Czerwienię się cały, bo nie nadaję się na eksperta. Drzewiej była teza, że wokół układów podwójnych (potrójnych itd.) planety krążyć nie mogą ze względu na zaburzenia orbit nieuchronnie prowadzących do kolizji i rozproszenia protoplanety. Planety krażą wokół środka ciężkości układu - ale biorąc pod uwagę, ze poruszają się z inna prędkością - środek przemieszcza się względem układu. Jeśli weźmiemy prosty układ - jedna gwiazda i dwie planety, to jeśli one będą po jednej stronie gwiazdy, to położenie tego środka będzie zupełnie inne niż w chwili, kiedy będą rozmieszczone przeciwlegle. W układzie podwójnym gwiazd planeta obiegająca środek ciężkości układu (który do któregoś tam miejsca po przecinku będzie środkiem ciężkości samych gwiazd) będzie się zbliżać to do jednej z nich, to do drugiej - wówczas to dominujące będzie oddziaływanie bliższego Słońca (zależy od odwrotności kwadratu odległości). W sumie to proste nawet bez wdawania się w szczegóły - planeta w miejscu orbity, przez które przechodzi prostopadła wyprowadzona ze środka odcinka łączącego gwiazdy obiega środek ciężkości położony dokładnie w równej odległości od obu słońc (jeśli są równej masy - nieco zsunięty w stronę planety). Kiedy planeta znajdzie się w w jednej linii ze słońcami - środek masy będzie bliżej jednego z nich.
Taki układ jest chaotyczny i nie można analitycznie przewidzieć jego przyszłości. Ostatnio jednak moc komputerów wzrosła na tyle, że symulacje numeryczne odpowiadające miliardom lat wykazały, że są możliwe wyspy stabilności w tym chaosie. Niedawno czytałem nawet, że być może nie jest tak, że czasami się udaje jakiejś planecie (układowi) przetrwać wokół gwiazdy podwójnej, ale raczej wokół takiej gwiazdy zawsze znajdzie się stabilna nisza (analogia do życia, które nie cudem powstało na jednej planecie, a musiało powstać, gdyż były po temu sprzyjające warunki).
Z drugiej strony czytuje się, że przeprowadzając odpowiednio dalekosiężne symulacje dla naszego własnego Układu może nam wyjść, że Wenus dupnie w Merkurego a odłamki na nas polecą - czy jakoś tak. Nawet tu:
http://schwab.tsuniv.edu/news/BD+20_307/pressrelease.html tak stoi:
"The stability of planetary orbits in our own solar system has been considered for nearly two decades by astronomer Jacques Laskar in France and, more recently, by Konstantin Batygin and Greg Laughlin in the USA," Henry noted. "Their computer models predict planetary motions into the distant future and they find a small probability for collisions of Mercury with Earth or Venus sometime in the next billion years or more. The small probability of this happening is probably related to the rarity of very dusty planetary systems like BD +20 307."Zainteresowanym tematem dziwności grawitacyjnych podrzucam takie hasełka do gugla: punkt libracyjny (nie mylić z libacyjnym, choć efekty zbieżne), Księżyce Kordylewskiego, Trojańczycy...
Tak więc ciesz się z tego co masz