtórek dziwnych dźwięków - jakby miałczeń. Na tym kończy się ostatnia udokumentowana transmisja z krążownika.
Jest to wystarczający powód by wysłać misję ratunkową. Bliźniaczy statek kosmiczny o nazwie "Niezwyciężony" wyrusza w rejs ku nieznanej planecie Regis III. Lądowanie przebiega bez problemów, ale to dopiero początek przygody.
Jak dla mnie jest to rewelacyjny początek. Pierwsze rozdziały zrobiły na mnie bardzo dobre wrażanie.
Jak oceniacie pomysł energobotów generujących pole siłowe wokół "Niezwyciężonego" oraz odpowiedzialnych za zabezpieczanie tzw. "konduktów"?
CU
Deck
chmura.:
te mikropowieści ("solaris" i "niezwycięzony") są bliźniętami. tyle, że "solaris" jest - zdaje się - dla "jajogłowych", a "niezwycięzony" dla milosnikow scen batalistycznych.
*
w obu przypadkach wszystko zaczyna się prawie dokładnie tak samo: bohaterowie opowieści przybywają na obcą planetę, następuje sugestywna scena lądowania i - jest "dziwnie"... rolę murzynki gibariana pełni "czarny deszcz". napięcie rośnie. jaką postać przyjmie tym razem "obcy", z którym "kontakt" nie ma sensu?
ch.
Macrofungel:
Już się muszę z pierwszym postem chmury nie zgodzić, albo może nie-całkiem zgodzić. Chmura sugeruje, że "Niezwyciężony" to jest "Solaris" w wersji dla fanów "Star Wars". Macrofungel sądzi tymczasem, że problematyka tej książki jest nieco inna, a już na pewno porusza ona pewne wątki nieobecna w "Solaris". No, ale podsumujemy to może później, na razie chciałbym zwrócić uwagę na rozpoczynający powieść opis "budzącego się" krążownika. Dla mnie jest to szczególnie ważny fragment. Zauważmy, jak wszystkie podzespoły statku kontrolują się same, bez udziału człowieka- cała załoga śpi sobie przy tym w najlepsze, i gdyby odpowiedni automat nie wysłał sygnału do hibernatora, spałaby tak aż do końca Wszechświata. O ile wcześniej układy podtrzymujące ich przy życiu nie przestałyby funkcjonować. A więc maszyny decydują o życiu i śmierci człowieka- patrzcie, do czego to zostaliśmy zredukowani >:(
Terminus:
Ja jestem daleko poza peletonem... w zasadzie, na etapie patrzenia na okładkę ::) Więc się nie wypowiem narazie...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej