Polski > DyLEMaty

Filmy SF warte i nie warte obejrzenia

<< < (620/621) > >>

Q:
Takie przypomnienie-zestawienie mniej znanych, a ponoć (w większości wypadków nawet faktycznie) uwagi godnych, filmów SF:
https://www.ppe.pl/publicystyka/348911/kultowe-zapomniane-i-niszowe-produkcje-science-fiction-ktore-powinniscie-znac.html
Może warto zainteresować się tym (tą?) "Coherence"?
https://en.wikipedia.org/wiki/Coherence_(film)
https://www.imdb.com/title/tt2866360/


ps. Obejrzałem w końcu "Monday". Całkiem, całkiem. Mam wrażenie, że - po premierze n/w - okaże się znacznie lepszy, niż "Romulus".
Rozwijając myśl: "Alien" zmiksowany ze stylistyką klasycznej SF-anime ("Cowboy Bebop" i okolice) i domieszką fight back w stylu "Aliens". Wybrane dobre elementy wszystkich trzech. I klasyczny kosmiczny (pirxowaty) klimat...

ps.2. Jak przy króciakach jesteśmy - reupload filmu "One-Minute Time Machine", który draco kiedyś wrzucał, bo oryginał przepadł:

Q:
Oramus o "Romulusie" (potwierdza jego zbyteczność):
https://www.rp.pl/plus-minus/art41007491-obcy-romulus-czyli-zupelnie-niepotrzebny-film

Q:
Trailery tajlandzkiego filmu SF "Taklee Genesis x Worlds Collide":


I ujawniony fragment animacji "Gundam: Requiem for Vengeance":

Q:
Jestem po powtórnym obejrzeniu "Deadpool & Wolverine". Wrażenia? Zasadniczo te same, co po pierwszym. Jest to durna wydmuszka, ale fajna, bezpretensjonalna. Taka w duchu campu lat '90 wręcz. 3/5 w skali czystej rozrywki, czyli ogólnie może 4,5/10. Ale do wielokrotnego odmóżdżającego oglądania. Na jedno overhyped, i smutne czasy, że za arcyhit robi. Na drugie - jest niegrzeczną rozrywką, jak komiksy o Deadpoolu czy Lobo, i rozumiem, że się podoba.

Powtórzyłem też sobie film "Blade Runner 2049" - fabuła to tam tak cienka, i sensu tak mało, że Abrams na tym tle dobrze wypada. Ale wizualno-klimatycznie dzieło sztuki (może nie przez bardzo wielkie S, lecz jednak). Choć luźniej nawiązujące do estetyki oryginału, niż bym chciał. Z tym, że forma hipnotyzuje i prawie przesłania (brak) treści.
Zresztą... Sam już nie wiem... Może te podstawowe emocje i elementarne wybory moralne na fantasmagoryczno-absurdalnym tle, plus lekko zaznaczone wątki mesjańsko-diaboliczne, to jest właściwie destylat z Dicka (b. uproszczony, ale...)?

Przy czym uderzyło mnie, że oba te filmy to właściwie jedna opowieść. O osobniku piekielnie wyobcowanym, i dlatego zdolnym być zimnokrwistym zabójcą, który tak tęskni za poczuciem przynależności, że ledwo go doświadczy i cel dostanie, w bohatera się zmienia.

Skończyłem i rewatch starwarsowej serii "Andor". Serial zarazem niezły i overhyped. Spytacie jak to możliwe? Bohaterowie inteligentni, dialogi też. Niektóre widoki ciekawe. Świat traktowany serio, co po przejęciu przez Disney'a b. rzadkie. Jednocześnie może ze trzy sceny naprawdę dobre - aresztowanie Cassiana, ucieczka Luthena (no, to jest małe arcydzieło) i monolog Luthena o cenie, jaką płaci. Dużo dłużyzn, nudzenia, przerostu, dość ciekawej nawet intelektualnie, formy  nad treścią. Typowo nowokanoniczna dezynwoltura techniczna - bunt na planecie przybranej matki boh. tyt. i tłumienie go - na poziomie techniki polowy XX wieku (w świecie, gdzie można zrobić Base Delta Zero, albo posadzić prom na demonstrantach), plenery - poza finalnym pogrzebem, chwilami - puste, planety jak wyludnione miasteczka, brak Obcych. Ucieczka z więzienia też nie ma sensu (po co wpław? nie lepiej prom porwać, albo jakieś speedery?). Bezkrwawe tortury - w duchu baśniowości "SW", uzasadnienie b. klimatyczne, ale wygląda jakby się bali krew pokazać, czy choć jej rozlew sugerować. Niemniej - czekam na drugi sezon.

ps. Zwiastuny filmu "Mickey 17", który zrobił Bong Joon Ho, bazując na powieści "Mickey 7" Edwarda Ashtona:

I serialu "The Eternaut"*:

* Opartego na starym komiksie, warto dodać:
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Eternaut

Oraz fanfilm ze świata Warhammera 40.000 - "The Awakening"*:

* Jego bohaterami są kosmiczni marines z zakonu Dark Angels, uchodzącego w świecie przedstawionym za pierwszy i wzorcowy. Podnoszą się ostatnimi czasy głosy jakie to WH40k promuje machismo testosteronem buzujące. Cóż, może i promuje, ale takie rodem z antycznej Hellady jakby. Wystarczy sprawdzić do czego aluzją w/w Dark Angels są:
https://www.reddit.com/r/Sigmarxism/comments/jksusz/dark_angels_officially_the_gay_marines/
https://en.wikipedia.org/wiki/Lionel_Johnson
https://en.wikisource.org/wiki/The_Dark_Angel
Zresztą ogólnie obyczaje tych marines dekadenckie ;):
https://www.reddit.com/r/40kLore/comments/ngn5ht/comment/gyrw3ka/
I prawdą też nie jest, że to od początku same chłopy być miały:
https://medium.com/@wyrdthane777/a-case-for-female-space-marines-in-warhammer-40k-e3fc95871f1b

pps. ;) Dorzucę jeszcze trailery filmu wampirycznego "The Radleys":

Oraz drugiej ekranizacji kingowego "Salem's Lot":

xetras:
Odnośnie "Blade Runner 2049" to mam podobne wspomnienia.
Wymęczyło mnie jego oglądanie i nijak ma się do gęstego poprzednika, opowieści w której zagadka narratora do końca nie jest rozwiązana.
Klimat to za mało, kiedy nic się nie dzieje.
W "Łowcy Androidów" działo się wiele.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej