Autor Wątek: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...  (Przeczytany 1796747 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17087
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #2760 dnia: Marca 08, 2025, 09:48:19 am »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

akond

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 129
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #2761 dnia: Kwietnia 16, 2025, 12:00:05 pm »
Nawiązując do:

Alastair Reynolds to jeden z tych, których wpisałem na listę, gdy po latach omijania postanowiłem sprawdzić, co piszczy we współczesnej es-ef. I przy pierwszym podejściu ("Przestrzeń objawienia"), na tle innych wypadł całkiem znośnie - powieści można wytknąć sporo wad, ale odpowiada mi styl i klimat jego pisania, i taki ponury rodzaj realizmu odmalowanej wizji przyszłości.
Mam w planach kontynuację.

Skoro zatem odkryłem w Tobie bratnią - w tym zakresie - duszę (tfu, metafizyka), zlinkuję com o Reynoldsie pisał, za com go chwalił, a za co ganił:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg20413#msg20413
https://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg20547#msg20547
https://forum.lem.pl/index.php?topic=407.msg26799#msg26799
https://forum.lem.pl/index.php?topic=69.msg26784#msg26784
https://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg27180#msg27180
https://forum.lem.pl/index.php?topic=534.msg27298#msg27298
https://forum.lem.pl/index.php?topic=124.msg37464#msg37464
https://forum.lem.pl/index.php?topic=729.msg36308#msg36308
I chętnie z Tobą o nim podyskutuję, ale raczej w którymś z "przeczytajów", tu jakoś nie wypada...

Dzięki za linki, chętnie przejrzę. Ale co do dyskusji, to wypadałoby, żebym wcześniej coś jeszcze doczytał z samego Reynoldsa... choćby dwie książki, które już czekają u mnie na półce. Więc pewnie za jakiś czas (długa ta kolejka lektur, oj, długa).

chciałem zameldować, że doczytałem dwa kolejne tomy cyklu (Arkę odkupienia i Otchłań rozgrzeszenia).

I mój zapał do ewentualnej dyskusji raczej wystygł, bo są dużo słabsze od Przestrzeni objawienia. Swoje momenty mają, ale generalnie odbieram całość jako zmarnowaną szansę. Reynolds porzuca pomysły i wątki, które zapowiadają się interesująco, fabuły rozwija dziwacznie i nieciekawie, konstrukcyjnie i logicznie też z biegiem stron generalnie raczej zjeżdża. Z początkowej "metafizyki" i tajemnicy niewiele zostaje, wszystko zmierza ku trywializacji.
Nie zapracował sobie jeszcze na przeniesienie do "Najgorszego w SF", ale rozczarowanie jest spore.

Szkoda, bo do Przestrzeni... będę miał chęć kiedyś wrócić. Ale chyba tylko do niej.
Został mi na półce zbiorek Migotliwa wstęga, i pewnie trochę jeszcze poleży.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17087
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #2762 dnia: Kwietnia 16, 2025, 06:58:27 pm »
chciałem zameldować, że doczytałem dwa kolejne tomy cyklu (Arkę odkupienia i Otchłań rozgrzeszenia).

I mój zapał do ewentualnej dyskusji raczej wystygł, bo są dużo słabsze od Przestrzeni objawienia. Swoje momenty mają, ale generalnie odbieram całość jako zmarnowaną szansę. Reynolds porzuca pomysły i wątki, które zapowiadają się interesująco, fabuły rozwija dziwacznie i nieciekawie, konstrukcyjnie i logicznie też z biegiem stron generalnie raczej zjeżdża. Z początkowej "metafizyki" i tajemnicy niewiele zostaje, wszystko zmierza ku trywializacji.

Prawdę mówiąc już w "Przestrzeni..." był ten problem. Reynolds miewa pomysły godne Clarke'a, może nawet Lema, rozumie* też - co dość rzadkie w SF - jak działa prawdziwy Kosmos, ale podporzadkowuje to budowaniu dość sztampowych awanturniczych fabuł. Jedyne co pozostaje, to wyluskiwanie z jego powieści co lepszych patentów czy opisów.

* Kursywa, bo może inni tez rozumieją, ale z tej wiedzy - pisząc - nie korzystają.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki